puste opakowania po EF 24-70/2,8 I, 580EX, GP-E2 oraz 2 statywy i pilot RMT-DSLR2
Sony A7R Mark III,[B] FE 1.8/20G, FE 1.4/35GM, 85mm 1:1.4 DG DN, FE 1.8/135GM,
http://www.dpreview.com/galleries/51.../photos#page=1
public.fotki.com/janusz-pawlak/
Ale zaraz zaraz... Kto powiedział, że fotografia "powinna być zbliżona do tego, co widzi ludzkie oko"? Przecież właśnie cały jej sens, jak również sens malarstwa, rzeźby i w ogóle wszystkich sztuk wizualnych, sprowadza się do tego, żeby pokazać świat INACZEJ, niż widzi ludzkie oko! A już stwierdzenie, że "Przez wiele lat rozwoju, głównie z powodu własności obiektywów fotografowie wypracowali pewne zasady, kryteria wyglądu zdjęć do których przez wiele lat ich tworzenia i oglądania jesteśmy przyzwyczajeni, są dla nas odniesieniem także przy ocenie zdjęć", to jest coś tak bezsensownego, że nawet nie wiadomo, co powiedzieć.
Znaczy, cały rozwój fotografii, wszystkie jej osiągnięcia, to tylko zbiór głupich przyzwyczajeń, od których powinniśmy się uwolnić? Sorry, ja mogę zrozumieć, że ktoś chce koniecznie zgłębić "możliwości telefonu, jako narzędzia do utrwalania obrazu" i podzielić się tym z innymi, ale nie dorabiajmy do tego filozofii, zwłaszcza tak głupiej.
http://glebsky.pl/ Mój blog fotograficzny, oraz http://flickr.com/photos/197047644@N07/ dla tych, którzy z jakichś powodów chcieliby zobaczyć moje zdjęcia
Dyskutujesz sam ze sobą, ze swoimi fobiami urojeniami i kompleksami.
Które z moich zdań
1.
Przez wiele lat rozwoju, głównie z powodu własności obiektywów fotografowie wypracowali pewne zasady, kryteria wyglądu zdjęć do których przez wiele lat ich tworzenia i oglądania jesteśmy przyzwyczajeni, są dla nas odniesieniem także przy ocenie zdjęć.
2.
Fotografia obliczeniowa ma szansę uwolnić się od GO, od zniekształcenia perspektywy, ma szanse dawać zdjęcia zbliżone do tego jak widzi ludzkie oko.
Szanse że na zdjęciach o szerokim kącie widzenia będzie to co widzi fotografujacy gdy je robi, na zdjęciach o długich ogniskowych po podejściu na taką odległość by na zdjęciu i "w naturze" obiekty miały taki sam rozmiar widział to samo.
nie jest prawdziwe ?
jp
Ostatnio edytowane przez jan pawlak ; 17-11-2022 o 21:20
puste opakowania po EF 24-70/2,8 I, 580EX, GP-E2 oraz 2 statywy i pilot RMT-DSLR2
Sony A7R Mark III,[B] FE 1.8/20G, FE 1.4/35GM, 85mm 1:1.4 DG DN, FE 1.8/135GM,
http://www.dpreview.com/galleries/51.../photos#page=1
public.fotki.com/janusz-pawlak/
Może w przypadku "fotografii obliczeniowej" - cokolwiek to jest. Natomiast w przypadku zwykłej żadnego takiego "uwolnienia" nie przewiduję, bo tu decyduje wartość artystyczna zdjęcia. W przypadku zdjęć użytkowych decydują bardzo konkretne zasady co ma być widać, a czego nie. A już na pewno nie ma szans na "uwolnienie" od szczegółów i ostrości....
"Co do wspomnianego mojego obowiązku to chcę jeszcze dodać, że mój stosunek do tegoż obowiązku jest moją osobistą i całkowicie prywatną sprawą, co zwalnia mnie od wszelkich dalszych komentarzy, przypisów, suplementów i gloss."
Kapitan Wagner
EOS 550D, 6D, M2, M5, 80D, 7D II, kit 18-55 IS, EF-S 55-250 IS STM, EF-M 4-5,6/11-22 STM, EF-M 3,5-5,6/18-55 STM, EF-M 2/22 STM, EF 3,5-4,5/28-70, EF 1,8/50 Mk 1 i STM, EF 100-400L II, Tamron 100-400, Olympusy OM-1, OM-2N, OM-4, OM-10, stałki i zoomy Zuiko od 24 do 200 mm.
Janie Pawlak. Z pewnym opóźnieniem, ale odpowiadam na pytanie, "które z tych dwóch zdań jest nieprawdziwe".
Obydwa.
Ostatnio edytowane przez Heldbaum ; 17-11-2022 o 23:00
http://glebsky.pl/ Mój blog fotograficzny, oraz http://flickr.com/photos/197047644@N07/ dla tych, którzy z jakichś powodów chcieliby zobaczyć moje zdjęcia
Żadne z tych dwóch zdań nie jest prawdziwe.
Ad 1.
Przez wiele lat fotografowie nie "wypracowywali zasad", bo te wypracowała już sztuka antyczna, lecz świadomie używali sprzętu i nośników obrazu, aby wykorzystując ogniskową, GO, perspektywę, filtry optyczne i specyficzne cechy obiektywów oraz nośników obrazu jako ŚRODKÓW WYRAZU dla uzyskania POŻĄDANEGO REZULTATU, ponieważ te środki wraz z ich wrażliwością i umiejętnościami im to umożliwiały. Nikt nigdy nie dążył do urawniłowki i zglajszachtowania wszystkiego w bezkształtną masę.
Ad 2.
Oko ludzkie gówno widzi jeśli chodzi o tzw. szeroki kąt. Oko ludzkie widzi ostro tylko przedmiot w osi soczewki oka i tylko pod kątem 1/60°, a to jest bardzo mocny teleobiektyw. To, że pole widzenia obejmuje kąt rzędu 140° nie oznacza ostrego widzenia całego pola obrazowego- oko musi to pole omiatać punkt po punkcie. Kąt widzenia ludzkiego oka jest zbliżony do obiektywów typu rybie oko, jednakże koncentrujemy się na przedmiotach obserwowanych pod kątem nie większym, niż 65°, bo tylko tyle jesteśmy w stanie w miarę kontrolować nie kręcąc ani oczami, ani głową, jednakże przyglądając się czemuś konkretnemu uzyskujemy widok "teleobiektywowy" danego szczegółu, a używając lornetki lub teleobiektywu powiększamy jego widok i zaczynamy się przyglądać szczegółom szczegółu.
Zdecydowana większość obiektywów zawęża więc pole obrazowe ludzkiego oka.
"Uwolnienie się od GO" dzięki fotografii obliczeniowej to jest jakiś absurd. Od małej GO uwalnia nas sama ogniskowa obiektywu w smartfonie a tę małą GO sztuczna inteligencja właśnie usiłuje wyprodukować, więc o jakim "uwolnieniu się" piszesz? Oko ludzkie też ma małą GO, bowiem akomoduje się na konkretną odległość i widzi ostro pod bardzo małym kątem, więc proponuję odstosunkować się od oka ludzkiego jako punktu odniesienia do czegokolwiek.
Całość obrazu w przypadku "klasycznych" aparatów może być skutkiem świadomego działania i użycia stosownych narzędzi wykorzystujących prawa optyki, natomiast w przypadku fotografii obliczeniowej w smartfonie jest to dorabianie efektów niemożliwych do uzyskania na drodze optycznej z racji ograniczeń sprzętowych, jednakże chodzi tu o efekty pożądane, skoro są dorabiane, a więc fotografia obliczeniowa jest rodzajem protezy uczynniającej organiczne kalectwo sprzętu, w którym jest implikowana.
EOS 550D, 6D, M2, M5, 80D, 7D II, kit 18-55 IS, EF-S 55-250 IS STM, EF-M 4-5,6/11-22 STM, EF-M 3,5-5,6/18-55 STM, EF-M 2/22 STM, EF 3,5-4,5/28-70, EF 1,8/50 Mk 1 i STM, EF 100-400L II, Tamron 100-400, Olympusy OM-1, OM-2N, OM-4, OM-10, stałki i zoomy Zuiko od 24 do 200 mm.
By uścislić odseparujmy ograniczenia metody utrwalania od tego to co tworzy/utrwala się specjalnie poto by wpływać na emocje, efekty artystyczne
Pierwsze zapisy dźwięku to technologia czarnej płyty, wyniki dalekie od rejestrowanych przez ucho i dodawała charakterystyczny dźwięk "igły".
Wyparta została przez technologię taśmy, dźwięk igły zniknął, pojawił sie szum taśmy, efekt zapisu bliższy rejestrowanego przez ucho.
I teraz technologia cyfrowa, nie ma "igły", nie ma szumu taśmy, efekt bardzo bliski temu co słyszymy uchem "w naturze"
Pierwsze zapisy tego co rejestruje oko to malarstwo/rzeźba a następna technologia to fotografia optyczna z ograniczeniami spowodowanymi własnościami soczewki/obiektywu.
Ograniczenia tym bardziej widoczne im bardziej odchodzimy od odległości ogniskowej oka, tym bardziej to co można zarejestrować na zdjęciu różni się od tego co widzi ludzkie oko.
Rozwijająca się technologia fotografii obliczeniowej która praktycznie w bardzo niewielki/inny sposób niż klasyczna fotografia optczna przy tworzeniu zdjęcia korzysta z własności optycznych obiektywów może zmniejszyć efekty ograniczeń obiektywów, może dawać wyniki znacznie bliższe tym które rejestruje oko
jp
Ostatnio edytowane przez jan pawlak ; 18-11-2022 o 08:04
puste opakowania po EF 24-70/2,8 I, 580EX, GP-E2 oraz 2 statywy i pilot RMT-DSLR2
Sony A7R Mark III,[B] FE 1.8/20G, FE 1.4/35GM, 85mm 1:1.4 DG DN, FE 1.8/135GM,
http://www.dpreview.com/galleries/51.../photos#page=1
public.fotki.com/janusz-pawlak/
Jeżeli uważasz, że obecne cyfrowe nośniki dźwięku, z którymi możesz mieć styczność, dają efekt bardzo bliski temu, co słyszy ludzkie ucho, to masz problem nie tylko ze wzrokiem, ale i ze słuchem.
Generalnie nie chce mi się już rozwijać wypowiedzi, ale wypisujesz tu takie banialuki, taki bełkot, że powinno być ci albo zwyczajnie wstyd, albo w trybie pilnym powinieneś skontaktować się z psychiatrą.
Wygłaszając taką opinię nie chciałbym być w zasięgu audiofila, który ma pod ręką coś ciężkiegoTotalny high end w audio to właśnie płyty winylowe i wzmacniacze lampowe, a nie CD i przetworniki cyfrowo-analogowe. Popierniczyła Ci się wygoda użytkowania z wiernością odsłuchu i tak samo w fotografii idziesz w kierunku protetyki immanentnego kalectwa sprzętowego.
Póki co wątek dotyczy Samsunga S22 i w nim ta matematyczna proteza daje czasem dobre, ale w większości przypadków żałosne rezultaty, które- gdyby je porównać do sfery audio- nawet do pięt nie dorastają MP3 odtwarzanemu przez brzęczyk w smartfonie w zestawieniu z dźwiękiem z płyty analogowej odtwarzanym przez wzmacniacz lampowy i kolumny o gabarytach lodówki.
Żeby ta matematyczna proteza dała naprawdę dobre efekty, to sygnał na wejściu przetwornika musi być bardzo dobrej jakości, co jest jeszcze do ogarnięcia w audio, ale nie jest do ogarnięcia w smartfonie. Dopiero zastosowanie fotografii obliczeniowej w normalnym aparacie cyfrowym ma szanse dać fajne rezultaty i daje, jak np. pixel shift, gdy finalnie otrzymuje się obrazy o wielkiej rozdzielczości zawierającymi informację, a nie pliki sztucznie napompowane pikselami nie niosącymi żadnej informacji.
EOS 550D, 6D, M2, M5, 80D, 7D II, kit 18-55 IS, EF-S 55-250 IS STM, EF-M 4-5,6/11-22 STM, EF-M 3,5-5,6/18-55 STM, EF-M 2/22 STM, EF 3,5-4,5/28-70, EF 1,8/50 Mk 1 i STM, EF 100-400L II, Tamron 100-400, Olympusy OM-1, OM-2N, OM-4, OM-10, stałki i zoomy Zuiko od 24 do 200 mm.