Nie wiem czy to pytanie do mnie, ale się wypowiem. Ja niczego tu nie kontestuję. To Ty nazwałeś bzdurą, to co napisałem.
Jedną z cech osób o dość ograniczonych horyzontach (żeby nie było wątpliwości - absolutnie nie twierdzę, że do nich należysz) jest wywodzenie uogólnień na podstawie swoich doświadczeń. To jest prosta droga do tkwienia w błędach. Wiesz, jest coś takiego jak 'rozkład normalny' i jak sobie spojrzysz na krzywą Gaussa, to sytuacje o których piszesz to jest trzecia sigma, w najlepszym wypadku druga.
Dla zdecydowanej większości par młodych, najważniejsze jest to aby ślub/wesele było udane. A co znaczy udane? To takie, które przebiegnie pomyślnie, a goście będą zadowoleni. Natomiast na zadowolenie gości wpłynie to jak przebiega impreza (np. muzyka, DJ), czy jedzenie jest dobre, itp. Tak w uproszczeniu. Goście nie myślą o zdjęciach. Dlatego już na etapie planowania ślubu, choć fotograf jest w tym planie, to jest on w końcowej części łańcuszka. A to ile 'ślubów zrobiłem' nie ma tu żadnego znaczenia (patrz początek tego posta). Ty na pewno zrobiłeś więcej. Rozumiem również Twą nerwową reakcję bo posypał się rynek i łatwo o frustrację. Mam nadzieję, że kiedyś sytuacja się poprawi, czego Tobie i sobie życzę.