Widać robota im się pali w rękach i nie toleruja zepsutego towaru zalegajacego na półkach przez cała dobę.
Duże serwisy typu np. Canon czy Toshiba w moich stronach zwykle biora coś za "otwarcie obudowy", zwykle w przedziale $35 do $135, ale nie naprawiaja bez potwierdzenia, chyba, że naprawa jest drobna (czyli tania).
Mniejsze sa nawet lepsze i nie biora zupełnie nic bez zgody na konkretna sumę za naprawę. Np. tydzień temu zaniosłem laptoka do lokalnego biznesu i kiedy zadzwonili po dwóch dniach po "ekspertyzie" zrezygnowałem z naprawy, bo była nieopłacalna. Zapłaciłem 0$.
Ciekawe, że tak samo wśród mechaników samochodowych nie ma zwyczaju pobierania opłat "za otwarcie maski" i w razie braku zgody na cenę naprawy nic się nie płaci. Natomiast hydraulicy, klimatolodzy, czy serwisanci od AGD zwykle biora "za dojazd"( i ekspertyzę oczywiście).Z kolei dentyści i lekarze w razie rezygnacji z zabiegu....