Wiem, wiem.
Ale mało kto o tym wie, a zarzut braku właściwości miejscowej trzeba podnieść przed wdaniem się w spór co do istoty sprawy.
Wiem, wiem.
Ale mało kto o tym wie, a zarzut braku właściwości miejscowej trzeba podnieść przed wdaniem się w spór co do istoty sprawy.
a macie zapisy w stylu: "fotograf nie odpowiada za nieprzybycie na wesele lub spóźnienie się z przyczyn od niego niezależnych" (np wypadek po drodze) albo że "młodzi odpowiadają za zniszczenie sprzętu przez gości weselnych" ???
http://www.obiektywni.pl/autorzy/aut...68-0-0-0-0.php
http://www.canon-board.info/galerie-...karaiby-84676/
Sprzęt: C650D+BG-E8, T17-50/2.8, C550EX dawniej: C20D, C300D, G3, S70-200/2.8, C50/1.4, T17-35/2.8-4.0, T90/2.8 macro...
Ten drugi zapis jest niezgodny z prawem. Za zniszczenie sprzętu odpowiada konkretna osoba, która go zniszczyła. A co do pierwszego, to ja mam taki zapis: "Żadna ze stron umowy nie będzie odpowiedzialna za niewykonanie, bądź nienależyte wykonanie swoich zobowiązań wynikających z umowy, spowodowane zdarzeniem pozostającym poza jej kontrolą lub niezależnym od niej, włączając w to m.in. choroby, wypadki, zamieszki, strajki, katastrofy naturalne i inne podobne zdarzenia losowe".
Ale ja jestem życzliwy zawszeTrafiali mi się "trudni" klienci i gdyby nie szczegółowa umowa, to mogło być różnie. Wolę dmuchać na zimne.
Zapis, że jeżeli sprzęt ulegnie zniszczeniu w trakcie zlecenia lub kradzieży odpowiada za to organizator imprezy, czyli PM - wiadomo.
Jeśli fotograf z przyczyn od niego niezależnych nie może stawić się w miejscu realizacji zlecenia (dzieła, utworu - różnie ludzie piszą) zapewnia 'zmiennika', który reprezentuje poziom nie niższy niż oferowany przez właściciela firmy, czy tam blablabla.
Nie biorę również odpowiedzialności za świadome (lub nie) uniemożliwienie wykonania zdjęć w kluczowych dla utworu momentach. Przysięga, oczepiny. Nie mam wpływu na widzimi się księdza, lub na Ciotkę Zosię, która z nokią przed ołtarzem, z odległości 30cm chce zrobić fotkę na przysiędze...
a i zapis o którym pisałem ostatnio, jest całkowicie zgodny z prawem, bez cienia wątpliwości
briho - jak wiadomo, polskie prawo to już w rzeczy samej oksymoron. Nie tylko patrząc na obecne wybory
Moja umowa onegdaj, również powstawała pod ścisłym, dobrym prawniczym okiem. Nie wykreślono mi tego zapisu. Może się prawo zmieniło, albo po prostu w zależności 'jaki lekarz - różna diagnoza'.
A może w ogóle wprowadzić zapis że fotograf może odmówić wykonania umowy według własnego uznania i bez podania przyczyn (np. w związku z brakiem weny w danym dniu) - to powinno załatwić sprawę całkowicie.
"Co do wspomnianego mojego obowiązku to chcę jeszcze dodać, że mój stosunek do tegoż obowiązku jest moją osobistą i całkowicie prywatną sprawą, co zwalnia mnie od wszelkich dalszych komentarzy, przypisów, suplementów i gloss."
Kapitan Wagner
Do zdjęć mam wszystko, prócz talentu...
(R6, RP, RF 15-35 f/2.8L, RF 28-70 f/2L, RF 100 f/2.8L, RF 70-200 f/2.8L, EL-1, 470EX-AI)
"Zleceniodawca oświadcza, iż nie ponosi odpowiedzialności za brak urody fotografowanych osób, co będzie znajdowało odzwierciedlenie w przekazanym materiale fotograficznym."