No ale przecież o tym mowa, że te wszystkie elki czy cajsy kupuje się dla łechtania własnego ego. Tylko jedni się z tym potrafią pogodzić, inni nie, a jeszcze inni szukają dziury w całym bo ich po prostu nie stać :-D
No ale przecież o tym mowa, że te wszystkie elki czy cajsy kupuje się dla łechtania własnego ego. Tylko jedni się z tym potrafią pogodzić, inni nie, a jeszcze inni szukają dziury w całym bo ich po prostu nie stać :-D
A czemu nikt nie bierze tzw. "funfactor" podczas focenia 85L? Mi głowa sama się weseli podczas brania tej beczki do ręki, co powoduje że bardziej się uśmiecham, mam lepszy kontakt z modelką i zdjęcia zawsze wychodzą lepsze![]()
Ostatnio edytowane przez KrzysiekT ; 16-12-2013 o 15:28
Pozdrawiam, Krzysztof
I tak i nie. Zawsze można szmatę powiesić za modelką i będzie gładko.Dużo głądszy bokeh to właśnie podstawa przy portretachTeraz robią to:
Photos — New Petzval (D)SLR Lens
I w sumie podoba mi się ten efekt. Ciekawie to wygląda.
Różnice w bokeh zobaczyłem dopiero jak ustawiłem sobie dwa zdjęcia w dwóch zakładkach na tej samej wysokości i przełączałem między nimi. Wtedy to dopiero rzuca się w oczy. Przewijając zdjęcia ciężko to wychwycić. Mózg nie bardzo zapamiętuje nieostrości. Bo nie niosą one żadnej informacji.
Niekoniecznie. Nadal uważam, że te obiektywy są porównywalne i można nimi zrobić tak samo dobre portrety i że kupno L to bardziej kaprys niż konieczność. I powtórzę po raz enty: jeżeli siłą portretu jest gładkość tła to współczuję modelkom. Jeżeli modelka jest ciekawie ukazana to i tak nikt nie zwróci uwagi na tło. Bo nie ma tam czego szukać.Bo jest opozycjonistą a chciałby być rewolucjonistą.
85 bym nie chciał. Żadnego. Nie moja ogniskowa.a jeszcze inni szukają dziury w całym bo ich po prostu nie stać :-D
A ja się cieszę jak robię zdjęcia czymkolwiek. Małpką, lustrem, obojętnie jakim szkłem. Jak mam pomysł na ujęcie, to byle mi sprzęt nie przeszkadzał.A czemu nikt nie bierze tzw. "funfactor" podczas focenia 85L? Mi głowa sama się weseli podczas brania tej beczki do ręki, co powoduje że bardziej się uśmiecham, mam lepszy kontakt z modelką i zdjęcia zawsze wychodzą lepsze
Ostatnio edytowane przez jellyeater ; 16-12-2013 o 15:32
Wycofuje się z tej dyskusjiniech każdy robi to co uważa za słuszne
![]()
1Dx, 5D III, 33, 650, 20 2.8 , 24L, S35 1.4, 50L, 85L II, C70-210 3.5-4.5, 600EX-RT, 580EX,
Było: 1Ds mk II, 1D mk III, 6D, 5D, 40D,600D, 350D, Z16 2.8, 24L II, 35L, 85 1.8, 50 1.4, 24-70L II, 24-70L, T28-75, 28 1.8, 35 2.0, T S-M-C 50 1.4., 430EX II
o nie nie nie, tutaj sie absolutnie nie zgodze
akurat jakosc, ksztalt i charakter bokeh bardzo mocno wplywa na ten caly efekt "3D" w zdjeciach, sprawiajac ze sa bardziej lub mniej przyjemne w odbiorze.
chyba najbardziej prosty przyklad to identyczny kadr z modelka w roli glownej, robiony z 70-200/2.8L (ustawiony na ogniskowa 85mm), i z tytulowej eLki - 85L
zdjecie z 85L bedzie zdecydowanie bardziej "bajeranckie" i atrakcyjne dla oka (niech bedzie po forumowemu - bedzie bardziej "magiczne"), wlasnie przez to ze tlo z racji przyslony bedzie bardziej rozmyte.
ale nie tyle mocno rozmyte, jak jakis kleks typu GO z 200mm/2.8 (czyli plaska perspektywa i mega blur w tle), ale wlasnie przez kombinacje przyslony i ogniskowej, bokeh bedzie w taki specyficzny, trojwymiarowy sposob uksztaltowany.
85mm jest perspektywa bardziej lekka, przyjemna w odbiorze - niz "agresywna" perspektywa jak w teleobiektywach od 135mm wzwyz
Ostatnio edytowane przez BeatX ; 16-12-2013 o 16:00
Fuji X-H2 | Fujinon 16/1.4 | Fujinon 35/1.4 | Viltrox 75/1.2
Moje zdjęcia: https://flickr.com/photos/maciej_k/
Wolna wola daje możliwość ulegania kaprysom.Kaprysem nazywasz wolną wolę.Nie łączyłbym tych rzeczy ze sobą. Zresztą KrzysiekT pośrednio przyznał rację, że nie chodzi tu o zdjęcia, a o posiadanie i macanie. Jakby wziął 1.8 do ręki to byłby skwaszony i by straszył modelki.
Nie mam żadnych problemów. Problemem jest to, że ludzie próbują uzasadnić racjonalnie swoją chęć posiadania L. Sigma jest ostrzejsza. Ale uzasadnieniem jest, że L jest dostatecznie ostra. W takim razie Sigma dostatecznie rozmywa tło.To jest Twój problem, że wiążesz z dobrowolnie podjętą decyzją u kogoś własne swoje negatywne emocje - i dlatego ludzie z Tobą dyskutują, broniąc się.Zeissy są poza konkurencją, bo zapewniają one bezdyskusyjnie najwyższą jakość obrazu bijącą wszystkie Sigmy i L. Więc zakup Zeissa jest łatwo uzasadnić tym, że chce mieć się bezkompromisowe szkło. W przypadku 85L i S85 te uzasadnienia są bardziej rozmyte.
A ja jestem z tych, co przy 85mm jest fanem 85/1.2 L, ale już przy 35mm, wolę obrazek zSigmy 35/1.4 art - jak to zakwalifikować ;-) chyba jestem fanem nieostrości :-P
5DMk3 ; G7X ; 17-40L ; 35/1.4 Art ; 50/1.4 ; 85/1.2L ; 135/2.0L ; 70-200/2.8L IS ;580EXII ;
Może Panowie jak przebadacie sobie wzrok, to wyjdzie na jaw, dlaczego jedni widzą a drudzy nie widzą tych różnic.
To że się słyszy nie oznacza, że ma się słuch muzyczny.
Ja to uzasadniam kaprysem.
(I wcale nie są bezdyskusyjnie najlepsze: w 35/1.4 ZE można przyczepić się do aberracji chromatycznych, 85/1.4 ZE do tego że jest mniej ostre od konkurencji, do 21/2.8 ZE że ma trudne dystorsje w kształcie wąsów etc.)
PS. "ja nie mam problemu, to ludzie mają problem bo coś". Weź dwa oddechy, popatrz się na to co mówisz i chwilę zastanów :-)