A ja powiem, że nie rozumiem zachwytu lustrzankami, mimo że sam takie mam.
Lustro (w sensie mechanizm lustra w środku korpusu) to techniczny anachronizm. Wymyślony, żeby móc bez paralaksy oglądać obraz, który powstanie na materiale światłoczułym - czyli błonie fotograficznej, której nie można wystawiać na światło przed zrobieniem zdjęcia. A za tym poszedł pryzmat pentagonalny, żeby wygodniej się patrzało przez wizjer.
Współczesna technika (czyli elektronika) pozwala na obserwację obrazu przed zarejestrowaniem bez obecności balastu w postaci mechanizmu lustra i układów pomocniczych. I to jest droga rozwoju aparatów tzw. profesjonalnych również.
Tak, sam używam lustrzanek, bo zgadzam się z uwagami Kolegów o ergonomii (szczególnie przy stosowaniu teleobiektywów) i głupawym marketingu, z którego wynika taki, a nie inny, kształt "bezlusterkowców". To tylko kwestia czasu, gdy wizjery elektroniczne będą lepsze od optycznych (jeśli już nie są), a układy AF oparte na innych zjawiskach fizycznych będą lepsze od tych z "prawdziwych" lustrzanek (fazowych).
Gdy tylko to się stanie, to tzw. bezlusterkowiec będzie mój.
To na pewno nie jest "lepszy kompakt", lecz aparat z wymienną optyką - jak lustrzanka, tylko rozwiązanie techniczne inne.
Ale... trzeba trochę poczekać.