Czytam i oczom nie wierzę.....
Aby wyrwać taniej, po trupach. Szantażem, sądem, obojętnie, aby w portfelu zostało.
Czytam i oczom nie wierzę.....
Aby wyrwać taniej, po trupach. Szantażem, sądem, obojętnie, aby w portfelu zostało.
I don't pretend to understand Brannigan's Law. I merely enforce it
Chyba trochę przesadzasz.Nie doczytałem nigdzie wcześniej,żeby ktoś zamierzał kogokolwiek mordować.
O szantażu też nic nie było.Sąd jest do rozstrzygania takich sporów.
Założyciel tego wątku czuje się po prostu oszukany i chce dostać to za co zapłacił.Czy ma prawo?Nie wiem, ale powinien je mieć.
Ja go rozumiem i popieram.Jeżeli sklep sprzeda ten towar za 2400 , a nie za 3100, nie zbankrutuje.
Może strata jaką poniesie zmobilizuje go do poprawy obsługi klienta.
Z drugiej strony, jaka niedroga reklama dla sklepu(3100-2400=700 zł)):
sklep oświadcza na tym Forum,że nie poczuwa się do winy, ale w imię dobrych , starych obyczajów kupieckich ,dostarczy klientowi towar za 2400 , na własny koszt i przyzna 15% rabatu na przyszły zakup. :-)
Nabywca za to jak nie kupi, to normalnie mu się świat zawali :-)
Tania, ale nieskuteczna. Pomyślnie "załatwiony" klient nie trąbi o tym w wątkach takich jak ten. A 15% rabatu to najczęściej sprzedaż grubo poniżej kosztów.Z drugiej strony, jaka niedroga reklama dla sklepu(3100-2400=700 zł)):
sklep oświadcza na tym Forum,że nie poczuwa się do winy, ale w imię dobrych , starych obyczajów kupieckich ,dostarczy klientowi towar za 2400 , na własny koszt i przyzna 15% rabatu na przyszły zakup. :-)
I nikt nie jest stratny. Kupujący, bo kupił znacznie taniej niż gdziekolwiek indziej. Państwo - po VAT dostanie. Sprzedawca, bo... oh, wait!
PS: Zgadnijcie - kto beknie za ten błąd? Właściciel sklepu czy pracownik, który się pomylił?
Ja tego inaczej nie mogę nazwać, jak żerowaniem na cudzej pomyłce.
Stawiacie się w ten sposób w jednym rzędzie z sępami z przeróżnych "organizacji", które to wysyłają "propozycję ugody" za każdą niedozwoloną klauzulę w sklepie internetowym.
Ostatnio edytowane przez Merde ; 01-11-2013 o 16:16
I don't pretend to understand Brannigan's Law. I merely enforce it
"Co do wspomnianego mojego obowiązku to chcę jeszcze dodać, że mój stosunek do tegoż obowiązku jest moją osobistą i całkowicie prywatną sprawą, co zwalnia mnie od wszelkich dalszych komentarzy, przypisów, suplementów i gloss."
Kapitan Wagner
Nie zawali. :-)
Skuteczna ,jeżeli będzie mógł to zamieścić sklep.Nie pisałem, że ma to zrobić klient.
to są "koszty" prowadzenia DG. za głupiego właściciela nie odpowiadam.
Ja się z tym nie zgadzam.
Delikatnie pisząc, to jakieś nieporozumienie.
Czyżby nie było szantażu?
"bombarduj ich mailami ze czekasz na zakupiony sprzęt i jak nie wywiążą sie z transakcji to zrobisz im koło pióra"
Dobry prawnik wynajęty przez sklep zdmuchnie taki pozew przed sądem. Pieniaczowi pozostaną nieprzespane noce, a na koniec pokrycie kosztów sądowych.
Sąd będzie bowiem oceniał intencje stron transakcji oraz czy w ogóle do niej doszło. Tyle.
Pozdrawiam,
M.
Moje słowa uważasz za szantaż?
Co Ty byś zrobił? zapłaciłeś za zakup a tu ani sprzętu ani kasy bo zwrotu nie było i nie wiadomo kiedy wpłynie.
Tu też nie chodzi o cenę ale zwrot kasy.
Ja bym się lekko wkurzył!
7D,EX600,70-200/2,8IS,17-55/2,8,10-22/3,5-4,5
Szantaż, bo nie domagasz się zwrotu kasy, tylko sprzętu w zaniżonej cenie pod rygorem zrobienia "koło pióra". Sam tak napisałeś.
Czy tu aby w ogóle chodzi o zwrot kasy?
"Ogólnie do tej pory bałem się, że mi oddadzą, bo nie będe wiedział, co zrobić: odsyłać, czy nie"
Kupujący cały czas walczy o sprzęt. Boi się, że jak mu zwrócą cały misterny plan pójdzie w .....
I jeszcze to:
2 - dostaję mail nr 1 o statusie potwierdzający, że dostali moje zamówienie z uwagą, że to nie oznacza przejścia do realizacji zamówienia; jest tam ta sama kwota, co na stronie i nr rachunku do przelewu
3 - przelewam kasę natychmiast
Jak dla mnie to klasyczna próba zaklepania towaru po okazyjnej cenie -> "zapłaciłem jest moje".
M.
Ostatnio edytowane przez MariuszM ; 02-11-2013 o 10:32