Może jestem jeszcze dzieckiem, ale moje zabawki są coraz droższe.
Kiedyś rodzice utroczyli mi klucze u szyi i paradowałem z nimi od 1.klasy przez dwa osiedla... było to w latach 70tych
Będąc w przedszkolu większość czasu spędziłem na dworze, a teraz?
teraz niewyobrażam sobie aby 1.klasista chodzał sam przez pół dzielnicy. Czasy są inne i dzieci też są inne, niby mogą nas zadziwić z obsługi elektroniki ale wiatr świszcze im czasem między uszami z głupoty. Co innego robić foto znajomym dzieciakom z klubu, oazy czy czegokolwiek, a co innego obcym dzieciakom. Naprawdę daleki jestem od paranoi lecz obcy to obcy i nie teoretyzujcie ci co nie posiadacie dzieci bo nie macie pojęcia jak to jest.
Zresztą o jednego matka bardziej dba, a druga wysyła swe dziecię do lodówki, a dzieciak po jej otwarciu krzyczy: matka... jest tylko jedna... Flaszka
Tapnięte z tapka