Widzę, że dyskusja znowu odchodzi od argumentów rzeczowych w kierunku “apple kosztuje porównywalnie co mocniejszy sony, dell, lenovo, ale ma lepszy ekran”. Zatem policzmy. Za przykład wezmę - a co! - własnego ThinkPada T530. Gdybym kupił go za 6600 zł (cena ze strony jednego z droższych sprzedawców tych komputerów w PL, ja sam zapłaciłem mniej), otrzymam następującą konfigurację:

- ekran Full HD 1920x1080 pikseli, matowy, z wysokiej jakości panelem TN z podświetleniem RGB LED (zalety już opisałem: gamut Adobe RGB, duże kąty widzenia, etc); ekran nominalnie nie jest skalibrowany, ale zrobienie profilu nie jest problemem; co istotne system ten utrzymuje krzywe kalibracyjne po uśpieniu, hibernacji, przełączaniu między kartami graficznymi, etc - nie ma więc problemu jaki może pojawić się na innych pecetowych laptopach, gdzie w takich sytuacjach może być konieczne ponowne ładowanie krzywych dodatkowym programem

- procesor czterordzeniowy i7-3720QM o nominalnej częstotliwości 2,6 GHz

- 8 GB pamięci RAM

- dysk talerzowy 500 GB

- nagrywarkę DVD, którą w razie potrzeby można zastąpić opcjonalną kieszenią na drugi dysk twardy

- kartę graficzną Intel HD4000 + Nvidia NVS5400 z własną pamięcią 1GB, działającą w bardzo sprytnym systemie Optimus, automatycznie przełączającym na kartę dodatkową, kiedy potrzebna jest dodatkowa wydajność

- 9-cio ogniwową baterię, która spokojnie zapewnia 6-7 godzin pracy i którą można zamienić na inną baterię, kiedy jest to potrzebne

- czytnik MS/SD, Bluetooth, Wifi, gigabitowy Ethernet, gniazdo stacji dokującej, wyjście VGA i DisplayPort, złącza USB 3.0, ESATA, możliwość dołożenia modemu 3G dla bezprzewodowego internetu wszędzie, etc

- chip szyfrujący dane, identyfikację na podstawie linii papilarnych, zabezpieczenia przeciwkradzieżowe i całą tę resztę biznesowej programowej infrastruktury Lenovo, z której korzystać nie trzeba, ale miło że jest

- 3 lata gwarancji bez żadnych dopłat.

Cała konfiguracja jest wystarczająco wydajna żeby zastąpić komputer stacjonarny do pracy w PS, LR, do oglądania multimediów i do grania (testowane Diablo 3 i Dishonored, nie mam niestety zajawki na najnowsze dopieszczone graficznie FPP-y, żeby powiedzieć jak one tu działają).


Teraz zabieramy kwotę 6600 zł do sklepu Apple. Co możemy za to kupić? Na stronie polskiego Apple najtańsza retina to wydatek 10199 zł (czyli “jedynie” 40% więcej od opisanego T530), za co otrzymamy ekran o podwyższonej gęstości pikseli typu IPS z gamutem sRGB, procesor czterordzeniowy i7 o prędkości 2,3 GHz, 8 GB RAM-u, 256 GB pamięci flash, bez wbudowanego napędu DVD, grafikę Intel HD 4000 z Nvidią GT650M i prawdopodobnie również Optimusem, czytnik kart SD, baterię zapewniającą do 7 godzin pracy i zaledwie rok gwarancji. Patrzymy więc niżej. Za 7000 zł bez złotówki jest 13-calowy MBP z ekranem o normalnej rozdzielczości sRGB (czyli bez retiny), procesorem dwurdzeniowym 2,9 GHz, 8 GB RAM-u, dyskiem talerzowym 750 GB, grafiką Intel+Nvidia i resztą konfiguracji zbliżoną do retiny.

Mogę jeszcze przytoczyć jak się ma najdroższy ThinkPad W530 do MBP 15 z retiną za 15 tysięcy złotych oba, ale może już tego oszczędzę - krótko powiem, że sprzętowo ten Lenovo jest o margines lepszy chyba na każdym polu.

Zatem ponawiam pytanie: w jaki sposób Apple na poziomie ceny i rzeczywistej funkcjonalności jest lepszy od pecetów? Dyskutować o wyglądzie komputera i systemie operacyjnym nie ma sensu, bo to jest poziom indywidualnych preferencji, nie całkiem porównywalnych.