Również fotografuję na ślubach (piąty rok) i od zawsze miałem ze sobą drugie body. Na początku, gdy zaczynałem była to lustrzanka analogowa (nie stać mnie było na dwie cyfrówki), ale zaraz po drugim czy trzecim zleceniu kupiłem drugą cyfrówkę.
I też mam za sobą moment, kiedy moje 40D umarło - pojawił się err99 i koniec(padła migawka po 25tyś klapnięć).
Ciekawe co w takim momencie by zrobił kolega donald7000, który doradza, żeby nie słuchać dobrych rad doświadczonych userów i mieć ze sobą 2 body...?
Ja miałem na szczęście "lawetę z zapasowym kołem i 2 prezerwatywy" w postaci drugiego body - wyciągnąłem z torby i kontynuowałem pracę, z duszą na ramieniu, bo w tym momencie zostałem tylko z jednym sprawnym aparatem...
Przygód miałem jeszcze kilka - z kartami, ale nie jest o tym wątek.
Napiszę, jak to z obiektywami było u mnie:
Zaczynałem od Tamrona 17-55 f/2.8 + C 55-200 f/4.5-5.6.
Potem zooma sprzedałem, bo był za ciemny i kupiłem C 70-200 f/2.8 L z IS.
Potem szybko przesiadka z T na C 24-70 f/2.8 L i ten zestaw uważam, że to idealny kompromis i minimum na śluby. (pokryty cały potrzebny zakres najczęściej potrzebnych ogniskowych).
Po jakimś czasie dokupiłem 16-35 f/2.8 i przesiadłem się na FF.
W październiku (po sezonie) przeanalizowałem wnikliwie cały sezon, zrobiłem sobie zestawienie najczęściej używanych ogniskowych i wyszło mi, że najczęściej fotografuję ok 24mm i ok 120-160mm.
Dlatego nowy sezon zaczynam z nowymi nabytkami, czyli C 24 f/1.4 i C 135 f/2.0 (mam też 16-35 f/2.8)
Marzy mi się C 14mm (ale nie fish) do bardzo szerokich kadrów oraz C 85m f/1.2, bo trochę brakuje między 24 a 135mm.
Puszki dwie i kilka szkieł, światełka i parę innych gratów
drugie body jest bardzo ważne, ja osobiście robię głównie na 5D a w zapasie na razie leży sobie 350d na wszelki wypadek... jak będzie przypływ gotówki to kupię 5Dmk2 a 5d mk1 na backup pójdzie... - najważniejsze jest mieć zawsze drugie body pod ręką, nawet pożyczony 1100d czy 350d, 40D - nie ma znaczenia co ważne aby robiło zdjęcia...
Ostatnio edytowane przez obcy21 ; 02-01-2012 o 20:43
Wszystko się zgadza, tylko wmawianie przez wielu z Was , że nie da sie jednym body zrobić wesela zakrawa o paranoje.
Skupiam się na zdjęciach a nie na tym czym fotografuję.
@Crazy - oczywiście, że da radę jednakże ktoś kto ma działalność gospodarczą jest zmuszony posiadać backup w postaci dwóch aparatów. Pamiętać należy o tym, że budowanie marki to proces czasochłonny i jedna wpadka potrafi zaszkodzić na bardzo długi czas. IMO para młoda, która decyduje się na kogoś za 500-700 zł powinna zdawać sobie sprawę z ryzyka, jakie podejmuje. Ja - i tutaj warto to podkreślić - takiego ryzyka bym nie podjął.
dokładnie kolego podobnie jak tez i to ze bez szkieł klasy L lepiej sie nie pokazywać i najlepiej 1.2 bo z lampa to grzech i w ogóle dramat
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
czesto jest tak że Polak jest mądry po szkodzie ... niestety w wielu regionach kraju fotograf który cos potrafi musi pracować za stawkę która podalałeś lub zajac sie szydełkowaniem ... w niektórych regionach kraju sprzęt zwraca sie latami
Ostatnio edytowane przez arrow ; 02-01-2012 o 23:32 Powód: Automerged Doublepost
Canon FF
Trudno się z tym nie zgodzić. W okolicach mojego miasta, stawka 2-2,5 tysiąca w 80% jak nie więcej przypadków powoduje ironiczny uśmiech u młodych. Niestety taki region. Chcąc np prowadzić działalność, opłacać wszystko i zamortyzować te wszystkie elki i 5D biorąc średnią stawkę za jaką pracują u mnie to sprzęt zwracałby Ci się, aż przykro liczyć ile... Dlatego często na weselach widać Body+ w najlepszym wypadku 17-40 i lampka.
Niestety prawda...Zamieszczone przez arrow