Popieram w całej rozciągłości... nasze wizje tak naprawdę możemy sobie wsadzić w buty - liczy się to co podoba się parze młodych i ich rodzinie pod której wpływem niewątpliwie są.
O fotografii co nieco wie co 10 para , a wymagającymi i wiedzącymi czego chcą co 50-ta .....taka jest prawda czy się to komuś podoba czy nie. Mnóstwo z nich ogląda zdjęcia wraz ze znajomymi lub rodziną ( często podsyła linki do przyjaciół czekając na opinię ), a dopiero później przychodzą do nas podpisać umowę - rzadko jest to ich indywidualna decyzja.
A teraz słówko wyjaśnienia - osobiście uważam , że reportaż slubny to jedna z trudniejszych dziedzin fotografii .Najczęściej działamy w pojedynkę , brak czasu , ( a często i możliwości na stosowanie dodatkowego oświetlenia czy blend ) osób wspomagających , które w trakcie imprezy poprawią makijaż czy fryzurę , ale nie nazwę jej "ambitną" czy "artystyczną".
P.S. Chciałbym zobaczyć jak sobie radzą w repo ślubnym ci znani fotografowie np.z Top Model ( gdzie większość za nich robią ludzie od świateł i stylizacji ) - gdy dostaną młodego w błyszczącym garniturze w małym i ciemnym kościele z upierdliwym księdzem który nie pozwala używać lampy

.... ciekawe jakim fachowcem się okaże

czy nadal będą pogardliwie nazywać kotletem ?