airhead, LOL, nie żartuj
W temacie:
Relatywność postrzegania kolorów wynika z biologii. Ale fakt faktem, że relatywność oparta o doświadczenia każde każdemu użytkownikowi postrzegać fotografie inaczej (aby w temacie fotografii pozostać a nie taekwondo).
Ktoś trafnie podsumował to na ostatniej wystawie pejzażowej, na której byłem: "A widzieliście wielbłąda? Nie? No przecież, ja widziałem, w końcu każdy postrzega inaczej". Był to oczywiście żart, ale bardzo trafnie opisujący to, jak każdy z nas może różnić się w postrzeganiu danej fotografii. Widzenie kolorów to tylko wierzchołek góry lodowej. Pod nim kryje się wszystko inne związane z każdym elementem zdjęcia poczynając od kadrowania (choćby ciężar lewa-prawa), kończąc na tematyce. (Ach te dyskusje portalowe o kontrowersyjności niektórych tematów w fotografii).
Wracając do kolorów. Z wiekiem zmienia się postrzeganie ludzkiego oka, zmienia się np. wrażliwość na kolor niebieski. Dawno temu, gdy jeszcze korekta odbitek była robiona u fotografa, wolałem, by konkretna osoba robiła zdjęcia, bo jej fotografie były cieplejsze i bardziej zbliżone do mojego postrzegania i mojego gustu. Drugi z laborantów (tak się na nich mówi?) robił zdjęcia zimne, niebieskie (był o ileś tam lat starszy od pierwszego).