Pytanie jak w temacie - warto wydać 1k?
Pozdrawiam
Wersja do druku
Pytanie jak w temacie - warto wydać 1k?
Pozdrawiam
Moim skromnym zdaniem, cena za LR jest trochę zbyt wygórowana w porównaniu do cen innych, liczących się programów służących do wywoływania RAW-ów. Ale nie pytaj, który z nich jest najlepszy. To kwestia gustu i przyzwyczajenia.
tylko, że niektórzy radzą sobie w LR od początku do końca - bez psa... Czyżby napewno...??
IMHO zdecydowanie lepiej kupić C1
Ale co "czyżby na pewno"? Że niektórym wystarcza umiejętne wywoływanie rawów i nie potrzebują maskowania, warstw itp, to jaki ma to związek? Funkcjonalność LR nie wykracza poza zaawansowane wywoływanie rawów, podobnie zresztą, jak w przypadku innych softów. Mam "na stanie" LR, C1, Bibble Pro i RawShooter Pro. Najbardziej przypadł mi do gustu C1 i właściwie tylko jego używam. I jeśli nie trzeba wykonywać żadnych złożonych prac, to nie odpalam innego programu do obróbki zdjęć.
canonnowskie DPP + CS3(lub elements). A czy twoja opcja jest dobra najlepiej sprawdzić samemu ściągając triala
Uważam, że nie warto. C1 dołączny do kart SanDiska jest wystarczający. Chyba, że jestes profesjonalistą... no ale wtedy nie byłbyś autorem tego wątku.
P.S. Wielokrotnie zmuszałem się do DPP, ale jakoś mi nie leży.
Kwestia gustu, ja nie potrafię już bez niego żyć :).
Wcześniej byłem zachwycony C1 LE, odszedł na zawsze...
Ja uważam że warto, i to nie ze względu na możliwości modułu do wywoływania, tylko na moduł Library, będący znakomitym narzędziem do organizacji i zarządzania zdjęciami.
Kolaj, źle mnie zrozumiałeś. Ja stoję na stanowisku, że C1 w wersji LE jest softem wystarczającym dla amatora, nawet tego z ambicjami. Profesjonaliści zaś mają inny wybór i niekoniecznie to musi byc LR.
Odpowiem pytaniem na pytanie: a warto dać za CS3 2,5-3k?
Niektórzy nie żałują, mimo, że to kupa siana, ale nie ma alternatywy jeśli chcesz szybko zrobić 200-400 fotek, począwszy od RAWa, a skonczywszy na resajzie całych folderów zdjęć, nie wspominając o subtelniejszych regulacjach czy przygotowaniu epeesów do programów edycyjnych.
LR to nie CS3 i jego cena jest odpowiednio mniejsza. Może wiele więcej nie oferuje niż kilka tańszych, lub darmowych programów, ale zbiera wiele dobrych ocen.Pozatym mając program legalny zawsze masz świeży update od adobe, a to też jest wliczone w cenę. 1000zł to nie jest aż tak wiele, ściągnij darmowe, ściągnij triala LR i porównaj jak znajdujesz różnicę. Wtedy będziesz wiedział.
Amator: DPP + PS Elements
Profi: CS3
C1, Lightroom itp - to tak w pół drogi, niprzypiąłniprzyłatał ;)
tak jak już zaznaczył drrrl siła Lr tkwi w calym srodowisku pracy, to nie tylko modul do wywolywania raw ale rowniez modul do tworzenia galerii, do druku ale IMHO najpotezniejszy modul edycyjny z niespotykana wczesniej w zadnym programie intuicyjnoscia (testowalem kilka i Lr wygral). jak dla mnie Lr jest programem typu "must have" - "musisz miec".
faktem jest ze przyzwyczajony jestem do narzedzi ze stajni Adobe i Lr obsluguje jakbym go znal od dziecka.
odpowiadajac na pytanie, warto wydac 1k na Lr - pod tym stwierdzeniem podpisuje sie obiema rekami :)
Może zainstaluj sobie wersję trialową na miesiąc i popróbuj. Ja tak zrobiłem i nie przekonał mnie. Dalej pozostaję przy DPP (za który przecież zapłaciłem razem z aparatem).
DPP to bardzo dobry program - nie ma tylko modułu katalogowania, ale się rozwija i być może w następnych wersjach się pojawi.
Lightroom i Photoshop CS3 oraz Bridge z CS3 zahaczają o siebie bardzo fajnie, przez to uzupełniają się, w Lightroomie nie wykona się retuszu zdjęć itp itd., ale do zarządzania ogromnymi ilościami zdjęć, wyszukiwanie ich jest niezastąpiony. Fakt że na początku dobrze jest poświęcić trochę czasu na odpowiednie nadanie słów kluczowych, żeby poźniej łatwo znaleźć to co się chce. Jeśli nie wykonujesz retuszy i bardziej skomplikowanych zmian to warto kupić.
A może Paint Shop XI PL, cena około 200 zł. Posiada możliwość prostowania architektury /bardzo przydatna funkcja/, czego LR nie ma. Program dla amatora idealny.
Ale to programy adresowane do różnych użytkowników. CS3+Bridge daje to samo co LR plus ogromne możliwości obróbki. LR w niczym nie jest lepszy i w niczym zestawu CS3+Bridge nie uzupełnia ani nie zastępuje. LR i ACR z CS3 mają ten sam engine wołania RAWów. ACR używany z Bridgem jest tak samo funkcjonalny jak LR - nawet nieco więcej. Kupowanie obu produktów to letka przesada.
LR za 1k złotych to super drogo. Dużo za dużo w odniesieniu do tego co ten program naprawdę może.
to ze drogo to nie podlega dyskusji, ale czy za drogo? LR to program spełniający kilka funkcji. Można skatalogować zdjęcia, wywołać RAWa, zrobić slideshow, galerię na strone internetową i przygotować zdjęcie do druku i je wydrukować. Pytanie, który z programów spełni tyle funkcji albo ile progamów musielibyśmy kupić żeby mieć to wszystko co ma LR? Mam ACDSee w wersji 10 za niecałe 50euro, ale RAWów nie wywoła a jedynie je otworzy, sprawdza się doskonale jesli chodzi o katalogowanie zdjęć, konwersję formatów, resize i druk, ale nic wiecej. Mozna dyskutować czy warto...ja kupiłem i mam i warto było:)
Ano za drogo.
C1 ma doskonały konwerter, który nic nie kosztuje przy zakupie karty a wielu twierdzi, że ten konwerter jest duuuuuużo lepszy od ACR.
Katalogować można Picassą albo FastStone za darmo.
Do galerii internetowych jest milion i trochę darmowych programów - choćby Jalbum czy MG2 (http://www.minigal.dk/ i http://jalbum.net/). JAlbum dodatkowo oferuje mini album, wcale nie mały, za darmo na swoich stronach.
Do drukowania LR i PS nadają się średnio. Qimage za 50$ robi to tysiąc razy lepiej, radzi sobie z profilami i batch mu nie straszny.
To co zostaje za pozostałe 850 złotych? - Slideshow? Też pewnie są darmowe.
Nawet w relacji do ceny CS3 to LR wychodzi paskudnie drogo i dużo za drogo w stosunku do możliwości jakie prezentuje.
EDIT: Mam LR bo kiedyś kupiłem RSP za 50$ a Adobe po wykupieniu Pixmanteca dał userom LR za frico, nawet upgrady do tej pory działają. Mam też CS3 i zupełnie szczerze zupełnie nie widzę sensu płacenia tak ogromnej kasy za LR.
"Mądrego to i warto posłuchać".
Mam takie samo zdanie jak Janusz.
Dla mnie Capture One 4 jest w sam raz i mam go za darmo. Albo inaczej, kupiłem go za 150 zł, a za darmo mam kartę 2GB.
Ewentualnie wygodnictwo.
Sugerujesz kupę darmowych narzędzi. A wtedy naprawdę trzeba sobie to wszystko poustawiać i zorganizować.
A co jeśli ktoś jest leniwy i chce miec wszystko w jednym miejscu - wtedy niech śmiało wydaje na LR.
Też kiedyś miałem podobnie - wywoływanie w BreezeBrowser, obróbka w PS Elements, odszumianie w Neat Image, zmniejszanie/rename w IrfanView, galeria - Arles. I mnie wkurzało odpalanie tylu programów na raz/po klei., dopiero przesiadka na CS2 pozwoliła wszystko w jednym miejscu skonsolidować.
No, ale prawdziwe wszystko w jednym masz dopiero kupując PS. A wówczas LR nie jest już potrzebny.
PS na samym koncu bedzie potrzebny bo Lr pozwala tylko na globalne zmiany i to tez nie do konca, ja jestem z softu zadowolony bo rzadko stosuje powazniejsza obrobke.
mam tez ps'a, ale Lr zaoszczedza mi mnostwo czasu (ktorego i tak mam niezbyt wiele) jaki bym stracil na wykonywanie wszystkich czynnosci w innych programach + ps (vitez juz przedstawil taka wizje).
ps. 90% uzytkownikow Lr posiada rowniez ps'a, Lr IMHO przyspiesza prace przy fotkach - i o to w nim chodzi
Nie do końca :) Wydrukuj "wygodnie" 200 zdjęć (OK 20 wystarczy) z profilami papieru w LR albo CS3. Bez Qimage to katorga.
W relacji LR vs CS3(z Bridgem) to LR jest drogi jak cholera i możliwości ma mizerne. Pytanie co lepiej? PS7 + upgrade do CS3 można mieć za zbliżoną kwotę do ceny LR. Oczywiście CS3 to prawie 3 x LR cenowo ale też 1000 x większe możliwości.
Wygodnie, szybko, łatwo i przyjemnie to tak nie ma :) Wszyscy używający mocniej PSa używają "dodatków". Wiele osób woła RAWy w C1 3.x.x bo uważają, że łatwiej jest osiągnąć dobre rezultaty. Nawet mając CS3 i tak na samym CS3 z Bridgem trudno poprzestać. Zawsze są jakieś dodatkowe programy w otoczce CS3.
@werek
LR jako "przyspieszacz" pracy z CS to... nieporozumienie. Bridge (ten z CS3 - z CS2 był sporo słabszy), jeśli się go nauczyć daje dużo większe możliwości niż LR. LR w niczym nie zastępuje/uzupełnia CS3.
z tym sie nie zgodze, bridge uzywalem mocno zanim pojawil sie Lr jak rowniez wersji CS3 i wykonanie tych samych czynnosci (selekcja, wstepne poprawki, kadrowanie, kolory, eksport itp.) w Lr wykonuje sie zauważalnie szybciej i wygodniej aniżeli w duecie Bridge CS3 + ACR.
nadal w tym watku mowimy o tym czy warto kupic Lr, a powoli schodzimy na temat PS vs Lr. Znam geneze Lr i wiem co przyswiecalo tworcom tego programu (pracowalem w wydawnictwie magazynu .PSD kiedy udostepnili pierwsze alpha preview dla prasy i mialem okazje zamienic kilka slow z tworcami).
-----tutaj nastepuje tekst po ktorym czesc mnie zlinczuje----
Lr powstal z glownym zalozeniem stworzenia kompleksowego srodowiska dla FOTOGRAFOW/FOTOGRAFIKOW ktorzy sa swiadomi robienia zdjec i kompozycji a potrzebowali narzedzia ktore wyeliminuje niedomagania technologii i zapewni im kompletne srodowisko do zarzadzania zdjeciami, w tym rowniez druk i prezentacja dla klientow (stad dla wielu dziwny modul slideshow, ktory powstal dla fotografow ktorzy swoja kolekcje beda prezentowali na spotkaniach - brak mozliwosci stworzenia stricte prezentacji ala powerpoint).
od niedomagania i ulomnosci warsztatu fotografa jak i szeroko pojetego retuszu i obrobki grafiki jest nadal PS
-----koniec tekstu-----
mam nadzieje ze to wyklaruje sytuacje odnosnie zastosowan Lr i PS
ps. nie twierdze ze jestem super fotografem, ale wedlug tych zasad i zaimplementowanego workflow Lr spelnia zalozenia jak dla mnie, dlatego byl wart zakupienia licencji (mi sie udalo znalezc okazje za 800pln)
Zupełnie nie. Nie zamierzam się spierać "co komu wygodniej" bo Tobie LR może bardziej "leżeć" i wydaje Ci się, że jest szybszy i wygodniejszy. Jak się wydało kasę to trudno jest się przyznać sam przed sobą, że to było niepotrzebne. Nie piszę tego złośliwie - sam się też tak zachowuję - to normalne. Złośliwie też będzie :mrgreen: już zaraz. Ale najpierw minusy LR w stosunku do zestawu CS3+Bridge
- dyskożerność - to "ciut szybciej" wynika z ogromnej bazy danych o fotkach na twardym dysku
- tragicznie wolny import - patrz wyżej - ta bazę trzeba stworzyć stąd kuriozalny nieco import zdjęć trwający nieskończenie długo. Wrzuć 1500 fotek na raz do importu i możesz śmiało iść się zdrzemnąć.
- "bazodanowy" system dostępu do plików - jak się coś wyrzuci z dysku bez "wiedzy" LR to się LR potem gubi, piszczy i poci, że czegoś nie może znaleźć.
- dostęp do narzędzi w zakładce "Develop" fatalnie nieergonomiczny. Klikanie, dragowanie i inne cuda, żeby się dostać to tego co poza ekranem. ACR ma to dużo wygodniej,
- skomplikowany sposób ustawiania i korzystania z presetów - znowu ACR wygrywa,
- resize bije rekordy pytań "jak to zrobić" na forach świata :)
- sporo istotnych funkcji jest mocno pochowanych i zwykle trzeba się nakombinować, żeby znaleźć.
tak można by ciągnąć jeszcze długo...
PLUSY: NIE MA :)
Selekcja kadrowanie, synchronizacja i inne w Bridge'u dają sie wykonac tak samo szybko albo i szybciej.
LR nie ma jednego narzędzia więcej niż CS3+Bridge żeby uzasadnić kupno LR. Dokładnie wszystkie narzędzia są w Bridgeu włącznie ze slideshow - również mocno rozbudowanym.
LR miał być ubogim krewnym PSa a nie konkurentem czy uzupełnieniem.
Teraz będzie złośliwie :) - sorry ale argument "pracowałem w redakcji" jakoś mało do mnie przemawia. Co tam robiłeś? Sprzątałeś czy podawałeś kawę? Używając tego rodzaju argumentacji mógłbym śmiało napisać o sobie, że partycypowałem w wyprodukowaniu LR duuużo wcześniej zanim był on dostępny dla prasy. Tylko co z tego? Za cholerę nie mógłbym powiedzieć o sobie, że wiem "co przyświecało" twórcom programu. Pewnie im przyświecały ekrany monitorów, po oczach zresztą. No to było złośliwie. Sorry :)
Mogę się domyślać jakie były idee stojące "za" LR. Podejrzewam, że jedną z głównych była walka z konkurencją CaptureOne, Breeze i temu podobnych. Pixmanteca po prostu kupili i kropka. Chcieli wyprzeć z rynku PhaseOne. Poskutkowało obniżeniem ceny C1, dołączaniem C1 do SanDisków i bardzo dobrze. C1 to naprawdę wyśmienity konwerter - śmiem twierdzić, że lepszy od LR.
Mam akurat bardzo negatywny pogląd na temat przydatności niektórych narzędzi włożonych do LR - za cholerę nie mogę pojąć po co te WEB galerie. Jakoś w sieci nie widać tych galerii porobionych w LR. Widziałem gdzieś jedną, jedyną zrobioną w "Earl Grey" i to wszystko. Slideshow? Nie widziałem NIKOGO prezentującego swoje zdjęcia tym programem. Ludziska mają ambicję pokazania czegoś więcej.
Ogólnie to moje osobiste zdanie jest Lightroomowi NIE. Za drogi, za drogi i za drogi w stosunku do tego co oferuje. Moje osobiste zdanie to albo CS3+Bridge albo zestaw C1, GIMP, PS Elements z uzupełnieniem w rodzaju Picassa, Jalbum, MG2. FastStone jest absolutną rewelacją do szybkiej selekcji zdjęć. Tego akurat najwięcej używam. Lightroom to droga zabawka.
Gusta mam takie :) O! a o gustach się nie dyskutuje :)
Co by nie mówic nie ma lepszego narzedzia do katalogowania (najlepiej rozwiazane nadawanie slow kluczowych, sortowanie i przeszukiwanie). Jesli ktos sie gubi w gąszczu swoich zdjęć i ma problemy z wyszukiwaniem lub traci na to zbyt wiele czasu rozwiązanie jest proste: Lightroom.
podsumowujac wypowiedz janusza, o gustach sie nie dyskutuje. nie mam tez zamiaru wszczynac krucjaty na rzecz lightroom'a.
uwazam ze sprawdzonych rozwiazan sie nie zmienia (chyba ze nie spelniaja wymagan badz dzialaja blednie), tak odebralem rowniez twoje stanowisko w tej sprawie, sam tak postepuje w swoim zawodzie i nie mozna tej postawie nic zarzucic.
fakt jest tez taki ze bylo mnie stac na ta licencje a zaden inny program nie oferowal mi takich mozliwosci korekcji jak Lr (do dzisiaj nie znam zadnego softu do RAW ktory mialby tak wygodna opcje jak paleta kontroli HSL/COLOR/GRAYSCALE)
odnosnie argumentu pracy w wydawnictwie, jest to czesc historii w ktorej wspolpracowalismy z adobe w czasie kiedy wypuszczali swoj soft na rynek, odnosnie tego co tam robilem to moge powiedziec ze redagowalem i pisalem tam artykuly jak tez testy oraz wykonywalem layouty do stron - w skrocie to w duzym stopniu wykorzystywalem produkty adobe jak i macromedii. mozliwe ze brak tej informacji sprawil ze wypowiedziales sie o tym fakcie w ten sposob. w swojej wypowiedzi jednak impulsywnie i uwazam ze bez powodu potraktowales mnie jak gowniarza ktory chce byc w centrum zainteresowania i uwazanego za guru, poniewaz powiedzial ze pracowal w redakcji pisma traktujacego o photoshop'ie. takie zagranie bylo ponizej pasa. moim celem bylo przekazanie wiedzy jaka posiadam na temat programu (nie uzywasz przeciez mathlaba do resize'u obrazka, chociaz potrafi to zrobic) i jego docelowego zastosowania.
ps. nigdy nie mowilem ze Lr ma wiecej funkcji niz pakiet PS, wspomnialem natomiast ze ma z gory okreslony workflow.
ps2. import zdjec w Lr jest naprawde wolny 8)
eeee... nie gniewaj się. Napisałem, że będzie złośliwe :) no to i było ale "argumenty" tego rodzaju zwalczam wszelkimi metodami bo są "wysoce niemerytoryczne" a to akurat aż się prosiło o taki właśnie złośliwy komentarz. Nie jest istotne kim jest interlokutor, tylko co mówi :)
C1 i ichni color balance robi prawie to samo a znacznie prościej się obsługuje. Wiem, że prawie robi różnicę :) - ale to o piwie Żywiec było;) Wiem, że to nie jest "to samo" - różnica w cenie powalająca.
Workflow w Bridge+ACR+PS jest dużo bardziej spójny i logiczny niż w LR. Samo posiadanie "określonego" workflow niewiele daje - musi być efektywny workflow żeby miał sens a LR na dzień dobry zabija nudą i ziewaniem w oczekiwaniu na import. Efektywność mniej niż zero.
Tak - import jest wolny :-|, ale zauważ, że robisz go jeden raz.
System bazodanowy jest dla mnie za to wielką zaletą :). Dlaczego?
Jakiś rok czy półtora temu, wywołując zdjęcia w RSP myślałem o tym, że brakuje mi aplikacji umożliwiającej katalogowanie zdjęć, takiej, która pozwalałaby mi na ciągły dostęp do danych o każdym zdjęciu (EXIF + słowa kluczowe + miniatura) nawet bez dostępu do oryginału (bo np. starsze zdjęcie nie leży na dysku, lecz jest zarchiwizowane na CD/DVD). Marzyła mi się sytuacja taka: pewnego dnia potrzebuję uzyskać dostęp do zdjęcia, które mam gdzieś w pamięci, ale nie do końca wiem, gdzie jest, a już w szczególności jak się nazywa. Baza danych zdjęć z wyszukiwarką pozwoliłaby mi na szybkie odnalezienie takiego zdjęcia choćby po słowach kluczowych, a rzut oka na miniaturkę na ostateczną weryfikację, czy to o to konkretnie zdjęcie mi chodziło - zanim sięgnę po płytkę i wyjmę z niej konkretnego RAW-a, bez konieczności drobiazgowego przeglądania innych. W przypływie fascynacji pomysłem zacząłem nawet pracę nad jakimś rozwiązaniem opartym o MySQL i PHP-owy interfejs, ale z braku czasu pomysł upadł.
Mimo iż należałem go grona szczęśliwców posiadających legalną licencję na RSP i tym samym dostałem licencję na LR bez dodatkowych kosztów, podszedłem do niego jak do jeża. Długo używałem tylko modułu Develop, a całą resztę traktowałem jako zbędny dodatek - i w tym okresie rzeczywiście pomysł importu wydawał mi się kuriozalny. Dopiero dwa miesiące temu, gdy po powrocie z urlopu przywiozłem 1500 zdjęć, doszedłem do wniosku, że skoro mam narzędzie, na które wydałem pieniądze, do którego kupiłem jakąś literaturę (http://www.adobepress.com/bookstore/...sbn=0321385438) i które nie może być takie bezsensowne jak mi się wydaje, to może spróbuję zrozumieć jaki pomysł krył się w głowach twórców i dlaczego ono wygląda inaczej niż programy, które widziałem do tej pory. Zagryzłem więc zęby i zamiast brać się za wywoływanie RAW-ów, postanowiłem najpierw je opisać słowami kluczowymi, przypisać do jakiś kategorii, słowem wprowadzić do bazy. Chociaż zajęło mi to trochę czasu, potem błogosławiłem ten pomysł, bo okazało się, że późniejsze wybieranie zdjęć do pokazania to rodzinie, to znajomym, a to jeszcze komuś - a każdy był zainteresowany czymś innym - jest banalnie proste i sprowadza się do kilku kliknięć i ew. wpisania jakiś słów kluczowych.
Jak w przypadku wielu różnych narzędzi, większą satysfakcję z LR daje używanie zgodnie z przeznaczeniem ;-). Denerwuje Cię to, że nie możesz manipulować systemem plików poza LR. Oczywiście - tylko po co to robić? Założeniem LR jest to, że to on kontroluje fotki, a stan dysku jest odzwierciedlony w polu "Folders" w module Library. Umożliwia Ci on swobodne manipulowanie plikami (kasowanie, przerzucanie między folderami, robienie podkatalogów) i jeżeli używasz tego narzędzia, to zachowujesz pełną konsystencję bazy.
LR nie ma się nijak do PS-a i nie jest po prostu kolejnym konwerterem RAW. Powstał jako odpowiedź Adobe na Aperture i z założenia ma być kombajnem wspomagającym workflow (ktoś zna dobre polskie słowo? "proces" może?). Jest to program dla fotografa, który po zrobieniu materiału zdjęciowego (ślub, wyprawa w odległy rejon, reportaż z obchodów święta zupy) zgra zdjęcia na dysk, opisze (dla swojej informacji, ale też zgodnie z wymaganiami zleceniodawcy np. agencji), oceni i zkategoryzuje, a następnie za pomocą Slideshow pokaże klientowi proponowany wybór zdjęć (mając możliwość równoczesnego wprowadzania zmian w trakcie rozmowy z klientem), a jeżeli klient jest daleko i trudno się spotkać, użyje modułu Web, żeby szybko i sprawnie zrobić prezentację zdjęć i wrzucić na swój serwer. A wszystko za pomocą jednego narzędzia, a nie zestawu N programików.Cytat:
Zamieszczone przez Janusz Body
Jak wyżej.Cytat:
Zamieszczone przez Janusz Body
Web galerie są po to, żeby wrzucić zestaw zdjęć na WWW z poziomu tego samego narzędzia, którym się te zdjęcia obrabia, i w którym trzyma się informacje o nich. Można użyć osobnego programu do katalogowania, osobnego do wywoływania i osobnego do budowy galerii webowej, można użyć jednego. Kwestia gustu.
Slideshow służy do szybkiej prezentacji określonego materiału. Siadasz z klientem i pokazujesz, co wybrałeś i wstępnie obrobiłeś. Jeżeli klient chce usunąć jakieś zdjęcie z docelowego wyboru, proszę bardzo. Jeżeli chce dodać doń zdjęcie, którego Ty nie zaznaczyłeś jako warte dodania - nie ma problemu. W trakcie slideshow możesz oznaczać zdjęcia flagą, możesz przypisywać im rating w skali 0-5, możesz też oznaczać je kolorami (tak jak kiedyś fotografowie mazali kolorowymi pisakami po stykówkach, zaznaczając zdjęcia dla redakcji, do portfolio czy do czegokolwiek innego). Wszystko robisz jednym narzędziem i jest to wygodne.
O module Print się nie wypowiem, bo nie używam i się nie znam (niezmiernie rzadko zdarza mi się robić papierową wersję zdjęcia).
Oczywiście - na szczęście skończyły się czasy jedynego słusznego poglądu na życie i każdy z nas ma prawo do swojego zdania :). Nie zamierzam udowadniać, że inne programy są gorsze, że połączenia tego czy owego są mniej efektywne itp. Napisałeś, że wg Ciebie LR nie ma żadnych plusów, a ja w swoim poście starałem się pokazać, że ma.Cytat:
Zamieszczone przez Janusz Body
Podsumowałbym ten nieco długi wywód tak: jeżeli na LR się patrzy jako na program tylko do wywoływania RAW-ów, przy założeniu że plikami RAW na dysku się zarządza samemu, że JPG-i po wywołaniu się i tak potem pokazuje publice za pomocą innego ulubionego narzędzia, a na WWW wrzuca za pomocą również jakiegoś ulubionego narzędzia, to koncepcja LR wydaje się pokrętna, a jego używanie trudne i czasochłonne. Tu się zgadzam jak najbardziej. Przy takim podejściu używanie LR po prostu nie ma sensu i szkoda się męczyć.
Dla mnie podstawową wartością LR jest kompletny proces zarządzania zdjęciami zawarty w jednym narzędziu (wiem, wiem, brzmi jak bełkot marketingowy). Przychodzę do domu, robię import zdjęć prosto z kart (lub Apacera jak trzeba) w opcji "Import and move" i wiem, że zdjęcia leżą w wyznaczonym przeze mnie folderze na dysku. Potem je opisuję w możliwie pełny sposób, zaznaczam wybrane i je obrabiam. A potem w zależności od potrzeb albo wywołuję i robię z tymi JPG-ami co potrzebuję, albo definiuję kolekcję zdjęć i potem z laptopa pokazuję komu trzeba, albo wrzucam na WWW jako całą galerię.
Inne zalety mógłbym jeszcze długo wymieniać, ale post zrobiłby się makabrycznie długi (i tak jest).
Czy warto wydać pieniądze? Nie ma na to pytanie uniwersalnej odpowiedzi, bo to zależy od tego, czego ktoś oczekuje po programie. Ja co prawda kupująć RSP "wydałem" na LR mniej niż jakbym go kupił od razu, ale pewnie i tym bym go kupił, a w chwili gdy Adobe wyda wersję 2.0 i okaże się, że upgrade kosztuje, kupię go bez wahania. Autorowi wątku proponuję ściągnięcie LR (30-dniowy trial), zapoznanie się z licznym materiałem na sieci (głównie tutorialami) i to pozwoli mu podjąć decyzję. Ot, choćby niech zerknie tu: http://www.adobe.com/cfusion/designc...ightroom&go=Go
Mam nadzieję, że nie zanudziłem.
Grześ
PS. Znam ludzi, którzy kupili i są zadowoleni (jeżeli to ma znaczenie ;-) )
ja tylko dopiszę że nie przekonam się do Lightrooma doputy, dopóki nie udostępnią wsparcia dla 2 lub więcej monitorów. Jedyny sprawnie działający program do zarządzania zdjęciami który dobrze radzi sobie z dwoma monitorami to DARMOWY FastStone :) W połączeniu z CameraRaw i Photoshopem to najlepszy zestaw jak dla mnie.
1. No właśnie jak ktoś nie ma firmy i nie korzysta profesjonalnie to może sobie darmowe z neta sciągnąc trial + crack ;) oczywiscie to nielegalne ale można...
2.Takie drogie programy są dobre ale legalne z nich korzystanie oplaca sie tylko wtedy gdy ma sie firme i naprawde sie ich potrzebuje a nie do użytku domowego... no chyba, że tak jak dla Ciebie 1000zl to nie jest wiele :)
3. Na polskie warunki 1000zl to raczej jest duzo i to bardzo dużo jak za taki skąpy program...
4.Nie ma to jak być studentem i sobie kupić studencka wersje Adobe CS3 web premium za 300zl ale niestety przegapilem okazje...(nie mialem kasy zbędnej) A do użytku niekomercyjnego jest super...
Czy warto inwestowac w LR? Zalezy czego oczekujesz od tego programu. Korzystalem z Iview Media Pro (opisywanie, zarzadzanie i wybieranie) i z C1 (konwersja RAW).
Moja glowna potrzeba bylo maksymalne skrocenie czasu poswiecanego na wybieranie zdjec.
Wybralem LR i zmienilem monitor na najwiekszy jak sie dalo. Sadze ze skrocilem czas wybierania zdjec o jakies 40%. To bardzo duzo.
Wiec jesli masz duzy monitor, robisz duzo zdjec, rozniacych sie niuansami i cenisz swoj czas to wybierz LR.
Nie znam nowych funkcji C1 i Bridge'a, moze ten tandem pozwala na to samo, ale nie mam czasu, zeby to sprawdzic. LR mozna opanowac, zeby sobie radzic, dzieki tutorialom z sieci, w jakies 3 godziny
http://www.whibalhost.com/_Tutorials/Photoshop_LR/01/
to i moje 3 gr.
o mnie Lightroom to najbardziej obciążone narzędzie do edycji - od przeglądu i wstępnej obróbki, aż po finalne prezentacje i publikowanie na stronie.
Jest łatwy, szybki i jednocześnie 'ma power' ;)
Połączenie z PS - genialne. Współpraca z Bridgem (którego używam dodatkowo - jak potrzebuje sobie szybko pogrupować zdjęcia - a tego najbardziej mi w LR brakuje) - 'średnia', rankingu, oznaczeń itp wpisanych w Bridge'u - LR nie widzi.
Zdjęcia z wakacji, całe większe partie - jeden wieczór i mamy wszystko obrobione.
Sesyjka plenerowa - po 30 minutach jest wstępna selekcja, po kolejnej godzinie wstępna obróbka i można już coś klientowi pokazać.
Zdjęcia z których coś chcemy 'wyciągnać' - nic prostszego - szybki podgląd dzięki presetom i możliwość eksportu do PS kliku wersji zdjęcia w celu złożenia pseudoHDR'a lub zabawy na warstwach i maskach -> potem powrót pliku PSD (lub TIFF z warstwami) do LR i można jeszcze coś zrobić, bez podmieniania pliku z PS'a i bez potrzeby jego 'spłaszczania'...
Czy potrzeba coś więcej?...
Cena IMO - nie jest wygórowana, choć brakuje mi wersji np. edukacyjnej - dla studentów i słuchaczy szkół fotograficznych - na podobnej zasadzie jak jest pakiet CS3 sprzedawany.
LR to przede wszystkim dla mnie oszczędzanie czasu, ja w LR robie wszystko poza dwiema rzeczami.
- Odszumianie, bo uważam że jest słabe i wole NI
- Praca na warstwach - bo LR ich nie ma a więc korzystam z Gimpa
Czyli wychodzi statystycznie na to że do 95 % zdjęć LR mi wystarcza, mam wszystko w jednym miejscu, selekcja zdjęć, katalogowanie, słowa kluczowe + wyszukiwarka do łatwego poruszania się w archiwum, obróbka, moduł do galerii netowych.
Niektórzy piszą że można to wszystko mieć taniej lub darmo używając zamiast jedno narzędzia kilku softów, być może jest to rozwiązanie dla osób którym nie przeszkadza babranie sie w kilkunastu programach/interfejsach podczas obróbki zdjęć ale ja zdecydowanie wole mieć jedno w miarę uniwersalne narzędzie, powiem więcej od kąt mam LR jestem coraz bliżej porządku w moim zaniedbanych/zabałaganionym archiwum zdjęć, gdyby nie LR nie zrobił bym tego porządku nigdy, gdybym miał obrabiać fotki w jednym sofcie, katalogować w innym, robić galerie netowe w jeszcze innym itd...., poznawać te wszystkie intefejsy....nie ma mowy, jestem zbyt leniwy, to jest dobre dla kogoś kto jest zakochany w komputerach i lubi siedzieć przed monitorem i klikać, klikać, klikać....ja wole robić zdjęcia.
Co do ceny to ja kupiłem LR jeszcze za czasów promocji czyli za jakieś 500 czy 600 zł....uważam że tyle ten soft na dzień dzisiejszy jest warty, 1000 zł to przegięcie nie wiem czy bym się zdecydował za tą cenę, bo uważam że jeszcze sporo trzeba w tym sofcie dopracować - ale przecież to jest soft Adobe czyli ździerają z człowieka skórę, nie lubię tej firmy straszliwie ale jednak kupiłem LR.......wot paradoks, ale po prostu nie ma niczego na PC co by miało w sobie to wszystko co ma LR i choć sporo z tych funkcji wymaga jeszcze stanowczo dopracowania a kilku funkcji mocno mi brakuje to i tak wybieram na dzień dzisiejszy LR.
Dla osób którym zupełnie nie przeszkadza operowanie kilkoma, kilkunastoma softami w celu uporania się z całokształtem prac nad zdjęciami kupowanie LR nie jest chyba najlepszym posunięciem.
Więc na pytanie czy warto jak na każde inne pytanie nie ma jednoznacznej odpowiedzi, wszystko zależy od preferencji.
Pozdrawiam
Tu się z kolegą absolutnie nie zgadzam!!!
Mimo wszystko polecam jednak lekturę Scotta Kelby'ego. Po jej dogłębnym przeczytaniu, po tzw. czytaniu z markerem w dłoni, dopiero wtedy, nawet nie mając softu na kompie, można zrozumieć co to za narzędzie.
Może Wam się narażę, ale dopóki nie zmienimy sposobu myślenia, tj. przestaniemy kłaść nacisk na sprzęt, na jego "manie i niemanie", na jego trzymanie i pokazywanie się z nim w ręku, dopóki nie zaczniemy kłaść tego nacisku na nasze zdjęcia, nie zrozumiemy o co w tym wszystkim chodzi.
Wiem, że piszę oczywiste dyrdymały, ale naprawdę, z wielu wypowiedzi bezpośrednio wynika, że jesteśmy chaotyczni, nieuporządkowani, swoje zdjęcia traktujemy jako albo "wypociny" albo "gnioty" albo "strzały", nie martwimy się o to, co z nimi będzie jutro.
Dlaczego piszę tu te dyrdymały? Ponieważ Lightroom jest narzędziem niesamowitym, jest prawdziwą ciemnią oraz prawdziwym magazynem naszych dzieł. Jeśli założyć, że PO TO MAMY TAK DROGI SPRZĘT, ŻEBY ROBIĆ PIĘKNE ZDJĘCIA, to LR nam w tym autentycznie pomaga. Tak naprawdę photoshop pozostaje w tej relacji jedynie dodatkowym narządkiem, które umożliwia nam tworzenie dropletów w procesach postprodukcyjnych lightrooma. A pewnie już nie za długo, bo wersja 3 prawdopodobnie sprawi, że nie będzie on nam już potrzebny.
Piszę to świadomie, ponieważ jestem grafikiem i używam szopy każdego dnia. Dlatego mam prawo wyciągnąć taki wniosek, fotografik wkrótce nie będzie potrzebował żadnych innych narzędzi. Póki co, LR ma oczywiście kilka słbaych stron, m.in. wyostrzanie i odszumianie, ale najgenialniejsza jest w nim ergonomia, ustawienie kolejności działań, workflowy (nie wiem które słowo będzie najbardziej odpowiednie).
Jednak aby poznać jego prawdziwą moc trzeba się zmusić do przeczytania prawie pięciuset stron wymienionej przeze mnie książki.
Wiem, wiem, twardziele nie czytają ani manuali ani podręczników. Ale twardziele nie będą mieli zielonego pojęcia o mocy tego narzędzia.
Zdecydowanie polecam i LR i książkę Scotta. Posłuchajcie mnie, a nie pożałujecie. Nawet, jeśli często będziecie mieli uczucie, że facet pisze o rzeczach oczywistych, to za chwilę Was zadziwi ficzerem, o którym nie mieliście zielonego pojęcia.
Na koniec - nie, nie mam prowizji ani od wydawcy ani od Adobe... ;-)
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
Jak miło po raz pierwszy odkąd jestem na tym forum - nie zgodzić się z Tobą, Janusz! :-)
Nie będę polemizował na całym polu ;-) ale napiszę tylko, że nie wiem jak na windzie, ale widziałem LR w akcji na wielu macach i uważam że śmiga. A druga rzecz to cena. Drogi to jest dopiero CS3, i to w każdej konfiguracji, nie mówiąc o cenach upgradu, dawniej jednak upgrady były w cenach do przyjęcia, a dziś coś się zmieniło w polityce adobe i te są dla mnie makabrycznie wysokie.
O plusach LR już pisałem powyżej.
Pozdrawiam - dalej z ogromnym szacunkiem, choć tym razem - ze sprzeciwem ;-)
Popieram przedmówcę kiedy pojawił się Lightroom byłem nastawiony sceptycznie do nowego "wynalazku" Adobe. Wersję beta pobrałem tylko po to żeby zaspokoić swoją ciekawość.
Dziś PS używam tylko i wyłącznie w celu dodania jakiegoś napisu na wydruku, większego retuszu itp., a przy codziennej normalnej pracy ze zdjęciami czynię to bardzo rzadko, więc używanie PS praktycznie wyeliminowałem.
Wspomniana przez kolegę, ergonomia, workflow LR sprawia że cały temat poczynając od przegrania zdjęć ich selekcji do przygotowania do labu można załatwić w jednym miejscu nie skacząc po różnych aplikacjach, oszczędzając tym samym mnóstwo czasu.
Bardzo dzięki. Oczywiście, wiadomo, że jest cała masa zastosowań, gdzie bez PS się po prostu nie da i w sumie nie wiadomo jak dalej zagra Adobe, w co wyposaży LR a w co na pewno nie. Muszą uważać aby nie strzelić samobója, ich marketingowcy na pewno nieźle kombinują, skąd przyjdzie większa kasa...
Nie zdziwiłbym się, jakby usunięto bridga z Photosopa, a na to miejsce możnaby było kupic lightrooma :], (a moze polaczenie :), co by nie mowic interfejs camera raw jakos mnie nie zachwyca. ) swego czasu był z photoshopem ImageReady, ktory fajnie sie sprawdzal przy tworzeniu prostrych stronek www, teraz juz go nie ma :(.
Ponieważ nie znalazłem aktualnego wątku, pozwolę się podpiąć pod ten :)
Pytanie do Mac-userów: jak byście porównali Lightroom do Aperture w wersji 2?
Wkrótce przesiadam się z Win na Mac. Do tej pory do obróbki materiału zdjęciowego używałem: iView Media Pro - katalogwanie i selekcja, C1 - korekcja i wołanie RAW, PS - resize, korekty, retusz itp. Przy zmianie systemu muszę na nowo zbudować swój zestaw narzędzi i rozważam opcję jakiegoś kombajnu (z PS na końcu) zamiast kilku oddzielnych programów. Co polecacie?
Dzięki wszystkim za odpowiedź.
Mimo, że tak gorącą dyskusją namieszaliście mi strasznie w głowie, to zdecydowałem się na zakup i co najważniejsze, NIE ŻAŁUJĘ. Co prawda nie poznałem jeszcze do końca wszystkich jego możliwości, ale już śmiem twierdzić, że jest genialny.
Pozdrawiam wszystkich
Nie będę tworzył nowego wątku, więc podepnę się pod ten.
Zamierzam zmienić płytę i proca w moim komputerze, niestety ta przyjemność opłacona będzie ponowną instalacją systemu (Windows XP), instalację postanowiłem zrobić na nowym dysku i tu się zaczyna problem.
Rozumiem że należy zrobić backup w LR, gdzieś tam utworzy się plik który należy zgrać i zamieścić w tym samym miejscu na nowym dysku /przed czy po instalacji LR ? / Czy pliki CR2 muszą znaleść się podobnie jak na starym dysku na partycji E: w tych samych katalogach i czy nie stracę ustawień dokonanych na plikach, stworzonych kolekcji, ratingów itp. ??
Jeśli ktoś przerabiał już ten temacik proszę o podpowiedz co i jak po kolei żeby nie narobić sobie kłopotów.
wystarczy mieć ten plik, u mnie pamietam chyba nawet sam wyczail gdzie on jest podczas instalacji (akurat byl na pulpicie), ale w kazdej chwili mozesz zmienic polozenie pliku bazy i wskazac ktory wybrac.
Niekoniecznie ale wszystkie katalogi bedziesz musial mu "recznie" pokazac: )