Oczywiście, że wystarczy. Ilość megapikseli dla amatora już dawno przekroczyła barierę sensu. Rzecz jest tylko w tym, że więcej jest utożsamiane potocznie z lepiej.
Co do sRaw-ów w 500D też nie ma.
Wersja do druku
I bardzo dobrze. Mnie i 10Mpix w zupełności wystarcza. Aż nadto.
Te bajery znacznie więcej dają fotografującemu niż dalsze zagęszczanie Mpix (a i tak optyka przestała wyrabiać, tych 20Mpix żadnym szkłem się realnie z matrycy 5DmkII nie wyciągnie). Obracany LCD (a lepiej OLED) z LV da możliwość zrobienia zdjęć w takich sytuacjach, jakich bym bez tych udogodnień nie mógł zrobić (lub byłoby to skrajnie niewygodne). Dodatkowe Mpix nie dają mi żadnej przewagi.
Podgoniłby Canon chociaż AF-em Nikona. Wolałbym nowy 5DmkII z 12 Mpix i AF-em z Nikona D300. O ruchomym LCD jak w Olkowych lustrzankach nie wspomnę (AF nie musi być nawet z D300, wystarczy taki jaki ma Olek w starym już E3). A tak trzeba czekać na mkIII.
Nie mam doktoratu z matmy, ale szkło HF-S10 (kamerka video: 24Mb/s avchd, sdhc) wyciąga około 900x700 ztcp i jest to uważane (camcorderinfo) za mega ostry obrazek 1080p...
Teraz trzeba by to przeskalować na te 21 MPx i podłączyć 135L@5.6, 200/2@5.6 czy 300/2.8@ 5.6 - myślę, że ktoś by się tu mocno zdziwił ;)
Ostrych szkieł życzę :mrgreen:
Doskonale wiemy ze E3 jest wzorcem, w dodatku jest tak szczelny ze nie wymaga obudowy do zdjec podwodnych.
Znam osobiscie kilku juz uzytkownikow mkII, zaden nie narzeka na AF, robia zamiast marudzenia swietne zdjecia i rozczaruje Cie, nie potrzeba kosmicznej technologii szkla by zobaczyc 21mpix detali.
Matma też nigdy nie była moją mocną stroną ale przecież to ta sama gęstość pikseli jak w 30D 8-). Więc wygląda na to, że i 8 mpx się nie wyciągnie ;). Bieda, bieda Panie ..... kryzys 8).
Co widzę test czy recenzję 5DmkII, D3x czy A900, to w żadnym teście nie uzyskują realnie >20Mpix. AF praktycznie nigdzie nie jest w stanie ustawić poprawnie ostrości by osiągnąć maksymalną rozdzielczość, i wtedy praktycznie każdy obiektyw wymaga regulacji, a i tak lepsze wyniki są przy użyciu LV (detekcji kontrastu) albo przy ręcznym ostrzeniu. A mimo to nawet przy najostrzejszych szkłach Carl Zeiss realnie osiąga się góra 18Mpix (ze statywu, przy ręcznym ostrzeniu - w normalnym użytkowaniu będzie mniej).
Nie lepiej zostać, jak w D3, przy okolicach 12Mpix, a technologię pakować w większą rozpiętość tonalną (ludzkie oko osiąga nocą 12EV, w dzień przekracza 20EV) albo może szybkość (vide Casio, potencjalne HDRy "w locie")?
E3 niekoniecznie jest wzorem, ale AF ma DUŻO lepszy od droższego i młodszego 5DmkII. Ale jak to jest, że Nikon w tańszych od 5DmkII aparatach daje lepszy AF, Sony także w A900 i nawet A700 wsadza lepszy AF, nawet Olek do E3 wsadza dużo lepszy AF (i do E30, a ostatnio nawet do budżetowych), a Canon upiera się przy jednym centralnym krzyżowym w body za 8kPLN? Naprawdę rozważałem zakup mkII za powiedzmy rok, zanim nie zobaczyłem jaki wsadzili tam AF. 5D byłby świetny, gdyby miał lepszy AF i gdyby miał wydajny system czyszczenia matrycy z kurzu. Za to mkII dostał więcej Mpix i filmy, a naprawdę ważnych rzeczy nie zmienili.
Nikon za to nie żałuje przydatnych innowacji użytkownikom.
AF nawet w niższych modelach daje przyzwoity, a w średniej półce świetny. Teraz dołożył przydatny ruchomy LCD (znacznie lepsza rzeczy niż większa rozdzielczość ekranu).
Miałem długo 30D i dawał bardzo ostre obrazki ale dopiero na przymkniętych szkłach. Jasne stałki w okolicach otwartej przysłony dawały raczej miękki obrazek może za wyjątkiem 135L.
Także spokojnie da się wyciągnąć te 21mpix, tylko że na niskim ISO i przymkniętych szkłach. Z mojego punktu widzenia czyli portrety to przy moich szkłach 21mpix jest kompletnie zbędne i wręcz przeszkadza.
Co to znaczy "realne >20Mpix"? Realnie to można powiedzieć, że te matryce przenoszą więcej detalu i dają ostrzejszy rysunek niż 12MP, czy to komu jest potrzebne, czy nie.
Przy dystansach powyżej hiperfokalnej AF też nie jest w stanie poprawnie ustawić ostrości? Magiczny wynalazek... A do tego znowu ta nieszczęsna "realna rozdzielczość"... Tak na przyszłość - może poczytaj sobie coś ciekawego nt. rozdzielczości?
http://www.luminous-landscape.com/tu...solution.shtml
A wiesz ile EV ma odbitka?
Naprawdę ważnych z punktu widzenia fotoreportera, tylko to ewidentnie nie jest puszka predestynowana do fotoreportażu.
No tylko że zanim zdjęcie trafi na odbitkę to można obróbką sobie wyciągnąć niedoświetlone cienie czy wyjarane (przy normalnych ustawieniach kontrastu) światła. Bardzo bym chciał żeby aparat rejestrował 12EV i kręcąc suwakiem w RAW móc uratować światła a potem złożyć je z "normalnym" zdjęciem. I bardziej mi się to przyda niż 21mpix...
Kluczowym wyrażeniem w twojej wypowiedzi jest właśnie "bardziej MI się to przyda", czego kol. Piotr_0602 raczył nie zauważyć wrzucając wszystkich do jednego wora. Tymczasem przykładowo w warunkach studyjnych problem większej DR nie jest specjalnie palący, bo przy oświetleniu studyjnym zbyt dużych kontrastów da się uniknąć.
Najlepsze DSLR rejestrują z 12-13EV DR, więc idzie się do tego suwaczkami dobrać. Inna rzecz, że rodzi to problemy - jeśli globalnie skompresujemy 12EV do 6-7, w porywach do 8EV (Epson K3+baryt), to stanie się toto mdławe - kłania się zatem raczej korekta lokalna i suwaczkiem tego nie załatwi. Choć otarły mi się o uszy informację, że jakieś sprytne misie pracują nad bardziej inteligentnymi algorytmami kompresowania dynamiki sceny i pokazane przykłady były całkiem obiecujące.
Jednak na chwilę obecną w przypadku przeciętnego amatora fotografii parcie na większą DR jest tak czy owak równie zasadne, co parcie na MP - w jednym i w drugim przypadku można się tym ew. podeprzeć jak spieprzy się zdjęcie - mając większą DR można potem ratować skopaną ekspozycję w konwerterze, a mając więcej MP można niedbale kadrować i potem szukać kompozycji na monitorze.
Większa ilość MP przyniesie lepsze efekty w przypadku naprawdę dużych powiększeń, których amatorzy zwykle nie wykonują, a większa DR przyniesie dobre efekty przy zaawansowanej i forsownej obróbce, którą amatorzy zwykle się nie parają - jedno i drugie jest zatem równie przereklamowane.
boze jedyny... albo ja jestem jakis nienormalny, albo moje kolejne aparaty nietypowe, bo problemow z brakiem DR nigdy nie mialem w, bylo nie bylo, dzialce wymagajacej przejsc tonalnych.
albo moze niech mi ktos wytlumaczy, dlaczego kiedys dalo sie robic landszafty na slajdach, o rozpietosci w porywach siegajacej 5EV, a w cyfrze o znacznie szerszym zakresie nagle sie nie da. czy cos sie w kosmosie zmienilo (nie wiem.... slonce mocniej swieci czy co?) czy po prostu jest jakas epidemia placzek. moj ojciec mawial "zlej baletnicy przeszkadza i rabek spodnicy" i pasuje tu jak ulal...
To też jest trochę upraszczanie tematu, bo o ile w landszafcie można sobie jako-tako radzić jeśli tylko zwróci się baczniejszą uwagę na to, skąd i jak przyświeca nam słoneczko, to np. w przypadku fotografii wnętrz bywa różnie i wyrównywanie kontrastów może stanowić pewną upierdliwość. Jeszcze gorzej może być np. z fotografią nocną, gdzie mamy ogólną ciemność i lokalne źródła relatywnie silnego światła.
No ja mimo że jestem amatorem to taką "zaawansowaną" obróbkę robię bardzo często. Zrób w plenerze zdjęcie pod ostre światło tak aby dobrze naświetlić cienie to od razu docenisz większe DR zamiast megapikseli, a to akurat bardzo często stosowany sposób oświetlenia przy portrecie. Jak nie masz zewnętrznego światła albo blendy to wychodzi lipa. Nawet z zewnętrzną lampa na statywie czy softboxem ustawienie korekty dla swiatła zastanego na więcej niż -2EV (tak aby nie wyjarać świateł) daje efekt ciemności w tle i nienaturalnego z dużym swiatłocieniem światła od przodu / boku.
A z 12.8mpix 5D robię wydruki 60x90cm o świetnej jakości i więcej nie potrzebuję, zresztą przy matrycy 21mpix foto zrobione np. 85L przy f/1.2 nie da żadnego realnego przyrostu rozdzielczości w stosunku do 12.8mpix a tylko nieostre zdjęcie, które w obróbce jest mniej przyjemne.
Co do kadrowania to też bym dyskutował. Owszem można lekko przyciąć, kadrować ze środka albo ze zdjęcia zrobionego teleobiektywem. Przy szerokich kątach wycięcie połówki zdjęcia od krawędzi daje nienaturalny efekt perspektywy jak z obiektywu z shiftem.
zgoda i po to wymyslono HDR-y i inne szopki.
przy czym ogolnie, to i w landszafcie bywaja jaja z ciagloscia tonalna i rozpietosc jak rozpietosc, ale przez wyrazistosc i czystosc kolorow bywa problem przy naswietlaniu.
problem w tym, ze 90% placzek tego nie potrafi i niedoskonalosc matrycy traktuje jako swietna wymowke, probujac dowodzic, ze sie nie da. a sie da... :)
Zauważ, że dwukrotnie napisałem "zwykle". Są oczywiście amatorzy, którzy często fotografują w specyficznych sytuacjach zdjęciowych, gdzie większa DR może być przydatna, a co więcej - będą potrafili potem zrobić z niej użytek przekładający się na efekt o wysokich walorach estetycznych - nie takie dziwa się zdarzają, słyszałem o jednym amatorze, co w charakterze lampek błyskowych do swojego 1DsMk III kupił sobie oświetlenie Prophoto za 100 tys. Sporo też jednak jest osób, które rąbią w jpegu i płaczą, że ich matryca jest ch.... bo jej DR brakuje (tu gwoli wyjaśnienia - jpeg jest przewidziany do przenoszenia maks. ok. 8EV DR, co dpreview - niewiedzieć po co - stara się z konsekwencją godną lepszej sprawy udowodnić empirycznie w swoich testach).
Różnica w ilości detalu i ostrości rysunku w przypadku matryc 12 i 21MP będzie zależała od fotografowanego tematu, mz. w portrecie wielkiego szału nie będzie, co widać np. na przykładzie pseudotestu "ambasadorów Sony", gdzie nie widać specjalnej przepaści pomiędzy Alfiokiem 900 a Haselem H3D. Również Jacek_Z z naszego forum przeprowadzał drobiazgowe testy (D200, D700, D3x), które mogłyby posłużyć jako ilustracja potwierdzająca słuszność takiej opinii. Bardziej zauważalna różnica może jednak wyjść w krajobrazach i pack-shotach produktów, przeznaczonych do ekstremalnych powiększeń. Oczywiście - użyteczność na bardzo wąskim polu zastosowań, tu się absolutnie zgadzam.
Co do kadrowania, to zgodzimy się chyba, ze lepiej dopiąć kompozycyjnie zdjęcie w trakcie jego wykonywania ;)
Ogólnie chodzi o to że Mpix od dawna jest juz dostatek, i oprócz ekstremalnych przypadków 99% użytkowników wystarcza mniej niż 20Mpix. I że lepiej byłoby gdyby producenci skupili się już na czymś innym. Choćby na użytecznych gadżetach w stylu ruchomego ekranu (brawo Nikon, brawo Olek), lepszym AF (tu Canon ma wiele do zrobienia, bo Nikon jest daleko z przodu), DR (zawsze wygodniej mieć większy zakres niż nosić zestaw filtrów Cokina, brawo Fuji z SuperCCD, brawo Foevon - przynajmniej w B&W jest imponujący), może szybkości (brawo Casio i 60 klatek na sekundę w pełnej rozdzielczości w kompakcie), może jeszcze coś innego. Coś co da nowe możliwości fotograficzne. Choćby stabilizacja w body (może by tak Canon się przemógł i ją wprowadził na wzór Sony, Pentaxa i Olka?), bo oprócze 24-105 i 70-200 nic nie jest stabilizowane u Canona poniżej 200mm.
Dodatkowe Mpix już nic (albo bardzo, bardzo niewiele) wnoszą. Dajcie już sobie z nimi spokój. Jak ktoś ich naprawdę potrzebuje to pewnie jest wyspecjalizowanym zawodowcem i może sobie kupić średni czy duży format.
Wolałbym by do 5DmkII wsadzono coś co naprawdę coś wnosi, niż zagęszczanie Mpix.
Gdybyś popytał uzytkowników aparatów, które mają owe 20Mpix, lub inne jedynki, to w wiekszości pewnie powiedzą, że jest to im niepotrzebne, bo z LV wogóle nie korzystają, a poza tym jest większe ryzyko uszkodzenia aparatu, zahaczając o wystający gzyms..;-)
Cos z tym Foveonem ucichło ostatnio.. Na poczatku bylo sporo szumu, o nowej technologii, a potem przy testach wyszło doskonale odwzorowanie kolorów.. Na co mi info o dobryn B&W?:-)Cytat:
brawo Foevon - przynajmniej w B&W jest imponujący)
Było o tym wiele razy.. Najpierw Canon musiałby skonczyć z produkcją stabilizowanych szkieł, bo w momencie wprowadzenia stabilizowanych matryc, konsumenci z naturalnych powodów przestaliby kupować szkła z IS'em i tak dopłacanie 1000 zł za stabilizowane zoomy 70-200 nie miałoby sensu.Cytat:
Choćby stabilizacja w body (może by tak Canon się przemógł i ją wprowadził na wzór Sony, Pentaxa i Olka?),
A kit to co..?:lol: o przepraszam, trzy kity; 18-55, 18-200, 17-85 no i oczywiście 17-55, możliwe, że jeszcze jakieś, ale obecnie sobie nie przypominam..Cytat:
bo oprócze 24-105 i 70-200 nic nie jest stabilizowane u Canona poniżej 200mm.
Pozdrawiam
Canon ma swoją bardzo konserwatywną politykę i póki co nie wygląda na to żeby się radykalnie zmieniła. Więc jeżeli ktoś oczekuje pewnych rozwiązań stosowanych przez konkurencję to albo musi się uzbroić w cierpliwość albo zmienić system.
Nie pasuje, chcesz stabilizacji w body, Foveona czy innych "dobrodziejstw" trzeba zmienić system. Nie rozumiem czemu się męczyć i narzekać.
BTW: gdzie w tym AF-ie jest Nikon "daleko z przodu"? Mógłbyś mnie oświecić?
BTW2: obecnie najszybszym body na rynku (w rozsądnym budżecie /RED-a pomijam/) dającym bardzo dobrą jakość obrazu jest 5DmkII, bo chyba nie stawiasz tezy, że to Casio daje jakość która do czegoś poważnego się nadaje.
Nie chodzi o to by Canon używał technologii Foevona. Dobrze byłoby by skupił się na czymś innym niż więcej Mpix. Te ponad 20Mpix ktoś musiał zaprojektować, oprogramować, ktoś wykonać narzędzia do produkcji - łącznie kupa kasy i czasu ludzi poświęcona w celu dorobienia dodatkowych Mpix.
Ten sam czas, kasę, ludzi można by użyć do czegoś bardziej pożytecznego.
Choćby wyciągnięcia dodatkowych 2EV w DR, wyciągnięcia w trybie LV dodatkowych klatek na sekundę (może być w sRAW-ach by procek wyrobił) - Casio nie daje super obrazka, ale ma unikalną cechę która daje też unikalne możliwości fotograficzne, znacznie ciekawsze niż więcej Mpix. Pewnie też mniej środków by pochłonęło opracowanie ruchomego LCD (bardziej przydatnego od nadmiaru Mpix).
Nikon jest do przodu, bo w swoich pełnoklatkowych body zostawił 12Mpix (D3x nie liczę, to niszowy produkt wymuszony przez politykę Canona), za to dał w cenie nowego 5DmkII AF z D3. Jest do przodu, bo wprowadził do body ruchomy LCD - może bajer, ale daje dodatkowe możliwości (dla tych niestrachliwych, którzy nie boją się odchylić ekranu i wystawić aparatu zza muru) lepsze niż następne Mpix.
Stabilizacja w body nie byłaby zła. Niech byłaby mniej wydajna niż w obiektywach (choć w innych systemach dorównuje tym w obiektywach). Trzymanie się kurczowo przyzwyczajeń z analogowych czasów powoduje, że w pewnych tematach zostaje się w muzeum. Kiedyś trzeba będzie nawet porzucić technologię lustrzanki - już pierwszą jaskółką nowych czasów jest Panasonic G1. Jeśli nie za 5, to za 10 lat EVIL prześcignie klasyczną lustrzankę pod każdym względem.
Ja w sumie też nie wiem co wy chcecie od AFa w tych swoich Canonach. Trochę Nikonów w życiu miałem, w tym i D700; ostatnio pracowałem sporo na 40D, sam mam w chwili obecnej 50D, i stwierdzam że AF w tych Canonach pracuje zupełnie prawidłowo. Nie zauważyłem by ten w D700 był jakoś zauważalnie lepszy,poza rzecz jasna ilością punktów AF.
ech... ja wiem, ze AF w 5D do demonow szybkosci nie nalezy, bo i stary 30D jest od niego szybszy, a porownanie z 40D czy 50D jeszcze to 5D dodatkowo pograza... ale...
ale przy okazji swiat mialem okazje plenerowac z bratem, ktory zanabyl Playstation A200.
i wyglada to mniej wiecej tak, ze AF w tym Sony jest... ficzerem folderowym ;) to znaczy reaguje jak pani w okienku w urzedzie - zanim cokolwiek zrobi to przez dluzsza chwile kontempluje, czy w ogole zechce ruszyc odwlok. nie robi to nagle z 5D demona predkosci, ale do jego typowych zastosowan - landszaftu czy studia - to ten AF z powodzeniem wystarczy.
W kolko marudzisz o tym samym, nudne to juz jest.
20Mpix dla niektorych jest dobre, masz sRAW i zapomnij o 20Mpix.
Nie masz tez pojecia o tym dlaczego dana puszka posiada takie guziki a nie inne, to jest polityka i pozycjonowanie na rynku.
Marudzisz na AF przez sto postow, a zapewne 5DII nie miales nawet w reku. Marudzisz ze w 5D ma tylko centralny krzyzowy, a D700 czy D3 ma krzyzowe rozsiane tez tylko po srodku. Zdziwiony?
Canon nie musi upychac wszystkiego co potrafi do puszek zeby sie sprzedawaly, jesli sprzedaz stanie sie dramatem jestem pewien ze maja.
A Twoj ukochany wielbiony olek wypuszcza shit pt 450 nazywajac to nowym modelem, jak to wytlumaczysz? Kto przebije 3 polowy AF z lat 90-tych poprzedniego wieku?
Nikon D90 i Nikon D3x nagrodzone przez TIPA
Uzasadnienie jury TIPA
Najlepsza zawodowa lustrzanka cyfrowa: Nikon D3x
„Oparta na modelu D3, lustrzanka Nikon D3x z jej 24,4-megapikselowym sensorem obrazowym o rozmiarach 24x36mm została stworzona dla wysoce zaawansowanych fotografów zawodowych. Przepięknie zbudowana, ze znakomitym wizjerem pokrywającym 100% kadru i dającym wygodne
bezpieczeństwo uchwytem, Nikon D3x łączy bardzo wysoką rozdzielczość oraz czułości ISO – wspaniałe rozwiązanie dla fotografii na najwyższym poziomie jakościowym.”
Najlepsza zaawansowana lustrzanka cyfrowa: Nikon D90
„Zawarty w niewielkim korpusie, Nikon D90 jest doskonałym mariażem technologii i innowacji: zwłaszcza patrząc na jego możliwości rejestrowania filmów w rozdzielczości HD. Wyposażony w sensor obrazowy CMOS oferuje parametry i jakość obrazu uznanego modelu D300 za o wiele mniejszą cenę. Naprawdę mocna lustrzanka, odpowiednia w każde miejsce.”
Taką informacją prasową otrzymałem a myślę, że jest to odpowiednie miejsce aby zamieścić jej fragment.
Nazwa podobnej organizacji dobrze oddaje charakter tych nagród... :mrgreen:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Camera_...ts_Association
Nowości nowościami ale numerację modeli Nikon ma już całkiem zakręconą. D60->D5000->D90->D300->D700->D3->D3x. Połapać się trudno ;)
A zdjęcia czasami robisz?:P
Lustrzanki cyfrowe od paru lat są już na takim poziomie że można nimi fotografować wszystko i w każdych warunkach - wiem że brandzlowanie sie nowościami jest fajne ale naprawdę uważasz że odchylany lcd czy jakieś inne drobiazgi wpłyną mocno na twoje możliwości "twórcze"? Litości - to gadanie to chyba tylko taka "sztuka dla sztuki" :roll:.
Nikon D5000:
korekcja ekspozycji -5 +5EV
zakres pracy AF: -1.0 +19EV
spot: 2,5% klatki
Canon 5D II:
korekcja ekspozycji -2 +2EV
zakres pracy AF: -0.5 +18EV
spot: 3,5% klatki
Mnie to już się tylko śmiać chce z tego co Canon wypuszcza i za jakie pieniądze... :lol:
Bill G. kiedyś powiedział - 640 kilobajtów wystarczy każdemu!
Myślę, że sami producenci sprzętu nie bardzo jeszcze mają pomysł na zagospodarowanie kolejnych MPx-ów. Na razie tylko je instalują, ale kto wie, może za jakiś czas doczekamy się dzięki temu jakichś nowych możliwości? Na przykład dynamicznego, strefowego ISO, poszerzającego dynamikę. Albo jeszcze jakieś inne wynalazki? Zwróćcie uwagę, że niesamowity wzrost prędkości i pamiętliwości dzisiejszych komputerów, jest konsumowany przez coraz bardziej rozbudowane oprogramowanie i nie przekłada się aż tak na prędkość wykonywania zadania podstawowego. Może nie wszyscy to pamiętają, ale pierwsze pecety miały przełączany zegar, bo nie każdy program radził sobie ze wzrostem prędkości...
to niekoniecznie jest prawda. jesli mowimy o wodotryskach w Windows to tak, ale jak piszesz wlasne programy i je dobrze kompilujesz, to jak najbardziej procesor pomaga.
w architekturze PC dochodzi jeszcze zle rozwiazane I/O, ktore od zarania dziejow x86 jest waskim gardlem mocy. ale juz w takim IBM i-Series to dyski twarde moga czekac na procesory i tam zwiekszanie mocy procesorow wyraznie rzutuje na calosciowa wydajnosc.
umowmy sie ogolnie, ze rozmowa o wydajnosci procesorow na podstawie komputerow dla uzytkownika domowego, zwlaszcza w polaczeniu z Windows, to nie jest dobry pomysl ;) bo i w projektowaniu tego sprzetu nie o wydajnosc przede wszystkim chodzi
Nie wiem czemu, ale mam wrażenie, ze współczesne aparaty cyfrowe, to są specjalizowane komputery, ze wszystkimi tego konsekwencjami...
zasadniczo tak, bo tam jest procesor i oprogramowanie dla tego procesora, ktore przetwarza wejsciowy strumien bitow i generuje strumien wyjsciowy. wiec jak najbardziej jest to komputer
ale roznica miedzy komputerem w aparacie a domowym PC jest kolosalna. Digic i jego oprogramowanie to rozwiazanie dedykowane, zaprojektowane i przetestowane do wykonywania wybranych funkcji. to nie udaje, tak jak PC, ze jest do wszystkiego, w rzeczywistosci bedac g* i tak naprawde do niczego.
w samochodach tez sa komputery, dzialajace na tej samej zasadzie co ten w aparacie - zamkniety system do realizacji okreslonych funkcji i niczego wiecej. i pod realizacje tych funkcji zoptymalizowany - a wiec prosty i niezawodny, a nie wystrojony jak odpustowy stragan czy tez MS Windows. wlasnie dzieki temu samochody jezdza a aparaty robia zdjecia ;)
Przeglądam forum Nikona i takie kwiatki....nie żebym był złośliwy, ale trochę mnie powaliło, żeby w Nikonie takie problemy:mrgreen:http://forum.nikon.org.pl/showthread.php?t=89608