To nie jest takie jednoznacznie pewne. W którymś wywiadzie oficjel Canona wspomniał, że potencjał tych matryc to nie tylko AF ale póki co są na początku drogi.
Wersja do druku
Canon 7D mkII podobno też będzie wyposażony w matrycę DualPixel, ale jego premiera opóźni się do 3 kwartału 2014.
tak, tam gdzie nie trzeba pomyslec nad funkcjonalnoscia oprogramowania.
Azjaci sa swietni w rozwiazywaniu problemow technicznych. ale juz nie w stawianiu sobie wlasciwych problemow (czego tak naprawde chce uzytkownik).
co by daleko przykladow nie szukac: masz w takim 6D wbudowane Wifi i mozliwosc wywolywania na biezaco fotek (taki prymitywny, ale jednak dzialajacy RAW converter).
pytanie: w jaki sposob teraz wyslesz fotke z tego korpusu mailem, albo wrzucisz na flickra czy cos podobnego?
odpowiedz: korzystajac ze smartfone'a. dzialajacego juz pod softwarem zoptymalizowanym uzytkowo. amerykanskim ;)
A po co ci raw konwereter skoro są jpgi? No i o ile mnie pamięć nie myli to ten aparat nie ma wbudowanego telefonu - pewnie nie ze względu na nieudolność programistów tylko zwyczajnie ograniczenia techniczne, patentowe etc.
Co do myślenia nad funkcjonalnoscią oprogramowania - w wielu produktach jest to działanie celowe wynikające ze względów biznesowych. Pomijam już że to twierdzenie jest zwyczajnie nieprawdziwe, bo niedotyczy wszystkiego ;). Są przykłady produktów europejskich np. niektóre bluray gdzie oprogramowanie nie dość że jest prymitywne to jeszcze się wiesza. I produkty azjatyckie np. kamery video Sony (nie te z marketu) ze znakomicie dopracowanym softem).
ale raw converter juz mam w 6D. podstawowy, ale w zupelnosci do tych potrzeb wystarczajacy.
ale nadal nikt nie pokazal Canonowi jak to zrobic sensownie dalej. ta firma, podobnie jak Nikon, pod wzgledem workflow nadal tkwi w erze analogowej i jest swiecie przekonana, ze temat "co zrobic dalej z wykonanym zdjeciem" jej nie dotyczy.
no chyba ze w gre wchodzi drukowanie, no to drukarki maja, to miala kiedys dawno taki pomysl, zeby drukowac bezposrednio z aparatu...
ja nie mowie, ze to ma byc nie wiadomo co. ale Canon w kwestii uzytkowego przemyslenia jak uzytkownik posluguje sie zdjeciami po ich wykonaniu (nie mam na mysli samego procesu wykonywania - bo to akurat robia dobrze) nie
wykazuje zadnej wizji. to nadal jest era: "no to sobie wyjmuje film i niesie do labu, nas to juz nie dotyczy". gdy tymczasem od strony smarfonu mozna z wykonanym zdjeciem zrobic praktycznie wszystko.
akurat DSLR to jest dzisiaj rzecz glownie dla dinozaurow takich jak my. wiec tu sie obedzie bez cudow wiankow.
ale Powershoty imho powinny byc w wersjach z wifi, a tak naprawde i z 3G. i z tak zrobionym softem, zeby uzytkownik mial swobode zrobienia czegos dalej z fotami. tylko to by wymagalo od Canona myslenia nie w kategoriach
"my robimy puszki" ale: "dzieki nam ludzie robia i pokazuja swiatu swoje zdjecia".
dobrze, ale mowisz glownie o rozwiazaniach embedded. a w tym Azjaci sie nie gubia, tzn. zrobia je poprawnie i niezawodnie. problem pojawia sie tam, gdzie to uzytkownik zaczyna mowic o potrzebach funkcjonalnosci programowych,
o ktorych taki Canon nie pomyslal. tutaj sie sprawa rypie.
to nie jest przypadek, ze boom na telefony Samsunga (koreanskie) przypadl w momencie, gdy ta firma lyknela Androida (amerykanskiego). albo ze ludzie masowo olewaja cyfrowe malpki japonskich producentow i mimo nedznego
hardware'u chetniej wybieraja telefony (iOS albo Android - w obu przypadkach USA).
Ale po co w zaawansowanym aparacie telefon? Jak chcę robić sweetfocie na fejsa to robię je telefonem. Po jakiego grzyba do takiego celu targać ciężkiego grzmota - dziwne rzeczy proponujesz. I to jeszcze w momencie jak producenci telefonów wypuszczają coraz lepsze aparaty w telefonach - choćby ostatnia premiera szajsunga :).
Moim zdaniem marketingowcy Canona musieliby na głowę upaść żeby coś takiego proponować. Szczegolnie że badania jakie prowadzą wśród konsumentów wskazują że na pierwszym miejscu wśród oczekiwań targetu dslr jest jakość obrazu.
Co do powershotów to sami niedwuznacznie piszą że to już tylko siła rozpędu i jest wyłącznie kwestią czasu jak kompakty umrą. Po kiego grzyba robić w nich atrapy telefonów, toż lepiej zabrać się porządnie za to drugie. 8-)
Mylisz przyczynę ze skutkiem. Małpy padają niezależnie od tego co byś do nich wsadził i bez znaczenia jest tu jaki system posiada ten czy ów telefon.
BTW: Myślisz że Samsung sprzedaje wiecej TV niż dajmy na to Phillips, bo mają lepszy soft ;)
bo inaczej nie da sie utrzymac wynikow sprzedazy. tak realnie. kompakty polegly przez ta ociezalosc. bezlusterkowce beda musialy do tego dogonic.
a lustra... i tutaj da sie znalezc rzeczy, ktore mozna programowo dorobic do juz istniejacego hardware'u. aczkolwiek nie mam watpliwosci, ze Canon czegos takiego jeszcze nie wykminil.
takie 6D ma wbudowane wifi, ktore moze sie laczyc z siecia infrastrukturowa. az sie prosi, zeby aparat sam po nocy zrobil backup fot na wskazany serwer.
ma wywolywarke fot i opcje gwiazdkowania - az sie prosi, zeby przy spieciu z telefonem wrzucal sam ekranowe wgladowki na flickra czy dropboksa.
de facto, w ciagu dnia aparat moze byc tez spiety z komorka i na biezaco robic kopie zapasowa dochodzacych fot karte micro SD w komorce.
jedynym co tu stoi na przeszkodzie, zeby to zaimplementowac jest... ?
a co jesli chce jakosc lustrzanki, i to pelnoklatkowej, z wygoda, ktora powinno dawac polaczenie tego aparatu z internetem?
no taki mam kaprys no. smartfony juz to zrobily.
xD i xxD - tak.
ale Rebele i Powershoty? watpie. a to jest 95% woluminu sprzedazy.
ale przeciez nie musi byc atrapa. wystarczy, zeby karta pamieci aparatu montowala sie bezprzewodowo jako wolumin widziany przez smartfon (na Androidzie, bo w apple'owskim rezerwacie oczywiscie to normalnie nie dziala). reszte zrobia juz programisci androidowi (no bo przeciez nie Canon :/ ). naprawde, tylko tyle wystarczy - zeby aparat laczyl sie jako czytnik karty pamieci.
nadal mylisz software embedded z architektura otwarta. producenci lustrzanek lubia software embedded (poniekad slusznie, bo to gwarantuje bezbledne dzialanie ich funkcjonalnosci).
w smartfonach siedzi system otwarty, dzieki czemu jest mozliwosc zrobienia rzeczy, ktorych producent nie przewidzial. i znajac Canona czy Nikona - rowniez nie przewidzi.
uzytkownicy juz dzisiaj widza przepasc uzytkowa pomiedzy workflow telefonu (z jego masakrycznej jakosci zdjeciami) a "duzego" aparatu, ktory w 2-tygodniowej podrozy jest wylacznie
image tankiem, bo ze zdjeciami na nim zapisanymi nie da sie kompletnie nic zrobic - nawet backup nie jest latwy.
tu wcale nie trzeba z jednego robic drugiego. ale naprawde niewiele brakuje, zeby uzytkownik lustrzanki z wifi mogl skorzystac z usprawnien workflow.
czy Canon moze to miec w nosie? moze, bez watpienia.. zrobi to inny producent i wtedy z checia kupie sobie jego aparat, ktorym w podrozy bede focil i z mozliwoscia automatycznego
backupu i podeslania rodzince na szybko fotki z podrozy. bo dopytuja. i zwyczajowo odpowiadam, ze wroce z wakacji, cos na szybko wywolam i podesle. tydzien lub poltora pozniej,
kiedy wroce do codziennego kieratu i wieczorkiem nie bede mial na to czasu czy checi...
Canon fotograficznie stoi od 10 lat, a Ty wymagasz jakieś cuda :lol:
Co do backupów po WiFi itp, pogadaj z kimś od Magic Lantern. Jeśli spodoba się im pomysł powinni dać radę.
Przepraszam że nie odpisuję z cytatami ale piszę z durnowatego iPada i już dwa razy mi się skasowało :(.
Sumarycznie, podejrzewam że w Canonie jednak dogłębnie przeanalizowali te kwestie i nie będą ryzykowali otwartej architektury. Dslry mają swój dość sprecyzowany target i wątpię żeby jego oczekiwania szły w kierunku smartfona w aparacie kosztem zawodności. Niezawodność szczególnie dla zawodowców jest rzeczą podstawową i nie wierzę żeby firma w obecnie rozchwianej rynkowo sytuacji podejmowała takie ryzyko. Nie mówiąc już o tym że rzeczy o których piszesz mogą być zwyczajnie Twoimi dość (z całym szacunkiem) wydumanymi potrzebami. Do tego dochodzi być może kwestia ograniczeń patentowych i pewnie sprzętowych (jak choćby architektura procesora aparatu). Zakładanie zatem że dodanie jakichś funkcjonalności to banał i "gupia firma" tego nie robi "bo nie umi" to dla mnie jakieś krańcowe uproszczenie i sorry ale tego wyjaśnienia nie kupuję.
W mojej branży (pro audio) widzę że architektura otwarta która tu i ówdzie jest wprowadzana równa się kłopoty i im więcej sprzęt "może" tym gorzej z niezawodnością. Nowe generacje mają coraz więcej funkcji ale jest to wprowadzane raczej na poziomie procka a nie softu. Stare wieszające się generacje mikserów cyfrowych to był przecież koszmar dźwiękowca. Obecnym problemem zaczyna być to że np. mikser nie łączy się z iPadem po wifi - bo.....
......bo tak :evil:.
BTW: chyba używasz jakiegoś przedpotopowego aparatu w telefonie jak twierdzisz, że jego jakość to tragedia w porównaniu z kompaktem.
BTW2: to właśnie "workflow" telefonu jest tragedią i myślę że jeszcze jedną z ostatnich przyczyn dla której jakaś tam sprzedaż kompaktów istnieje. Drugą zapewne są długie zoomy.
uehehe.... ;)
mysle, ze na pewno nie bedzie otwartej architektury do obslugi wszelkiej elektroniki aparatu. i w sumie dobrze, bo to jest jednak bardzo zlozony system i tutaj dobry dzialajacy embed jest lepszy.
sek w tym, ze jednak sa funkcjonalnosci, ktorych Canon sam nie jest w stanie mentalnie zrobic. a ludzie jednak widza jak dzialala smartfony i jak latwo w innym swiecie zrobic pewne rzeczy.
na moje oko tylko zaimplementowanie funkcji czytnika kart wifi w DSLR wystarczy, zeby te problemy rozwiazac, bo z miejsca znajda sie ludzie, ktorzy napisza pod komorki software robiacy wszelkie
potrzebne funkcje. a fizyka jadrowa to to nie jest.
zreszta... o ile dobrze pamietam to czy wifi czy grip na kabel, to w DSLR-ach Canona juz jest normalna obsluga Ethernetu. w tym momencie wystarczy zaimplementowanie w DSLR serwera Samby
i juz od reki jest dostep sieciowy do plikow (moze byc w trybie tylko do odczytu). modul Wifi w 6D ma tak rozbudowana konfiguracje, ze widac wyraznie, ze takie problemy techniczne ludziki w Canonie
potrafia rozwiazac
IMHO, pierwszy DSLR-owy betonowiec (czytaj Canon lub Nikon)ktory wpadnie na pomysl jak to obejsc (zeby aparat dzialal na embedzie, ale klient jednak mial swobodny dostep do karty) moze na tym
niezle wykrecic wyniki sprzedazy. pod wzgledem jakosci obrazka DSLR sa tam gdzie trzeba. rowniez ergonomicznie. to co teraz da sie poprawic w tej branzy i czym zrobic procenty udzialu rynkowego
to software, a dokladniej gonienie workflow w smartfonach.
aparaty profesjonalne to maly odsetek rynku. i to nie jego gryza smarftony i nie o niego w tym wszystkim chodzi.
no... byc moze jestem jedynym, ktory ma kaprys w 2 tygodniowej podrozy robic backup zdjec, albo podeslac cos tam z DSLR-a familii/znajomkom.
byc moze jestem tez jedynym, ktory widzi jak prawie wszystkie potrzebne do tego narzedzia techniczne sa juz dostepne, tylko brakuje wizji, zeby zrobic odpowiedni software.
ale jednak nie wydaje mi sie...
czytnik kart pamieci wifi kosztuje 32 euro (Kingston MLW221 MobileLite Wireless Kartenleser: Amazon.de: Elektronik)
taki kompatybilny z Androidem czy nawet Apple'm, wysoka cena wynika z tego drugiego.
jak myslisz czego w 6D brakuje w stosunku do takiego czytnika? chipa za 1 euro w hurcie, czy software'u (ktory trzeba wymyslic i zrobic)?
bo producent jeszcze nie wyrosc z ery embeddow, ktore klepal sam. i nie potrafi zrobic softu pod obcy system.
a ze w ipadzie nie dziala wifi tak jak trzeba... to nie nowinka ;) antena zapakowana w amelinum i urzadzenie robiace "trwalosc baterii" przez sterowanie sila sygnalu wifi (w dol) - to nigdy nie jest dobre polaczenie ;)
nie uzywam kompaktow i nie porownuje do nich ;)
ale jaka tragedia? robisz focie - ona sie sama wrzuca na dropboksa, a jednym kliknieciem mozna smignac na ryjobuk czy inny kolchoz.
zrobisz to samo DSLR-em?
ja caly czas mowie o uzytkowniku amatorskim. w segmencie pro podejscie Canona nadal sie dobrze sprawdza.
Łatwo jest pomylić proporcje i sugerując się sukcesami Japończyków czy Koreańczyków zapomnieć kto rządzi na tym świecie. Przedsięwzięcia takie jak iOS czy Android to sprawa biznesu i organizacji a nie technologii. Tu potrzebne były ogromne inwestycje przez wiele lat ze sporym ryzykiem bez żadnych dochodów i taki potencjał istnieje obecnie tylko w USA. Nie ma takiej możliwości żeby Japonia narzuciła światu swój system operacyjny, bo USA na to po prostu nie pozwoli. To jest sprawa kapitału, propagandy i dominujacej kultury. Gdyby Japończycy czegoś takiego spróbowali, byłyby to zmarnowane pieniadze bez względu na jakość techniczną.
A już na pewno nie jest to na miarę Canona, który takiego kapitału na straty nie ma a zarabia na masowej produkcji o waskim marginesie opłacalności dzięki perfekcji i wydajności w produkcji nieosiagalnej dla innych.
Tak samo nie mogą nic takiego zrobić Niemcy ani nawet na razie Europa. Apple, IBM, Internet, Google, wszelkie youtuby, ebaye, twittery, facebooki to wszystko USA. Czy trudno komukolwiek stworzyć swoje własne odpowiedniki? Żaden problem, ale będą miały tylko lokalne znaczenie.
Ja sie cieszę, ze Canon nie próbuje stworzyc własnego Androida, bo to byłby koniec Canona. Już był kiedyś Canon Cat... i mieli dosyc rozsadku, żeby o nim szybko zapomnieć.
A zrzucanie gigabitów zdjeć z podróży przez wifi w McDonaldsie gdzieś w Timbuktu czy nawet w USA to na razie pieśń przyszłości. To by musiał być bardzo długi posiłek. A kilka zdjęć można łatwo przesłać już teraz.
Tak czy inaczej, szkoda wysiłku na dublowanie tego co już jest - każdy już ma albo będzie miał telefon, i na pewno nigdy nie będzie to telefon na systemie Canon.
no ale Chinczycy na przyklad robia swoje systemy i ta dominujaca gdzies na zachodzie kulture maja gleboko w *. podobnie Ruscy czy Hindusi. to co wydaje sie w samym USA badz poddanczo w nich zakochanej Europie to nie jest caly swiat...
ze Amerykanie wola wlasne rozwiazania od obcych to oczywiste. ale nie ekstrapolujmy tego na reszte swiata. nawet na Europe nie zawsze sie da...
tu problem jest IMHO nieco inny - Azjaci, ale chyba glownie Japonczycy, na najwyzszym stopniu biznesu nie maja kultury "produkowania pod klienta", a znacznie wiecej przekonania o wlasnej nieomylnosci w tym rowniez niezdolnosci do przyznania sie do porazki. do tego dochodzi feudalizm w relacjach biurowych (szefowi sie przytakuje, chocby kazal swinie malowac na niebiesko). wiec koniec koncow czesto brna w zaparte w to co sami sobie wymyslaja, nie patrzac realnie na to czego rynek chce. w wielkich firmach takich jak Sony czy Samsung dochodzi tez czasem zapatrzenie na wlasny krajowy rynek...
na pewno sa dobrzy w rozwiazywaniu problemow technicznych. ale w ich stawianiu ich i projektowaniu rozwiazan zaczawszy od use case'ow juz niezbyt...
zrzucanie z 6D zdjec na telefon komorkowy nie wymaga zadnego dodatkowego wifi.
ale i na zrzucanie masowe w macdonaldzie znajda sie chetni. beda i tacy co po 3G upchna. malo to ludzi ma abonamenty po 2GB miesiecznie (zeby sobie spotify w drodze do pracy sluchac)?
ale gdzie dokladnie jest dublowanie, kiedy chce zrobic backup fot z DSLR-a na komorke/tablet przez wifi?
potencjal polaczenia aparatu ze smarfonem jest ogromny. tylko Canon jest mentalnie jeszcze daleko, zeby zrozumiec jakie to moze miec znaczenie...
No jak się tak bliżej przyjrzeć, to nie zawsze w USA to produkowanie "pod klienta" najlepiej wychodzi... Samochody sa zdecydowanie projektowane w USA tak, żeby sie podobały. Jeśli chodzi o kształt blachy i liczbę cupholderów, to trafiaja dokładnie w gust amerykański i gdyby tylko o to chodziło, to nikt by nigdy kupił japończyka. Ale jednak trudno konkurowac super marketingiem i badaniami rynku z niezawodnością i po prostu wyższą kultutrą techniczną... Ja kupuję samochody japońskie, bo są robione bardziej pode mnie.
A feudalism...to są legendy i pozory. Czy mówi Ci coś nazwisko Jobs? U niego najlepszy programista wylatywał z pracy w ciagu minuty po jednym bąknieciu zdania krytyki jego pomysłów, czy zrobieniu czegoś inaczej, i to po wyzwiskach i obelgach. Zresztą jego samego też wywalono na zasadzie "bo ja tu rządzę". W USA w biznesie niby nie ma ukłonów i wszyscy sa na ty, ale to sa pozory. Demokracji nie ma i boss może wszystko. Kto nie ma "brązowego nosa" i próbuje płynąć pod prąd może skończyć karierę bardzo szybko.
Próbowałem takiej opcji żeby telefon robił za backup samych jpgów. Niestety jpgi ściągane są w najgorszej jakości, aparat po uśpieniu tracił kontakt z telefonem (aplikacją), aplikacja tez wymagała ciągle działającego wyświetlacza aby zaciągać. Niestety w EOS api nie ma obsługi WIFI z 6D żeby coś samemu pokombinować. Być może faktycznie ML coś by zadziałało ale musiałaby stać do tego appka na telefon.
zgoda. tylko w swiecie software'u to troche inaczej dziala. tutaj niezawodnosci i kultury technicznej az tak nie widac, za to mnostwo pary (min w patenty) idzie w kwestie uzytkowe. to jest jedna z przyczyn popularnosci ponizej wymienionego Apple'a - to moze byc drogi, technologiczny skansen (czesto jest) czy nawet rezerwat (odnoszac sie do jego kompatybilnosci i otwartosci na reszte swiata) - ale jego obsluga jest przemyslana w taki sposob, zeby malo ogarniety uzytkownik latwo dal sobie rade z podstawymi funkcjonalnosciami. i w odroznieniu od samochodow, gdzie trwalosc i ekonomia ma wieksze znaczenie niz czysta estetyka - w tym przypadku ta ostatnia sie bardzo dobrze sprzedaje klientowi masowemu...
zreszta... w USA tego nie znasz... ale w Europie niezle z aut sprzedaja sie np. Fiaty 500. bo sa ladne. a ze w srodku jest to wciaz "very Fiat"... nie przeszkadza kupujacym... ;)
Nowa funkcja dual pixel, czy kompakt z dwoma obiektywami i metoda androida (google camera bokeh)? ;)
New PowerShot & EOS Cameras to Offer DOF Control? Ť Canon Rumors
podobno w 5D mkIV ma się pojawić specjalnie osłabiony względem 5D mk III filtr znany z 5D mkII - oczywiście taka zmiana będzie musiała kosztować i body dobije na starcie do 15kzł :D
Cały czas powielasz to sam błędne założenie że strukturalnie smartfon to to samo co aparat - a tak przecież nie jest.
Na oko to "dziad w szpitalu umarł" - nie znając szczegółowej architektury tych urządzeń tak dywagować można bez końca. :D
Przecież nie o tym była mowa.
Nie wiem, Ty widzę też nie 8-) i dlatego nie możesz stawiać tak kategorycznych wniosków i do tego obejmujących całą branżę i wszystkich producentów azjatyckich.
Pod jaki obcy system?
E..... no...... to już jakieś zupełne bajki opowiadasz, przyczyna jest zupełnie inna.
To dla użytkowania amatorskiego są właśnie telefony. Po kiego grzyba do miniaturek z fejsa wrzucanych prosto z aparatu targać grzmota.
To jest już kompletne nieporozumienie.
BTW: Co do wspaniałego - Twoim zdaniem - workflow telefonu i "łatwizny" to najlepszym przykładem są osoby które kupują kompakty, bo sobie nie są w stanie poradzić z telefonem ;). Na tym świecie nie żyją wyłącznie ludzie dla których grzebanie w menu po ekranie to łatwizna. Nie mówiąc o specyficznych sytuacjach (np. budowa) gdzie ekran dotykowy to horror.
Są podobno spore szanse na:
EF-S 10-18mm F4.5-5.6 IS STM
i
EF 16-35mm F4L IS USM oraz następcę 100-400.
Ja czekam szczególnie na tego ostatniego :).
No a może być potrzebna bo ten długi ma kosztować 3000$ co w naszym raju ;) przełoży się na ponad 10 kzł.
Byle tylko Canon nie poszedł w ślady Nikona jeśli chodzi o "jakoś" szerokiego 8-).
a to dziekuje. to sobie ewentualnie kiedys jakas Sigme kupie. a poki co bialy 70-300 jest wiecej niz swietny optycznie.
ano, jakby to zrobili naprawde przyzwoite i w cenie nieprzekraczajacej 1500 EUR... to bym sie zastanawial...
Może (a raczej na pewno) na wejściu byłby drogi, ale przecież powinni go spozycjonować w okolicach 16-35 II, żeby nie zarżnąć tego drugiego...
I znowu się pojawią, wzorem 24-70 vs 24-105, setki wątków z cyklu "co lepsze - światło, czy stabilizacja?" :mrgreen:
--- Kolejny post ---
Dobrze, że ten zakres mnie nie interesuje
ale czemu?
24-70/4 IS tez istnieje obok 24-70/2.8 i to w dwoch wersjach.
to zupelnie rozne szkla do innych zastosowan. 16-35/4 IS to byloby szklo pod landszafciarza albo podroznika, ktory czasem musi spomiedzy krzakow z lapy zrobic albo ciemny kosciol spstrykac. 16-35/2.8 byl jest i bedzie szklem reporterskim
jak sie beda bac o sprzedaz, to zrobia 16-35/4.5 IS i to jeszcze takie, zeby faktyczny t-stop byl blizej 5.0 ;) wtedy kotleciarz w zyciu nie kupi. a pocztowkowemu jak nizej podpisany roznicy nadal nie robi, bo i tak zdjecia od f/8 sie zaczynaja ;)
nie mam watpliwosci co do tego, ze kotletowi nie zmarnuja okazji do ewangelizowania wszystkich, ze f/4 to ciemnica i skoro im sie nie podoba, to nikomu innemu tez nie moze :D
poki co szklo tez nie istnieje, wiec problem masz niejako dwukrotnie z glowy. fajnie tak ;) kupe siana w kieszeni :D
C16-35/4 IS tani nie będzie stawiam na coś pomiędzy 5000 a 6000zł :) nowe szkła maja abstrakcyjne ceny.
osobiscie jakbym mial wybor miedzy 1500 EUR za porzadne rogi a 1200 EUR za przecietne... to doloze.
17-40 nie jest tak zly jak kotleciarze (czy inni z awersja do statywu) psiocza. a jak juz wymieniac, to raz a dobrze. na wypierd (scussi) klasy 16-35 VR zdecydowanie sie nie pisze ;)
Bo inne szkła cierpią na żółtaczkę lub brzydki bokeh. :) Canon już przyzwyczaił do nowych cen w okolicy pierdyliarda PLN. Tylko 35 IS opuścił, bo mu głupio się zrobiło. Aczkolwiek to szkło i tak jest jeszcze z połowę za drogie. :) Z nowymi będzie podobnie. Więc taka radość umiarkowana. Zresztą niech oni wypuszczą cokolwiek sensownego. Bo ostatnim takim szkłem było chyba właśnie to 200-400. Tylko ta cena. Generalnie posucha u nich.Cytat:
Podejrzewam że "litość" to słowo którego oni nie znają .
To może sprecyzujmy co znaczy "cokolwiek sensownego" - znaczy się dla kogo? Obecnie mają w ofercie bodaj 80 szkieł, pewnie to też jest jakaś przyczyna tej "posuchy".
Ja mam kilka swoich typów ale nawet jakby je wypuścili to nie wiem czy bym kupił więc to takie bicie piany trochę jak większość dyskusji o tym co to Canon nie powinien zrobić. Przy czym jak przychodzi co do czego to się okazuje że, e.... za ciężkie, za drogie, a tak na prawdę to po co i tak leszych zdjęć od tego nie będzie itd.
Pełna zgoda
ale z drugiej strony obiektywnie patrzac...
tanie szkla to sa tylko budzetowce w m4/3. bo male, a po przeliczeniu swiatla tez wcale niezbyt jasne, a i optycznie nierzadko maja niejedno za uszami.
a tak... do Sonolty jak jest tanie to optycznie badziewne, a jak juz optyka przypomina poziom przyzwoitosci, to cena morduje. Pentax ma g* nie obiektywy (tyle, ze kompatybilnosc wsteczna, wiec weterani i noastalgicy maja jeszcze co zapiac), do Fuji X szkla sa optycznie swietne, ale drogie. Nikon nieraz pokazal, ze moze byc i drogo i miernie (jak ww. 16-35 VR), tyle ze jeszcze nie zignorowal kompletnie tematu przystepnych cenowo niestabilizowanych stalek...
na tle tego wszystkiego... to Canon ma, przynajmniej dla mnie, wywazony stosunek jakosci optycznej do ceny. tylko, ze na chwile obecna tylko szklarnia EF ma sens, bo EF-S jest mocno niedoinwestowany. jest raptem jedno szklo, ktore sprzedaje system EF-S: znakomity optycznie spacer zoom 15-85 za 400 Euro, jakiego w innych systemach ze swieca szukac, a ktory w swiecie Canona jest o dziwo mocno niedoceniony... cala reszta to po*******ka...
I nerka zostanie na miejscu :D
--- Kolejny post ---
Niestety ja też... Obawiam się, że takich "desperatów" złapią na cenę wejściową...
--- Kolejny post ---
Zdenerwowałbym się (ale nie zdziwił), jeśli zafundowaliby coś takiego, ale na odwrót: 1.500 EUR za przeciętne rogi :twisted:
Oczywiście, myśląc w dalszej perspektywie, przeciętne rogi będą źródłem pojawienia się na rynku wtórnym egzemplarzy wyłącznie wybieranych z 5 sztuk :D
tak, a potem pojawi się następny selekcjonowany z 4, później selekcjonowany z 3-ech, a na końcu dwa kupione losowo/wysyłkowo, ostrzące w punkt i mające wybitną ostrość, zwłaszcza po ruszeniu suwaka sharpness. ;)
Jakoś nie ma odważnego, żeby skierować do produkcji a prototypy i patenty krążą:
Canon EF 14-24 f/2.8L exists in prototypes, seen in the field, US Patent Filed, Canon Ready for Production
tak, ale mnie chodzilo o dobre optycznie szklo o takim zakresie. 15-85 jest fantastyczny. ma porzadna budowe mechaniczna, szybki AF i skuteczna stabilizacje.
a z tych wymienionych to...
Sony 16-105 - optycznie OK, ale kolo 15-85 to on nie lezal
Sony 16-50 - na to, to laskawie spuszcze zaslone milczenia. na nic wiecej ten szmelc nie zasluguje
Zuiko 12-50 (domyslam sie, ze o to chodzilo) - optycznie nie jest to odpowiednik 15-85 (zwlaszcza dystorsje morduja), ale zly nie jest. mechanicznie to inna historia. fakt, ze tani.
Niko 16-85 - to tez nie lezalo kolo Canona jakosciowo. mechanicznie gorsze, optycznie gorsze... tyle, ze cena ciut lepsza.
koniec koncow - tak, mozna cos wybrac w innych systemach, ale nigdzie nie zbliza sie to do poziomu 15-85. bez fanboystwa, bo to jest obiektywne spostrzezenie.
tak chwalicie te 15-85...a taka cisza o 18-135 stm....niezgorsze :)
czy efs niedoinwestowany?...no jest 10-22 , 17-55 ,i jest spacerniak 18-135 stm ..jest i 60macro....a dalej juz ef wchodza...ewent mogliby stale swiatlo dla 10-22 zrobic (ala sigma) poki co na dzis nie jest zle...
Też mi brakuje. Np. czegoś w rodzaju 20/1.8 ale raczej nie ma na to szans. Canon wyraźnie daje w tym segmencie to co musi.
BTW: chodzą ploty o szkłach projektowanych w nowej technologii, które mają być bardzo krótkie. Podobno jest to przyczyna obstrukcji w wypuszczaniu kolejnych bezlusterkowców. Otóż włodarze C wbili sobie do głowy, że ten system ma sens jedynie wtedy gdy będzie faktycznie miniaturowy. Nie płaski aparat z rurą, która go jako kieszonkowy dyskwalifikuje (jak w przypadku jakiegokolwiek bezlusterkowca z zoomem). Ponieważ technologia jest obiecująca więc stwierdzili że poczekają. I tak są spóźnieni w tym segmencie więc wsio ryba. Tymczasem okazało się że jak to w życiu bywa od pomysłu do przemysłu droga kręta i nadal do końca nie wiadomo co z tym zrobić. Sprawa podobno ciągnie się już trzeci rok. Po drodze przyszedł kryzys, okazało się że bezlusterkowce to wcale nie taki hit sprzedażowy jak się wydawało na początku, do tego jest dokładnie przeciwnie jak zakładano i jako że tu smartfony kuleją to całkiem nieźle rozwija się segment kompaktów z długim zoomem (obecnie bodaj chyba 100x). A tu Canon ma nie dość, że duże doświadczenie to jeszcze koszty wdrożenia wcale nie są gigantyczne.
Generalne założenie i idea bardzo słuszna tyle, że sprawa się wlecze i nie wiadomo czy nie skończy tak samo jak SED.
Do tego ploty mówią że sprawę dodatkowo komplikuje fakt, że technologia ta (potencjalnie) umożliwi w niedalekiej przyszłości uniezależnienie się od odległości flanszy obiektywu co stawia praktycznie na głowie całe przedsięwzięcie.
Rzekomo na Photokinie ma się coś wyjasnić - zobaczymy.
Z jeszcze ciekawych rzeczy to podobno chodzi im po głowie coś w rodzaju smartfona dla fotografa ale ze względu na ograniczenia patentowe są skłonni albo kupić jakąś firmę i coś z tym rzeźbić albo zupełnie odwrotnie - wejść w kooperację z kimś dużym i sprzedawać markę.
Miał być C16-50 f/4 IS.
Po jakie licho mi 16-35/4 jezeli jest /2.8 ???
Chyba, że będzie w cenie 3000pln i zastąpi 17-40.
Do Sony jest:Cytat:
znakomity optycznie spacer zoom 15-85 za 400 Euro
Sony Carl Zeiss Vario-Sonnar T* DT 16-80 mm f/3.5-4.5 - Optyczne.pl
Byłem zadowolony. :)
A co do Canona można wypuszczać mk II i mk III i mk IV. Jak Samsung telefony. Zresztą 50'tek to oni nie mają. :P I faktycznie mogliby mieć linię tańszych stałek do APS-C jak Nikon.