No chyba nie powiesz, ze taka usterka jest wynikiem normalnego zuzycia...
Tu chodzi np. o ryski na oslonie, przetartej farbie, a nie ewidentnej usterce!
Pytanie tylko kiedy ona powstala.
Wersja do druku
No chyba nie powiesz, ze taka usterka jest wynikiem normalnego zuzycia...
Tu chodzi np. o ryski na oslonie, przetartej farbie, a nie ewidentnej usterce!
Pytanie tylko kiedy ona powstala.
jak dla mnie usterka AFa moze byc jak najbardziej wynikiem normalnego uzytkowania obiektywu. co wiecej , o tego typu usterce sprzedający mógł wogóle nie wiedziec. i nawet jezeli faktycznie była lub powstała po sprzedazy to w swietle tego orzeczenia sprzedający nie ma zadnych obowiązków. ale to moja interpretacja :-)
Uwazam, ze Twoja interpretacja, a w szczegolnosci dokonana subsumpcja, sa calkowicie bledne.
Ale co ja tam wiem... :mrgreen:
Czasem warto przeczytac cos ze zrozumieniem :P
Twojej argumentacji nie przyjmie zaden sad :]
O ew. usterce ma obowiazek napisac sprzedajacy (jezeli nie napisal, to kupujacy zaklada, ze takowe nie wystepuja). W wyniku normalnego uzywania moga pojawic sie luzy, czy rysy. I te niepodlegaja wowczas odpowiedzialnosci (pod warunkiem, ze rysy nie wplywaja na dzialanie urzadzenia - bo rysy na soczewkach juz na nie wplywaja)
a czy nie prosciej zadzwonic na darmową infolinie do rzecznika praw konsumenta ,niz pisac 1000 stron w watku jaki bedze wynik ewentualnej rozprawy gdyby kupujacy oddał sprawe na droge sądową .
wedlug mnie sprawa jest prosta jesli trafi na droge sądowa to - albo jedna albo druga osoba swiadomie czy tez nie zostanie jako poszkodowana w sprawie i pokryje koszty . a wszystko w rekach adwokata sedziego i naszego polskiego prawa .bo jak niby sprzedajacy udowodni ze zapakowal nieuszkodzoną oslonke i obiektyw bez opisywanej usterki . i jeszcze dojdzie podatek od wzbogacenia :D
A to przepraszam bardzo za głupie wywody :-) wyszedłem, okazuje sie z błednego załozenia , ze obiektyw był sprzedawany całkowicie sprawny i zgodny z opisem i że AF też może sie zuzuwać przez normalne uzytkowanie i paść w dowolnej chwili po jakims przebiegu , dzień po sprzedaży albo pól roku po sprzedazy . A jak padnie po pół roku to sprzedający też odpowiada za wady ukryte ? bo przecież normalnie paść nie mógł ........
Wtedy trzeba udowodnic istnienie wady ukrytej, co bedzie dosc trudne.
MC_ prawie rozumiem. czyli , mimo że jakoś uparcie trzymam sie myśli ze zwykła awaria Afa to wynik zużycia nie wada ukryta to : jezeli wystąpi w bliskości sprzedaży to automatycznie uważa sie to za wadę a w czasie odległym domniemuje się ze to zużycie chociaż mozna udowadniac wadę jezeli są jakieś przesłanki ? dopytuje bo warto wiedziec - sprzedajac np. obiektyw sprawny ale z rysą na przedniej soczewce mozna sie za pół roku spodziewać reklamacji po zwykłej awarii AFa jako wady AF spowodowanej uderzeniem w przednią soczewkę ?
Domnieman prawnych w tym przypadku brak, ale chocby zwykl logika nakazuje przyjac, ze szklo raczej tego samego dnia samo z siebie nie padlo.
A z jakiego to powodu?
Panowie, a czy nie jest tak że te coraz głębsze analizy są zupełnie jałowe? Przecież (z całym szacunkiem dla założyciela) znamy sprawę wycinkowo i tylko od jednej strony - nie da się na tej podstawie nic rozstrzygnąć ani przewidzieć 8-).
Ja generalnie pisze abstra-hujac od tego konkretnego przypadku :-)
ja również .
wierząc w prawdomówność sprzedającego i jego chęci na pozytywne zalatwienie nie zbyt przyjemnej sprawy .
i mam pytanie do tych co tak fajnie pisali w watku by najzwyklej olać kupujacego -
co by bylo gdyby to ich spotkała podobna sytuacja jako kupujacych ,gdzie sprzet nie do konca jest zgodny a opisem aukcji i zapewnieniem sprzedajcego. czy wzieli by to tak poprostu na siebie bo takie prawo i och jak fajne kupilem od osoby prywatnej uwalony sprzet i teraz sobie zaplace za naprawe.
pytasz o kryzysową sytuacje gdy mogłem to być ja jako kupujący, i z własnej głupoty, nie sprawdziłem paczki ze szkłem za 3kafle przy kurierze ? Sam sobie zawiniłem. Kurier powinien był spisać protokół.
W gruncie rzeczy z taką wadą można żyć. Nie Przeszkadza ona jakoś strasznie w użytkowaniu, więc to jest czepianie się, i chęć zwrócenia towaru - jak to już ktoś wcześniej napisał.
Ja bym tak szybko nie wyrokował a propos sprawdzania paczki przy kurierze. Proponuję uczciwie przypomnieć sobie, ile razy na 10 przypadków kurier zgadza się na czekanie przy odbiorcy aż ten sobie dokładnie obejrzy przedmiot . Na pewno są i tacy (do mnie jeździ np. z DPD naprawdę świetny gość, praktycznie już kolega i z nim nie byłoby absolutnie żadnych problemów gdybym poprosił go o poczekanie aż zajrzę do pudła).
Ale praktyka jest taka, że coraz więcej wśród nich delikatnie mówiąc niegrzecznych, gniewnych młodych ludzi, którzy zasłaniają się regulaminem przewoźnika (poniekąd słusznie; chyba we wszystkich firmach kurierskich obowiązuje zapis, że kurier ma obowiązek spisać protokół w przypadku gdy opakowanie jest naruszone, a czekać na obdukcję, którą chce zrobić klient nie musi!). Dokładnie taki miałem przypadek przy dostawie monitora o wartości blisko 3 tys zł. Młody, łysy, z zachowania po prostu chamski, wręcz przycisnął mi do twarzy ten swój mały komputerek i kazał rysikiem natychmiast podpisać odbiór. Przy próbie grzecznej perswazji stał się jeszcze bardziej nachalny cedząc mi przez zęby coś o regulaminie, a gdy zacząłem się poważnie denerwować, po prostu złapał pudło pod pachę i chciał wyjść. I co ma odbiorca zrobić w takiej sytuacji? Wypłakać się na infolinii czy mu przyp...? Myślę, że wtedy ani jedno ani drugie nie zapobiegnie przypadkom "nie sprawdzenia" towaru, a czując się bezsilnym po prostu podpisujemy odbiór.
Jeśli wtedy opakowanie nie nosi znamion poważnego "wypadku" a w środku jednak coś się stało? ...
W przypadku gdy na zewnatrz paczka nie nosi znamion uszkodzen, przy kurierze sprawdzam tylko czy zawartosc jest tym, co zamawialem, oraz czy nie jest potluczone. Moge Ci napisac jedno: nawet jakbym 'przestrzelil' szklo przy kurierze, to tej wady bym nie wykryl. Co wiecej, jest wielce prawdopodobne, ze nawet gdybym spisal protokol szkody na tego typu usterke, to rowniez i przewoznik by odrzucil roszczenie.
W przypadku, gdyby byl to sprzedawany calkowicie nowy obiektyw, wyladowal by on w serwisie na gwarancji/naprawie przedsprzedazowej.
ojej, to lepiej zaprzestańmy kupowania używanych towarów i kupujmy nowe, sprawdzone w sklepie. Bo to sprzedawca, to kupujący, to przewoźnik.. No nie dogodzi..
Poza tym napisałem, że kupujący żywnie kombinuje, bo z taką "wadą" spokojnie i bezproblemowo można używać tego szkła.
Skoro kurier jest chamski, niemiły, składasz skargę na niego, ewentualnie darmowa porada pana/pani z federacji konsumenckiej. Debili trzeba krzesać, jak nie grzecznie to siłą.
Jest uszkodzone. Czyli niezgodne z opisem. I czasami może to jednak irytować.Cytat:
Poza tym napisałem, że kupujący żywnie kombinuje, bo z taką "wadą" spokojnie i bezproblemowo można używać tego szkła.
Ja miałem podobną sytuację.
Gość był wyjątkowo chamski (duża firma kurierska) - odesłałem w nicość z uwagą żeby wrócił jak się uspokoi - nie wrócił. Pani z informacji próbowała mnie zmusić do oświadczenia, że odmówiłem przyjęcia przesyłki :lol:. Dopiero interwencja sklepu - megasklep z którym mają podpisaną umowę - spowodowała, że nagle okazało się że wszystko się da - to co się dotąd nie dało :mrgreen:.
Nie opisuję szczegółów, bo to już nieistotne ale uważam że trzeba ich uczyć porządku bo to oni są dla nas a nie odwrotnie.
Jedyny problem z jakim się spotkałem to była pierwsza bardziej wartościowa paczka w moim życiu - 300D z kitem jakieś 6lat temu. Kurier uparcie nie chciał zaczekać na otwarcie paczki, aż wziął telefon i wykręcił numer do "kierownika". Powiedziałem przez telefon, że w paczce jest aparat wart dla mnie dużo pieniędzy i po prostu chce sprawdzić czy to właśnie ten aparat tam jest i czy nieuszkodzony. Telefon wrócił do kuriera i po 30sek rozmowy z "kierownikiem" kurier grzecznie zaczekał aż rozpakuję paczkę, ba nawet aż odpalę aparat i sprawdzę czy działa. Więc jednak jakoś można. Od tamtej pory odbierałem już kilkanaście paczek o sporej wartości i jakoś nigdy nie było problemu. Wystarczyło powiedzieć co jest w środku i poprosić o 3min na sprawdzenie.
Facet mógł zajrzeć do paczki dosłownie na kilka sek ( ze 3min by je rozpakowywał bo było tak owinięte bąblami, że sam bym się męczył) i zobaczyłby tam uszkodzony tulipan - z miejsca ma powód do spisania protokołu, że zawartość jest uszkodzona. Ja jeszcze nie trafiłem na kuriera, który nie poczekałby tych 2min na sprawdzenie czy w środku wszystko ok.
Jak to traktować w sytuacji kiedy szkło wyjechało zgodne z opisem a dotarło wiadomo jakie?
No i teraz kolejne rewelacje od kupującego.
"Ale tak jak pisałem wcześniej, nie mam na razie gotówki i czasu aby dokonać naprawy.
Jeśli nie wierzy mi Pan, że otrzymałem obiektyw uszkodzony, to tak się składa, że mam nagrany film z jego rozpakowywania.
Jeśli wiec nie zgadza się Pan na moje warunki, to będę zmuszony na skorzystanie z programu ochrony kupujących, co wiąże się z tego co mi wiadomo, ze zgłoszeniem na policję (co uważam, że jest zupełnie bez sensu, ale taki jest wymóg serwisu allegro).
A jeśli to nie poskutkuje, to jedyna możliwość jaka mi pozostanie, to spotkanie się w sądzie, gdzie bez problemu udowodnię, że otrzymałem obiektyw uszkodzony a Pan nie dołożył należytej staranności przy nadaniu paczki."
Nagle po ponad tygodniu pojawia się filmik z rozpakowywania paczki. Nagle bez problemu może mi udowodnić, że ''źle nadałem paczkę''... paranoja...
IMHO straszonko tylko.
Gosc kombinuje jak kon pod gore.
Nic Ci nie udowodni, tym bardziej, ze nie ma co udowadniac.
Mialem podobny przypadek... klientowi nie podobalo sie to, ze skala odleglosci za szkielkiem nie jest precyzyjna.
Chcial ode mnie zwrotu 30% wylicytowanej kwoty, ja natomiast chcialem oddac calosc i zwrotu obiektywu.
Dziwne ale klient na to nie przystal ;-)
Tylko skąd wiadomo, że ten film jest prawdziwy?
Kurier ma obowiązek zaczekać, ale zwykle im się śpieszy, bo mają też jednocześnie przesyłki i odbiory i nikogo nie obchodzi z jakiego powodu nie dał rady dojechać do klienta.
Film może nagrać każda ze stron w dowolnej chwili. Potrzebny tylko jest obiektyw, paczka, bąbelki, taśma klejąca i kamera z ustawioną datą i godziną.
W tym momencie już bym sobie odpuścił wszelka korespondencję z kupujacym.
Wiesz co.
Spokojnie nie rób nic pochopnie.
W ten sposób nie udowodni Ci winy bo wymagana jest ekspertyza w takich przypadkach.
Czemu jak np powstaje szkoda samochodu z winy innego użytkownika drogi(odszkodowanie z polisy oc sprawcy) i tak przyjeżdża ekspert na oględziny i mimo podpisanego przyznania się do winy sprawcy może on się wywinąć?
Zawsze ubezpieczyciel dzwoni i się pyta.
Dopiero protokół policyjny jest odpowiednim zaświadczeniem.
Ale nieważne.Chcę przez to powiedzieć że musi oddac obeiktyw na ekspertyzę lub naprawę.
ROZWIĄZANIE SPRAWY:
jeśli jesteś skłonny pokryć koszty ewentualnej naprawy zażądaj by obiektyw został naprawiony na żytniej i uwaga musisz mieć pokwitowanie naprawy z nr obiektywu itd.
Bez tego nie masz co z nim rozmawiać.
Krótko i stanowczo.
Pozdro
Oto co odpisałem:
"Nie ma pan czasu ale chce sie bawic w wielomiesieczny proces? nie ma pan 400zl na ewentualna naprawe ale chce sie pan ladowac w duzo wyzsze koszta sadowe (w dodatku nie majac podstaw do wygrania sprawy?)? Nagle po prawie poltora tygodnia pojawia sie film z rozpakowywania? pan zartuje? to juz jest paranoja...
prosze odeslac obiektyw, zobacze jak wyglada sprawa, oddam na ekspertyze i w zaleznosci od werdyktu odsylam kase albo szklo i nie dorzuce ani grosza na naprawe"
Mam już serdecznie w **** zabawe z tym idiotą.
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
I odpowiedź kupującego:
"Nie mam czasu aby nie posiadać szkła. Proszę czytać uważnie.
Nie mam na naprawę ~800 zł, a jeśli do niej dojdzie a Pan się nie wywiąże, to musiałbym pokryć całość.
Czyjego werdyktu? Jeśli serwisu, to przecież napiszą, że szkło jest uszkodzone, a nie kiedy to uszkodzenie powstało.
Wcześniej obiecał Pan pokryć połowę kosztów ewentualnej naprawy i potwierdzał to kilkukrotnie, a teraz nagle zmienia Pan zdanie? Tego się właśnie obawiałem.
Koszta sądowe są niższe niż te 400 zł.
Uważam, że mam podstawy.
I wiem czym jest krzywoprzysięstwo, dlatego i przed sądem twierdziłbym, że film z otwarcia paczki jest prawdziwy, bo jak widzę ponownie sugeruje Pan z mojej strony nieuczciwość.
A co za różnica kiedy się pojawia? Ważne, że został nagrany w dniu dostarczenia paczki.
Sądziłem, że dojdziemy do porozumienia, dlatego zostawiłem mocny argument na koniec, dzięki czemu trochę podyskutowaliśmy, co przyda się ewentualnie w sądzie."
@RTSiak: ale ma chlop racje.
Serwis nie wskaze winy przewoznika, tylko stwierdzi uszkodzenie samoistne/mechaniczne. A Ty nie masz jak udowodnic, ze wyslales w pelni sprawny obiektyw. No chyba, ze nagle sie okaze, ze masz papierek z serwisu z przed wyslania obiektywu, stwierdzajacy, ze sprzet jest w 100% sprawny.
Myli sie natomiast, ze koszty sadowe sa zdecydowanie mniejsze. Sa porownywalne do tych 400 zeta, o ktore jest spor.
Inna kwestia, ze moze skorzystac z POK i tu jego wydatki beda minimalne. A moze odzyskac polowe kasy - w sam raz na naprawe z nawiazka.
Bardziej pisałem to pod kątem z taką wadą można robić zdjęcia. I nie wiesz czy było sprawne, bo nie testowałeś takiego przypadku.Cytat:
Jak to traktować w sytuacji kiedy szkło wyjechało zgodne z opisem a dotarło wiadomo jakie?
BTW to zamawiałem drzewko bonsai. I doszło całe. Więc faktycznie żeś to słabo zapakował, jezeli tulipan pękł. Z drugiej strony pisałeś, że szkło owinąłeś porządnie. Więc można założyć, że nawet jak tulipan pękł, to samo szkło się w czasie transportu nie uszkodziło. Uszkodzenie ogranicznika mogło nastąpić już wcześniej tylko o tym nie wiedziałeś. Może nawet kupiłeś je uszkodzone (jeżeli kupowałeś używkę).
Obrót używkami kwitnie. Każdy coś tam sprzedaje i kupuje. Przez takie kwasy zaufanie spadnie.
RTSiak - moim zdaniem daj sobie już spokuj z tym gościem. Jeżeli rzeczywiście wysłałeś sprawne szkło i nie masz sobie nic do zarzucenia.
Jak widać, z informacji przedstawionych przez Ciebie, gość coś kombinuje. Niby chce się ugadać, ale jak składasz konkretną propozycje to nie chce. Mam wrażanie, że tak będzie w kółko. A niech idzie do sądu. Wg mnie on jest z procesowego punktu widzania w trudniejszej sytuajcji, gdyż to na nim ciążą obowiazki dowodowe.
Podejrzewam, że gdyby sytuacja była odwrotna - kupujący napisałby na forum jaka jest sytuacja - to porada brzmiałaby bardzo podobnie...
Choć w mojej ocenie nagle pojawiający się filmik z odpakowania bardzo zmniejsza jego wiarygodność. Co do samej usterki - kolega jellyeater ma rację. Można było jej nie zauważyć ;-)
Czyli kupiłbyś, uszkodzony, źle opakowany sprzęt za Xk PLN i byś to olał? Podziwiam siłę spokoju.Cytat:
Nie wykluczam, ale ja chyba nie miałbym już siły na dalsze spieranie się.
Co za koleś.
Miał film od początku ale o nim nie wspomniał? Chciał sobie podyskutować?
Błagam...
*To może poproś go aby odesłał paczkę i nakręć film z pakowania (pożycz tylko od kogoś całą osłonę i przestaw datę w kamerze). Odpisz mu wtedy, że przypomniałeś sobie, że masz film z pakowania pierwszej paczki i odsyłasz mu obiektyw i czekasz na sprawę w sądzie...
Gdybym miał od początku film z otwierania paczki to bym napisał wprost:
"Niestety nie byłem w stanie otworzyć paczki przy kurierze z przyczyn ..... ale w związku z tym nagrałem film z otwierania na którym widać, że osłona jest uszkodzona itd."
A nie świrował pawiana.
Poza tym film jedynie udowadnia, że paczka przyszła z uszkodzoną osłoną, nie jest dowodem, że wysłałeś szkło uszkodzone. Chyba, że magicznie na filmie widać, że nie działa AF w tym konkretnym przypadku, który opisuje. Co już w ogóle zakrawałoby na paranoje, ponieważ mi wykrycie i stwierdzenie takiego problemu zajęłoby pewnie kilka godzin testów. Niech wrzuci film na youtube, chętnie sam go obejrzę. Jeżeli film będzie trwał 5min i w tym czasie rozpakuje paczkę, pokaże pękniętą osłonę, znajdzie i jednoznacznie ustali usterkę AF to wartość tego filmu jest ogólnie bliska 0.
Niech idzie do sądu. Zgłosić na policję nic nie może bo paczka doszła, jest w niej to co powinno, więc co miałby zgłosić? Nie ma żadnego mocnego dowodu tak naprawdę. Jak wyjedzie z filmikiem to możesz to łatwo podważyć bo oczywistym jest, że plik zawiera datę i godzinę jaka jest ustawiona w kamerze, a nie wiadomo tak naprawdę kiedy film powstał a podstawy do podważenia są takie, że koleś wyskakuje z filmikiem dopiero po tygodniu. Pytanie raczej czy masz na to nerwy bo sprawa się może ciągnąć miesiącami a w dodatku jeżeli się dobrze orientuję to miejscem sprawy będzie jego miejsce zamieszkania a nie Twoje (więc czas i kasa za dojazdy, noclegi itd.)
*oczywiście ten akapit to jest żart ;)
Zakładając że obiektyw był sprawny.
Masz jakieś zdjęcia robione tym obiektywem z numerem seryjnym w exif ? Przed zapakowaniem ? W dniu wysyłki ?
Z ciekawości, kto z tego forum sprawdzał ten obiektyw u kupującego ?
Nie mam zdjęć z dnia wysyłki... nie mam nawet z +/- tygodnia przed wysyłka, bo w miejsce tego szkła kupiłem inne i to leżało i czekało na nabywce. Najświeższe co mam z tego szkła to 3szt na 70/135/200 które wysyłałem jako sample.
Co to za różnica? Wydaje mi się, że ta osoba odwiedza ten wątek i jeśli będzie chciała to się ujawni ;]
Ten filmik to jest po prostu kpina. Facet naprawdę jest niepoważny. Do mnie go odesłać nie chce, do serwisu też nie (chciałem, żeby wysłał go do mnie, ja bym go sprawdził i jeśli faktycznie coś byłoby nie tak odesłałbym do serwisu) bo nie ma czasu, bo do pracy potrzebny, bo kasy na naprawę nie ma... i najchętniej wydębiłby po prostu odemnie gotówkę na naprawę. Nawet nie pisałem nic o tym, że najpierw będę chciał zobaczyć papier z serwisu potwierdzający usterkę i jej koszt. Pewnie znowu by się zamotał... ehhh
Dokładnie to samo mu ostatnio napisałem. Koszt naprawy jest nieznany i w najgorszym z możliwych przypadków będzie to te 800zł +/-.
Za bardzo się tym przejmujesz. Skoro gość nie chce zrealizować "gwarancji" jaka mu proponujesz czyli on odsyła do ciebie wadliwy egzemplarz a ty sprawdzasz i potem zwrot/naprawa to najzwyczajniej w świecie kręci. Zawsze ale to zawsze kupujący odsyła pierwszy. Po za tym jeśli nie chce tego zrobić z obawy że nie odeślesz pieniędzy to najpierw niech sam wyśle do serwisu orginalnego canona i niech stwierdzą przyczynę. Jesli nie robi żadnej z tych rzeczy po prostu zakończ rozmowę i mówiąc szczerze miej go gdzieś bo koleś sobie jaja robi.
PS. Jeśli nawet bedzie obwiniał pocztę polską niestety skoro nie wziął ubezpieczonej paczki dlaczego ty masz ponosić winę ?
Wiesz co...w tej sytuacji przestań z nim wymieniać maile tylko napisz konkretnie że ma być ekspertyza z serwisu Canon Warszawa ul. Żytnia
Przestań się z nim kłócić i olej(nic tak nie denerwuje:P)
Lub niech odsyła do ciebie obiektyw a ty mu zwracasz kasę minus:koszty wysyłki,oraz amortyzacja sprzętu-bo rozumiem że ciągle używa tego obiektywu.
Polecam udać się z wyciągiem korespondencji mailowej i opisem sytuacji do bezpłatnej poradni prawnej np.studencka poradnia prawna.
Nie wiem czy u Ciebie jest taka w mieście ale u mnie jest i działa bardzo fajnie.
Dostajesz odp na piśmie, wygląda to wszystko niezwykle pro a łatwo gościa wystraszysz a przy okazji sam poznasz zasadę postępowania i rację strony.
Chyba nie ma już potrzeby wałkować tematu.
Powodzenia.
Napisz jak skończyła się sprawa
i teraz zaczyna byc widoczne ze jednak cos kombinuje , i mysle ze zadnego filmiku nie ma ( chyba ze by sie od początku domyslal ze moze byc cos nie tak ).
jak wspomniano powinien odeslac obiektyw do sprzedawcy , przynajmniej ja bym tak zrobil nie patrząc czy odbierze przesylke czy nie .. a wpisy na forum moze czytac bez logowania . chyba sam mu napisales ze kolega z forum pojedzie do niego i sprawdzi czy jest faktycznie usterka
a przecież w serwisie nikt nie każe płacić , ekspertyza i wycena jest za darmo i dają papierek .
poza tym mysle ze jesli sie obawia tego nie wplacisz polowy to chyba mozna sie dogadac z serwisem ze płacą dwie strony ,ty jako wstepnie przy rozpoczeciu naprawy a on przy odbiorze
a dlaczego maja placic 2 strony ? przecież pisze że wysłał sprawny obiektyw więc kwestia udowodnienia leży po stronie kupujacego ewentualnie może się po ekspertyzie domagać jeśli wyjdzie że jest uszkodzony zwrotów za to kosztów.
i co? Jak się sprawa rozwinęła?
Póki co cisza (przed burzą ? :D). Może w końcu kupujący poszedł robić zdjęcia...
Albo się samo naprawiło lub film z rozpakowywania mu zaginął :mrgreen:
Wczoraj rozmawiałem z doświadczonym canonierem, który dość dobrze ogarnia temat od strony technicznej. Podobno w starszych szkłach (to było z przed 2000r) w tego typu przypadkach AF często miał problemy opisane przez kupującego. Znajomy stwierdził również, że w serwisie gość zostałby olany, a usterka nie podlegałaby gwarancji (jeśli takowa by jeszcze była). On sam miał 70-200 I i w tamtej sztuce po takim przestawieniu ogranicznika również trzeba było pomóc szkłu i ruszyć je ''z kopa'' (poruszyć pierścieniem ostrzenia). W sumie rozwiały się wszelkie moje wątpliwości co do tego szkła. Po prostu jest sprawne i ''taki jego urok'', a raczej starszych konstrukcji USM i ograniczników. W związku z tym chyba nawet nie pokryje ewentualnej wysyłki szkła do serwisu (zresztą po takim czasie mógł sam coś zepsuć i teraz chcieć naprawić to na mój koszt...) bo jest to bezcelowe, a szkło faktycznie jest ok.
btw. ostatnio oskarżył mnie o złamanie tajemnicy korespondencji przez wklejane przeze mnie cytaty :D ręce opadają.