-
Odp: Kupiłem i chcę się pochwalić
Cytat:
Zamieszczone przez
candar
Zgadza się. Sterowanie A-1 to też była dla mnie totalna porażka, ale można było to opanować, tylko mi się nie chciało. AT-1 też momentalnie odpadł, bo nie dość, że kloc, to z preselekcją migawki, której nie cierpiałem, no i plastikowe pokrywy. Na dodatek między matówką a pryzmatem dodatkowa szybka. Jak się zacznie kruszyć uszczelka wizjera, to padają na nią okruchy, a zeby się tam dostać, to trzeba rozebrać aparat z rozlutowywaniem flexów- masakra.
-
Odp: Może fotografia tradycyjna?
Mi też muzyka w tańcu nie przeszkadza ;)
-
Odp: Może fotografia tradycyjna?
Cytat:
Zamieszczone przez
Heldbaum
. Ale skoro masz takie wspomnienia związane z fotografią tradycyjną, to czemu napisałeś, że "nie założysz takiego tematu"? Co Ci szkodzi? Ja uważam, że ruch będzie. A nawet jak nie, to stanie się coś złego, że przybędzie jeden temat?
Pisałem, że nie założę takiego działu (podforum). Nie wiem co by miał zawierać, w sensie grupować jakie wątki? O aparatach jest gdzie pisać, o zdjęciach też.
Rozumiem, że chciałbyś by to był dział o wszystkim, ale tak nie powinno być. Bo to kwestia porządku na forum. Trzeba się zdecydować, ale te decyzje podjęto lata temu, zakładając forum canona, nikona i inne, jak mają być pozakładane podfora. Metody są dwie, ale jak zaraz zobaczysz wszędzie wybrano metode jak tu.
Jak NIE zrobiono? Można zrobić forum wg klucza dziedzin fotografii. Np podforum dla ślubniaków. Podforum dla ptasiarzy. Podforum dla krajobrazowców. Dla portrecistów. Dla packshotowców. Makro. dla focących analogami (czego chcesz) I jeszcze kilka(naście) innych działów, bo jest od groma dziedzin fotografii.
Sęk w tym, że w dziale "ślubnym" (i w każdym innym) będą pisali o wszystkim. O aparatach jakie używają, o obiektywach, o reporterskich lampkach itd. To dobrze, napiszesz. Ale ... dziale portret będą pisali o ... aparatach , obiektywach jakie używają itd. W kolejnym dziale np krajobrazowym znowu o aparatach, obiektywach. Porobimy getta, a temat danego aparatu (dajmy na to Canon R6) będzie w wielu działach, bo go używają do ślubu, portretu, ptaków itd. To samo z obiektywami.
Jak więc zrobiono? Są działy o aparatach osobnio, o obiektywach osobno, o zdjęciach osobno itd itd. O fotografowaniu slubów, krajobrazów, ptaków sie pisze w dziale o fototechnice. I takich wątków jest mało.
Dlaczego nie zastosowano obu metod naraz? Bo to by oznaczało kilkanaście podforów więcej, a użytkownik miałby problem, gdzie zakładać wątek. Bo wątek o R6 miałby w portrecie, w ślubnej, w ptasiej i w podforum o bezlusterkowcach. Jeszcze gorzej z opiniami o obiektywach, bo też o danym obiektywie by mówiono w kilku działach. Tak nie wolno robić. Użytkownik musi wiedzieć gdzie (w jakim dziale) założyć wątek albo gdzie znaleźć informacje na interesujący go temat, bo temat aparatu na pewno jest wcześniej poruszany. Nie ma latac jak głupi po forum bo to niewygodne.
Eksperyment ze zrobieniem równolegle takich działów tematycznych był przeprowadzony. Na nikoniarzach. Jakies dwa lata istniały równolegle działy tematyczne. Pozamykalismy to a po pewnym czasie działy te zostały przeniesione do archiwum (ja je widzę, ale dla użytkowników a nawet i moderatorów juz teraz są ukryte). Dlaczego zamknięto? Bo ulegalismy, np nawet akwaryści chcieli swojego forum. W efekcie na forum był bajzel (wszędzie pisano o tym samym sprzecie) i to był powód ich zamknięcia. W dodatku sie nie sprawdziły, bo po poczatkowym szturmie na te fora ruch na nich zamierał aż zamarł zupełnie.
Małe fora zanikają. To powinno się wziąć w ramkę. Zrobienie podforum z małym ruchem to niedźwiedzia przysługa, uwierz mi. Dlatego ludzie którzy odeszli z forów zakładając swoje po czasie wrócili, a twory przez nich założone umierały.
Dodam, że na nikoniarzach były i są grupy regionalne. Wojewódzkie. By ułatwić spotkania w realu, podzielenie sie sprzetem itd. One nadal są, możecie zobaczyć. Ale ruchu na nich już nie ma. Martwe twory.
Jak widzisz sporo rzeczy już przećwiczylismy. Wnioski jakie mamy (w dobie malejącego czytelnictwa i konkurencji FB) to ruch odwrotny, tzn łączenie małych podforów, co się dzieje. To są wnioski ludzi, którzy siedzą w statystykach itp sprawach, przedyskutowane kiedyś z właścicielem forum, to zalecenia specjalistów. Tu też połączyłem pewne podfora (rok temu) i nawet nikt tego nie zauważył! Tak też sie stało na nikoniarzach i olympusclubie. I nadal są działy, gdzie prawie nikt nie zagląda, tylko jakoś nie pasuje ich złączenie z innym działem, bo te działy by musiały być trochę do siebie podobne.
Jak widzisz jak zwykle tłumaczę co i jak. Bo to nie jest jakieś widzimisię, jak być może sądzisz. Tłumaczę "bebechy" i zakulisowe sprawy, choć nie muszę, ale jak widzisz traktuję to serio i nie chcę by myślano, że olewam pomysły, bo tak.
Temat (wątek) każdy może założyć, do tego nie potrzeba administracji. Załóż wątek AO i już.
-
Odp: Może fotografia tradycyjna?
Nie, no AO to ani mi się śni. Nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki. Ale skoro tak, to spróbuję inaczej. Patrząc na główną stronę, naprawdę NIE MA miejsca, gdzie fotografia tradycyjna dałaby się podczepić. To, że ona stanowi sporą część fotografii w ogóle, jest oczywiste. Zwłaszcza, że film wraca do łask (przecież już pojawiają się nowe aparaty, no i Pentax coś kombinuje) i nie możemy już pytać "czy wróci", ale "kiedy". Założę więc temat o "fotografii przeważnie na filmie", tylko pytanie gdzie? Nie bardzo się zgadzam na to, żeby mnie wrzucać do hyde parku, albo jakichś "trików fotograficznych", bo w przeciwieństwie do oficjalnych opinii i ocen, fotografia tradycyjna nie jest "jakimś marginesem" tylko czymś bardzo ważnym. Czymś, bez czego nie byłoby tych waszych R Trójek i czemu należy się odrobina szacunku.
Dlatego założę ów temat w osobistych galeriach i dam mu właśnie taki tytuł "Heldbaum - Zdjęcia przeważnie na filmie". Zapraszam jednak wszystkich, którzy będą chcieli podzielić się swoimi zdjęciami, albo zdjęciami swoich aparatów, żeby to robili. Ja oczywiście będę prezentował swoje zdjęcia, ale skoro jest to "osobista galeria", to chyba mogę w niej mieć to, co chcę i nie powiecie mi, że "to wbrew regulaminowi", czyż nie?
Skoro inaczej jest "verbotten"...
-
Odp: Może fotografia tradycyjna?
Możesz zrobić tak jak piszesz.
-
Odp: Może fotografia tradycyjna?
Cytat:
Zamieszczone przez
Heldbaum
fotografia tradycyjna dałaby się podczepić. To, że ona stanowi sporą część fotografii w ogóle, jest oczywiste. Zwłaszcza, że film wraca do łask (przecież już pojawiają się nowe aparaty, no i Pentax coś kombinuje) i nie możemy już pytać "czy wróci", ale "kiedy"...
Nie jest. To margines. Kodak podnosi ceny, za chwile rolka filmu będzie kosztowała prawie 100 zł. Aparatów analogowych sie nie produkuje (liczyć takie sprzety jak Leica M6 ?) , Pentax coś powiedział, ale czy i kiedy to zrealizuje? Ile będzie kosztował aparat i czy to będzie sukces? Ja jestem przekonany, że to będzie porażka. Bo jest mnóstwo aparatów na rynku wtórnym, za niewielkie pieniądze.
Cytat:
Zamieszczone przez
Heldbaum
Nie, no AO to ani mi się śni. Nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki.
Nie rozumiem. Daj inny tytuł. Chcesz tego tutaj, ale tego nie zrobisz bo już było zrobione na nikoniarzach pod nazwą AO? To zrób wątek tutaj, inne forum, pod inna nazwa.
Tak w ogóle to jak masz to na nikoniarzach to dlaczego tam nie piszesz? Jesli uważasz, że tam to "poległo" to dlaczego sądzisz, że tu nie "polegnie"?
Nic nie jest zakazane, po prostu nie założę osobnego działu.
-
Odp: Może fotografia tradycyjna?
Cytat:
Zamieszczone przez
Heldbaum
Nie, no AO to ani mi się śni. Nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki. Ale skoro tak, to spróbuję inaczej. Patrząc na główną stronę, naprawdę NIE MA miejsca, gdzie fotografia tradycyjna dałaby się podczepić. To, że ona stanowi sporą część fotografii w ogóle, jest oczywiste. Zwłaszcza, że film wraca do łask (przecież już pojawiają się nowe aparaty, no i Pentax coś kombinuje) i nie możemy już pytać "czy wróci", ale "kiedy". Założę więc temat o "fotografii przeważnie na filmie", tylko pytanie gdzie? Nie bardzo się zgadzam na to, żeby mnie wrzucać do hyde parku, albo jakichś "trików fotograficznych", bo w przeciwieństwie do oficjalnych opinii i ocen, fotografia tradycyjna nie jest "jakimś marginesem" tylko czymś bardzo ważnym. Czymś, bez czego nie byłoby tych waszych R Trójek i czemu należy się odrobina szacunku.
Dlatego założę ów temat w osobistych galeriach i dam mu właśnie taki tytuł "Heldbaum - Zdjęcia przeważnie na filmie". Zapraszam jednak wszystkich, którzy będą chcieli podzielić się swoimi zdjęciami, albo zdjęciami swoich aparatów, żeby to robili. Ja oczywiście będę prezentował swoje zdjęcia, ale skoro jest to "osobista galeria", to chyba mogę w niej mieć to, co chcę i nie powiecie mi, że "to wbrew regulaminowi", czyż nie?
Skoro inaczej jest "verbotten"...
Nie rozumiem Ciebie.
Chcesz prowadzić/wymieniać poglądy na dany temat czy chcesz dział w CB ?
Wątek w jakiś odpowiednim działe CB to za mało na "Twój rozmiar kapelusza" ?
jp
-
Odp: Może fotografia tradycyjna?
Cytat:
Zamieszczone przez
jan pawlak
Nie rozumiem Ciebie.
Chcesz prowadzić/wymieniać poglądy na dany temat czy chcesz mieć dział ?
Wątek to za mało "na Twój rozmiar kapelusza" ?
jp
Ja też Cię nie rozumiem...
Chciałbym, żeby istniał dział, do którego PASOWAŁY by wszystkie wątki dotyczące fotografii na filmie. A więc aparaty analogowe, zdjęcia jakie robimy, eksperymenty, wspomnienia... NIE da się tego wrzucić do jednego worka z cyfrą i telefonami. Ale skoro się "nie da", to powiedziałem, że założę wątek, tylko głośno myślę, GDZIE.
Twoje pytanie, czy to "za mało na mój rozmiar kapelusza" miało jak mniemam zasugerować, że czuję się kimś tak ważnym, że żądam dla siebie osobnego działu? Pomijając niski poziom owego tekstu, to NIE. Nie żądałem, a poprosiłem. I nie dla siebie, ale dla tego rodzaju fotografii, o którym wielu z Was chciałoby zapomnieć (albo udaje że nie pamięta), pomimo że jest mnóstwo ludzi, którzy się nią pasjonują i nie mają gdzie o niej pogadać. W polskich grupach na fb, próżno szukać fotografii na filmie. Za to zagranicznych, jest zatrzęsienie. Tak to u nas już jest, że dostajemy szału na widok ubrań, które w cywilizowanych krajach wyszły z mody dekadę temu... A o dobrych rzeczach nie rozmawiamy, bo "ni ma z tego hajsu".
-
Odp: Może fotografia tradycyjna?
-
Odp: Może fotografia tradycyjna?
Wypadałoby aby prezentowane fotki sprzętu analogowego było robione w technice analogowej. Dla dla czystości formy tego wątku.
-
Odp: Może fotografia tradycyjna?
Cytat:
Zamieszczone przez
marfot
Wypadałoby aby prezentowane fotki sprzętu analogowego było robione w technice analogowej. Dla dla czystości formy tego wątku.
I zamiast publikować wpisy na forum należałoby wysyłać listy do redakcji?
-
Odp: Może fotografia tradycyjna?
No nie... To sprzęt cyfrowy fotografujemy na filmie, a analogowy, cyfrą. Cyfra pełni wówczas rolę narzędzia. Takiego "smartfona" jakby...
-
Odp: Może fotografia tradycyjna?
Cytat:
Zamieszczone przez
marfot
Wypadałoby aby prezentowane fotki sprzętu analogowego było robione w technice analogowej. Dla dla czystości formy tego wątku.
No tak. Do tego potrzeba co najmniej dwóch aparatów analogowych na chodzie i akurat ja jestem w stanie temu sprostać, bo mam 9 (dziewięć), i do każdego osobno jakiś obiektyw się znajdzie, albo czyjś będzie pasował. Czuję piniondz :mrgreen:
A co do wątku o fotografii analogowej to jestem nim bardzo zainteresowany, ale jako widz. Rozumiem pasję rozwijającą się w tym kierunku i traktuję ją jako coś absolutnie naturalnego, czyli jak każde hobby, ale nie zanosi się na to, abym dołączył. Odkąd 30 lat temu sprzedałem swój sprzęt ciemniowy żadna kopanina w minilabach, aby zrobili odbitkę tak, jak ja chcę, mnie nie urządza.
-
Odp: Może fotografia tradycyjna?
O fotografii analogowej to teraz lepiej rozmawiać i zakładać wątki na jakim portalu fashion a nie fotograficznym.
I Jacek w tym przypadku dobrze pisze - technika techniką, ale żeby wartyściować zdjęcia przez to czym robione to trochę amatorszczyzna. Aparat jest dla fotografa a nie dla oglądającego fotografię. A jak ktoś już nie może wytrzymać i musi się podrapać to wciąż przecież istnieje Korex - najdłużej działające, polskie forum analogowe. Tyle, że moim zdaniem analogiem interesują się obecnie tylko leśnie dziadki i dzieci hipsterów. Każdy kto poważanie podchodzi do fotografii - od strony zdjęc a nie dłubania przy rupieciach z lamusa, nie tyka się analoga. Szczególnie po ostatnich zachęcających akcjach Kodaka. To już nie wróci. Następna w kolejce jest fotografia jako fotografia. Podziękujmy szybko rozwijącej się AI.
-
Odp: Może fotografia tradycyjna?
To już hipsterzy mają dzieci?
Pamiętam to zjawisko w wawie sprzed 10-12 lat i jak wyglądał plac Zbawiciela w ciepły letni wieczór. I że oni już się rozmnożyli? [emoji23]no dobrze, niech im bedzie na zdrowie.. te pokolenia teraz zmieniają się co 10 lat [emoji848]
-
Odp: Może fotografia tradycyjna?
Cytat:
Zamieszczone przez
cauchy
te pokolenia teraz zmieniają się co 10 lat [emoji848]
Pokolenia?! Wszystko się ....li!
-
Odp: Może fotografia tradycyjna?
No widzisz, czas leci - zapier... jak młody zając.
Ale jakby ktoś chciał o starych apratach foto, to proszę - dwa teksty poniżej. Następne będą na ogólnodostępnym fejsbukowym koncie - jak ktoś się uprze to wyśledzi gdzie.
[...]
DRUH SYNCHRO
lata 70. XX wieku
Bredzę wciąż ostatnio o sensie, stylu i bezsensie; wchodzę na mizoginistyczne szczyty bezczelności; wymyślam jakieś pierdoły a la kiepskie science-fiction; komentuję politykę dyplomatyczną polskiego, światka fotograficznego; rozdrabniam się nad dziesiątkami niepotrzebnych nikomu rzeczy, a przecież nie poruszyłem najważniejszego dla każdego fotografa* tematu, bez którego nie byłoby żadnych dobrych zdjęć - czyli sprzętu. Pomyślałem, że podejdę do tego wyczerpująco i postaram się opisać każdy aparat jaki posiadałem; którym robiłem zdjęcia, albo taki, który przynajmniej zostawił w mojej głowie jakieś nikłe wspomnienie.
“Z kamerą wśród zwierząt”, “Aparaty pod specjalnym nadzorem”, “Obsługiwałem angielski aparat”, “Zwrotnik aparatu”, “Zbrodnia i aparat”, “Zabić aparat”, “Mechaniczny aparat”, “Nagi aparat”, “Przeminęło z aparatem”, “Sto lat aparatu”, “Aparat 22”, “Buszujący z aparatem”, “Duma i aparat”, “Grona aparatu”, “Nowy wspaniały aparat”, “Wielki aparat”, “Boski aparat”, “W poszukiwaniu straconego aparatu”, “Wichrowy aparat”, “Aparat z la Manchy”, “Blaszany aparat”, “Aparat nr 5”, “Stary człowiek i aparat”, “Monologi aparatu”, “Niektóre aparaty są z Marsa, a niektóre z Wenus”, “Czarodziejski aparat”, “Wszystko, co chcielibyście wiedzieć o aparacie, ale baliście się zapytać”, “Mieć albo nie mieć aparatu”, “Aparat stepowy”, “Trzy stygmaty aparatu”, “Tako rzecze aparat” - po głowie chodzą mi dziesiątki tytułów na serię i nie potrafię wybrać żadnego. Wygląda na to, że o ile ktoś nie podrzuci w komentach niczego oryginalnego, teksy pozostaną bezimienne. Mam nadzieję, że nie zniechęcę się szybko; nie poczuję bezsensu i nawet w przypadku nikłego zainteresowania, nie zaniecham projektu i dociągnę go do dzisiejszych czasów. Ważne przecież jest by człowiek zostawił w życiu coś po sobie - nieprawdaż?
Ale wracając do meritum - pierwszy był DRUH SYNCHRO. Nie mam żadnego zdjęcia, więc jeśli nie znacie, musicie sobie wyguglać. Wydawało mi się, że pętał się w domy od zawsze, ale mam też nikłe przebłyski, że pojawił się na moje specjalne życzenie. Zawsze chciałem mieć jakieś zwierzątko - psa, kota, albo chociaż chomika. Niestety rodzice nie wierzyli za bardzo w moje możliwości opiekuńcze i nie chcieli nowego domownika sprawiającego dodatkowe problemy. Ja wystarczałem im w zupełności. Nie potrafiłem przelać miłości na pluszowego misia, a kontakt z lalkami uważałem za coś zupełnie niemęskiego - przypominam, że były to lata 70. XX wieku - więc ojciec widząc moje emocjonalne zmagania z samotnością, przytargał skądś małe, bakelitowe(?) pudełko. Zaprzyjaźniliśmy się momentalnie. Biały wystający przycisk, robiący magiczny “klik” przy każdym wciśnięciu, nucił mi melodię do snu. Zaczynałem poranek od obserwacji świata przez magiczny celownik z pionowymi ramkami; w chwili smutku, humor poprawiało mi patrzenie przez czerwone okienko podglądu numeru klatki. Wkręcając i wykręcając plastikowy korpus obiektywu zacząłem poznawać przyjemności idące z zaburzeń obsesyjno-kompulsyjnych. Skórzany pokrowiec wydzielający woń spoconej świni po zaliczeniu Iron-Mana, upajał bardziej niż jakakolwiek używka w dorosłym świecie a zmętniona soczewka obiektywu przebłyskiwała imaginacją projekcji ostatnich lat ludzkiego życia. Nie zrobiłem nim żadnego zdjęcia; nigdy nie włożyłem filmu do środka; nie wiem co się z nim stało. Pozostał jednak w mojej pamięci na zawsze.
Następną kamerą, do której tym razem udało mi się założyć negatyw był…
*) Z tego co zauważyłem jakiś czas temu, fotografki mają na to wywalone - one doskonale wiedzą, że dobre zdjęcie robi się sercem, duszą i emocjami; nie jest to też tekst dla artystów, którzy potrafią strzelić mega fotogram przez pełną puszkę piwa.
[...]
LUBITEL 166
1983
Następny aparat kupiłem sobie sam; zbierałem makulaturę i butelki - puszek po napojach jeszcze nie było, a na złom byłem za cherlawy. Przynosiłem dziki bez handlarkom spod spożywczaka, wyprowadzałem psa sąsiadowi a sąsiadce pomagałem w rzeczach, o których nie chcę mówić bo do końca nie wiem czy są wciąż legalne.
Uzbierałem kasę i poszedłem do osiedlowego sklepu foto. Trudno to sobie dziś wyobrazić, ale na peryferyjnej dzielnicy Warszawy był sklep z aparatami, filmami i osprzętem do wywołania - powiększalnikami, papierami i wszelkimi odczynnikami. Wywaliłem wszystkie drobniaki na ladę i poprosiłem o jakiś aparat. Ekspedientka przeliczył mój wypocony majątek i powiedziała, że na Zenita, który był wtedy królem półek nie starczy. Ze łzami w oczach, ale musiałem pogodzić się z czymś tańszym - stanęło na dwuobiektywowej lustrzance średnioformatowej. Chwyciłem pudełko pod pachę i przemknąłem niezauważony do swojego pokoju. (Rodzice nie akceptowali moich biznesowych przedsięwzięć, a akcji z sąsiadką wolałem nie uwywnętrzniać, więc wmówiłem im, że znalazłem jakiegoś starocia w trawie po blokiem - do dzisiaj dziwię się, że to przeszło). Zamknąłem drzwi i zacząłem oglądać nowe cudo. Nie pachniało już spoconą świnią, a upajało przyjemnym zapachem nowego plastiku. Nawet pokrowiec był plastikowy, przepraszam - z ekologicznej skóry. Aparat nie miał matówki jedynie wielkie szkiełko, na którym ostre było wszystko, a do nastawiania odległości konstruktorzy zmatowili jedynie małe kółko po środku. Oceniać kadr należało na oko, bo celownik pokazywał go pewnie z połowę. Ale czy ja przejmowałem się wtedy takimi nieistotnymi rzeczami jak kompozycja? Ważne, że był nowy pachnący i nie brudził rąk. Zabrałem go na komunię kuzyna i zrobiłem jeden 12. klatkowy film, który oddałem do wywołania do osiedlowego fotografa urzędującego nieopodal kościoła. Styrana pani fotograf, przesiąknięta wonią papierosowego dymu i przepracowanego wywoływacza, robiła wszystkim wokoło zdjęcia do dowodów i legitymacji; komunii i chrzcin; no i oczywiście raz gorzej, raz lepiej, wywoływała powierzone jej materiały. Dostawało się papierowy numerek, a po kilku dniach koperta ze zwiniętym filmem - nikt nie bawił się w cięcie na paski - i odbitkami 9x13 była do odebrania. O dziwo większość zdjęć wyszła wyraźnie i ostro. Nie wiem jakim cudem bo o fotografowaniu pojęcie miałem zerowe, a ani ja ani aparat, nie mieliśmy światłomierza. Może przeczytałem instrukcję obsługi albo miałem zwyczajnego farta? Negatyw i odbitki oddałem kuzynowi. Po niedługim czasie zobaczyłem, zwinięty rulonik filmu w pudełku pomiędzy klockami.
Nie fotografowałem nim więcej. Upajający zapach plastiku zwietrzał a ja poczułem w sobie żyłkę inżyniera-konstruktora więc rozebrałem go na czynniki pierwsze i nie potrafiłem skręcić z powrotem. Miałem za to przynajmniej kilka soczewek do przypalania mrówek z kolegami.
-
Odp: Może fotografia tradycyjna?
Cytat:
ale żeby wartyściować zdjęcia przez to czym robione to trochę amatorszczyzna. Aparat jest dla fotografa a nie dla oglądającego fotografię.
Bez urazy, ale fotografia jest twórczością - nazwijmy ją sobie plastyczną, czy artystyczną, wizualną w każdym razie - a narzędzie, czy też medium, ma w takim przypadku nader istotne znaczenie dla efektu końcowego, czyli obrazu. Inaczej wygląda dzieło sporządzone akwarelą, suchą pastela, czy farbami olejnymi, albo w ogóle węglem, i nigdy nie będą wyglądać tak samo, bo po prostu nie mogą, bo techniki mają swoje ograniczenia albo przeciwnie, zalety. I w zależności od tego, ile autorowi udało się z danej techniki wycisnąć, można oceniać czy podziwiać jego dzieło od strony właśnie technicznej. Podobnie jest do z fotografią - tak samo o klasie fotografa świadczy, ile potrafił z danego aparatu/obiektywu/materiału/techniki wycisnąć.
No ale żyjemy - jak widać - w czasach, gdy liczy się tylko oczoj**ny pstryk i miliard łapek w górę, a reszta nikogo nie obchodzi.
-
Odp: Może fotografia tradycyjna?
@KEEK sorry, ale to co zacytowałeś, to jest pieprzenie kolesia, który przedawkował prochy. I próbuje być ahtystą
-
Odp: Może fotografia tradycyjna?
Cytat:
Zamieszczone przez
Heldbaum
To, że ona stanowi sporą część fotografii w ogóle, jest oczywiste.
Tak - w archiwach ;)....
Cytat:
Zamieszczone przez
FlatEric
No ale żyjemy - jak widać - w czasach, gdy liczy się tylko oczoj**ny pstryk i miliard łapek w górę, a reszta nikogo nie obchodzi.
Nie wiem, może Ty żyjesz w takim świecie ale wtedy pisz za siebie. Nadal istnieje zapotrzebowanie na dobre zdjęcia i nadal w wielu dziedzinach ludzi obchodzi coś więcej niż klikalność.
-
Odp: Może fotografia tradycyjna?
Cytat:
Zamieszczone przez
FlatEric
Bez urazy, ale fotografia jest twórczością - nazwijmy ją sobie plastyczną, czy artystyczną...
A widzisz - tu się rozjeżdzamy bo dla mnie fotografia bliższa jest literaturze niż obrazkom per se. Skupiajac się na tym co wspomniałeś, jesteśmy bardziej reklamówką firm foto - producentów apratów i obiektywów, niż świadomymi twórcami. Moim zdaniem nie ma porównania do techniki malarskiej, która sprowadza się do pigmenów (jakkolwiek to nazwać) i nie wpływa tak bardzo na efekt końcowy jak ruchy ręki trzymajacej pędzel.
--- Kolejny post ---
Cytat:
Zamieszczone przez
Heldbaum
@
KEEK sorry, ale to co zacytowałeś, to jest pieprzenie kolesia, który przedawkował prochy. I próbuje być ahtystą
Może gdybyś sprecyzował, który dokładnie cytat masz na myśli, byłoby mi się łatwiej odnieść.
"Prochów" nie biorę już od ponad 30 lat, a artystą nigdy nie byłem i nie zamierzam być.
--- Kolejny post ---
Cytat:
Zamieszczone przez
Kolekcjoner
Nadal istnieje zapotrzebowanie na dobre zdjęcia i nadal w wielu dziedzinach ludzi obchodzi coś więcej niż klikalność.
A gdzie dokładnie? Bo ja widzę raczej zapotrzebowanie na szeroką rozpoznawalnośc twórcy a nie to co robi. W niedługim czasie, będzie to jeszcze bardziej widoczne, bo zdjęcia załatwi za nas AI. Wartościować prace będziemy po celebrytości autora. Niedługo w Dzień Dobry TVN zobaczysz wywiad z jakimś młodym człowiekiem, mistrzem programowania graficznej AI. Nadpodaż obrazu zabija sztuki wizualne.
-
Odp: Może fotografia tradycyjna?
Cytat:
Zamieszczone przez
FlatEric
... narzędzie, czy też medium, ma w takim przypadku nader istotne znaczenie dla efektu końcowego, czyli obrazu. Inaczej wygląda dzieło sporządzone akwarelą, suchą pastela, czy farbami olejnymi, albo w ogóle węglem, i nigdy nie będą wyglądać tak samo.
OK. Zgoda. Tylko co z tego wynika? Bo nie rozumiem. Akwarela jest lepsza od olejnego czy na odwrót? Zdjęcie z analoga jest lepsze niż z cyfry? Technika inna, nikt z tym nie polemizuje.
Cytat:
Zamieszczone przez
FlatEric
o klasie fotografa świadczy, ile potrafił z danego aparatu/obiektywu/materiału/techniki wycisnąć..
OK, znowu zgoda i znowu to samo pytanie. Wyciskanie z analoga jest cenniejsze?
Liczy sie obraz. Przekaz, jakość i inne cechy obrazu. Technikę (analogową/cyfrową) sie dobiera taka jaką sie lubi, chce, potrzebuje do swojego pokazywania świata.
Oceniamy to czy to jest pokazane/zrobione dobrze czy nie. Nie czy to jest zrobione tak czy inaczej.
Cytat:
Zamieszczone przez
KEEK
Nadpodaż obrazu zabija sztuki wizualne.
Też tak uważam.
Uczę (fotografii) w szkole średniej. Fakt, że to nie studia, ale za to liczba uczniów jest większa niż studentów. Większość ma rację :cry:, to ona kształtuje nurt. No i tu sprawa przykra. Dla nich, uczniów argumentem, że coś (ewidentnie sknoconego) jest dobrze to to, że na fejsie takie zdjęcia widzieli. Poglądy dinozaurów (czyli nas) jak to powinno wyglądać są nieaktualne. :evil:
Tak w ogóle to @Heldbaum załóż ten wątek, bo tu idzie dyskusja jaka w tym watku powinna iść. Potem przeniosę te posty.
-
Odp: Może fotografia tradycyjna?
Cytat:
Zamieszczone przez
KEEK
A gdzie dokładnie? Bo ja widzę raczej zapotrzebowanie na szeroką rozpoznawalnośc twórcy a nie to co robi. W niedługim czasie, będzie to jeszcze bardziej widoczne, bo zdjęcia załatwi za nas AI. Wartościować prace będziemy po celebrytości autora. Niedługo w Dzień Dobry TVN zobaczysz wywiad z jakimś młodym człowiekiem, mistrzem programowania graficznej AI. Nadpodaż obrazu zabija sztuki wizualne.
A choćby z mojego podwórka - w teatrze. Ale także z drugiego - w architekturze, wśród grafików itd. TVN to nie cały świat ;)....
Cytat:
Zamieszczone przez
Jacek_Z
Tak w ogóle to @
Heldbaum załóż ten wątek, bo tu idzie dyskusja jaka w tym watku powinna iść. Potem przeniosę te posty.
A ten nie wystarczy? Póki co wydaje się dobrym miejscem do dyskusji na temat którego "prawie" nie ma ;)...
-
Odp: Może fotografia tradycyjna?
Będąc w 2022 na kilku plenerach i spotkaniach foto, stwierdzam, że zainteresowanie fotografowaniem "analogiem" rośnie.
-
Odp: Może fotografia tradycyjna?
Odpowiem po kolei, ale bez cytatów.
Po pierwsze, należy zacząć od tego, że w dzisiejszych czasach ludzie mniej rozumieją znaczenie pewnych pojęć. Definicje, jeśli można tak uprościć. Nie ma już zwykłego złodziejstwa, tylko jest "załatwianie, kombinowanie, czasowe przywłaszczenie" i do tego cała sterta praw, klauzul, niuansików i wyjątków.
Fotografia jest TWÓRCZOŚCIĄ. A definicja twórczości mówi, że jest to coś, co zostało wykonane przez człowieka, w celu pokazania pewnych idei, albo wyrażenia (wywołania) określonych emocji, uczuć i wrażeń estetycznych.
I to by było na tyle. W ostatnim czasie na różnych forach i społecznościach, obserwuje się wzmożone dyskusje nad tym zagadnieniem. Jedni pieją z zachwytu, jak to "już niedługo AI wykosi całą konkurencję i będzie tworzyć dzieła sztuki, które zawisną w galeriach" inni dowodzą, że smartfon jest lepszy, bo wszystko zrobi "sam", a jeszcze inni, próbują sprzedać tą kostkę, co się ją wpina w sanki aparatu i ona mówi co pięć minut "weź pigułkę, weź pigułkę, weź pigułkę..." Tymczasem wszystkie te dyskusje są g... warte, bo jeśli wyeliminujemy CZŁOWIEKA i jego emocje, oraz uczucia, to nie mamy w ogóle o czym mówić. To tak, jakbyście chcieli zrobić zupę pomidorową nie używając pomidorów...
@KEEK , ja powiedziałem "cytaty", bo myślałem że są to bredzenia kogoś innego. Nie przypuszczałem, że sam mogłeś spłodzić tego rodzaju "literaturę" i bardzo mi przykro, ale jako literatura, to grafomania, a jako spostrzeżenia na temat fotografii, to kompletna bzdura. I nie "wybrane fragmenty, do których możnaby się odnieść", ale całość. Przykro mi, ale takie jest moje zdanie. Bez urazy...
Nie mogę się też zgodzić z tezą, jakoby "fotografia analogowa interesowała jedynie dzieci hipsterów i leśnych dziadków". To jest właśnie Wasza krótkowzroczność i niewiedza o świecie. Poruszacie się w hermetycznej sferze, wypełnionej najnowszymi osiągnięciami techniki i propagandą dezawuującą wszystko co do tej sfery nie należy i po prostu trwacie w samozadowoleniu, jacy to jesteście mądrzy, więc nie ma szans, żebyście byli w stanie dostrzec jakiekolwiek zmiany. Nie potraficie pogodzić się z tym, że nowoczesna fotografia cyfrowa DOSZŁA DO ŚCIANY. Pokazała na co ją stać i koniec. Teraz całe rzesze fotoamatorów mówią - no dobra, i co z tego? - I gdy zapoznają się z fotografią tradycyjną, odkrywają, że tu się właśnie nic nie zmieniło. Dlaczego?
Ponieważ tylko fotografia tradycyjna pozostawiła miejsce dla kreatywności i niczym nieograniczonej twórczości człowieka. Technologia cyfrowa zawłaszczyła tą dziedzinę w stu procentach. Bo stosujecie jakiś preset w obróbce i nawet nie macie pojęcia, JAK program to robi. Albo zdajecie się na algorytmy aparatu, o których też wiecie tylko to, że są. A jak to się dzieje, że dają taki czy inny efekt? Tego już nie wiecie.
Dlatego powtórzę - Fotografia tradycyjna WRACA i to w wielkim stylu. Bez względu na to, jak bardzo będziecie starali się wyśmiać ten fakt, albo zamieść pod dywan, to się stanie.
I tyle. Gdyby ktoś chciał z jakichś powodów przeczytać więcej moich przemyśleń na ten temat, to opisałem je tutaj http://glebsky.pl/mowilem-ze-wroci/ i tutaj http://glebsky.pl/sztuczna-intelygencja/ Z tym, że ja nie próbuję nikogo do niczego przekonać. Zwłaszcza ludzi, których mózgi są tak napakowane wiedzą na każdy możliwy temat, że po prostu żadna dodatkowa informacja, lub "inne zdanie" już do nich nie wlezą.
-
Odp: Może fotografia tradycyjna?
Cytat:
Zamieszczone przez
Kolekcjoner
A choćby z mojego podwórka - w teatrze. Ale także z drugiego - w architekturze, wśród grafików itd. TVN to nie cały świat ;)....
W teatrze byłem raz i więcej nie pójdę bo włosy mi się przerzedziły. TVN to oczywiście tylko alegoria - wiem, że istnieją na świecie grupy kultywujące większe, czy głębsze wartości, ale skupiam się na ogóle a nie na niszy. Niekiedy jednak i te nisze nieżle mnie zadziwiają.
--- Kolejny post ---
Cytat:
Zamieszczone przez
cybulski
Będąc w 2022 na kilku plenerach i spotkaniach foto, stwierdzam, że zainteresowanie fotografowaniem "analogiem" rośnie.
Nie przeczę. Zainteresowanie torebkami LV podobnie. Ludzie potrzebują czegoś co wyróźniałoby ich od innych. Skupmy się na pracach tworzonych przez tychże. Nie mówię, że wszyscy z analogiem robią wtórny crap - zawsze zdarzą się wyjątki, w większości jednak są to ludzie skupieni na samym procesie fotografowania a nie na obrazie. A jeśli już, to skupiają się przeważnie na jego walorach technicznych a nie na treści. I mówię to ja, człowiek który tęskni za starymi czasami i który fotografował nieprzerwanie na filmie przez 20 lat, orając codziennie z aparatem w warszawskich dziennikach. Najdrożesz galeryjne prace sprzedawanie obecnie to wydruki z cyfry; wszelkie wydawnictwa albumowe przechodzą wcześniej przez skaner. Po co się męczyć w ciemni? Chyba tylko dla przyjemności - a tego argumentu nie będę podważał.
-
Odp: Może fotografia tradycyjna?
Cytat:
Zamieszczone przez
cybulski
Będąc w 2022 na kilku plenerach i spotkaniach foto, stwierdzam, że zainteresowanie fotografowaniem "analogiem" rośnie.
Masz rozeznanie czy tyczy sie to tylko 'pstrykania' analogiem czy również pracy z powiększalnikiem? Ja mam wrażenie,że większość wywoła negatyw (w większości gdzieś,nie samodzielnie) a póżniej skaner i program do obróbki.. i tyle tego analogu.
-
Odp: Może fotografia tradycyjna?
@KEEK, Ty chyba nie wierzys zsam w to, co mówisz. Jeśli w ogóle istnieje jakiś obrót fotografiami, w "najdroższych galeriach", to są to w większości odbitki wykonane z negatywów, albo techniki szlachetne, jak chociażby mokra płyta. I nie są to cholera wyjątki! Tylko miażdżąca przewaga! Poza tym, wystarczy prześledzić kilka grup na fb, gdzie ludzie robią fotografię na filmie. Mówię tu o grupach zrzeszających minimum kilka tys. osób. I właściwie każde zdjęcie, które oni prezentują, to arcydzieło. O fotografii wielkoformatowej nie wspomnę, bo czuję zbyt duży respekt...
Mówiąc więc o "skupianiu się na pracach tychże" i porównując fotografię analogową do torebek LV, po prostu się ośmieszasz. Tak jak napisałem, uważam że zamknąłeś się w nieprzepuszczalnej skorupie i nawet gdyby film całkowicie wyparł cyfrę, ze środowisk twórczych, Ty nadal będziesz szydził, że "to tylko margines, leśne dziadki i dzieci hipsterów".
Powiem to inaczej... Pamiętacie spodnie "Piramidy"? Kolejność była taka, że nosiło się je "na Zachodzie", po jakichś 10 latach trafiły do Polski i pamiętam, że miał je KAŻDY. Gdy nie miałeś Piramid, to w szkole miałeś przechlapane. Nikt nie chciał być twoim kolegą, dziewczyny nie chciały się z Tobą umawiać... Po kolejnych, może dwóch, albo trzech latach, moda minęła. Trafiła (jak wszystko) na wieś. W efekcie, gdy widziało się gościa w Piramidach, to można było się zakładać, że rejestracja jego samochodu ma jedną, góra dwie cyfry, a reszta to litery... Tak było ze wszystkim. Z czarnymi koronkowymi rajstopami, które nosiły 3 letnie dziewczynki i 300 letnie babcie, z piosenkami, z fryzurami i z mnóstwem innych rzeczy.
Bardzo mi przykro, ale entuzjazmując się w tej chwili możliwościami fotografii cyfrowej, na polu TWÓRCZYM, po prostu zakładacie Piramidy... Świat idzie do przodu i już w tej chwili, w wielu miejscach skupiających pasjonatów fotografii i twórców, jest się wstyd przyznać, że się robi zdjęcia "tylko cyfrą". Oczywiście producentom to nie w smak, dlatego reagują histerią i próbują opóźnić ten głaz, który nieubłaganie spada na ich głowy, poprzez szyderstwo, czy fałszowanie faktów. Ale niedługo usłyszymy wszyscy duże - Bum.
-
Odp: Może fotografia tradycyjna?
Obawiam się że nikt nie potrzebuje kompaktu ze szklanym obiektywem jak to bywało dawniej (ja np. nigdy nie miałem kompakta nie licząc smieny symbol ale to było dawno i to był pierwszy i ostatni raz) to sprzęt dla nikogo - efekty z takiego czegoś będą takie sobie - upierdliwość i koszty spore - to już telefon lepszy z jakimś analogowym presetem :mrgreen:
Ja nawet staram się robić coś analogiem (bo lubię) ale bez tego styropianowego zadęcia - robię eosem 3 (i znowu canon normalnie jestem systemowym niewolnikiem, a i mam jeszcze dwa inne analogowe canony i parę innych zabytków które mogą robić jako przycisk do papieru) optyka mi pasuje od cyfry, znaczy dokręcam do analoga dokładnie te same eLki co do cyfrówek, lampa ta sama, wężyk ten sam (ostanio się zepsuł), aparat ma przyzwoity 40 punktowy autofocus (pewnie leszy niż większość aktualnych cyfrowych lustrzanek-wydmuszek naszej ulubionej firmy) sterowany okiem, magia zabytkowych korpusów i zapleśniałych obiektywów jakoś na mnie nie działa.
Parę miesięcy temu miałem lekki dysonans poznawczy kiedy jak zwykle chciałem kupić paczkę (10sztuk) Tmax 100 - czytam cenę i nie rozumiem, czytam jeszcze raz i nadal mi się nic nie zgadza - no jakoś nie widzę powrotu i sukcesu przy takich cenach filmów.
Co do kreatywności to jakoś nie widzę tego zniszczenia fotografią cyfrową - zawsze będą tacy co presetów (których nie rozumieją) będą uzywali no i co no i nic - za to widzę (zawsze widziałem) znikomą kreatywność w kolorowej fotografii analogowej :mrgreen: - kupujesz kodaka golda, robisz zdjęcia, idziesz do labu, automat wywołuje, automat robi odbitki - wpływ na proces masz żaden - nie widzę tu nic kreatywnego - to już chyba te presety są bardziej kreatywne.
-
Odp: Może fotografia tradycyjna?
Cytat:
Zamieszczone przez
Heldbaum
...to bredzenia kogoś innego. Nie przypuszczałem, że sam mogłeś spłodzić tego rodzaju "literaturę" i bardzo mi przykro, ale jako literatura, to grafomania, a jako spostrzeżenia na temat fotografii, to kompletna bzdura...
Wow! Ostro powiedziane, nie wiem czy nie zahaczasz wręcz o prawo Godwina. No ale nie można nikomu zabronić posiadania własnej opinii, nawet jeśli ma problem z przebiciem się przez składnię. Co do meritum - rozumiem Twoje rozgoryczenie i tęsknotę ale wydaje mi się jednak, że kanalizujesz ją w niewłaściwym kierunku.
--- Kolejny post ---
Cytat:
Zamieszczone przez
Heldbaum
...Świat idzie do przodu i już w tej chwili, w wielu miejscach skupiających pasjonatów fotografii i twórców, jest się wstyd przyznać, że się robi zdjęcia "tylko cyfrą"...
OK. Pass. Wysiadam z tego autobusu :D
-
Odp: Może fotografia tradycyjna?
@KEEK, ja nie jestem rozgoryczony i za niczym nie tęsknię. Wręcz przeciwnie. Ja nigdy nie założyłem Piramid... Świat idzie do przodu i ja staram się za nim nadążać. Widocznie żyjemy w innych światach. Natomiast co do rzekomych "problemów z przebijaniem się przez składnię", to ja osobiście uważam, że literatura nie istnieje po to, żeby się "przez nią przebijać", a po to, by przekazywała jakieś treści. Oczywiście każdy ma prawo do wyboru własnej drogi, ale ja podziękuję. Nie widzę sensu przebijania się przez żywopłot, skoro mam pod nosem tyle drzwi...
-
Odp: Może fotografia tradycyjna?
Cytat:
Zamieszczone przez
g69
Masz rozeznanie czy tyczy sie to tylko 'pstrykania' analogiem czy również pracy z powiększalnikiem? Ja mam wrażenie,że większość wywoła negatyw (w większości gdzieś,nie samodzielnie) a póżniej skaner i program do obróbki.. i tyle tego analogu.
Ten "szczegół" wymaga wyjaśnienia. Dla mnie fotka zarejestrowana na filmie, zeskanowana i obrobiona cyfrowo to nie jest fotografia analogowa tylko zwykła ściema.
Proces analogowy jest jasno określony i kończy się odbitką uzyskaną poprzez naświetlenie papieru fotograficznego w powiększalniku (no może labie) bez pixeli na żadnym etapie.
Inaczej po jaką cholerę ten drogi film. Żeby pobawić się skanerem i oprogramowaniem do usuwania paprochów, modyfikacją profilu barwnego a potem wrzucaniem na forum "analogowej" foty?
-
Odp: Może fotografia tradycyjna?
Też tego nie do końca nie rozumiem, dlaczego robiąc film większość oddaje do labu a potem skanuje, nie robiąc odbitek metodą tradycyjną. Ale jak to mówią nie mój cyrk nie moje małpy, rozumieć nie muszę. Skoro kogoś to bawi to czemu nie
-
Odp: Może fotografia tradycyjna?
Robimy skany, bo nie mamy ciemni. Ale kiedyś być może będziemy mieli i wtedy z tych negatywów zrobimy sobie odbitki. A trzeba to podkreślić, że nie ma na świecie takiej drukarki, która byłaby w stanie zrobić coś lepszego, niż odbitka pod powiększalnikiem. Nie istnieje coś takiego. A najlepsze, profesjonalne maszyny, które kosztują mnóstwo pieniędzy, mogą się co najwyżej "zbliżyć" do tej jakości. I co jest najważniejsze, odbitka zrobiona w ciemni jest tania jak barszcz, a na drukarkę stać nielicznych. To dała nam technika cyfrowa. Że oglądamy nasze zdjęcia na ekranikach smartfonów, bo na porządny obrazek nas nie stać.
Oczywiście zgadzam się z tym, że skanowanie filmu, to nie do końca to, ale jednak... Jeżeli przyjmiemy, że nie grzebiemy przy skanie, tylko pokazujemy taki, jak "wyszedł", ewentualnie usuwając większe paprochy, to jednak mamy prawo nazwać to fotografią analogową. Bo w przeciwieństwie do cyfrowej, nie mamy możliwości ingerencji w tworzenie obrazu. Oczywiście musimy jak zawsze, ustawić ostrość i dobrać odpowiednią ilość światła, ale to wszystko. Żadne tam algorytmy, RAW-y, czy HDR-y.
Zgadzam się, że jest to "połowa drogi", bo nie mamy czasami wyboru. Ale z tej "połowy drogi" bardzo łatwo przejść do końca. I masa ludzi to robi. Odżywają kółka fotograficzne, kluby, organizują pracę w ciemni, wystawy... Tego jest coraz więcej i staje się coraz bardziej atrakcyjne. Rzecz jasna takie firmy jak "Kodak", mylą prawdziwą fotografię na filmie, z jakąś hipsterską modą, dlatego wyprodukowali coś, co jest aparatem "jednorazowym, wielokrotnego użytku". Ale to tylko dlatego, że w działach zajmujących się rozwojem i wdrażaniem nowych produktów, siedzą tacy sami hipsterzy, którzy sądzą, że fotografia tradycyjna, to coś w rodzaju "lomografii". Ale to też się zmieni i to szybciej niż myślicie.
-
Odp: Może fotografia tradycyjna?
Pamiętam, że praca nad negatywami w ciemni to była dla mnie najbardziej ekscytująca część analogowego procesu, a potem wyciąganie z wody nad ranem odbitek do suszenia na suszarce. Cięcie negatywów do stykowek i pierwsze spojrzenie co wyszło również. Czy obecnie chciałbym tego spróbować ponownie? Sam nie wiem :) nostalgia nostalgią ale cyfra daje więcej możliwości moim zdaniem a wolę ciężar procesu przenieść na kontakt z ludźmi niż pracę w ciemni. Chyba właśnie w ten sposób. Oczywiście niby jedno nie wyklucza drugiego.
--- Kolejny post ---
Dla mnie pewną namiastką podejścia analogowego jest fotografowanie fujikiem, ustawienia, które udają jakiś film. Na drugiej karcie niby mam rawy, gdybym jednak chciał pogrzebać w raw ale przy Fuji raczej mi się to nie zdarza. Przeważnie zgrywam tylko kartę z jpgami.
-
Odp: Może fotografia tradycyjna?
Cytat:
Zamieszczone przez
marfot
Proces analogowy jest jasno określony i kończy się odbitką uzyskaną poprzez naświetlenie papieru fotograficznego w powiększalniku (no może labie) bez pixeli na żadnym etapie.
Jeżeli mówimy o analogu to lab też odpada, bo większość labów to po prostu skaner i drukarka.
Cytat:
Zamieszczone przez
cybulski
Pamiętam, że praca nad negatywami w ciemni to była dla mnie najbardziej ekscytująca część analogowego procesu, a potem wyciąganie z wody nad ranem odbitek do suszenia na suszarce. Cięcie negatywów do stykowek i pierwsze spojrzenie co wyszło również. Czy obecnie chciałbym tego spróbować ponownie? Sam nie wiem :) nostalgia nostalgią ale cyfra daje więcej możliwości moim zdaniem a wolę ciężar procesu przenieść na kontakt z ludźmi niż pracę w ciemni. Chyba właśnie w ten sposób. Oczywiście niby jedno nie wyklucza drugiego.
Oczywiście że tak. W analogu zdjęcie powstawało w ciemni.
-
Odp: Może fotografia tradycyjna?
Cytat:
Zamieszczone przez
cybulski
nostalgia nostalgią ale cyfra daje więcej możliwości moim zdaniem
Czyli po prostu jest łatwiejsza. Tak, i tu się zgodzę.
Natomiast co do presetów udających film, czy wszystkich tych filtrów imitujących zaświetlenia, stare materiały, czy śmieci i rysy, to ja mam na to alergię. Od razu zaczynam kichać. Nie potępiam tego, nawet sam parę razy próbowałem, z czystej ciekawości, ale uważam, że jest to (tak jak powiedziałeś) namiastka. Wyrób czekoladopodobny.
-
Odp: Może fotografia tradycyjna?
Skazuję z góry reanimację analogów na porażkę. Takie rzeczy to nie w sieci gdzie każdy byle pstryka przerobi sobie na zabytek, trzeba by było przegonić wszystkich takich "napaleńców na skróty".
Może na mniejszą i namacalną skalę gdy tradycyjne odbitki ogląda się na żywo to tak, ale praktycznego zastosowania tu nie widzę chociaż sam kiedyś miałem nałóg spędzania chociaż kilkunastu godzin tygodniowo w ciemni aby normalnie funkcjonować.
-
Odp: Może fotografia tradycyjna?
Cytat:
Zamieszczone przez
Nozanu
Skazuję z góry reanimację analogów na porażkę.
Analogów jako tematu na forach? Owszem. Ale analogów jako takich... Tym wróżę sukces. Jeśli się mylę, to czemu aparaty na film, używane, drożeją niemal z godziny na godzinę? A widzieliście ceny kompaktów? To istne szaleństwo. Jeśli w Pentaxie siedzą istoty rozumne, a nie hipsterzy, jak w Kodaku, to Pentax odniesie największy sukces. Czego mu życzę.
-
Odp: Może fotografia tradycyjna?
Cytat:
Zamieszczone przez
Heldbaum
Oczywiście zgadzam się z tym, że skanowanie filmu, to nie do końca to, ale jednak... Jeżeli przyjmiemy, że nie grzebiemy przy skanie, tylko pokazujemy taki, jak "wyszedł", ewentualnie usuwając większe paprochy, to jednak mamy prawo nazwać to fotografią analogową. Bo w przeciwieństwie do cyfrowej, nie mamy możliwości ingerencji w tworzenie obrazu. Oczywiście musimy jak zawsze, ustawić ostrość i dobrać odpowiednią ilość światła, ale to wszystko.
skanowanie to nawet nie połowa drogi, wywołanie filmu to ten prostszy etap i w przypadku małego obrazka lub średniego formatu dość automatyczny, powiększalnik to znacznie więcej zabawy. Jeśli brak ingerencji jest właśnie tym co wyróżnia fotografię analogową to chyba mamy do czynienia z kilkoma znacząco rożnymi fotografiami analogowymi - polecam lekturę "The Print" Ansela Adamsa czyli trzeci tom standardowego podręcznika fotografii analogowej - przeczytanie pozwoli sobie wyrobić opinię w temacie "nie mamy możliwości ingerencji w tworzenie obrazu".
moim zdaniem z tej "połowy" cholernie trudno przejść do końca - mam powiększalnik (a nawet dwa) zegar, maskownicę, kuwety, wszystko - i co z tego - nico, może za parę lat :mrgreen: kiedyś miałem ciemnie w robocie i było prościej nawet etatowy fotograf był zadowolony bo "ciemnia pracowała", a on się mógł urwać z roboty :mrgreen:
widzę tendencję do mitologizacji analoga, mitologizacji jakości odbitki - "odbitka zrobiona pod powiększalnikiem lepsza od wydruku" trzeba jeszcze powiedzieć jaką trzeba mieć kliszę (jak dużą) żeby to miało szansę się wydarzyć i jaki powięszalnik i ile to będzie kosztować - bo na pewno nie będzie to mały obrazek ze smieny ;)
-
Odp: Może fotografia tradycyjna?
W całym tym zamęcie dotyczącym rezurekcji fotografii analogowej chodzi raczej o to, że jest to metoda działania ucząca podstaw fotografii w sposób bezlitosny, a efekt swojego działania można ocenić dopiero po wywołaniu nie tylko samego negatywu, ale nawet dopiero po zrobieniu z niego odbitek lub wydruków, a nie od razu zobaczyć na LCD. Dzięki temu człowiek uczy się więcej, przykłada się więcej, popełnia więcej błędów, a z czasem nabiera większej pewności co do słuszności swojego działania zanim zobaczy jego efekty. Wchodzi tu więc w grę element niespodzianki, element zaskoczenia, na który się czeka z niecierpliwością, a nie można sobie pozwolić na zbytnie marnotrawienie materiału, wiec ekscytacja jest większa, niż w fotografii cyfrowej.
Nawet nie chodzi o tworzenie arcydzieł, ani o przechodzenie całego procesu tworzenia obrazu drogą analogową od filmu do odbitki, ale o to oczekiwanie na finalny efekt, i o rozciągnięte w czasie emocje, które mu towarzyszą. Jeśli zaś 2 sekundy po wyzwoleniu migawki już możesz wypowiedzieć magiczne słowo na "k" i dodać, że znowu nie wyszło, to te emocje zanikają już w trakcie robienia zdjęć :mrgreen:
-
Odp: Kupiłem i chcę się pochwalić
Cytat:
Zamieszczone przez
Heldbaum
.....
Dlatego np Pentax planuje wprowadzić do produkcji kilka aparatów analogowych,......
Tak na marginesie to nie przywiązywałbym się zbytnio do tych planów. Ptaszki ćwierkają iż to takie podrygi przedśmiertne i że Ricoch szuka sposobu żeby się zupełnie wycofać z rynku foto tylko, że chcą to zrobić z godnością ;).....
-
Odp: Może fotografia tradycyjna?
to niech wypuszczą ze dwa fajne aparaty kolekcjonerskie i tyle :) jeden może być nawet limited edyszyn w ilości 1000szt żeby podjarać januszy biznesu :)
-
Odp: Może fotografia tradycyjna?
No ale właśnie NIE o to chodzi. Według tego, co widziałem w wywiadzie z Japończykiem odpowiedzialnym za ten projekt, to oni chcą zrobić aparat, który będzie miał rozsądną cenę. Bo inni producenci już dawno olali fotoamatorów i ich produkty są droższe od złota. To są moim zdaniem prawdziwi "janusze biznesu". Jeśli Pentax dotrzyma obietnicy i wszystkie trzy aparaty (kompakt, lustrzanka mechaniczna i lustrzanka AF) będą miały rzeczywiście przystępną cenę, to założę się już teraz o flaszkę, że będzie to strzał w dziesiątkę. Ja sam kupię jeden z tych aparatów.
-
Odp: Może fotografia tradycyjna?
Cytat:
Zamieszczone przez
Heldbaum
No ale właśnie NIE o to chodzi.
O To chodzi. To jest już info które się pojawiło jakiś czas po tym wywiadzie. I moim zdaniem taka jest prawda niestety.
-
Odp: Może fotografia tradycyjna?
Jeśli tak, to znaczy że w Pentaxie też g... zrozumieli. Albo zrozumieli, ale ostatnie słowo i tak należało do jakiegoś pryszczatego japiszona w księgowości...
-
Odp: Może fotografia tradycyjna?
Cytat:
Zamieszczone przez
Heldbaum
Jeśli tak, to znaczy że w Pentaxie też g... zrozumieli. Albo zrozumieli, ale ostatnie słowo i tak należało do jakiegoś pryszczatego japiszona w księgowości...
Wiesz te firmy to nie Caritas tylko spółki mające przynosić zyski i to niestety determinuje ich poczynania. Tu nie ma sentymentów - dlatego nie będzie analogowych sprzętów od dużych tuzów. Prędzej uwierzę że jakiś mały gracz coś wypuści - jeśli rzeczywiście jest rynek na takie coś.
-
Odp: Może fotografia tradycyjna?
Pomiędzy fotografią analogową a cyfrową jest taka zasadnicza różnica, że tę pierwszą trzeba uprawiać, póki można, a tę drugą zawsze się zdąży.
I nie trzeba wymyślać żadnej innej filozofii- skoro coś daje jeszcze ludziom radochę, to będą to robili, dopóki będą mogli, a efekty ich działania będą odróżnialne od tego, co się uzyskuje metodami stricte cyfrowymi.
-
Odp: Może fotografia tradycyjna?
Chyba już czas zmienić punkt widzenia gdy opisujemy/umiejscowiamy na osi czasu technologie foto na np.
fotografia analogowa jako historyczna a fotografia cyfrowa jako fotografia tradycyjna.
No bo za 3-5 lata gdy zdecydowana liczna fotografujących używać będzie fotografię obliczeniową to będziemy nazywali fotografię analogową jako starotradycyjną a cyfrową jako tradycyjną ?
jp
-
Odp: Może fotografia tradycyjna?
Fotografia analogowa
Fotografia cyfrowa
Pseudofotografia lub żeby było poważniej, to może być artificial photography (AP). I wtedy można trzepnąć wizytówkę, np: Jan Pawlak, AP photographer 65"4K