A widzisz - tu się rozjeżdzamy bo dla mnie fotografia bliższa jest literaturze niż obrazkom per se. Skupiajac się na tym co wspomniałeś, jesteśmy bardziej reklamówką firm foto - producentów apratów i obiektywów, niż świadomymi twórcami. Moim zdaniem nie ma porównania do techniki malarskiej, która sprowadza się do pigmenów (jakkolwiek to nazwać) i nie wpływa tak bardzo na efekt końcowy jak ruchy ręki trzymajacej pędzel.
--- Kolejny post ---
Może gdybyś sprecyzował, który dokładnie cytat masz na myśli, byłoby mi się łatwiej odnieść.
"Prochów" nie biorę już od ponad 30 lat, a artystą nigdy nie byłem i nie zamierzam być.
--- Kolejny post ---
A gdzie dokładnie? Bo ja widzę raczej zapotrzebowanie na szeroką rozpoznawalnośc twórcy a nie to co robi. W niedługim czasie, będzie to jeszcze bardziej widoczne, bo zdjęcia załatwi za nas AI. Wartościować prace będziemy po celebrytości autora. Niedługo w Dzień Dobry TVN zobaczysz wywiad z jakimś młodym człowiekiem, mistrzem programowania graficznej AI. Nadpodaż obrazu zabija sztuki wizualne.