@arturs
widzę że nie tylko ja mam problem z syfami na matrycy 5D ;-)
sorki za OT
Wersja do druku
@arturs
widzę że nie tylko ja mam problem z syfami na matrycy 5D ;-)
sorki za OT
dzięki za zwrócenie uwagi.. tu na laptopie mam tak usyfiony ekran że umknęło mojej uwadze.. faktycznie syf duży.. na f8 widać czyli trzeba rano wyczyścić.. kurcze.. jednak ta trzepaczka w 40D działa bo od kupna matrycy chyba nie czyściłem a tu na miesięcznym 5d taki syf..
jak będę mieć jeszcze w plenerze 2 puszki i statyw rozłożony to cyknę coś innego żeby GO było widać..
To wlasnie jest prawie jedyne porownanie ktore ma sens, mimo, ze szkla rozne i trzeba to wkalkulowac.
Prosze zauwazyc, ze rozmawianie o samym rozmiarze matrycy ma malo sensu. Rozmawiac nalezy o roznych systemach. To, ze Canon akurat nie dostarczyl wielu obiektywow do systemu APS-C i poleca stare wielkie sloje od filmu to juz sprawa polityki. Takim samym (a wlasciwie pewnie mniejszym) nakladem srodkow i technologii jak EF 50 mm f/1.2 L moznaby zrobic EF-S 50 mm f/0.9 itd.
Zmniejszenie matrycy to inny zestaw obiektywow. Oczywiscie, ze FF z obiektywami FF jest ogolnie lepsze niz APS-C z obiektywami FF.
arturs: te sample to takie trochę średnie do porównania......
na takich ujęciach to chyba ciężko zobaczyć różnicę...
myślę że im bliżej przedmiotu (makro?) tym lepiej byłoby pokazać różnicę w obrazowaniu.
:-)
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
to wytłumacz dlaczego porównanie z dwoma różnymi szkłami ma większy sens od tego co ja napisałem.
jedynym minusem mojej metody jest mniejsza rozdzielczość tego wycinka z FF w stosunku do cropa - ale znaczenia większego to nie ma skoro nie zamierzamy robić dużych odbitek z tych porównań.
a ostrość, bokeh i ta cała plastyka powinny "wyjść" w tym porównaniu.
Chyba wiem o co Panu Koledze chodzi. Po prostu aparatem robi się zdjęcie. Na zdjęciu chcemy coś pokazać. I żeby to coś pokazać to należy skadrować. Czasami można zmieniać odległość do obiektu fotografowanego a czasem nie. A na zdjęciu chcemy ciągle pokazać coś a nie fragment czegoś. Więc inne szkła zapinamy na cropa a inne na FF. Tak ja to rozumiem...
Dokładnie o to chodzi. Ogniskowa jest parametrem obiektywu, ale to, co jest istotne dla fotografującego, to kąt widzenia, a ten jest parametrem układu obiektyw-matryca. 80mm w srednim formacie jest standardem, w cyfrowym kompakcie to będzie supertele, a w jakimś wielkim formacie może to być szkło super szerokokątne. Między cropem a FF różnica nie jest tak drastyczna, ale trzymanie się jednej ogniskowej jest równie bez sensu.
Nie kadr się liczy tylko efekt finalny. Trzeba sobie zdawać sprawę jakie czynniki sprawiają, że zdjęcie FF z 5D różni się od zdjęcia z 40D. Zapewniam, że to coś więcej niż ogniskowa obiektywu. Efekt finalny jest taki, że różnią się w obrazowaniu. Z tym, że nie aparat sam robi zdjęcie - trzeba wiedzieć jak użyć tego co się ma i gdzie są plusy a gdzie minusy.
Może kogoś to zainteresuje.
Przepraszam z góry, jeśli ktoś w tym przypadku uzna rozjechanie forum za nieuzasadnione.
Fotki zaimportowane do LR, camera calibration: Adobe Standard beta 1, reszta domyślna, zapis z pomniejszeniem do 600x900 bez wyostrzania.
ISO 400, flash w sufit, lampka 40W na worek, WB 5500K, MLU + timer 2 sek.
Porównanie 1.
lewa - 40D: 50mm f/1.4 @ f/2.8, 1/80sek + flash 1/64
prawa - 5D: 85mm f/1.8 @ f/4, 1/40sek + flash 1/32
Porównanie 2.
lewa - 40D: 85mm f/1.4 @ f/2.8, 1/80sek + flash 1/64
prawa - 5D: 85mm f/1.8 @ f/2.8, 1/80sek + flash 1/64
Porównanie 3.
lewa - 40D: 50mm f/1.4 @ f/2.8, 1/80sek + flash 1/64
prawa - 5D: 85mm f/1.8 @ f/2.8, 1/80sek + flash 1/64
Porównanie 4.
lewa - 40D: 50mm f/1.4 @ f/1.8, 1/80sek + flash 1/64 -0.3
prawa - 5D: 85mm f/1.8 @ f/1.8, 1/80sek + flash 1/64 -0.3
EDIT:
A teraz to wszystko ZJEM :mrgreen:
Bardzo ladne zdjecia.
Porownanie 1 - to najwlasciwsze teoretycznie porownanie, ktore pokazuje, ze z obu systemow otrzymuje sie identyczne zdjecia kiedy sie stosuje odpowiadajace sobie ogniskowe i otwory. Oczywiscie tutaj ogniskowe nie sa dokladnie odpowiadajace sobie, a otwory chyba tez nie, wiec jest drobna roznica.
Porownanie 2 - kiedy sie wytnie ten sam kadr beda identyczne.
Porownane 3 i 4 - najwlasciwsze porownanie kiedy sie uzywa obiektywow FF na obu puszkach. Przy odpowiadajacych sobie ogniskowych i tej samej przyslonie bedzie mniejsza GO i bardziej rozmyte tlo na FF.
W końcu porządny test. I chyba ostateczny dowód na materialny (czyli wyliczalny) charakter różnic między cropem, a FF :)
Ed.: W pierwszym zestawieniu 50 jest za bardzo przymknięta (o 1/3). Lepiej jest porównać prawą fotkę z 3. zestawu z lewą fotką zestawu 4. Tu różnica jest dokładnie 1 1/3.
Ja tam widzę, że z 50'tką można było się odrobinę posunąć w przód. Obejmuje odrobinę szerzy kadr niż 85 a teoretycznie miały być identyczne... ale czepiam się :mrgreen:
To porównanie pokazuje że nie ma sensu kupować cropa i stałek, lepiej 5D i zooma f/2.8 który da takie rozmycie jak na cropie stałka f/1.6
BRAWO!! Wreszcie mi się rozjaśniło;)
Raczej nie 1.6, a bliżej 2.. ze zdjęć wynika że to ok. jedna działka przesłony.
Poza tym zooma 2,8 pod pełną klatkę jest trudno zrobić (będzie duży, ciężki i drogi). Jest jakiś powód na to że większość zoomów kryjących pełną klatkę ma światło 4... Jest co prawda Canon EF 24-70 mm f/2.8L USM, ale dla światła 2,8 nie powala jakością...
Z kalkulatora GO wynika że to ponad 1,5 przysłony.
Ciemny zoom na FF 24-105/4 IS to tak jak na cropie zoom 15-65/2.2 IS
http://photoinf.com/Tools/Don_Flemin...alculator.html
Hmmm.. no faktycznie tak wychodzi!
Tzn może trochę przesadziłeś, bo:
2,8 FF = 1,8 CROP
4 FF = 2,4 CROP
MMM, sprawdzileś średnice krążków rozproszenia, czy różnią się dokladnie 1,6x?
Ed.: Prawda jak zwykle leży po środku :) Crop 1,6 tak dokladnie, to jest pomiędzy 1 1/3 a 1 1/2 EV. Crop 1,58 to 1 1/3 EV, a 1,66 to 1 1/2 EV. W sumie nie ma o co się spierać. Do tego coś mi się wydaje, że dla malych odleglości zależność GO od przyslony i skali odwzorowania nie musi byc liniowa... co nie zmienia faktu, że ew. różnice w praktyce są pomijalne. Najprościej jest przyjąć wersję z TC 1,6x i tego sie trzymac. Dla obrazu jest chyba obojętne, czy zostanie on wykadrowany przy pomocy matrycy i powiększony w dalszej obróbce (puszka z cropem), czy zostanie on wykadrowany i powiększony na drodze miedzy obiektywem, a matrycą (TC optyczny)
- Różnica w ogniskowych co przy konieczności "odejścia od obiektu" daje
inną głębię ostrości. Z kolei użycie innego obiektywu daje inne obrazowanie.
- Różnice w plastyce obrazowania (bokeh, kolorystyka) przy używaniu innych obiektywów dla fotografowania tej samej sceny
- Różnice w obrazowaniu ze względu na różnice w ostrości (nawet tego samego obiektywu) w centrum na na brzegach, winiety.
- Różna wielkość pixela - co przekłada się na plastyczność obrazu.
Mniej więcej tyle.
Jeśli ktoś uważnie przyglądał się zdjęciom z XXD oraz 5D i zadał sobie trud przemyślenia z czego wynika "inny" obraz będzie wiedział o co chodzi.
Czasem inne maźnięcie pędzlem przez malarza daje inny obraz, inne ciśnienie w oponach inne czasy przejazdu u kierowcy wyscigowego - a inny sprzęt foto (czyli właściwości puszki + właściwości obiektywów) daje inne zdjęcia.
Nie chcę przez to powiedzieć, że lepsze czy gorsze. U jednego lepsze, u innego gorsze, do jednych zastosowań lepsze, do innych gorsze.
Np. 5D spadki rozdzielczości w większości obiektywów w rogach i delikatne winietowanie również są dla pewnych zastosować plusami a nie minusami.
Ale mądrości wypisujecie.
A nie prościej było by wykonać z tego samego miejsca tym samym obiektywem, określając jedną wystarczającą rozdzielczość (wyciąć z FF kadr wielkości cropa - oczywiście nie da się tego zrobić bo, aby uzyskać cropa stworzymy tak naprawdę lustrzankę o cropie 1.2x, ale najpierw interpolując symulując większą matrycę, aby po wykadrowaniu z tak powiększonej matrycy FF uzyskać cropa 1.6x).
Wiadomo, że ostrość będzie nie taka - ale kolorystyka, bokeh powinien być podobny.
Przecież to co rzuca obiektyw na ściankę aparatu czy to 30D czy 5D jest taki sam krążek. Różnica zachodzi w rejestratorze. A że 30D ma mniejszą matrycę (więc to ta większą trzeba zmniejszyć, wykadrować - uprzednio trochę ją zwiększając).
Ale to tak na chłopski rozum. Bo co nam da zapinanie różnych obiektywów, jak każdy ma inną charakterystykę i zawsze taki test będzie przekłamany. Oczywiście ten mój pomysł też nie odda pewnie w praktyce tak jak powinno być, ale jestem ciekaw efektu. Po prostu FF'a z cropem nie da się porównać i tyle. A ten wycinek co chciałem to tylko po to bo byłem ciekaw czy da się taką matrycę wykadrować na tzw. cropa 1.2x. Ideałem była by tak mała matryca w cropie (ew. tak duża na FF), że mnożąc przez 1.6x uzyskamy rozdzielczość FF'a. I w tedy porównać obrazy. Jednak tak nie jest. Jedynie co można być pewnym, że im więcej światełka przypada na foto czułą komórkę i mniejsze upakowanie (mniej też grzeją się elementy od siebie) tym mniej zakłóceń więc i lepsza jakość.
I tak nie muszę patrzeć na test z 5D kontra 30D czy 40D szukając odpowiedzi czy 5D będzie miał lepszy obraz. Bo będzie (i testy mogą tylko dowieść o ile 5D jest lepszy lub o ile muszą być tyle samo pixelowe lub więcej matryce lepsze, aby miały taki sam poziom zakłóceń co FF) i to nie z zastosowanych szkieł tylko z tych właśnie praw jakim kierują się jeszcze mocno ograniczone matryce. Bo tak naprawdę przy takich testach zapewne znaczenie też by miało czas nagrzania matrycy itp. pierdoły. Ja po prostu chciałem te foty w RAW, aby zobaczyć czy dla mnie 5D będzie na tyle dobry, że foty skropowane do rozdzielczości odpowiadającej 8Mpix będzie w pełni do zaakceptowania.
A jeszcze jedna rzecz mnie trochę dziwi co wypisujecie. Że 5D jest mniej wymagające co do szkieł. Wg mojej opinii jest właśnie na odwrót. Przecież 5D korzysta z całego szkła więc musi ono być tak dobre, aby nie było winietowania, aberracji, dyfrakcji czy innych efektów spowodowanych niepożądanym załamaniem światła. A to, że podajecie że jest lepiej na focie to właśnie przez jakość samej matrycy. Wycięcie na FF takiej samej wielkości matrycy, z takim samym upakowaniem (a tego się nie da zrobić) dało by najlepsze porównanie. Więc 5D na pewno lepsze od cropów, a szkła musimy mieć lepszej jakości, aby uzyskać mniej zniekształcone foty - tzn. uzyskać efekty podobne jak na cropie. Dlatego taki olympus jest wymiataczem jeżeli chodzi o zniekształcenia (gdyby do niego podłączyć takie duże szkło jak mamy na pełne klatki, pewnie nie było by w ogóle zniekształceń).
Oczywiście takie winietowania powodują większą plastykę zdjęcia co czasami się podoba ;)
Pozdrawiam i sorry za dużo tekstu (ale piszę z reguły bardzo szybko i słowotok leci) ;) Oczywiście na te RAWy nadal czekam.
A niby po co? Czemu ma to służyć? Czy myślisz że użytkownicy 5D i 1Ds po zrobieniu zdjęcia sobie cropują coś ze środka? :lol:
Gdy podchodzi się do tego testu w sposób praktyczny to bierze się pod uwagę obiektywy o tym samym kącie widzenia bo dzięki nim można uzyskać ten sam kadr przy tej samej odległości przedmiotowej.
Każde inne porównanie jest absurdalne ponieważ albo powoduje różnicę w kadrze albo różnicę w odległości przedmiotowej czyli inaczej widoczne skróty perspektywy.
Ale widzę że to można pisać w nieskończoność a i tak za chwilę znowu ktoś wyskoczy żeby zrobić zdjęcie 5D z którego coś będzie chciał wycinać ehhh........
no więc powiedz mi co widzisz złego w tym "wycinaniu" ? - bo dla mnie to jedyny rozsądny test.
ten sam obiektyw, ta sama odległość, tylko z FF wycinamy "cropa" i porównujemy z prawdziwym cropem..... i co ?
Jedynym minusem jest fakt mniejszej rozdzielczości tego wycinka z FF, ale to można pominąć, przecież oceniamy PLASTYKĘ, "ładność", "lepszość" zdjęć.
Ludzie, napiszcie że to do was dociera, proszę.
:roll:
No zrozum wreszcie że tzw. "plastyka" bierze się właśnie z użycia innej ogniskowej w 5D niż w cropie. To ona powoduje inną amplitudę krążka rozproszenia, inne odcięcie tła od tematu i mniejszą GO.
Wszelkie wycinanie sprowadza FF do cropa więc nie ma kompletnie żadnego sensu. Nikt robiący zdjęcia 5D niczego po fotografowaniu sobie nie cropuje, tylko używa całej zrobionej klatki i nikogo nie obchodzi że po obcięciu coś tam wyjdzie.
Michal, sorry ale musze napisac ze do mnie to nie dociera glownie w sensie "ze to jedyny rozsadny test".:confused:
Napisz tak najprosciej jak mozna - jaki jest sens wycinania z FF kawałka aby go pozniej porownac do cropa? Co to ma udowodnic?
Jesli takie wycinanie byloby "standardem" to wowczas chyba nie ma sensu kupowac FF?
Staram sie zrozumiec Twoj tok rozumowania - potwierdz lub zaprzecz:
- chcesz porownac wycinek z FF odpowiadajacy obrazkowi z Cropa i ocenic/sprawdzic czy ten wycinek FF oraz "oryginalny obraz bez obcinania" z puszki cropowej sie roznia badz nie(jakoscia, bokeh, "ladnoscia")? Czy dobrze Cie zrozumiałem?
Oczywiscie abstrahujac od tego czy to powyzsze ma sens w praktyce - to mozna takie porownanie zrobic - tylko od razu nasuwa sie pytanie zasadnicze czego i co ma to udowodnic. Jesli wyjdzie np. ze obraz z cropa jest taki sam lub lepszy od FF - czy to ma oznaczac ze FF nie ma sensu?
Przeciez nie po to kupuje sie FF aby pracowac na wycinku - aby porownac FF i crop to raczej nalezy spojrzez szerzej tzn. co mi daje crop, a co daje FF , jakie szkla przypinam tu a jakie tam, jaka daje mi to GO w danych warunkach, jakie wymagane swiatlo - a najwazniejsze w tym jest na koniec efekt finalny czyli fotka.
Ja nie "modle" sie do FF, posiadam cropa, lecz troche popracowalem na FF i jednak lepiej mi sie tam robi fotki, w sensie chociazby np. iz widze szerzej na moich szklach oraz GO da sie ladnie zmniejszyc. Definicji "magicznej" plastyki nie znam ale powiem iz fotki z 5D subiektywnie podobaja mi sie bardziej.:-)
Do mnie dotarło i z całym przekonaniem twierdzę, że taki test nie ma najmniejszego sensu. Idąc Twoim tokiem rozumowania, to równie dobrze do porównania można dołączyć jakiś kompakt sklejając obraz z kilku fotek. No niby można, tylko po co? Celem fotografa jest zwykle uzyskanie konkretnego ograzu i przy porównaniu rozsądnie jest przyjąc założenie, że chcemy uzyskać identyczną fotkę z cropa i z FF, czyli identyczny kadr i perspektywę, a to pociąga za sobą użycie różnych ogniskowych.
Przeprowadzanie Twojego testu nie ma sensu. Bez testowania można powiedzieć, że różnice będą spowodowane jedynie wielkością i gęstością pixeli. Obrazowi jest dokładnie obojętne, czy pochodzi z małej matrycy, czy zostanie wycięty z wiekszej.
Moze teraz do Ciebie coś dotrze :)
skoro lepsza plastyka bierze się z użycia innego szkła (innej ogniskowej) dla FF i cropa to po jaką cholerę robić w ogóle te testy ?
Przecież wiadomo, że jak inna ogniskowa to inny obraz...
Jaki w ogóle jest sens tego wątku ?
Proszę Dyżurnego Moderatora o zamknięcie tego wątku.
Z poważaniem.
M.
Toś mnie Michale rozbawił :) Z faktu, że jakiegoś wątku nie rozumiesz nie wynika jeszcze, że jest to wątek do natychmiastowego zamknięcia :)
Wątek jest bardzo dobry i wykazał pełną zgodność teorii z praktyką. Nie potwierdził przesądów i zabobonów, to fakt...
Przeciez wiadomo, ze jak ten sam obiektyw to ten sam obraz...
Zdaje mi sie, ze nurtuje Cie pytanie, czy plastyka to tylko GO, czy jeszcze matryca czy co jeszcze.
No wiec tak:
1. Przede wszystkim rozne GO wynikajace ze stosowania odpowiadajacych sobie ogniskowych.
2. Wykorzystanie obiektywu. Maksymalna _wzgledna_ (wzgledem rozmiaru klatki) ostrosc obiektywu zaprojektowanego do pokrycia FF da sie tylko uzyskac matryca FF. Tak, tak, uzywajac obiektywu FF minimalna ostrosc (rogi ) moze byc lepsza w kropie, ale kto patrzy w rogi. Maksymalna ostrosc jest lepsza w FF. Zreszta rozmycie rogow i winieta tez robi za "plastyke". Czyli (wezykiem) _roznica srodek-brzeg zarowno ostrosci jak i swiatla jest wieksza w FF_ bo nie tylko rogi sa mniej ostre, i rozmycie tla wieksze, ale i srodek jest wzglednie ostrzejszy (oczywiscie obiektywy tej samej klasy zaprojektowane dla kropa moga zapewnic to samo albo i lepiej).
3. Matryca. Ale nie magia matrycy, tylko a) oddawanie ostro malych roznic tonalnych w detalu i b) szumy. Szumy to osobny problem i powinny byc malo istotne przy niskim ISO. Pozostaje to pierwsze. Nalezy zrobic zdjecia testowe najostrzejsze jak sie da np. czerwonego dzierganego sweterka i zobaczyc czy wyjdzie bardziej plastycznie z 5D tylko z powodu wiekszej matrycy.
Chodzi mi tylko o 2 fotki w RAW czy to takie trudne czy trzeba przeliterować?! A 5D nie zadowoli się gorszymi szkłami, a wręcz na odwrót i nie wiem gdzie to u mnie wyczytałeś? Do 5D tylko lepsze szkła!, a nie gorsze - ale jak uważasz inaczej proszę bardzo Twoja sprawa, tyle że deformacji będziesz miał tyle, że lepiej było by już kompatu użyć.
Więcej nie komentuję bo wątek jest do bani i niczego nie udowadnia.
Sprawa była prosta sample 2 ujęć z tego samego szkła w RAWach. Co ja z tego uzyskam to już moja sprawa - chcesz czegoś innego to poroś o to, a jak nie możesz spełnić to przestań komentować. Wątek proponuję zamknąć a nawet usunąć zostawiając tylko początkową część z samplami.
Nie dotarło, ponieważ:
w ten sposób nigdy nie uzyskasz identycznej fotki, choćbyś nie wiadomo jakie kombinacje ogniskowych i jasności stosował. Nawet jeśli uda Ci się uzyskać taki sam obraz w płaszczyźnie ostrości, wszystko co będzie poza nią, będzie wyglądało inaczej. Można to nazywać plastyką, magią FF, albo bądź jak ;)
FF vs crop i wyższość tego pierwszego to dla mnie magiczne zagadnienie, którego nie potrafię ogarnąć. Jeśli mamy ten sam obiektyw, to w obu przypadkach przechodzi przez niego ten sam obraz, jedynie obie matryce zapisują różny jego fragment. FF zapisuje większy - crop mniejszy. Zdjęcie z cropa jest idealnie wykadrowanym fragmentem ze środka zdjęcia z FF.
Przez takie obcięcie brzegów tracimy obszar, na którym najbardziej ujawniają się wady obiektywu - winietowanie, koma, mniejsza ostrość. W czym więc tkwi wyższość pełnej klatki? Mniejszy szum? To raczej zależy od upakowania pikseli i samej technologii - jeśli matryce wykonano w ten sam sposób, na APS-C 10 Mpix będzie podobny poziom szumu jak na FF 20 Mpix (przy takiej samej technologicznie matrycy oczywiście!). Odwzorowanie kolorów, przestrzeń - to też jest uzależnione od technologii wykonania sensora, a nie jego wielości.
Przecież gdybyśmy z matrycy 5D wycięli fragment odpowiadający wielkością APS-C, nie zacznie on nagle inaczej rejestrować barw. Mój chłopski rozum kompletnie tego nie ogarnia.
Kiedyś pewnie sam chciałbym kupić pełnoklatkowe lustro, ale fajnie by było, gdybym to sobie do tego czasu w głowie uzasadnił.
Iras? Nie wiem czy robiles kiedys zdjecia 5d. Jesli nie to sprobuj. Nie chodzi o czytanie forum, liczniki GO i inne rzeczy. Wez ten FF i zrob nim cos, potem ogladnij to na kompie i zrozumiesz. Pzdr.
Czyli dotykamy czegoś niemierzalnego i niedefiniowalnego, co trzeba zobaczyć i zrozumieć. Wiem, że 5D robi świetne zdjęcia - widziałem, ale nie mam pewności, na ile wynika to z samej wielkości sensora, a na ile z gęstości pikseli i innych czynników. Magii na razie nie czuję.
No i doczekaliśmy się magicznej puszki prawie dla m(n)as :) Z 5DII można sobie spokojnie każdego cropa wyciąć przy zachowaniu niezlej rozdzielczości. Nawet olkowego. Ciekawe, czy będzie widać ubytek magii przy kadrowaniu w ps-ie :)
Rozumiem, że obiektywy z oznaczeniem EF będą idelanie nadawać się do cyfrowych lustrzanek np eos 40d? Zamierzam kupić obiektyw canon EF 20mm f 2.8USM i boję się, że będzie sprawiał problemy z powyższą lustrzanką (nie posiada symbolu S np EF - S) Będę wdzięczny za krótkie naświetlenie odpowiedzi. Pozdrawiam!
Idealnie czyli jak? Obiektywy typu EF będą współpracowały zarówno z analogowymi jak i cyfrowymi lustrzankami systemu EOS. Obiektywy typu EF-s "zoptymalizowne" są natomiast pod kątem jak najlepszej współpracy z lustrzankami posiadającymi matrycę typu APS-C i nie współpracują z lustrzankami posiadającymi matrycę typu FF.
A dlaczegóż ów obiektyw miałby sprawiać problemy przy współpracy z EOS-em 40D? Będzie działał poprawnie.
Serdeczne dzięki za odpowiedź.. wiem, że moje pytania są irytujące więc tym bardziej dziękuje.
Canon EF-L 1,2/85 II CPS USM
http://www.digital24.pl/product_info...oducts_id=2648
co może oznaczać to tajemnicze CPS w nazwie obiektywu?
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
editedit
Witam na początek :)
Szukałem troszkę tajemniczego skrótu "CPS" ale nie udało mi się go znaleźć nawet na japońskiej stronie canona nie bylo takiego obiektywu http://cweb.canon.jp/ef/lineup/stand...lii/index.html
To jest Canon EF 85/1,2 l USM ale bez tajemniczego CPS (nie znam japońskiego ale oznaczenia obiektywów nie są pisane krzaczkami)
w linku podanym przez airheadjest jakaś dziwna składnia...
Jednak pojawia sie sporo sprzetu z oznaczeniem CPS co oznacza "Canon Professional Services " a tu jest link do CPS https://pro.canon-europe.com/signin.aspx
Jednym z profitów są rabaty w sklepach firmowych na sprzęt (tak mi sie wydaje z tego co poczytałem).
Niestety nie wiem co to może oznaczać przy obiektywie. Może np że jest w programie CPS?
To tyle, może ktoś będzie wiedział więcej
pozdrawiam
zuch
brawa! naszukałeś się, ale (chyba) znalazłeś.
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
moją hipotezą było oznaczenie dziwnego AF w tych najjaśniejszych szkłach (tych, co potrzebują zasilania, by działał w nich FTM)
Tak na prawdę nic. To raczej handlowcy tak oznaczają szkła żeby brzmiało bardziej profi ;). W ogóle teraz panuje tendencja do wymyślania coraz to dłuższych nazw dla obiektywów.
Oficjalna nazwa tego szkła to: Canon EF85mm f/1.2L II USM. Ta nazwa powyżej to jakieś curiosum.
http://web.canon.jp/imaging/l-lens/s...s_spec.html#06
ależ proszę: najjaśniejsze szkła Canona (chyba tylko f/1,2) mają niecodzienny AF: dokładny, ale wolny (szczególnie w porównaniu do cny) poza tym wymagający zasilania korpusu do działania FTM (nie wiem, jak jest z MF)
wszystko to znam z relacji, bo nawet nie znam nikogo, kto ma to szkło
Chyba mylisz pojęcia. Układ FTM jest układem czysto mechanicznym (coś na wzór mechanizmu różnicowego) i w odróżnieniu od układu napędu AF nie wymaga zasilania. Co ma do tego wszystkiego "zasilanie korpusu"? Przecież bez tegoż zasilania nie działa ani body ani obiektyw, tak więc jego "obecność" jest absolutnie wymagana.