Dziwne, to nie jest, ale czy to jest w porządku, dać sprzęt który de facto ma braki i sprzedać go za rok w pełnej wersji? Biznes i tyle, canon ma za politykę u mnie -.
Wersja do druku
Dziwne, to nie jest, ale czy to jest w porządku, dać sprzęt który de facto ma braki i sprzedać go za rok w pełnej wersji? Biznes i tyle, canon ma za politykę u mnie -.
wszyscy którzy mają nadzieję na firmware będą musieli zaczekać na jakiegos Wasię czy Griszę firmę nie bardzo interesują użytkownicy którzy już sprzęt zakupili :) firma chce wam sprzedać jeszcze raz to co już macie :) (co mam na myśli np. digic IV) "poprawki w obsłudze języków" #$%%^^!, leszczyki kupujące xxxD najprawdopodobniej nie są istotnym klientem - z mojej strony serdeczne pozdrowienia
Ale jak to jest nie w porządku to po co kupować i używać taki sprzęt. Zawsze mnie dziwią te żale. Jak coś mi się nie podoba to albo nie kupuję albo jeśli już wdepnąłem to sprzedaję jak najszybciej i kupuję rzeczy od producentów, którzy mnie (przynajmniej tak mi się wydaje) traktują uczciwie.
Nie masz wyboru. Każdy zakup to wdepnięcie w jakąś brzydką politykę.
Czy kupisz Canona, czy Nikona, będziesz miał to samo. Oczywiście, nie musisz kupować nic i nie robić zdjęć w ogóle :)
Gdyby nie było technicznych możliwości, aby 500d nie miał manualnych filmów - OK... ale tu widać że jest to przycięte softem, nie dlatego że się nie da, tylko dlatego żebyś nie miał.
Nie podoba mi się taka polityka, niestety większość firm ją stosuje.
I tak dobrze, że aparat nie uruchamia programu self-destruction po pojawieniu się nowego modelu.
Dla Rebeli powinna być subskrypcja i nowe puszki dostawałoby sie automatycznie.
Zresztą tak operują niektóre firmy np. softwarowe, np. Intel gdzie kupuje się subskrypcję co roku (i może to byc więcej niz cena Rebela). Bez subskrypcji nie ma updatów nawet na istniejące oczywiste defekty.
No ale skoro sam przyznajesz ze tak jest to taka kontestacja i biadolenie nie bardzo wiem czemu ma służyć. Canon najwyraźniej bezczelnie wykorzystuje sytuację rynkową i albo się na to zgadzamy i z pełną świadomością to aprobujemy dokonując zakupu albo nie. Przy czym ciekawe jest dla mnie jak wiele było głosów po premierze 500D że Canon wreszcie dokonał jakiegoś postępu idąc za głosem użytkowników w tym segmencie. Teraz słyszę ze niektórzy czują się wręcz oszukani.
Cóż może warto spojrzeć prawdzie w oczy i odpowiedzieć sobie na pytanie - czy to na pewno sprzęt dla mnie. Czy przypadkiem nie jest tak, że moje wymagania dalece wybiegają poza tę klasę sprzętu i zainteresować się czymś z zupełnie innej półki.
Wybieramy Canona, bo nie mamy wyjścia. Jest to mniejsze zło.
Natomiast na wyświechtane kupą polityczne zagrywki powinniśmy wyrażać swoje zdanie.
Nie mówię, o biadoleniu, ale trzeba jasno powiedzieć 'panowie, robicie nas w trąbę, nie podoba nam się to'.
Jesteśmy userami, klientami - więc wyrażajmy nasze opinie.
Nie bardzo się z tym zgadzam. Alternatywy są i to bardzo dobre. Problem oczywiście jak zwykle siedzi w szczegółach - kto czego oczekuje. Ale nie uważam, że Canon to jedynie słuszne wyjście i pozostaje tylko biadolenie jak to robi swoich "wiernych" w przysłowiowego konia.
I powiem więcej w 600D będzie kilka rzeczy, których nie ma w 550D i to takich które softem pewnie dałoby się zrobić w 550D. Takie już zbójeckie prawo firm które produkują te sprzęty. No świnie prawdziwe - chcą na czymś zarobić ;)8).
Brak wyboru odnosi się do tego, że nie ważne co wybierzesz, w taką samą wyświechtaną politykę sprzedaży trafisz.
Chcą zarobić - fajnie - każdy chce, robiąc aparat i wycinając z niego funkcje, robią towar niepełny, okrojony i sprzedają go jako pełnowartościowy.... tymczasem ten pełnowartościowy sprzedadzą za rok-dwa...
Zarobić można, robienie w trąbę i zarabianie 2x de facto na tym samym nie jest OK.
To jest takie sztuczne regulowanie postępu. Postęp ma być taki - że lepszy wygrywa a nie 'dogadajmy się, zróbmy narazie wszyscy 12 Mpix, za 5 lat sprzedamy wszyscy 18Mpix'. To jest polityka kartelu, nie wolnego rynku.
Niestety na każdej materii mamy z tym styczność.
I to że tak jest, nie znaczy że mamy jak pokorne owieczki iść na rzeź... i nie jest to powód by ryczenie tych owieczek nazwać biadoleniem...
Oczywiście, lepiej Twoim zdaniem dać się od razu za(ze)rżnąć :)
A mógłbyś bez tych literackich przenośni napisać jasno o jaką to "wyświechtaną politykę sprzedaży" chodzi? Najlepiej jak rozumiem żeby sprzedawali puszki o właściwościach Ds-a po 100$ - o przepraszam - najlepiej jakby je rozdawali :mrgreen:.
To znaczy co jest niepełnowartościowe w 500D . Opowiadasz jakieś niestworzone rzeczy.
Nie no najlepiej to było za socjalizmu gdzie zarabianie w ogóle nie było ok. :wink:8).
Nie wiem o jakich kartelach mowa, "sztucznie regulowany postęp" - jednym słowem spisek "bryi" przeciw wszystkim. Jakbym qrczę ekologów słyszał :lol:.
I skąd to przekonanie o jedynie słusznej drodze postępu - zupełnie mi Marksem to zalatuje.
Oczywiście - jak brak argumentów to najlepiej zejść na wycieczki osobiste :-D.
Widzę że kolega planuje rzecznikiem prasowym firmy zostać. Ja to widzę tak - przykładzik z życia wzięty tzw. fakt autentyczny z trochę innej branży:
-Szefie zrobiłem ta procedurę
-i co
-strasznie szybko działa
-to niech pan wrzuci pętle opóźniające co 10 linii, za rok się usunie i wypuścimy nową szybszą wersję
Jeśli chodzi o mnie to etyka takiego rozwiązania pozostawia wiele do życzenia ale cóż widocznie jestem jakiś dziwny (staroświecki) czy coś.
Producenci samochodów tez co kilka miesięcy wprowadzają jakieś modyfikacje i zmiany, często w obrębie tego samego modelu i jakoś nikt nie wiesza na nich psów, a przecież tam też nie da się wgrać nowego firmware, który spowoduje, że fotele zmienią kolor tapicerki, a amortyzatory charakterystykę...
Ja tam na producentach samochodów psów nie wieszam ale jakoś nie dostrzegam związku, rozumiem że sugerujesz że producenci aut najpierw blokują moc silnika wkładając zaślepkę w wydech a następnie po roku wyjmują tą zaślepkę i mają nowy silnik - raczej nie bo pan Miecio z zakładu za rogiem wyjmie taką zaślepkę po 2 miesiącach.
Postęp techniczny i silna konkurencja bardzo spłaszczyła ofertę aparatów - ciężko jest przekonać klienta do zakupu czegoś ponad sub-sub-entry-level inaczej niż "ficzerami". Niestety, ficzery prawdziwie ważkie są drogie.
Zdroworozsądkowo podchodząc, Canon powinien mieć w ofercie 3 modele: budżetowy crop xxxD, crop xxD dla zaawansowanego amatora i pełnoklatkowy xD. Zdrowy rozsądek nijak się jednak ma do zakupofilii ani do możliwych dla firmy zysków z większej granulacji klienteli. Tyle, że robić aparatów dla tak rozdrobnionych targetów nie ma za bardzo jak... mamy więc co mamy. Pewnym hamulcem jest tu odpływ świadomej części klienteli na rynek wtórny. I to doradzam tym, którzy cierpią teraz że zostali pozbawieni jakiegoś wodotrysku.
W temacie: 550d składa się z komponentów, które prawdopodobnie nie były dostępne w momencie rozpoczęcia produkcji 500d (LCD, nowy system pomiaru światła). I właściwie to kończy dyskusję...
Wybacz bezpośredniość ale LCD owszem fajna rzecz ale w 500 jest bardziej niż wystarczający, pomiar światła - ok ale jestem zainteresowany jak zeszłorocznym śniegiem (pewnie gdybym inne zdjęcia robił to może - ale gdybym inne robił to miałbym inny korpus) Natomiast pozostałe komponenty są na tyle na ile się można z bełkotu reklamowego doczytać identyczne więc się ponownie pytam gdzie jest #^%^%! moje sterownie ręczne i fpsy.
Ależ Jasiu - kupiłeś wszystko zgodnie ze specyfikacją. Teraz jest w ofercie coś co Ci być może NIECO bardziej podchodzi i strasznie Cię to frustruje. Moja rada: nie kupuj więcej nowości.
Na pocieszenie Ci powiem, że kto wie, może np. 550d okaże się awaryjnym szmelcem, podczas gdy Twój 500d nabierze za kilka lat cech kultowego aparatu?
Ja też mam skłonności do narzekania: zwykle polegające na tym, że wywaliłbym ze swojego 1000d połowę rzeczy których nie używam w zamian za pewniejszy AF. Ale wolę się z tego pośmiać, albo odprężająco porobić trochę zdjęć :)
A ja to widzę tak, że znów zamiast argumentów są wycieczki osobiste :wink:8-).
Nie nie planuję zostać niczyim rzecznikiem nawet dałem wiele razy podpowiedź - jest na rynku firma, która nie ma tak "wrednych księgowych" jak Canon i daje często za to samo dużo więcej - nazywa się Pentax. Wszystkich zawsze do niej odsyłam. Już trzech moich znajomych namówiłem na K7 (jeden właśnie dziś odbiera nową zabawkę :-D). Tylko że większość się uparła, że chce Canona - nie wiem niższa litera alfabetu czy jak :rolleyes:? Także trafiasz "kulą w płot" kolego.
Ja po prostu nie uznaję takiego nieustannego jojczenia, a które powoli staje się domeną tego forum. No niestety Canon to firma z bardzo wyrafinowanym marketingiem i takie postępowanie to u nich norma.
Moja recepta:
1. Omijać tę firmę z daleka.
2. Nie kupować nowości.
3. Jeśli już kupujemy coś nowego to z pełną świadomością, że ten produkt ma sporo zaszytych ograniczeń marketingowych, bo taka jest specyfika tego producenta dlatego najlepiej kupować tuż przed pojawieniem się następcy albo po pierwszych obniżkach - wtedy przynajmniej kac mniejszy.
4. No i dobrze przemyśleć czego tak na prawdę chcemy (o czym pisałem wcześniej). Może inny producent bardziej wychodzi naszym potrzebom na przeciw, może jednak warto dopłacić za wyższy model - u Canona im wyżej (drożej) tym mniej wycinanek. Tym mniejsza szansa, że będziemy przeżywać takie frustracje jak tutaj niektórzy.
5. Kupować Canona i cieszyć się że można mieć tyle świetnych szkieł w tym systemie, a body traktować jako zupełną przejściówkę.
Biadolenie po forach nie jest żadnym sposobem na popchniecie własnych spraw do przodu.
A wyobraź sobie że nie kupiłem nowości, wyobraź sobie że nawet sporo testowałem zanim kupiłem i jeszcze ci powiem że jestem zadowolony, zdjęcia robiłem wczoraj - dzisiaj też coś pewnie zrobię i jestem mega zadowolony (z wczorajszych zdjęć) autofocus mi działa światłomierz również bf/ff nie widzę więc nie sprawdzam, zrobiłem 4 zdjęcia w godzinę :) i zastanawiam się które jest lepsze :) co nie oznacza że jestem uszczęśliwiony polityką firmy ale myślę że moja frustracja lub jej brak nie jest tematem wątku - przed chwilą była mowa o technicznych możliwościach więc się ponownie zapytam gdzie jest @%%#%! moje ręczne sterowanie i fpsy, temat lcd i pomiaru światła pozostawiam tym którzy tego potrzebują.
To może jeszcze dopiszę odpowiedź na post powyżej w momencie mojego zakupu 500D jedynym innym modelem który realizował podobną funcjonalność w zakresie video był 5D Mk2 - więc rady na temat zakupu wyższego modelu są conajmniej takie sobie.
A tak na koniec żeby nie ciągnąć tej dyskusji bo chyba wszyscy mamy wyrobioną opinię i nie mamy zamiaru jej zmieniać to jedyną wadą modelu 500D z mojego bardzo osobistego punktu widzenia jest brak 100% pokrycia wizjera wada dość ochydna - bo również marketingowa i pewnie się nie zmieni w najbliższym czasie w tym segmencie rynku, inne wady tego korpusu dostrzegam ale jakoś sobie z nimi lepiej lub gorzej radzę.
Wyświechtana polityka... napisałem Ci całe wyjaśnienie, w poście, do którego się odniosłeś :) Wróć, przeczytaj raz jeszcze proszę.
Dalej...
Co w 500d jest wybrakowane?
To że kręci filmy w 20fps w 1080p a nie w 30 fps.
To że nie ma wejścia mikrofonu a tajemnicą nie jest i każdy to wiedział, że rzężenie będzie denerwowało
To że nie ma manualnych ustawień do filmowania.
Widać jak na dłoni, że te funkcje były, ale je zabrano i wypuszczono dopiero w 550D.
Nie mówię o segmentacji produktów (xxxD, xxD, xD) tylko o tym, że taka polityka jest niesmaczna.
Jakbym dostał 500d i wiedział że kręci 30fps, bo na więcej nie pozwala technologia, że nie ma gniazda do mikrofonu, bo nie da się go zrobić, że nie ma manualnych nastawów (dlaczego nie ma - nie potrafię dać głupiego przykładu nawet), to powiedziałbym - OK - mam nowoczesny towar w swojej półce. Mogę mieć lepszy (np 1D) ale muszę zapłacić i było by to fair.
Ale jak wiem, że nie ma bo to wynika z polityki 'teraz nie damy, zwiniemy kasę, damy za rok, zarobimy dwa razy' to mi się zwyczajnie, nie podoba.
To hamuje postęp, nie ma konkurencji, rywalizacji...
Natomiast szukanie sensu z Twojej strony, tam gdzie go nie ma, czyli w socjaliźmie, jest całkowicie błędne, gdyż ja mówię o polityce wolnorynkowej, ty nie wiem poco chcesz w to wplątywać niezbyt fajny ustrój.
Masz inne zdanie - oblej kogoś szambem socjalizmu - nie ważne o czym mówi, przyrównaj do nielubianego ustroju, niech się źle kojarzy.
Kiepski chwyt dyskusyjny, czekam na lepszą ripostę ;)
Nie chcę wyręczać Kolekcjonera, ale skąd wiesz że były i je zabrano?
Skąd wiesz, że "każdy to wiedział..."? A może filmy w 500d to był eksperymentalny gadżet, dosztukowany na chybcika, a ponieważ "zaskoczył", w 550d doszlifowano go po prostu? Że to był wynik właśnie tego, że ludziom się filmiki z 500d - SPODOBAŁY?
Wszystko da się zrobić. A wolny rynek polega między innymi na tym, że skoro "każdy to wiedział, że rzężenie będzie denerwowało", niech nie kupuje - wymusi tym samym pozytywną reakcję u producenta, który nie jest monopolistą i musi liczyć się z odpływem klienteli do konkurencji.
Ależ to tylko daje szansę konkurencji, żeby zmiażdżyć Złego Pana Canona.Cytat:
To hamuje postęp, nie ma konkurencji, rywalizacji...
Filmy były eksperymentem ale w 5D mk2 (mogę się mylić bo aż tak dokładnie nowinek sprzętowych nie śledzę) podczas premiery 500D była to technologia "dość okrzepła", do gniazda mikrofonu się nie czepiam brak hardwaru to brak hardwaru jakiś nie do końca sprawny umysłowo (nie wnikam czy projektant czy księgowy) pożałował 20centów na wtyczkę w korpusie za 800$ w związku z czym sensowne nagrywanie dźwięku jest znacząco utrudnione ale cóż bywa i tak - ktoś podjął taką decyzję i tak jest (trochę mi to przypomina taki idiotyczny klakson w znanej i szanowanej marce samochodu uderzam w środek kierownicy i nie trąbi bo klakson to takie dwa małe przyciski po bokach - kto temu homologację dał i na jakiej podstawie pojęcia nie mam - następnym razem niech dadzą klakson na dodatkowym pedale obok hamulca - pewnie homologacja też bez problemu będzie), natomiast sterowanie recznę oraz fpsy nie wymagają (najprawdopodobniej) żadnego ekstra hardwaru może wasia i grisza zrobią update - zobaczymy.
A tak z ciekawości zapytam kto jeszcze z aktywnych w tej dyskusji używa 500D może większości z was problem nie dotyczy? Ja na to patrzę tak - zapłaciłem i oczekuję wsparcia od poważnej firmy - nie będzie wsparcia to może nie będzie następnych pieniążków - a korpus się zmienia co 2-3 lata - warto aby księgowi pamiętali że decyzje użytkowników są z pozoru irracjonalne jak nie nie wierzą to niech poczytają żólte forum wydaje się że błache sprawy powodują że użytkownik mówi dość i zmienia system - nigdy nie wiadomo która kropla przepełni nocnik :)
Wiem 'od kuchni' jak projektuje się takie urządzenia, jak to działa. Zresztą, proces produkcji tego tajemnicą nie jest, każdy może się dowiedzieć - nawet na discovery było ;) Proces sprzedaży, podobnie.
Tutaj nie ma złego pana Canona. Ilu mamy graczy na rynku? Kilku.
Każdy ma swoją niszę, swoje segmenty, w drogę sobie nie wchodzą. Niby konkurują o coś gdzieś na jakimś polu, raz ten ciut naprzód, raz tamten, ale równym, równie wolnym, krokiem idą do przodu stosując tą samą metodykę... nikt przed szereg nie wyjdzie, bo poco.
P.S.
A filmy w aparacie fotograficznym, to absolutnie żadna nowość.
Po prostu ktoś powiedział 'no dobra, trzeba coś dorzucić, Waldek otwórz szufladę, zobaczmy jak to 10 lat temu Kowalski zaprojektował, mają w compactach, kilka lat im wmawialiśmy z sukcesem że w lustrzance się nie da, to teraz powiemy że się da i o, będą mięc zagwozdkę 'jakto' - ano 'takto'. :lol:
No to się nie doczekasz :-P.
Ja myślę, że większość argumentów tu padła i nie ma co dalej młócić tych samych plew (żeby się znów ktoś honorem nie uniósł to kieruję to także do siebie :roll:).
Chcecie bić pianę i wylewać żale - pewnie nikt nie broni. Ja bym tylko jednak skłaniał się do tego, że lepiej na producenta zadziała jeden niezadowolony, który zagłosuje portfelem i następnym razem nie kupi jego produktu niż 100 takich co będą wypisywać setki postów na forum, a i tak grzeczniutko pójdą później do sklepu i kupią produkt jedynie słusznej firmy dalej biadoląc jak to zostali perfidnie oszukani :-D.
W zasadzie producenci samochodów właśnie dokładnie tak robią. Np. nabywamy Hondę CR-V 2009 a tu pojawia się Honda CR-V 2010 z tym samym silnikiem ale bez zaślepki, tzn. ma wiecej mocy a pali mniej benzyny . Zmiany, które można było równie dobrze zrobić pięć albo dziesięć lat temu. A producent chwali się w reklamach najbardziej, że w auto sprzedawane ( w Polsce) za dobrze ponad 100 tys. (PLN, o ile sie nie myle) ma teraz (rok 2010) nawet gniazdko USB!
Takie trywialne patenty (ale nie dla pana Miecia): "For 2010, power and efficiency improvements result from the engine's compression ratio increasing to 10:5:1 from 9.7:1, fuel injectors with a finer spray pattern, larger intake valves, spark plugs with extended electrodes, friction-reducing piston rings, higher-precision timing sensor and a higher flow-rate exhaust system."
Więc jasne, masz rację, ale to oczywiste, że tak się świat od dawna kręci.
Kończę z tym wątkiem aby nie bić piany ale wydaje się że ostatni akapit (ten w obcym języku) jest przepełniony zmianami sprzętowymi pewnie dla niektórych niewielkimi ale jednak zmianami sprzętowymi. Ja w swoich postach skupiam się na różnicach które wynikają tyko i wyłącznie z oprogramowania korpusu i jak dowodzą fakty mogą zostać zmienione przez upgrade firmware.
Schodząc na OT - producenci samochodów to idealny przykład.
Np silnik 1.9 znanej marki, w którym wystarczy kostkę przeprogramować by uzyskać moce 100-110-115-130-140 KM :)
Co do wyjęcia zaślepki z wydechu - pan Miecio, jest za głupi, żeby wyjąć tą zaślepkę nie uszkadzając przy tym reszty auta :) Niestety.
Pan Kazio, który 'umie' weźmie za to 1000 zł i nazwie specjalnia-sportowa-modyfikacja-elektroniki-silnika-super-turbo-best-prajz-for-ju-tudej.
Producent zaś, stara się z każdej możliwej strony zblokować to tak, żeby nie dało się łatwo 'odblokować' - dlatego też pan Miecio sobie nie da z tym rady.
Inny przykład - Apple - firma która za opcję 'full screen' w swoim quicktime playerze chce 50$ i nazywa to pro :lol:
Idąc dalej, z tą samą firmą - iPhone - urządzenie zblokowane tak jak się tylko to da, a iPad bez flasha to już patologia tej firmy.
Micro$oft lepszy nie jest, który blokuje konsolę x360 tak, że nawet przeglądarki www nie ma, poczty nie obsługuje, napisów nie wciąga -nic poza graniem na tym się robić nie da.... bo wynika to z polityki. Każdą próbę modyfikacji softu (nie kojarzyć mi tu z piratami) nagradza banem na xbox live (płatną sieć do grania - to rozumiem - w końcu utrzymanie serwerów kosztuje).
Ktoś kto się nie zna powie - bo się nie da - otóż się da, bo ludzie na tym linucha i windę stawiają, robią własne dashboardy etc :)
Ale to ma dużo wspólnego z piractwem, wręcz to jest to samo - naruszanie warunków licencji. Jeśli godzimy się na prawa autorskie i DRM, to musimy się liczyć z patologiami, takimi jak to, czy regionalizacja DVD, czy ściganie różnych Wasiek czy UnDuctchables'ów
zdRAWki
Z piractwem nie ma nic wspólnego. To że chcesz mieć przeglądarkę ma się nijak do piractwa.
Powiem więcej, modyfikując konsolę tak, że nie wpływa ona na świadczone ci usługi, nie naruszasz żadnej licencji, mało tego, producent uniemożliwia Ci wykonanie kopii zapasowej, do której masz prawo, tym samym działając bezprawnie.
Nie mniej jednak, nie mówimy tu o piractwie czy szerokim temacie kopii zapasowych, tylko o tym, że za to że sobie postawisz linuxa na xboksie, dostajesz bana od MS.
Przez to powstają takie patologie, ze zamiast 1-2 urządzeń stojących obok TV masz 5 (i za każde odpowiednio Cię kasują)... bo każde z nich robi co innego, jak jedno mogło by robić większość.
@Kyoushin
Silniki 1.9 TDI oprócz oprogramowania różnią się tłokami, wtryskami, turbinami, intercoolerami, sprzęgłami.. :-)
Nie wiem jakie zaślepki macie na myśli, w latach '90 były Civic'i ze zwężką, ale to nie miało kompletnie zwiazku z polityką Hondy, a z przepisami celnymi na rynku niemieckim..
Natomiast Iphone jest dobrym przykładem, nowy 3GS posiada FW 3.0 które działa także w poprzedniku, wystarczy upgradeować przez Itunes.
Aktualizacje w moim Canonie były by fajnym akcentem, jednak brak ich w żaden sposób nie rzutuje na mój stosunek do firmy. Ja jestem zadowolony z mojego 500d, no ale sluży mi do zdjęć a nie filmów :-)
wchodze poczytac se o 500d a tu samochody, xboxy i inne cpu.. :)
Oni to firmware zrobili specjalnie, żeby użytkownicy już z nadzieją że dostaną coś nowego w filmowaniu popatrzyli a tu lipa. Odczuli niedosyt i kupili 550D :)
Brrr.... jednak źle mi się to kojarzy ;)8-).
No coś jest na rzeczy :lol:. Chociaż analogie samochodowe rzeczywiście świetnie tu pasują.
Teraz jedyną rzeczą na jaką pozostaje czekać jest jakaś modyfikacja FW, która odblokuje 500-tkę przynajmniej częściowo. Może się pojawi coś takiego :-P.