Zaloguj się

Zobacz pełną wersję : Kursy liturgiczne



Strony : 1 [2] 3 4 5 6 7 8 9

Kristof
12-02-2008, 18:56
hmm, racja lepiej mieć dla własnego spokoju, jednak mój kolega który fotografią (ślubną też) zajmuje się od kilkunastu lat, ma legitymację lecz jak mówił 'księża nie proszą więc nie pokazuje'. Więc jak ktoś strasznie bojaźliwy a jeszcze nie ma legitymacji to niech siedzi w domu:-)

schuvi
13-02-2008, 19:25
Do czasu kazdemu sie udaje.On przynajmniej ma, i oto w tym poscie chodzi jesli niezauwazyles.

Kristof
13-02-2008, 20:59
skoro chodzi o to żeby mieć to po co się rozwodzić na ten temat tyle, jeśli trzeba mieć to należy zrobić, a jak i gdzie zrobić to już wcześniej było napisane.

schuvi
14-02-2008, 17:04
Nareszcie dobre spostrzezenie w tym watku.Bravo

dgcracker
14-02-2008, 18:57
Abstrahując od tego czy taka legitymacja jest potrzebna, czy warto ją mieć itd. to po przeczytaniu tego wątku zauważyłem duże różnice w cenie kursu w zależności od miejsca gdzie się on odbywa. Trochę to dziwne bo legitymacja daje te same uprawnienia. Ale to tak na marginesie...

schuvi
15-02-2008, 15:44
Tez mnie to dziwi, moze to od tego zalezy ktora parafia jest pobatsza??
W tarnowie oficjalnie sie nazywalo ze ma kosztowac 50,zeta a jak otrzymalem na pismie to zobaczylem 20.
Moze dostali zwrot ze skarbowki;)

schuvi
20-02-2008, 11:41
Tez mnie to dziwi, moze to od tego zalezy ktora parafia jest pobatsza??
W tarnowie oficjalnie sie nazywalo ze ma kosztowac 50,zeta a jak otrzymalem na pismie to zobaczylem 20.
Moze dostali zwrot ze skarbowki;)

Mialo byc BOGATSZA ;-)

popniunia
26-02-2008, 19:50
Witam
Wybieram sie na kurs do Katowic na wtl. Wie ktos moze jak ma wygladac to zaswiadzenie z parafii, i czy nie ma gdzies gotowego formularza do druku. A jesli nie ma to co ma w nim pisac.
Z gory dzieki za szybka odpowiedz.

SebaWolf
27-03-2008, 10:18
Czy ktoś z obecnych wybiera się na kurs do Wawy 7-10 kwietnia ?

firley
27-03-2008, 12:40
Czy ktoś z obecnych wybiera się na kurs do Wawy 7-10 kwietnia ?

Ja będę na pewno :) już od paru miesięcy się wybieram ...

albercikk
27-03-2008, 15:40
Witam, ja także się wybieram na kurs w Wawie.

Pozdrawiam

Piasek1989
27-03-2008, 16:02
czy ktoś wie czy we Wrocławiu będzie coś takiego organizowane??

ryszard_ochódzki
27-03-2008, 16:20
To chyba będzie tłok niezły :)

graf68
27-03-2008, 18:47
Witam wszystkich czytających!! W Bielsku-Białej kurs taki właśnie jest w trakcie, tzn. 25-26.03 odbyły sie dwa spotkania 2,5 godzinne... a 28.03 ma odbyć się zaliczenie!! ... Przez 5 godzin wykładów nie padło słowo fotograf, aparat, kamera... za to dokładnie wiemy co to liturgia i prezbiterium... na koniec rozdano nam "Wskazania Komisji..." i po kursie. Jutro zaliczenie! Cena kursu 60zł (na rachunek nie macie co liczyć, hi hi), do tego 1 fotka i opinia z parafii.... aha... i mała ciekawostka: w Bielsku... nie jesteś katolikiem - nie będziesz mógł brać udziału w kursie i nie możesz focić w katolickich kościołach... Pozdrawiam!
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
....i chciałam jeszcze dodać, że legitymacja nasza jest ważna do 31.12.2010r. Potem należy ją przedłużyć...uwaga!!! bezpłatnie.....

Anashar
28-03-2008, 04:45
Ciekawe informacje :) Jakoś nie przypuszczałem, że do focenia w kościele trzeba mieć zgodę. Nieraz poszedłem zrobić zdjecie szopki, czy choćby na ślubie siostry kilka osób ciągle blyskało flashami. W takiej sytuacji ciężko żeby ludzie nie robili zdjęć, wiadomo to pamiątka. Ale już co innego robienie zdjęć podczas mszy i tu się zgodzę, że przydaje się takie zezwolenie. Jak będzie w Krakowie taki kurs to niewykluczone, że się przejdę :)

albercikk
28-03-2008, 11:53
...... Jutro zaliczenie! .........

Ło jej jakie znowu zaliczenie :mrgreen: koniecznie opisz o co pytają na takim zaliczeniu bo jestem niezmiernie ciekawy ?

Mam nadzieje że będą to pytania dotyczące zachowania w kościele podczas fotografowania a nie dotyczące znajomości jedynie słusznej wiary.

Pozdrawiam

graf68
30-03-2008, 10:05
No i po kursie...i po zaliczeniu... jak było??? świetnie.... było tylko jedno pytanko.... data urodzenia?... i po wszystkim... legitymacja jest w formie paszportu... ma dokładnie takie wymiary i miejsce do przedłużania jej ważności...Teraz można spokojnie focić...pozdrawiam:lol:

seta_lp
30-03-2008, 23:00
Panowie tak czytam sobie ten temat i mam pytanie kiedy taki kurs w Lublinie??

Jachor
30-03-2008, 23:14
A propo's tych legitymacji: Ciekawostką jest to, że wydana w jednym mieście nie koniecznie musi działać w innej diecezji. Spotkałem sie z tym problemem na szczeście lokalny xiądz był wyrozumiały i nie robil problemów. Konkretnie mam leg. wydaną w Krakowie a w Tarnowskim już nie działa.:(

czajna
30-03-2008, 23:22
Dziwne to takie wszystko... Na ostatnim kursie w Katowicach byli ludzi z dość odległych stron bo nawet z Poznania... nie wiem czy u nich nie ma tych kursów ale byli, zależało im i wystarcza im to do pracy w ich rejonie...
Dziwne jest też to, że wypisujecie, że tą legitymacje macie na rok, 5 czy więcej, co rok musicie płacić, był jakiś egzamin na koniec kursu, był on płatny z góry...
A w kurii katowickiej nie dosyć, że bez egzaminu, 2 dni 1,5h wykładów to jeszcze za darmo (wolne datki) i dożywotnio, a było nas ok. 250 osób :D Dlatego wielkie graty dla mojej archidiecezji :)

tgrzyska
30-03-2008, 23:32
Dziwne co wypisujecie o zaświadczeniach od proboszcza, o przedłużaniu ważności legitymacji. Byłem na kursie w Katowicach. I tak po pierwsze nie trzeba być katolikiem, żeby mieć zaświadczenie - było to jawnie powiedziane - oczywiście to pomaga, bo się wie co kiedy i jak, ale nie jest to konieczne. Po drugie zaświadczenie jest ważne w całej Polsce - w końcu te zalecenia które rozdają to są zalecenia komisji Episkopatu Polski, a więc wszędzie takie same - to z jakiej racji zaświadczenia mają być lokalne, skoro zdobyta wiedza ma być taka sama?? Aha no i oczywiście zaświadczenia są dożywotnie i nie wymagają odnowienia. Tyle sporstowania

sj_sj
30-03-2008, 23:36
Panowie tak czytam sobie ten temat i mam pytanie kiedy taki kurs w Lublinie??

to ja Ci odpowiem, bo byłem. Kurs był 7-8 marca. Na nastepny trzeba czekac chyba Adin Rok.

Sebastian

seta_lp
31-03-2008, 12:37
sj_sj a powiedz mi gdzie taki kurs jest organizowany bo moze dowiem sie czegos na miejscu...

utente
31-03-2008, 12:43
Gdzie można się zgłosić na taki kurs??? aby móc focić w kościele.

Lesio'73
31-03-2008, 12:53
...do przedłużania jej ważności....
:shock:
ja zrobiłem w lutym i mam dożywotnio... co kraj to obyczaj:???:

tombas
31-03-2008, 13:23
Aha no i oczywiście zaświadczenia są dożywotnie i nie wymagają odnowienia. Tyle sporstowania
no niekoniecznie, lepiej by było gdybyś tak autorytatywnie wypowiadał się w sprawach przy których masz 101% pewności, mam zaswiadczenie z kursu w Częstochowie (podobnie jak kilkadziesiąt osób z tego forum z którymi mialem przyjemnośc się tam spotkać) którego ważnośc wygasa 31 grudnia br

sj_sj
31-03-2008, 15:53
sj_sj a powiedz mi gdzie taki kurs jest organizowany bo moze dowiem sie czegos na miejscu...

Kurs byl jak sie idzie od deptaka w dół przez Brame Grodzką i przechodzisz nią i widzisz po lewo PKS i a z przodu Zamek. Wtedy skręcasz w PRAWO i po schodach schodzisz po czym skręcasz znowu W PRAWO i tam jest jakiś Dom Boży (w każdym razie kościół napisane na jednych drzwiach, a na drugich to było coś innego).

Z tego co "ksiundz" mówił, oni robią takie coś co roku lub, ale to nie jestem 100% pewien, jak się zbierze ze 20 osób chętnych ad hoc.

Seb

schuvi
02-04-2008, 14:21
Gdzie można się zgłosić na taki kurs??? aby móc focić w kościele.

17 i 26 kwietnia w tarnowie.A tak wogole to ile jest tutaj chetnych na kurs w tarnowie??

iblip
03-04-2008, 21:31
ja miałem być, ale raczej na pewno mnie nie będzie...:?

josif
04-04-2008, 08:08
diecezja legnicka:
http://www.diecezja.legnica.pl/aktual/a_586.php
Kursy w czterech miastach po kolei, Jelenia Góra, Legnica, Kamienna Góra i Bolesławiec. 100 zł od głowy!!!
Co ciekawe kurs organizuje Wydział Duszpasterski Legnickiej Kurii Biskupiej razem z redaktorami legnickiej edycji tygodnika "Niedziela"

Cameleek
04-04-2008, 11:54
Czy ktoś z kolegów/koleżanek, którzy wybierają się na kurs do Warszawy może mi powiedzieć czy trzeba mieć zaświadczenie. Mi się niestety nie udaje dziś dodzwonić a jak czytałem to różnie to bywa z tymi zaświadczeniami

Pozdrawiam
Kamil

RobertS
04-04-2008, 12:49
no niekoniecznie, lepiej by było gdybyś tak autorytatywnie wypowiadał się w sprawach przy których masz 101% pewności, mam zaswiadczenie z kursu w Częstochowie (podobnie jak kilkadziesiąt osób z tego forum z którymi mialem przyjemnośc się tam spotkać) którego ważnośc wygasa 31 grudnia br

Widocznie co diecezja to inny obyczaj. Niedawno byłem na takim kursie w Katowicach (2 dni po 2 godz) i tam wyraźnie powiedziano że jest to zaświadczenie dożywotnie!!! Przecież tam starają się nauczyć jak zachowywać się podczas mszy, o liturgii i takie tam... Kościół Katolicki jest bardzo konserwatywny i nie zmieni zasad prowadzenia liturgii z dnia na dzień, więc po co
wydawać zaświadczenia terminowe? No chyba że dla kasy. Ten kurs na którym byłem w Katowicach był za darmo!!! ponadto nie było potrzebne zaświadczenie z parafii. Słusznie wg. mnie zresztą bo jeśli fotografem będzie ateista lub ktoś innego wyznania to co? nie będzie mógł robić zdjęć w kościele?

firley
04-04-2008, 13:15
Czy ktoś z kolegów/koleżanek, którzy wybierają się na kurs do Warszawy może mi powiedzieć czy trzeba mieć zaświadczenie. Mi się niestety nie udaje dziś dodzwonić a jak czytałem to różnie to bywa z tymi zaświadczeniami


Ja mam ze sobą /jako takie bo "księdzu" się nie spodobałem :P/. Na stronie archidiecezji nie jest wspomniane, żeby coś takiego przynieść, ale lepiej mieć.
Gdyby jednak ktoś tego wymagał, może będziesz mógł przynieść w trakcie trwania kursów.
Pozdrawiam!

slick
04-04-2008, 18:55
a to dla wszystkich (chcących odbyć kurs) z diecezji sosnowieckiej: "Najbliższy kurs dla fotografów i operatorów kamer odbędzie się w sobotę, 19 kwietnia o godz. 10.00 w budynku Kurii Diecezjalnej w Sosnowcu (ul. Wawel 19). Chętni mogą się zapisywać telefonicznie (032 293 51 51) w Kurii Diecezjalnej od wtorku do soboty w godz. 9.00 - 13.00"
ps.:
koszt kursu 50pln

Raus
04-04-2008, 23:08
Witam wszystich.

Czy ktoś wie coś na temat tego kursu w Szczecinie (lub okolicy)??

Nigdzie nie mogę znaleść informacji na ten temat:?

Nightranger
05-04-2008, 11:52
"Slick" dzięki za informację. Ja prawie napewno będę. Ktoś ze śląska też się wybiera?

Goleo
06-04-2008, 22:00
Kraków: Najbliższy kurs odbędzie się w dniach 9-10 kwietnia (środa-czwartek).
http://diecezja.pl/index.php?page=kurs

mate00sh
08-04-2008, 10:04
Co do ważności zaświadczenia to z wczorajszego wprowadzenia do kursu wywnioskowałem, że jest ono bezterminowe - kurs jest organizowany głównie po to, aby uświadomić fotografującym pewne rzeczy do których powinni się dostosować. Nie jest to licencja na fotografowanie a raczej zaświadczenie dla księdza, że nie będziesz mu przeszkadzał, oraz nie zrobisz niczego nieodpowiedniego podczas nabożeństwa.

persival
08-04-2008, 10:32
byc moze wywolam burze lecz......uwazam ze powinniscie sie zbuntowac, tzn. doprowadzic do takiej sytiacji w ktorej sami Ksieza beda zabiegac o slub w ich kosciele bo-tak aby para mloda wybrala 'moj kosciol' bo: mozna fotografowac, poniewaz wszelkie fomalnosci mlodzi zalatwia bez niepotrezbnych nerwow i stresu etc.....Dlaczego w PL wszystko opiera sie na zaswiadczeniach, poswiadczeniach itd. Kazdy z nas ma pojecie jak sie zachowac w Kosciele, podczas ceremonii - dlatego wiec uwazam ze organizowanie takich 'kursow' jest niczym innym jak wyludzaniem pieniedzy i kolejnym nonsensem ktory usilnie sie dowodzi ze jest niezbedny, a juz wogole nie rozumiem sytuacji kiedy fotograf nie posiada owego zaswiadczenia i napotyka problemy z reazlizowaniem swojej pracy lub innego rodzaju zlosliwosciami wrecz haniebnym zachowaniem duchownych (o ktorym czytalem miedzy innymi na tym forum)

pozdrawiam
Jarek

Peie
08-04-2008, 10:51
17 i 26 kwietnia w tarnowie.A tak wogole to ile jest tutaj chetnych na kurs w tarnowie??

Ja pewnie będę ale mam pytanie / prośbę :mrgreen:

ma ktoś jakiś wzór zaświadczenia / polecenia od księdza ze swojej parafii bo takie jest potrzebne z tego co mi wiadomo.. A "mój" proboszcze jest tak zakręcony i chaotyczny ze lepiej by było żebym mu podłożył jakiś prawie gotowy tekst.. bo jak sam go będzie tworzył to mnie szlak trafi przy tym no i godzina minimum w plecy :roll:

@persival masz trochę (albo dużo) racji... Ja planuję jeszcze jeden ślub na którym nie będę miał możliwości focić :D (a szkoda ) haha swój własny... to dopiero jest załatwiania :/ u kleru i gotówki - tu papierek tu papierek tu kursik tu spotkanie a wszędzie min. 50zł ;] (najgorsze ze nie mam jeszcze na pewno pełnego obrazu kosztów tego pokroju..)

persival
08-04-2008, 10:59
Ja pewnie będę ale mam pytanie / prośbę :mrgreen:
@persival masz trochę (albo dużo) racji... Ja planuję jeszcze jeden ślub na którym nie będę miał możliwości focić :D (a szkoda ) haha swój własny... to dopiero jest załatwiania :/ u kleru i gotówki - tu papierek tu papierek tu kursik tu spotkanie a wszędzie min. 50zł ;] (najgorsze ze nie mam jeszcze na pewno pełnego obrazu kosztów tego pokroju..)

no to ja gratuluje i wszystkiego dobrego na nowej drodze;-) i przy okazji wspolczuje temu co bedzie fotografem ;-) ;-)

pzdr
jarek

terminator
08-04-2008, 11:18
Moje mały rady jak odbyć kurs dla fotografów w Archidiecezji Wrocławskiej.

Zgłaszamy się do ks. Jerzego Rasiaka (tel. 071 327 11 1 ul. Katedralna 13 pok. 4 z zaświadczeniem z parafii o tym że jesteśmy wierzący i praktykujący (nie wiem jak jest w przypadku innowierców i ateistów), mamy własne zdjęcie do plakietki oraz kilka zdjęć "dowodowych" wykonanych podczas uroczystości kościelnych a w portfelu do opłaty za odbycie kursu co łaska 140 PLN. Wszystko trwa góra 15 minut. W razie nieobecności księdza wszystko załatwia jego sekretarka.


Skąd zdjęcia jeśli (teoretycznie) nie możemy wykonywać zdjęć w kościele bez tego kursu...?

Ale o coś innego chciałem zapytać. Czy ktoś, kto chce odbyć taki kurs musi mieć zarejestrowaną działalność? Pytam, bo koleżanka z pracy poprosiła mnie, żebym robił zdjęcia na jej ślubie...

Don_Pedro_123
08-04-2008, 11:59
...

Wybacz, ale pozwolę sobie się nie zgodzić.
Mówisz, że:

Kazdy z nas ma pojecie jak sie zachowac w Kosciele, podczas ceremonii
- tymczasem bodajże nawet na tym forum któryś z fotografów (nawiasem mówiąć niewierzący) był zdziwiony i oburzony tym, że ksiądz zjechał go za to, że usiadł sobie w czasie podniesienia i przeglądał fotki... Przecież nikomu nie przeszkadzał...
Widziałem też "w akcji" gościa, który spacerował przed wystawioną na ołtarzu monstarncją podczas nabożeństwa...
Nadal uważasz, że wszyscy wiedzą, jak się zachować i uszanować uczucia religijne innych?
Ja osobiście chętnie zrobiłbym taki kurs dla głównych wyznań w Polsce: judaizmu, islamu i prawosławia. Kto wie - może kiedyś przyjdzie mi focić w cerkwii lub synagodze... Wolałbym nie urazić tam nikogo - nawet nieświadomie.
Co do tego

doprowadzic do takiej sytiacji w ktorej sami Ksieza beda zabiegac o slub w ich kosciele bo-tak aby para mloda wybrala 'moj kosciol' bo: mozna fotografowac, poniewaz wszelkie fomalnosci mlodzi zalatwia bez niepotrezbnych nerwow i stresu etc..... - w każdym kościele można fotografować, a stres (niestety) jest nieodłącznie związany z braniem ślubu ;)

Natomiast zgodzę się, że niektórzy księża powinni okazać więcej taktu i szacunku tym, którzy przychodzą do nich coś "załatwić". Ale wszędzie są "czarne owce"...

kris75
08-04-2008, 12:03
Skąd zdjęcia jeśli (teoretycznie) nie możemy wykonywać zdjęć w kościele bez tego kursu...?
alez mozesz - decyzja zalezy od ksiedza prowadzacego nabozenstwo, a nie od zaswiadczenia - ksiadz moze wiec nie wyrazic zgody na "Ciebie" nawet jesli masz zaswiadzenie i dla odmiany wyrazic zgode, nawet jesli takiego swistka nie masz - tak ta sprawe reguluja przepisy koscielne, o czym mozna wyczytac na niemalze kazdym portalu poswieconym fotografii slubnej

ryszard_ochódzki
08-04-2008, 12:17
Kurs potrzebny zgoda :) ale w Wawie trwa trzy dni po 2h. I nie chcecie wiedzieć o czym opowiadają :)

mate00sh
08-04-2008, 12:40
Co do konieczności odbycia takiego kursu - ja juz kilka razy robiłem zdjęcia na ślubach znajomych i nikt ode mnie nie wymagał zaświadczenia, ale mimo że jestem praktykujący, nie miałem pewności, gdzie mogę podejść, gdzie nie. Dlatego według mnie taki kurs jest potrzebny dla każdego, kto chce w pełni zrealizować zadanie uwiecznienia uroczystości, a nie chce popełnić jakiejś gafy.
Co do kosztów to w Warszawie nie jest wymagana żadna opłata, tylko sugerowana wpłata na dom samotnej matki.

suchyHc
08-04-2008, 12:44
Warszawa!

Gdzie się dowiedzieć o termin, warunki uczestnictwa w Warszawie?

persival
08-04-2008, 12:50
Wybacz, ale pozwolę sobie się nie zgodzić.
Mówisz, że:
- tymczasem bodajże nawet na tym forum któryś z fotografów (nawiasem mówiąć niewierzący) był zdziwiony i oburzony tym, że ksiądz zjechał go za to, że usiadł sobie w czasie podniesienia i przeglądał fotki... Przecież nikomu nie przeszkadzał... ...

jesli usiadl gdzies z boku -moze przy wyjsciu z koscila, dyskretnie sie oddalil (stane, przykucne etc..jak zazwyczaj ja to robie gdy mam jakies 'kwestie sprzetowe' to komu i w czym to przeszkadza? bez przesady



Widziałem też "w akcji" gościa, który spacerował przed wystawioną na ołtarzu monstarncją podczas nabożeństwa...
Nadal uważasz, że wszyscy wiedzą, jak się zachować i uszanować uczucia religijne innych? ...

no to jest ekstremalny przyklad i smiem twierdzic ze nie byl to profesjonalny fotograf - sorry ale ludzie z branzy wiedza jak sie zachowac



Ja osobiście chętnie zrobiłbym taki kurs dla głównych wyznań w Polsce: judaizmu, islamu i prawosławia. Kto wie - może kiedyś przyjdzie mi focić w cerkwii lub synagodze... Wolałbym nie urazić tam nikogo - nawet nieświadomie. ...

co do innych wyznan to: obserwacja innych ----i umiejetne dostosowanie sie do zachowania uczestnikow


tutaj fotografuje sluby, bylem w US na jednym slubie i nigdy nie spotkalem sie z zaswiadczeniami etc....zawsze ale to zawsze jest mila atmosfera i nikt mnie nie pouczal czy tez robil jakichs afrontow, co wiecej zawsze przed ceremonia jesli to jest kosciol w ktorym jestem pierwszy raz to pytam/pytamy Ksiedza czy mozna ewentulanie uzyc lamp, czy ma jakies zastrzezenia/sugestie i w 99.9% odpowiedz jest mniej wiecej w tonie: nie ma problemu i zadnych zakazow, nakazow - z perspektywy czasu moge powiedziec ze w PL sa wszedzie i zawsze problemy, wlasnie przegladalem watek odnosnie podrozowania/kontroli bagazu o przewozenia sprzetu foto - oczywiscie na Okeciu najwiecej problemow, i standardem jest juz puszczanie ludzi w skarpetkach przez bramki, niedlugo bede rozbierac do bielizny, o kulturze samych celnikow nie bede sie wypowiadac


pzdr
jarek

SebaWolf
08-04-2008, 12:54
Warszawa!

Gdzie się dowiedzieć o termin, warunki uczestnictwa w Warszawie?

wczorej było pierwsze spotkanie, kolejne dziś o 17 i w czwartek o tej samej godzinie, żadnych warunków niema

mate00sh
08-04-2008, 12:55
Warszawa!

Gdzie się dowiedzieć o termin, warunki uczestnictwa w Warszawie?

Kurs właśnie trwa (od wczoraj):

http://www.archidiecezja.warszawa.pl/homepage/?a=1817

Shadow
08-04-2008, 13:16
To ile trwa kurs jakie są potrzebne zaświadczenia i ile to kosztuje czy też nie zależy od danej Kurii Diecezjalnej. U mnie zaświadczenie było bezterminowe, ale kosztowało 150 zł, trwało 3 dni i wymagane było zaświadczenie od swojego proboszcza. Ludzi było od groma i to nawet z Gliwic.

Don_Pedro_123
08-04-2008, 13:20
jesli usiadl gdzies z boku -moze przy wyjsciu z koscila, dyskretnie sie oddalil (stane, przykucne etc..jak zazwyczaj ja to robie gdy mam jakies 'kwestie sprzetowe' to komu i w czym to przeszkadza? bez przesady

Właśnie o to chodzi, że w czasie podniesienia nie siedzi się. To jeden z tych kluczowych momentów, w których możesz klęczeć lub ewentualnie stać - ale na pewno nie siedzieć. Więc nie pisz, proszę: "komu i w czym to przeszkadza?" w tak istotnej religijnie i liturgicznie kwestii.



no to jest ekstremalny przyklad i smiem twierdzic ze nie byl to profesjonalny fotograf - sorry ale ludzie z branzy wiedza jak sie zachowac

Wyobraź sobie, że był to facet z branży (od kilkunastu lat) i to nawet po kursie - przynajmniej miał kwit (widziałem).


tutaj fotografuje sluby, bylem w US na jednym slubie i nigdy nie spotkalem sie z zaswiadczeniami etc....zawsze ale to zawsze jest mila atmosfera i nikt mnie nie pouczal czy tez robil jakichs afrontow, co wiecej zawsze przed ceremonia jesli to jest kosciol w ktorym jestem pierwszy raz to pytam/pytamy Ksiedza czy mozna ewentulanie uzyc lamp, czy ma jakies zastrzezenia/sugestie i w 99.9% odpowiedz jest mniej wiecej w tonie: nie ma problemu i zadnych zakazow, nakazow - z perspektywy czasu moge powiedziec ze w PL sa wszedzie i zawsze problemy, wlasnie przegladalem watek odnosnie podrozowania/kontroli bagazu o przewozenia sprzetu foto - oczywiscie na Okeciu najwiecej problemow, i standardem jest juz puszczanie ludzi w skarpetkach przez bramki, niedlugo bede rozbierac do bielziny, o kulturze samych celnikow nie bede sie wypowiadac

Nie wiem, jak jest "tam" - wiem, jak jest u nas. Często przeszkodą w normalnym załatwieniu spraw jest nasza polska mentalność i wynikająca z niej kombinatorka. Ty pójdziesz do księdza, przywitasz się i porozmawiasz - większość biegających z aparatami po kościele nie widzi takiej potrzeby - przecież oni są zaproszonymi gośćmi, więc po co mają kogokolwiek o coś prosić. Jest wolność, więc oni będą robić fotki komórką i już...
Ja robiłem już zdjęcia w wielu miejscach i zapewniam Cię, że większe problemy miałem z organizatorami imprez "cywilnych" niż "kościelnych".
Gdyby Polacy okazywali sobie trochę więcej szacunku, to żyłoby się nam wszystkim o wiele łatwiej.

ryszard_ochódzki
08-04-2008, 13:21
Szczegółów póki co nie było za dużo. Chyba jest co łaska, ksiądz prosił zrobić przelew na dom samotnej matki w Chyliczkach (opowiadał historię prawie 30 minut :).

Zaświadczenia nie wymagane.

persival
08-04-2008, 13:26
Właśnie o to chodzi, że w czasie podniesienia nie siedzi się. To jeden z tych kluczowych momentów, w których możesz klęczeć lub ewentualnie stać - ale na pewno nie siedzieć. Więc nie pisz, proszę: "komu i w czym to przeszkadza?" w tak istotnej religijnie i liturgicznie kwestii.

moja wina, prostuje co napisalem poniewaz nie bylo to precyzyjne, oczywiscie w czasie podniesienia nie siedze, zreszta podczas slubu nigdy jeszcze nie siedzialem




Wyobraź sobie, że był to facet z branży (od kilkunastu lat) i to nawet po kursie - przynajmniej miał kwit (widziałem).

wyjatek?




Nie wiem, jak jest "tam" - wiem, jak jest u nas. Często przeszkodą w normalnym załatwieniu spraw jest nasza polska mentalność i wynikająca z niej kombinatorka. Ty pójdziesz do księdza, przywitasz się i porozmawiasz - większość biegających z aparatami po kościele nie widzi takiej potrzeby - przecież oni są zaproszonymi gośćmi, więc po co mają kogokolwiek o coś prosić. Jest wolność, więc oni będą robić fotki komórką i już...
Ja robiłem już zdjęcia w wielu miejscach i zapewniam Cię, że większe problemy miałem z organizatorami imprez "cywilnych" niż "kościelnych".
Gdyby Polacy okazywali sobie trochę więcej szacunku, to żyłoby się nam wszystkim o wiele łatwiej.

a tu sie zgadzam w calej rozciaglosci...

pzdr
jarek

firley
12-04-2008, 22:01
to ja jeszcze zalinkuje adres z karteczki od księdza z Warszawy, gdyby ktoś nie miał i potrzebował.
http://www.kuria.gliwice.pl/czytelnia/ksiazki/index.php?numer=05

don
13-04-2008, 18:45
a tu co nieco z krakowa:

http://www.diecezja.pl/index.php?page=kurs

westu
14-04-2008, 07:35
120zł o_O

ahaed
18-04-2008, 20:25
W Sosnowcu kurs podobno kosztuje 50 pln i zaświadczenie jest ważne 5 lat.To chyba troszkę nie teges co?
W większości diecezji podobno jest bezterminowo oraz co łaska :-D?
Prawda?

krusiu
19-04-2008, 00:09
Słuchajcie ostatnio byłem w Łodzi na kursie w kurii (100zł) ale powiem że to nie było nudne, miejscami wręcz ciekawe-może dlatego że xiądz był spoko i nawet dowcipkował. Dla ludzi którzy chcą się czegoś dowiedzieć polecam kursy w Łodzi. I oczywiście zaświadczenie dożywotnie:)

wojkij
19-04-2008, 01:21
Ja troszke z innej beczki...

Jak niby wyglada/ma wygladac "zaswiadczenie od proboszcza" wymagane w niektorych diecezjach?

krusiu
19-04-2008, 13:18
Idziesz do kancelarii do ksiedza i mówisz mu jaka jest sprawa, i daje Ci kwit-wiekszość ksieży nie robi problemu nawet jak ktoś nie praktykuje.

Mariuso
21-04-2008, 13:48
Czy w najbliższym czasie jest gdzieś w parafiach organizowany taki kurs jestem zainteresowany. Najlepiej w woj. łodzkim lub warszawskim

firley
21-04-2008, 14:23
Czy w najbliższym czasie jest gdzieś w parafiach organizowany taki kurs jestem zainteresowany. Najlepiej w woj. łodzkim lub warszawskim

Co do warszawy to się spóźniłeś/aś
co do kursów, świeżę info zawsze w http://canon-board.info/showthread.php?t=32459&highlight=liturgiczne
I małe pytanie, gdzie to województwo warszawskie?

Sproqet
21-04-2008, 14:50
I małe pytanie, gdzie to województwo warszawskie?
Jeszcze nie ma, ale były takie plany - może nadal są - aby stworzyć takie województwo. Chodziło o dostęp do funduszy unijnych, których okoliczne miejscowości nie dostawały , ze względu na zawyżony budżet Warszawy.

Łukasz Unterschuetz
21-04-2008, 15:04
Hmmm... ja właśnie jestem po pierwszej, teoretycznej części kursu i np. Ksiądz mówił, że fotograf jest w pracy i jeśli garnitur krępuje mu ruchy to nie obowiązku go zakładać, czyli ubrać się tak aby było wygodnie, ale bez przesady (czyli nie krótkie spodenki i sandały).

Co do klękania to powiedział że wystarczy pochylić głowę...
Co ksiądz to obyczaj?

acha, jeszcze mówił, że Nie MOŻNA robić zdjęć w trakcie kazania...

Mariuso
21-04-2008, 23:00
I małe pytanie, gdzie to województwo warszawskie?
Sorki tak z przyzwyczajenia i nazwy potocznej :) Oczywiscie jest mazowieckie.

Sławek
24-04-2008, 22:28
Taka drobna uwaga.
Zwracajcie panowie uwagę na kamerzystów.
Oni muszą dbać nie tylko o dobry kadr ale także o dźwięk.
A często się zdarza że fotograf podczas ślubowania przykłada niemal aparat do kamery seriami po kilkanaście klatek.
Jeśli jest to np. Canon 20d to nie ma mowy o tym by nagrało się cokolwiek poza dźwiękiem tłukącego lustra.

tom517
25-04-2008, 09:16
teraz wielu kamerzystow podpina sie bezposrednio pod sprzet naglasniajacy w kosciele i problem znika.

slick
25-04-2008, 13:54
acha, jeszcze mówił, że Nie MOŻNA robić zdjęć w trakcie kazania...

tydzień temu na kursie w sosnowcu ksiądz mówił, że MOŻNA podczas kazania.. podczas podniesienia.. i w ogóle kiedy mamy taką potrzebę. byleby wcześniej uzgodnić to z prowadzącym ceremonię.
swoją drogą mogliby zunifikować te przepisy.
slick

Don_Pedro_123
26-04-2008, 10:23
Przepisy są spójne - jedynie niektórzy księża wprodzają ograniczenia w/g własnego uznania (do których mają prawo, bo to ich teren).

Gringo997
26-04-2008, 15:45
a ja właśnie ukończyłem dziś taki kurs:P

tgrzyska
26-04-2008, 22:53
Ogólnie wszystko można byleby to wcześniej uzgodnić. Wszystko oczywiście w granicach rozsądku, bo np. na kursie w Katowicach ksiądz opowiadał o przypadku kiedy fotograf chcąc uwiecznić przysięgę wlazł na ołtarz i klęcząc walił foty - podkreślił że to się zdarzyło 1 raz na 100.000, ale się zdarzyło. Oczywiście nie należy walić seriami ile wlezie, bo to rozprasza - i jak najmniej używać lampy, jeżeli to możliwe.

Sławek
27-04-2008, 22:19
teraz wielu kamerzystow podpina sie bezposrednio pod sprzet naglasniajacy w kosciele i problem znika.
To by mogło całkowicie położyć robote.
Niektórzy księża używają mikrofonu w ten sposób że sami mówią do niego z bliska ale w kierunku młodych tylko lekko wychylają, a oni i tak najczęściej mówią ciszej niż ksiądz. Jeśli nie nagrasz dźwięku z ,,realu,, to go wcale można niemieć.

popniunia
29-04-2008, 13:35
witam

ja bylam w marcu w katowicach na takim kursie kurs byl bezplatny lub co laska i takie zaswiadczenie jest wazne bezterminowo. mowili ze niekiedy mowia ze na dany okres ale to nie prawda.

Ciosna
29-04-2008, 14:11
W Rzeszowie kurs rusza 23-24 maja w Instytucie Jana Pawła II.
http://www.instytut.rzeszow.pl/strona.aspx?id=37,4,7,1. Cena kursu mogłaby być niższa.... :shock:

axk
29-04-2008, 17:22
Czy wie ktoś coś o najbliższym kursie tego typu w Katowicach?

schuvi
03-05-2008, 17:07
Tarnow zakonczony. 50 zeta, i czwartek oraz tydzien pozniej w sobote od 9-13:30.
Nastepnym razem zapraszaja za rok.

spuki
06-05-2008, 20:14
a może coś w lublinie będzie? wiecie cosik? :)

olahd
19-05-2008, 14:31
I ja się również dołączę do wątku. Czy ktoś wie kiedy odbędzie się kurs w Archidiecezji Gnieźnieńskiej?

Amat
19-05-2008, 14:39
Ja rozumiem kurs fotograficzny,ale czy ktoś mi może wyjaśnić sensowność kursu liturgicznego w kwestii robienia zdjęć?
W kwestii tajne przez poufne organizuje sie kursy, trzeba mieć uprawnienia przez zaświadczenia,ale to kwestia "zamknięta".
A kościół jest otwarty.
O co w tym wszystkim chodzi bo nie pojmuje.

arturs
19-05-2008, 15:49
Ja rozumiem kurs fotograficzny,ale czy ktoś mi może wyjaśnić sensowność kursu liturgicznego w kwestii robienia zdjęć?
W kwestii tajne przez poufne organizuje sie kursy, trzeba mieć uprawnienia przez zaświadczenia,ale to kwestia "zamknięta".
A kościół jest otwarty.
O co w tym wszystkim chodzi bo nie pojmuje.
Kościół nie jest "otwarty", a kurs jest np. po to żebyś nie właził na ołtarz, żebyś nie robił zdjęć lampą podczas podniesienia, żebys nie walił lapmą po oczach jak szalony, żeby kuria skazowała 50zł/rok, żebyś wiedział że trzeba uzgodnić robienie zdjęć z księdzem itp.

Amat
19-05-2008, 15:56
Skoro ktoś jest katolikiem to wie jak przebiega msza,wie jak i kiedy sie zachować.
Ateiści - rozumiem, mogą niewiedzieć,trzeba "przeszkolić",ale nawet to nie jest konieczne wystarczy asysta katolika.

"żeby kupia skazowała 50zł/rok" - tego nie rozumiem

Uzgodnić robienie zdjęć z ksiedzem ? Możesz to wyjaśnic?

brylas
19-05-2008, 16:13
Skoro ktoś jest katolikiem to wie jak przebiega msza,wie jak i kiedy sie zachować.

Uzgodnić robienie zdjęć z ksiedzem ? Możesz to wyjaśnic?

Na żadnej mszy nie ma takiej opcji jak pstrykanie fotek więc ksiądz pewnie by chciał by wiedzieć o obecności fotografa na mszy:)


"żeby kupia skazowała 50zł/rok" - tego nie rozumiem
pewnie miało być kuria skasowała:)

arturs
19-05-2008, 16:21
Skoro ktoś jest katolikiem to wie jak przebiega msza,wie jak i kiedy sie zachować.
Ateiści - rozumiem, mogą niewiedzieć,trzeba "przeszkolić",ale nawet to nie jest konieczne wystarczy asysta katolika.

A skąd ma to ksiądz wiedzieć że jesteś katolikiem? i nawet jak jesteś to czy będziesz na pewno wiedział jak się zachować - kiedy robić zdjęcia a kiedy nie? to wcale nie jest oczywiste..



"żeby kupia skazowała 50zł/rok" - tego nie rozumiem

miało być kuria ;) - to chyba jasne - 50 zł razy powiedzmy 100 fotografów w diecezji daje 5000 - na ulicy nie leży ;)


Uzgodnić robienie zdjęć z ksiedzem ? Możesz to wyjaśnic?
A co tu wyjaśniać.. jak robisz zdjęcia w kościele to wypadałoby iść do księdza i zapytać/poinformaować że będziesz robić na uroczystości, może w danym kościele są jakieś "lokalne zwyczaje" o których nie wiesz i ksiądz coś podpowie, często ksiądz na ślubach nie życzy sobie żeby robić zdjęcia w czasie kazania bo mają go słuchać a nie prężyć się do zdjęć itp. Kościół to nie supermarket gdzie ochrona może ci skoczyć mimo że jakieś tam bezprawne zakazy są.. Jak wkurzysz księdza to po pierwsze wyrzuci cię za drzwi w czasie mszy i ze zdjęć nici (o wstydzie nie wspominając) a po drugie już w tym kościele na przyszłość zdjęć nie porobisz.. powie młodym że jak będzie taki a taki fotograf to on się nie zgadza żebyś robił - i co mu zrobisz? a jak powie kolegom księżom to co - będziesz "spalony" na całym terenie i nic nie zarobisz...
Jak mówi stare francuskie ;) przysłowe: "Tisze jediesz, dalsze budiesz".. co akurat w tym przypadku ma znaczenie bo kościół kat. w polsce to instytucja która rządzi się swoimi prawami i tu żadną policją czy sądami itp. nic nie zdziałasz

Amat
19-05-2008, 17:03
Dla mnie określnie/deklaracja "katolik" oznacza że wiem jak i kiedy się zachować.
Najwyraźniej można być katolikiem "troche", coś jak trochę w ciąży.
A skąd ksiądz ma wiedzieć? Powinien się zapytać.
Te 50 zł na rok to zwyczajne wyłudzanie pieniędzy ,no ale jeśli komuś to pasuje...bo Kościół etc itd...proszę bardzo.

Myślę że zasadniczą tu kwestią (którą można poowijać w bawełne i wydaje mi się że to włąśnie się dzieje) jest to czy się pozwala na pomiatanie i naciąganie czy nie.
To że ktoś rządzi wbrew zdrowemu rozsądkowi to zależy od tego czy mu ludzie na to pozwolą.
Ja pierwszy raz słysze o takich "zezwoleniach" o jakch piszecie i jest to dla mnie nie tylko głupie ale wręcz absurdalne, rodem z PRL.
Policją i sądami zdziałasz wiele, o ile się ODWAŻYSZ jeśli zajdzie taka uzasadniona konieczność.
Czyli mając ten opłacony świstek nie musisz nic z tego o czym tak szeroko napisałęś powyżej ? Masz glejt i jest ok i możesz pstrykać ?

pjakusz
19-05-2008, 17:18
Dla mnie określnie/deklaracja "katolik" oznacza że wiem jak i kiedy się zachować.

Katolicyzm na czyms innym polega niz na "zachowywaniu sie" w kosciele :)
Poza tym malo ktory katolik robi zdjecia podczas mszy- to gdzie ma nabrac tej wiedzy?



Myślę że zasadniczą tu kwestią (którą można poowijać w bawełne i wydaje mi się że to włąśnie się dzieje) jest to czy się pozwala na pomiatanie i naciąganie czy nie.


To, ze ksiadz nie zyczy sobie robic jarmarku z mszy, to pomiatanie? Jako katolik najlepiej wiesz, czym jest slub. To nie sesja zdjeciowa.



Policją i sądami zdziałasz wiele, o ile się ODWAŻYSZ jeśli zajdzie taka uzasadniona konieczność.


To by byla ciekawostka, wezwac policje gdy ksiadz zabroni robienia zdjec :) Zycze powodzenia i czekam na relacje :)

pozdrawiam

divo
19-05-2008, 17:28
...Te 50 zł na rok to zwyczajne wyłudzanie pieniędzy...

W Diecezji tarnowskiej 50zł za kurs, świadectwo ukończenia kursu, legitymację, i 60-stronicową książeczkę dla fotografa liturgicznego. Zezwolenie ważne bezterminowo.

axk
19-05-2008, 17:38
Te 50 zł na rok to zwyczajne wyłudzanie pieniędzy ,no ale jeśli komuś to pasuje...bo Kościół etc itd...proszę bardzo.


A dla przykładu w diecezji Katowickiej kursy takie organizowane są za darmo (księża proszą o dobrowolną wpłatę na wyznaczony cel charytatywny) a "pozwolenia" wydawane są bezterminowo.



Ja pierwszy raz słysze o takich "zezwoleniach" o jakch piszecie i jest to dla mnie nie tylko głupie ale wręcz absurdalne, rodem z PRL.


Ale takie są realia i chcąc nie chcąc jeżeli mamy w planach "sesję kościelną" o pozwolenie takie należy się postarać.

Amat
19-05-2008, 17:50
A owszem na czym innym polega,ale i podejście i "wyważenie" własnego zachowania i zrozumienia również w sobie zawiera.
Msza "klasyczna" dla wszystkich ,a ślub czy komunia święta to jednak są dwie różne rzeczy mimo że liturgia również obowiązuje.
To nie są uroczystości codzienne i normalne jest i jest w zwyczaju że takie chwile się upamiętnia.

Ksiądz może zabronić robienia zdjęć podczas klasycznej mszy dla wszystkich , oraz może zazyczyć sobie aby nie używano flesza.
Ale nie może zabronić robienia zdjęć przy okazji takich specyficznych uroczystości jakimi są wydarzenia "jednorazowe" gdzie normalnie i powszechnie na świecie przyjętą rzeczą jest ich rejestracja - nie poruszam tu sytuacji biegania jak błazen i walenia fleszem jak i gdzie popadnie.
A jak będzie bezczlny i chamski (o czym słyszałęm, ale nie widziałem) i wezmie cie za klapy ...to co zrobisz? Ukorzysz się i podwiniesz ogon?
I ciekawostką będzie co w tej sytuacji zrobisz ;)

Zapytałem przed chwilą żony o te glejty i "szczęka jej opadła".
Najwyrazniej władza Kościoła stopniowo acz nieuchronnie posuwa się dalej.
Jak rozumie ten glejt to nic innego jak wykupiony roczny bilet do mozliwości robienia zdjęć.
Głupie i absurdalne ale istnieje.
OK, to dzieki za wyjasnienie i już nie przeszkadzam w dyskusji.

malinowski
19-05-2008, 20:25
A takim kursie u Głódzia w Arch. Gdańskiej ktoś coś słyszał?

arturs
19-05-2008, 20:50
A owszem na czym innym polega,ale i podejście i "wyważenie" własnego zachowania i zrozumienia również w sobie zawiera.
Msza "klasyczna" dla wszystkich ,a ślub czy komunia święta to jednak są dwie różne rzeczy mimo że liturgia również obowiązuje.
To nie są uroczystości codzienne i normalne jest i jest w zwyczaju że takie chwile się upamiętnia.

Ksiądz może zabronić robienia zdjęć podczas klasycznej mszy dla wszystkich , oraz może zazyczyć sobie aby nie używano flesza.
Ale nie może zabronić robienia zdjęć przy okazji takich specyficznych uroczystości jakimi są wydarzenia "jednorazowe" gdzie normalnie i powszechnie na świecie przyjętą rzeczą jest ich rejestracja - nie poruszam tu sytuacji biegania jak błazen i walenia fleszem jak i gdzie popadnie.

Oczywiście że się upaniętnia te chwile.. ale co podkreśliłem - sam przyznajesz że takie sytuacje mogą mieć miejsce.. co więcej - miały bardzo często miejsce - do tego po "wysypie" aparatów cyfrowych na rynku z takich uroczystości jak ślub czy komunia zrobił się cyrk pod tym względem - byłem parę razy na ślubach gdzie na oko połowa gości rzucała się do przodu żeby cyknąć fotkę...


A jak będzie bezczlny i chamski (o czym słyszałęm, ale nie widziałem) i wezmie cie za klapy ...to co zrobisz? Ukorzysz się i podwiniesz ogon?
I ciekawostką będzie co w tej sytuacji zrobisz ;)

O braniu "za klapy" przez księdza nie słyszałem, ale słyszałem o poproszeniu przez mikrofon o opuszczenie kościoła przez pstrykacza wraz z informacją że będzie kontynuował jak ten albo opuści kościół albo schowa sprzęt i zaprzestanie przeszkadzać..
I ciekawostką będzie co w tej sytuacji zrobisz ;)


Zapytałem przed chwilą żony o te glejty i "szczęka jej opadła".
Najwyrazniej władza Kościoła stopniowo acz nieuchronnie posuwa się dalej.
Jak rozumie ten glejt to nic innego jak wykupiony roczny bilet do mozliwości robienia zdjęć.Głupie i absurdalne ale istnieje.
Akurat to nie jest takie głupie i absurdalne.. akurat ja jestem przeciwnikiem hierarhii kościelnej, nie darzę ich w ogóle sympatią i tego co wyprawiają w temacie polityka, aborcja, kombinacje z ziemią i jej zwrotem, przewałami na grubą kasę.. ale akurat te zezwolenia nie są takie najgorsze.. robią dużo gorsze rzeczy.. poza tym jak ktoś bierze parę/parenaście stów za jeden slub to i 50dych rocznie odżałuje ;)


OK, to dzieki za wyjasnienie i już nie przeszkadzam w dyskusji.
Proszę bardzo.. nie przeszkadzasz.. w końcu to forum dyskusyjne

Pozdrawiam

Amat
19-05-2008, 22:05
artus

Te sytuacje zawsze będą występować.
ALE ksiądz po to ma kontakt ze społeczeństwem, po to ma specyficzne wykształcenie aby poradzić sobie z pewnymi trendami-zachowaniami.
Na pewno "veto" nie jest żadnym środkiem, gdyż jest jak zdzielenie batem - tyle skuteczne co prymitywne i de facto źle świadczące o osobie duchownego.
Co do przeszkadzania : nie widziałem ,ale jeśli kręcił się bez przerwy, strzelał fleszem to faktycznie rozpraszał.To mogę założyć,ale nie dokońca jestem o tym przekonany.
Gdyby było jednak inaczej to byłaby to niuzasadniona złośliwość księdza w określonych warunkach, chęć pokazania swojej władzy na terenie.
Co ja bym zrobił w tej sytuacji? Nie wyszedłbym jeśli uznałbym że roszczenia są niuzasadnione i złośliwe.
Kościół/świątynia nie jest własnością księdza i wobec społeczeństwa (czego się uczył i co przyrzekał) ma rolę spolegliwą i służebną.
I de facto to ja jako wierny w świątynii mam większe prawa niż on w roli pomocniczej i służebnej - ale to jakoś skrzętnie sie pomija w obrazie Kościoła, taki drobnym druczkiem pisany tekst na końcu strony.
To że pewien przywilej społeczny jest wykorzystywany bezpardonowo sam widziałem i po tylu "widzeniach" nie robi to już na mnie wrażenia i zdanie wyrobiłem sobie takie : większośc mimo funkcji i wykształcenia ,mimo zobowiązania to prostacy.
O ile w czasach komuny trzeba było sie godzić z systemem państwowym i jego represjami to teraz masochizmem jest zbiranie razów od Kościoła.
"ale akurat te zezwolenia nie są takie najgorsze.. robią dużo gorsze rzeczy.. poza tym jak ktoś bierze parę/parenaście stów za jeden slub to i 50dych rocznie odżałuje" przekręty społeczne i pewne wmuszenia nie pojawiają się za jednym zamachem, trzeba do nich przyzwyczaić ludzi.
A jest to tym łatwiejsze im mniejszy opór.
Po pewnym czasie taki proboszcz łaczy funkcje własne tytularne wraz z władzą ekonmiczną na danym terenie, oraz fukcją dzielnicowego.
Czyli mamy powrót w nowoczesnym stylu do czasów feudalnych i nadań kościelnych przez książęta/królów.
Dowodem na to co pisze jest udział w życiu politycznym na danym terenie, a to chyba nie jest mój wymysł i fata morgana.
Zatem te "zezwolenia" to przywilej księcia dzielnicowego łaskawie ofiarowany za "co łaska" czyli 50 zł sie należy.
Dla mnie to będzie absurd i idiotyzm, na który zgody swojej nie dam i nie mam zamiaru się podporządkowywać.
Ale dobrze że wiem teraz jakich "działań" mogę oczekiwać ;) przynajmniej mnie nie zamuruje na miejscu i nie będę się zastanawił czy się przesłyszałem.
Ciekaw jestem tylko co jeszcze wymyślą w żaden sposób nieblokowani.

axk
19-05-2008, 22:34
Co ja bym zrobił w tej sytuacji? Nie wyszedłbym jeśli uznałbym że roszczenia są niuzasadnione i złośliwe.


W kościele gospodarzem z racji piastowanego urzędu jest ksiądz. Ma on zdecydowanie najważniejszy głos jeżeli chodzi o sprawy organizacyjno-porządkowe. Wszelkie spory z duchownym podczas nobożeństwa typu "zostałem poproszony o opuszczeie świątyni (kwestia zachowania) ale nie zamierzam tego wykonać ponieważ ..." są poprostu nie na miejscu i psują ustalony porządek tak ważnej, doniosłej oraz "jednorazowej" uroczystości jak ślub czy komunia.

Swoją drogą nie wyobrażam sobie sytuacji gdy podczas ślubu na prośbę kapłana o opuszczenie przez fotografa świątynii z racji kłopotów z zachowaniem ten drugi wdaje się w polemikę i udowadniając swoje racje kategorycznie odmawia wyjścia. Oczywiście wszystko jest kwestią kultury osobistej oraz manier.

albercikk
19-05-2008, 22:51
Amat Ksiądz to też człowiek i tak jak inni ludzie można się po nim wszystkiego spodziewać.
Ksiądz może być wredna świnia, pedofil czy inna aspołeczna kreatura ale może być wręcz przeciwnie i może być wspaniałym, pobłażliwym i wyrozumiałym człowiekiem.
To samo dotyczy Instytucji kościoła jak i większości zorganizowanych grup, firm, organizacji...itp, nie ma takiej możliwości aby wszyscy byli czarni albo biali, źli albo dobrzy.
Na jakiego człowieka w sutannie trafisz ?, tego najczęściej nie wiesz, ale chcąc fotografować w kościele musisz się liczyć z tym że to ty jesteś tu gościem.
Warto więc może troszkę upuścić ciśnienia i zastanowić się czy twoja krucjata nienawiści jest najlepszym wyjściem z sytuacji.
Wiara katolicka nie jest dla mnie osobiście "oczkiem w głowie" ale fotografując w kościele trzeba brać pod uwagę że dla innych (dla wiernych zgromadzonych w kościele czy dla księdza) jest czymś ważnym, w końcu to miejsce jest stworzone do kontaktu z Bogiem a fotograf bynajmniej tego kontaktu nie ułatwia a bywa że nie odpowiednim zachowaniem potrafi kompletnie odwrócić uwagę wszystkich zgromadzonych od tego co się w kościele odbywa.
Nie ma się więc co dziwić że księża chcą się ustrzec przed robieniem z kościoła jarmarku, ludzie są różni, potrafią być taktowni ale potrafią też wleźć z butami na ołtarz.

Ja byłem niechętnie i sceptycznie nastawiony do kursu liturgicznego, ale po odbyciu go bardzo się cieszę że się zdecydowałem, warto poznać zwyczaje jakie panują w domu do którego się wchodzi, nawet jeśli sadzimy że dobrze je znamy....czasami tylko nam się wydaje że dobrze je znamy.

Pozdrawiam

Amat
19-05-2008, 23:41
axk

Prawda że jest dośc specyficzne zderzenie racji? I nie zależnie kto ma racje jesteś skazany w takiej sytuacji na "klęskę".
Nie masz wyboru.
ALE jeśli w tej sytuacji postawi się pan młody? W takiej sytuacji "pozycja" kapłana zaczyna być baaardzo nieciekawa.
Oczywiście rozważania hipotetyczne,niemniej...jeśli się zdarza kapłan "biorący za klapy" to i taka ekstremalna sytuacja może sie pojawić.
I to jest dośc niezwykłe w tym wszystkim że Kościół zaczyna dotykać "ekstremów", czegoś co dawniej było nie do pomyslenia z pozycji wiernego, a co dopiero kapłana.
Ale i pozycje ma zgoła inną niż kiedyś,na więcej może sobie pozwolić.

albercikk

"Ksiądz to też człowiek" ta maksyma pojawia się i owszem ale w dość niezwykłych sytuacjach,nagle ulega przypomnieniu kiedy już za późno na refleksje (wymiar).
Książ to powołanie i najbardziej specyficzny zawód.To zobowiązuje w KAŻDYM przypadku i WSZĘDZI i o KAŻDEJ porze.
Oczywiśćie to zobowiązanie jest dziśc ściśle teoretyczne,ja mam takie doświadczenia, ktoś może mieć zupełnie przeciwne.
Na przestrzeni lat i styczności spotkałem JEDNEGO księdza któy powiedzmy "przyciągał" - młody, na zapadłej wiosce.
Nie urządzam tu krucjaty, jestem jedynie zdziwony tym kuriozalnym pomysłem i do niego się odnosze pośrednio lub bezpośrednio.
Dla mnie jest to objaw, dla Was być może "reakcja na zachowania", Ba! próba uporządkowania.
Ale samo pobieranie opłaty a tym samym licencyjność dokładnie i w każdym calu przeczy rzekomym intencjom pierwotnym/wizerunkowi.
Gdyby zatem był pomysł ale od początku i wszedzie na zasadzie bezpłatnej...no to musiałbym sie zastanowić czy przypadkiem to ja czegoś tu nei "wygrzebuje".
Ale tak nie jest,więc nie mam żadnych wątpliwości co do wymiaru tej akcji i obojetnie pod jakim to zbożnym "tytułem" jest prowadzona.
To moje odczucia,zdziwienie i wewnętrzny protest.
I na koniec w kwestii kolorów : w przypadku Kościoła i jego działań nie może być koloru szarego i ja np będe bezwzględnie wymagał w każdym przypadku i wszedzie czystości intencji tak samo intensywnie i na tym samym bezpośrednim poziomie jak Kościół wymaga tego ode mnie.

Poirytowanych i znudzonych przepraszam za rozciągnięcie swojej dygresji.

arturs
19-05-2008, 23:47
To jeszcze się wtrącę na moment..
opłaty są niewielkie więc w porównaniu do innych "kąskow" które kościół łyka to naprawdę niewiele więc czepianie się o to pachnie mi krucjatą ;) , po drugie przed chwilą na forum nikona znalazłem taki wątek - jakby na zamówienie napisany http://forum.nikon.org.pl/showthread.php?t=59357

Amat
19-05-2008, 23:54
Dlatego napisałęm że ksiądz jest władny i ma zdolności temu zardzić.
Tylko że nie w taki sposób praktycznie wykorzystujący sytuacje i przekuwający to na swój zysk i "zysk".
Przypomina mi to spór o kota w "sami swoi", kiedy sołtys rozsądzając spór u kogo i kiedy kot ma łapać myszy podczepił i siebie do tego interesu,a na zdziwienie odpowiedział że sami chcieliście żebym rozsądził :)

axk
20-05-2008, 17:10
Tylko że nie w taki sposób praktycznie wykorzystujący sytuacje i przekuwający to na swój zysk i "zysk".


Jaki tam znowu zysk. Odejmij od tych wspominanych 50 zł. koszty legitymacji, koszty materiałów dodatkowych oraz ewentualnie koszty wynajęcia większej sali niż salka katechetyczna przy znaczącej liczbie uczestników. To co zostaje po odjęciu "kosztów własnych" o ile zostaje, moim zdaniem trudno nazwać zyskiem.

Olszewski
20-05-2008, 17:18
żebyś nie robił zdjęć lampą podczas podniesienia,

ups....:?


żebys nie walił lapmą po oczach jak szalony,


2x ups....:?


żebyś wiedział że trzeba uzgodnić robienie zdjęć z księdzem itp.

3x ups....:?


Jak wkurzysz księdza to po pierwsze wyrzuci cię za drzwi w czasie mszy i ze zdjęć nici (o wstydzie nie wspominając)

ups....:? Ciekawe co na to Młodzi?


a jak powie kolegom księżom to co - będziesz "spalony" na całym terenie i nic nie zarobisz...


:cry: To mnie ksiądz czy młodzi wynajmują? Zwolnić z obowiązku swojej pracy ma prawo jedynie mój pracodawca - para młoda :-P



Swoją drogą nie wyobrażam sobie sytuacji gdy podczas ślubu na prośbę kapłana o opuszczenie przez fotografa świątynii z racji kłopotów z zachowaniem ten drugi wdaje się w polemikę i udowadniając swoje racje kategorycznie odmawia wyjścia. Oczywiście wszystko jest kwestią kultury osobistej oraz manier.

Zatrudnia mnie ksiądz czy młodzi? Opuszczam kościół z zaznaczeniem, iż młodzi nie otrzymują dotychczasowego materiału i nie otrzymują zwrotu zaliczki.

Amat
20-05-2008, 17:25
Wynajęcie sali od kogo,od siebie samego? Zdajesz sobie sprawe jakie oni mają budynki ,pomieszczenia i niemalże zamki łacznie z wyposażeniem? - byłem,widziałem.
A nawet jak będzie potrzeba to są "ludzie dobrej woli".
Koszty legitymcji? "Ludzie dobrej woli" zrobią za friko z pocałowaniem ręki.
Dzwig? Tir? Beton? Spychacz? Zaden problem.Darmo lub za psi grosz.
Tak więć te 50 dych to czysty zysk,a jak to przeliczyć na skalę kraju to niezły zarobek, tym bardziej teraz kiedy sprzęt jest i ludzi do pstrykania nie brakuje.

Krzychu
20-05-2008, 17:30
Zatrudnia mnie ksiądz czy młodzi? Opuszczam kościół z zaznaczeniem, iż młodzi nie otrzymują dotychczasowego materiału i nie otrzymują zwrotu zaliczki.

A z ich winy opuszczasz ?
Poza tym nie rozumiem za bardzo problemu - gospodarz Cię wyprasza a Ty się stawiasz ? W innym miejscu byś dostał w zęby...
Kleru nie cierpię, ale buractwa jeszcze bardziej a niestety panowie piszący teksty typu jak powyżej tak się właśnie prezentują...

Olszewski
20-05-2008, 17:35
A z ich winy opuszczasz ?
Poza tym nie rozumiem za bardzo problemu - gospodarz Cię wyprasza a Ty się stawiasz ? W innym miejscu byś dostał w zęby...
Kleru nie cierpię, ale buractwa jeszcze bardziej a niestety panowie piszący teksty typu jak powyżej tak się właśnie prezentują...

Różnie to bywa. Jeśli rzeczywiście zachowuje się skandalicznie to fakt, ze swojej. Ale w momencie gdy młodym spodobało się kilka ujęć, które muszę wykonać np. w nietypowym miejscu - np. ujęcie ksiądz tyłem mówi kazanie (jeśli oczywiście nie ma nic przeciwko fotografowaniu podczas kazania) a młodzi go słuchają i się na niego patrzą, MUSZĘ stanąć za księdzem żeby coś takiego zrobić. Nie muszę tego robić, ale młodzi sobie życzyli - a klient nasz pan.

Nie mówię tutaj o buractwie typu, że usiadłem na ołtarzu i mam jeszcze pretensje do księdza, że co się czepia, ale do tego że Ci czepiają się czasami za rzeczy, które spokojnie można przemilczeć (ot takie ujęcie jak Ci podałem). I co ksiądz mnie ma za coś takiego wyrzucić? Totalnie nie lubię chamstwa księży w postaci, że on mi KAŻE stać w jednym miejscu - strasznie mnie to ogranicza....

axk
20-05-2008, 17:36
Zatrudnia mnie ksiądz czy młodzi? Opuszczam kościół z zaznaczeniem, iż młodzi nie otrzymują dotychczasowego materiału i nie otrzymują zwrotu zaliczki.

Jeżeli prośba kapłana będzie podyktowana jego wymysłem nie mającym nic wspólnego z naruszeniem "zasad porządkowych" to zaproponowane przez Ciebie rozwiązanie jest jak najbardziej na miejscu. Wychodzisz, zatrzymujesz zaliczkę i wykonane do tej pory zdjęcia a sprawę z kapłanem niech wyjaśniają państwo młodzi.

Z drugiej strony sytuacja kiedy zostajesz poproszony o opuszczenie świątynii ponieważ rażąco naruszasz "zasady porządkowe" i oznajmiasz iż zatrzymujesz zdjęcia wraz z zaliczką jest moim zdaniem sytuacją chorą. Dlaczego to państwo młodzi mają zostać "ukarani" za twoje poczynania? Przecież nie mają oni żadnego wpływu na Twoje zachowanie, więc nie mogą ponosić odpowiedzialności za zaistniałą sytuację.

Don_Pedro_123
20-05-2008, 17:47
Wybacz, Amat, ale czytam i czytam i nie bardzo rozumiem: uważasz za niezwykłe i zaskakujące wytyczne episkopatu z 1994 roku, uważasz że 50 zł płatne jednorazowo za "upoważnienie" dla kogoś, kto za jedną imprezę bierze np.1000 zł to zdzierstwo, że nie potrzeba właściwie żadnej zgody księdza bo powinien on być w pozycji "służebnej" itd...
Kurs jest po to, aby każdy mógł zostać zapoznany ze zwyczajami panującymi w kościele podczas liturgii. Dla wyznawców innej religii, wiary, czy też po prostu niewierzących (a i niestety dla wielu "wierzących") jest to najszybsza i najskuteczniejsza metoda na poznanie zasad tam panujących. Oburza Cię to, że trzeba za to zapłacić? Ostatecznie osoby wykonujące zdjęcia podczas uroczystości kościelnych w przeważającej większości czerpią z tego korzyści - więc co w tym dziwnego? Czy uważasz, że lepiej byłoby każdorazowo uiszczać "cegiełkę"?
A w kwestii służebności: to prawda - kapłani są dla nas. Ale nie oznacza to, że są naszymi sługami i że to my mamy dyktować im warunki ich posługi. Przykładowy ślub odbywa się na terenie przez nich zarządzanym - cóż więc dziwnego, że należy (lub jak kto woli powinno się) porozmawiać z zarządcą - czyli proboszczem, o fakcie wykonywania przez nas pracy na jego terenie i w trakcie jego posługi? Biorąc pod uwagę Twoje stanowisko dotyczące służebności księży i braku konieczności ustalania czegokolwiek z nimi możnaby posunąć się do zaistnienia sytuacji, w której przytargasz do kościoła ze cztery lampy studyjne z softboksami - no bo Ty pracujesz i tego potrzebujesz, a on ma być cicho, bo jest od posługi....
Na koniec drobne porównanie: budynek sejmu jest własnością państwa (czyli narodu). Spróbuj w nim zrobić zdjęcia bez akredytacji i według własnego uznania bez ustalania tego z zarządcą... Życzę powodzenia...

Amat
20-05-2008, 17:47
Nie mają zostać, a zostaną,obojętnie czy dostaną zdjęcie czy nie.
Reakcja księdza dotknie absolutnie wszystkich.
Nie wiem ,ja się z taką sytuacja nie spotkałem ani nie słyszałem - dla mnie wystąpienie takiego incydentu jest wątpliwe.
Ktoś słyszał ,widział,doświadczyl?

Krzychu
20-05-2008, 17:49
Totalnie nie lubię chamstwa księży w postaci, że on mi KAŻE stać w jednym miejscu - strasznie mnie to ogranicza....

Drobny problem w tym że to on ustala zasady i kultura nakazuje ich nie łamać jakkolwiek głupie by nie były...

Amat
20-05-2008, 17:51
Pedro

Nie ma sensu poruszać się wokół ekstremów teoretycznych.To bezcelowe.
Ja mam zastrzeżenia nie do wysokości a do FAKTU wystąpienia.

Sejm jest budynkiem RZĄDOWYM,a w nim jako takim występują określone prawa i przepisy szczególne i nie ima to i nie może mieć zadnego związku z kościołem.
Poszukaj innego porównania.

axk
20-05-2008, 17:55
Sejm jest budynkiem RZĄDOWYM,a w nim jako takim występują określone prawa i przepisy szczególne i nie ima to i nie może mieć zadnego związku z kościołem.


Kościół także jest budynkiem (tyle iż nie rządowym) w którym występują "określone prawa i przepisy szczególne" i trzeba się do nich bezwzględnie stosować, dokładnie tak jak w przytaczanym budynku sejmu.

Don_Pedro_123
20-05-2008, 18:00
Pedro

Ja mam zastrzeżenia nie do wysokości a do FAKTU wystąpienia..

Czyli - nie poruszając wysokości kwoty - jest dobrze gdy Ty zarabiasz, a źle, gdy musisz zapłacić?


Pedro Sejm jest budynkiem RZĄDOWYM,a w nim jako takim występują określone prawa i przepisy szczególne i nie ima to i nie może mieć zadnego związku z kościołem..

Wyobraź sobie, że w kościele też obowiązują określone prawa i przepisy. Gdybyś któryś z obowiązujących przepisów złamał np. w meczecie, to nie chciałbym być w Twojej skórze...[/QUOTE]

edit:axk mnie ubiegł...

Amat
20-05-2008, 18:10
Nie Pedro,dobrze będzie wówczas kiedy Kosciół jak wszyscy i na TAKICH SAMYCH zasadach będzie płacił podatki od przychodów.
A tak nie jest.Raz jest instytucja społeczną raz gospoodarcza,ale zawsze pod parasolem religijnym dającym określone przywileje.
To nei jest zdrowa sytuacja i nigdy nie będzie póki nei zostanie jasno odzielona kwestia religii RZECZYWISTEJ od elemtu majątkowego ruchomego/nieruchomego i wszelkich akcji "pieniężnych".

Co do Kościoła i jego praw to znam je, mało tego Watykan ( o czym raczej sie głośni ni emówi/podnosi tej kwestii i tego co ze sobą niesie) jest PAŃSTWEM.
I jeśli już idziemy w eksterma(jak widze) to śmiało można w takim razie napisać (i będzie to zgodne prawdą) iż Kościół wraz z całą otoczką jest reprezentantem innego państwa na terytorium Polski.
Więc zostawmy ekstrema i skupmy sie na meritum.

Olszewski
20-05-2008, 18:20
Jeżeli prośba kapłana będzie podyktowana jego wymysłem nie mającym nic wspólnego z naruszeniem "zasad porządkowych" to zaproponowane przez Ciebie rozwiązanie jest jak najbardziej na miejscu. Wychodzisz, zatrzymujesz zaliczkę i wykonane do tej pory zdjęcia a sprawę z kapłanem niech wyjaśniają państwo młodzi.

Z drugiej strony sytuacja kiedy zostajesz poproszony o opuszczenie świątynii ponieważ rażąco naruszasz "zasady porządkowe" i oznajmiasz iż zatrzymujesz zdjęcia wraz z zaliczką jest moim zdaniem sytuacją chorą. Dlaczego to państwo młodzi mają zostać "ukarani" za twoje poczynania? Przecież nie mają oni żadnego wpływu na Twoje zachowanie, więc nie mogą ponosić odpowiedzialności za zaistniałą sytuację.

Ale ja cały czas mam na myśli to, że zachowuje się zgodnie z zasadami porządkowymi, a ksiądz każe mi opuścić kościół, bo w JEGO MNIEMANIU coś tam naruszyłem jakieś zasady, czy przez przypadek zrobił seryjnie zdjęcia (bo przestawiłem przez przypadek).

Oczywiście, że gdy świadomie łamie jakieś reguły i przytocze jeszcze raz - siadam na ołtarzu - ksiądz mnie wyrzuca to na moje własne życzenia, więc opuszczam spokojnie kościół. Ale w momencie gdy młodym spodobało się zdjęcie, które aby wykonać muszę usiąść na schodkach pod ołtarzem (od czapy przykład) - to czy to jest RAŻĄCE naruszenie jakiś zasad?

Cały czas o tym mówię. Wchodzę do synagogi zakładam kipę, wchodzę do meczetu zdejmuje buty, zachowuje się zgodnie z zasadami, nie rozpraszam innych, nie fotografuje otwartego tabernakulum itd. a ksiądz mnie wyprasza bo wszedłem za ołtarz lub jeszcze coś innego - dla mnie to jest paranoja księdza.


Drobny problem w tym że to on ustala zasady i kultura nakazuje ich nie łamać jakkolwiek głupie by nie były...

No to stój dalej w jednym miejscu bo KSIĄDZ CI TAK KAZAŁ. Ksiądz też nie może zbytnio wybiegać poza postanowienia w tej sprawie Episkopatu Polski - a ten nie zabrania poruszania się fotografowi po kościele, pod warunkiem, że nie rozprasza on innych. Wybacz, ale ja oddaje klientowi coś na czym świeci moje nazwisko. Dlaczego mam oddać badziew i chałę bo ksiądz ma jakieś fanaberie?

Don_Pedro_123
20-05-2008, 18:20
Nie Pedro,dobrze będzie wówczas kiedy Kosciół jak wszyscy i na TAKICH SAMYCH zasadach będzie płacił podatki od przychodów.
A tak nie jest.Raz jest instytucja społeczną raz gospoodarcza,ale zawsze pod parasolem religijnym dającym określone przywileje..

Każda parafia/proboszcz płaci podatki w formie karty podatkowej, a ich wysokość co roku określa właściwy urząd skarbowy.


Co do Kościoła i jego praw to znam je, mało tego Watykan ( o czym raczej sie głośni ni emówi/podnosi tej kwestii i tego co ze sobą niesie) jest PAŃSTWEM.

Uważam wręcz przeciwnie - bardzo często używane jest określenie "Państwo Watykańskie."


I jeśli już idziemy w eksterma(jak widze) to śmiało można w takim razie napisać (i będzie to zgodne prawdą) iż Kościół wraz z całą otoczką jest reprezentantem innego państwa na terytorium Polski.

Dla ścisłości - przedstawicielem Watykanu na terytorium Plski jest jedynie nuncjusz apostolski.


Więc zostawmy ekstrema i skupmy sie na meritum.
Czyli? Bo jak do tej pory odnosiłem się jedynie do Twoich wcześniejszych wypowiedzi i wątków, które poruszyłeś...

Amat
20-05-2008, 18:34
Mieritum leży w tytule wątku.
I bezpośrednio do tego sie odniosłem i kwestii opłat - byłem i jestem zdziwiony.
Pewne wyjaśnia otrzymałem i nie ważne czy się z nimi zgadzam czy też nie, taki jest fakt.
Dyskusja potem zeszła na ekstrema,porównania,konflikty,wątki poboczne.
Rozmawiamy ale oddaliliśmy sie od głownej linni i nei wiem czy nie zaczeliśmy przeszkadzać - ktoś tu zadał pytanie i chyba nie odstał odpowiedzi z powodu dyskusji wokół tematu.

axk
20-05-2008, 18:45
Ale ja cały czas mam na myśli to, że zachowuje się zgodnie z zasadami porządkowymi, a ksiądz każe mi opuścić kościół, bo w JEGO MNIEMANIU coś tam naruszyłem jakieś zasady, czy przez przypadek zrobił seryjnie zdjęcia (bo przestawiłem przez przypadek).


Każdy taki przypadek należało by rozpatrywać osobno wraz z uwzględnieniem okoliczności towarzyszących. Ważna jest także kwestia "sumienia" osoby fotografującej. Jedna opuszczając świątynię (nie ważene czy w wyniku rażącego naruszenia zasad czy też w wyniku "kaprysu" kapłana) przekaże parze młodej przynajmniej zdjęcia wykonane do momentu opuszczenia świątynii, inna nie przekaże nic. Wszystko zależy od danej osoby oraz jej sposobu postrzegania w/w sytuacji.

Olszewski
20-05-2008, 19:32
Każdy taki przypadek należało by rozpatrywać osobno wraz z uwzględnieniem okoliczności towarzyszących. Ważna jest także kwestia "sumienia" osoby fotografującej. Jedna opuszczając świątynię (nie ważene czy w wyniku rażącego naruszenia zasad czy też w wyniku "kaprysu" kapłana) przekaże parze młodej przynajmniej zdjęcia wykonane do momentu opuszczenia świątynii, inna nie przekaże nic. Wszystko zależy od danej osoby oraz jej sposobu postrzegania w/w sytuacji.

Zgadza się, widziałem takie ujęcia ślubne w internecie, że spokojnie można powiedzieć, że ksiądz przymykał oko ;) Kwestia odpowiedniego podejścia ;)
Wiesz często przekaże zdjęcia z prostej przyczyny - kasa, dodatkowa kasa ;)

Maćkowsky
20-05-2008, 22:54
Czy ktoś z Was wie może coś na temat kursów w Zachodniopomorskim ? W kurii w Szczecinie dowiedziałem się, że tutaj nigdy taki kurs nie był organizowany. Chcą go zorganizować pierwszy raz, dowiedziałem się o tym w styczniu i kazali mi zadzwonić koło września, bo mają problem:)

ddarc
21-05-2008, 11:34
Nie zawracaj sobie tym głowy. Walczę z kamera i aparatem od 2002roku i nigdy jeszcze żaden ksiądz nie wymagał zaświadczenia w Szczecinie czy okolicach, ewentualnie nie życzą sobie wchodzenia na ołtarz , ale bardzo ,bardzo rzadko.

Ps. nie biegaj w aparatem w momencie klękań… to ich drażni

axk
21-05-2008, 11:45
Nie zawracaj sobie tym głowy. Walczę z kamera i aparatem od 2002roku i nigdy jeszcze żaden ksiądz nie wymagał zaświadczenia w Szczecinie czy okolicach


Jdnakże dla "spokoju sumienia" lepiej takie zaświadczenie posiadać. 50-100 zł. w porównaniu z tym co zarabiasz na jednym ślubie to naprawdę niewiele. Kapłan zawsze może poprosić o okazanie takiego zaświadczenia przed mszą, a nie posiadanie takowego może przyspożyć dodatkowych problemów.

jarq.
21-05-2008, 11:56
no niestety muszę przyznać, że przynajmniej w Poznaniu legitki są wymagane ... Poszedłem się ładnie przywitać do księdza na 2h przed ślubem - zapytałem czy nie ma nic przeciwko żebym sobie z boczku postał i porobił fotki - a on na to "Legitymacje proszę!" - więc mówię, że para młoda w ostatniej chwili poprosiła mnie o pomoc w uwiecznieniu ich ślubu i nie zdążyłem poprostu odbębnić kursu - odpowiedź była prosta: "To niestety nie będzie pan mógł robić zdjęć w kościele - poza owszem - do woli". Łapy mi opadły - gdyby nie to, że pani młoda udziela się na codzień w chórze kościelnym to byłoby niewąsko :/ . Ostatecznie pozwolił "w ostateczności" ale co się stracha najadłem :) ...

Organizują gdzieś jakieś kursy w najbliższym czasie w Wielkopolsce?? ... Trzeba dla świętego spokoju zaliczyć, zapłacić i mieć z głowy.

tom517
21-05-2008, 12:27
w sumie dziwnie jest z tymi legitymacjami bo sa wazne jedynie na terenie danej archidiecezji, ale chyba honorowane w innych...

Vitez
21-05-2008, 13:04
w sumie dziwnie jest z tymi legitymacjami bo sa wazne jedynie na terenie danej archidiecezji, ale chyba honorowane w innych...

Odbycie kursu oznacza ogólnie że znasz liturgię... a ta chyba nie zależy od diecezji? :p

Olszewski
21-05-2008, 19:32
"To niestety nie będzie pan mógł robić zdjęć w kościele - poza owszem - do woli".

Nosisz papierki w kieszeni? :) Zawsze można ściemniać, że zapomniało się, albo że coś tam itd., zawsze jest szansa (proszę nie dopowiadać tekstu z szympansem) :)


Odbycie kursu oznacza ogólnie że znasz liturgię... a ta chyba nie zależy od diecezji? :p

Czasami tak jak chyba Krzychu pisał, są zwyczaje w danej parafii - warto się dowiedzieć wtedy od księdza co i jak. Aczkolwiek kurs jest po to, abyś znał przebieg liturgii i tak jak pisano już nie robił zdjęć w takim momencie, w takim itd. Mi się zdarzyło, że podczas ślubu ksiądz (starszej daty) poprosił o niewykonywanie zdjęć bo nie chciał aby to odwracało uwagę od kazania - uszanowałem.

josif
21-05-2008, 21:17
papiery są ważne w całym kraju

Maćkowsky
22-05-2008, 01:07
papiery są ważne w całym kraju

Zgadza się, tylko dlaczego w Szczecinie o czym takim nie słyszeli, ja chciałbym mieć dla świętego spokoju bo zawsze może się zdarzyć jakiś wyjazd w głąb Polski i jak wtedy usłyszę, że nie można focić to nie tylko ręce mi opadną. A widziałem już różne złośliwości ze strony duchownych.

1jac
22-05-2008, 05:28
Kiedyś, w czasie tak zwalnej liturgii, kapłan zwrócił mi uwage, że ble, ble, ble.... Odsunałem sie parę kroków, założyłem lampę i wtedy była prawdziwa jazda. Po mszy pytam go, czym mogę "zadość uczynić" za moje niecne zachowanie. Usłyszałem, że ofiara w wysokości 100zł będzie odpowiednia. Nie mam skrupułów od tej pory.

Olszewski
22-05-2008, 07:48
Zgadza się, tylko dlaczego w Szczecinie o czym takim nie słyszeli, ja chciałbym mieć dla świętego spokoju bo zawsze może się zdarzyć jakiś wyjazd w głąb Polski i jak wtedy usłyszę, że nie można focić to nie tylko ręce mi opadną. A widziałem już różne złośliwości ze strony duchownych.

Papiery są ważne na terenie całej Polski. Nie dziwie Ci się :) Co Ci jeszcze by opadło? :lol:


Kiedyś, w czasie tak zwalnej liturgii, kapłan zwrócił mi uwage, że ble, ble, ble.... Odsunałem sie parę kroków, założyłem lampę i wtedy była prawdziwa jazda. Po mszy pytam go, czym mogę "zadość uczynić" za moje niecne zachowanie. Usłyszałem, że ofiara w wysokości 100zł będzie odpowiednia. Nie mam skrupułów od tej pory.

To już nie mówią "Co łaska"? Zawsze wiedziałem, że prawidłowo powinno być "Co łaska, ale nie mniej niż 100zł". Hmm, ciekawe czy on te 100zł zaksięguje. W końcu od czegoś mamy ten organ zwany CBA ;)

marekb
22-05-2008, 08:25
Odsunałem sie parę kroków, założyłem lampę i wtedy była prawdziwa jazda......... Nie mam skrupułów od tej pory............

mógłbys to rozwinąć...??:roll:

tom517
22-05-2008, 08:37
Papiery są ważne na terenie całej Polski

U mnie jest napisane na "legitymacji":
"Upoważnienie do fotografowania i filmowania podczas liturgii na terenie Archidiecezji Białostockiej."
Ale nawet jak się będze poza daną archidiecezją to lepsze takie coś niż nic. W sumie jeszcze wczoraj sprawdzalem zasieg archidiecezji, bo myslalem ze to bedzie gdzies jak powiat, a okazalo sie inaczej :)

TomS
22-05-2008, 08:57
A u mnie "uprawniony do rejestracji uroczystości kościelnych" i do kiedy ważne
edit:
dobrze jedynie że jeszcze nie miałem księdza co chciał to zobaczyć to akurat zdjęcie z paszportu czyli twarz prosto i irokez :)

marekb
22-05-2008, 09:36
ja mam bezterminowo jak prawo jazdy mimo okularów..:D

Amat
22-05-2008, 09:49
Określenie "co łaska" już dawno zostało wyedytowane ze słownika duchowanych.
Albo jest klasyczny cennik (chyba nawet wywieszany w ogłoszeniach) albo ksiądz mówi "ludzie dają "tyle" " co jest wyraźną sugestią co do aktualnej wysokości.
Nikt nawet się nie żachnie,jest to unormowane zwyczajem.Norma.
Znaczy....teraźniejsza.
Na pocieszenie dodam że można się targować i zbić cenę.
Więc nie jest tak zle. :lol:

Olszewski
22-05-2008, 10:53
U mnie jest napisane na "legitymacji":
"Upoważnienie do fotografowania i filmowania podczas liturgii na terenie Archidiecezji Białostockiej."
Ale nawet jak się będze poza daną archidiecezją to lepsze takie coś niż nic. W sumie jeszcze wczoraj sprawdzalem zasieg archidiecezji, bo myslalem ze to bedzie gdzies jak powiat, a okazalo sie inaczej :)

:???: No to ciesz się, bo tak samo ode mnie żaden ksiądz jeszcze tego nie chciał. :)


A u mnie "uprawniony do rejestracji uroczystości kościelnych" i do kiedy ważne
edit:
dobrze jedynie że jeszcze nie miałem księdza co chciał to zobaczyć to akurat zdjęcie z paszportu czyli twarz prosto i irokez :)

Otóż to, :) Bez żadnych diecezji itd. Równie dobrze, mogę być na terenie tej samej archidiecezji, a zwyczaje inne o czym pisał Krzychu... bez sens...


Określenie "co łaska" już dawno zostało wyedytowane ze słownika duchowanych.
Albo jest klasyczny cennik (chyba nawet wywieszany w ogłoszeniach) albo ksiądz mówi "ludzie dają "tyle" " co jest wyraźną sugestią co do aktualnej wysokości.
Nikt nawet się nie żachnie,jest to unormowane zwyczajem.Norma.
Znaczy....teraźniejsza.
Na pocieszenie dodam że można się targować i zbić cenę.
Więc nie jest tak zle. :lol:


To była ironia ;) Ciekawa instytucja ... bezinteresowna jak to kiedyś mówiono.... A o tym ubóstwie czy coś to chyba zapomnieli ;)

No ale przecież chyba wtedy pytając o zadośćuczynienie swojego zachowania to nie liczyłeś, że każe Ci odmówić 10 zdrowasiek?:)

Amat
22-05-2008, 11:02
To nie żadna ironia takie są fakty, sam się targowałem (i stargowałęem), obowiązywała maksyma "ludzie dają tyle".
Wujostwo negocjowało rónież,ale klecha był tak nieustępliwy pomimo sugestii "nas nie stać" że w konsekwencji do transakcji nie doszło,a wuj choć niezmiernie spokojny i wyważony człęk (którego niezmiernie trudno wkurzyć)wrócił z zamiarem zabicia kogokolwiek :lol:

Olszewski
22-05-2008, 11:09
To nie żadna ironia takie są fakty, sam się targowałem (i stargowałęem), obowiązywała maksyma "ludzie dają tyle".
Wujostwo negocjowało rónież,ale klecha był tak nieustępliwy pomimo sugestii "nas nie stać" że w konsekwencji do transakcji nie doszło,a wuj choć niezmiernie spokojny i wyważony człęk (którego niezmiernie trudno wkurzyć)wrócił z zamiarem zabicia kogokolwiek :lol:

Ironią było moje stwierdzenie "To już nie mówią "Co łaska"?" :)
No cóż dowcip:

- Co dać pedofilowi, który ma już wszystko?
- .. większą parafię

nabiera sensu .... Po drugie ciężką pracą panowie mają, poczytają trochę, rozdadzą komunie, przejdą się po tacy, a za ślub czy coś kasę jeszcze zgarną .... A na kasie w supermarketach ludzie pracują XXX godzin w miesiącu za 1000zł ...... :(

A jeszcze na lekcji religii potrafią mówić dzieciom (bo ich najłatwiej zbajerować), że liczy się sakrament, to że chce się go przyjąć. Żaden ksiądz nie odmówi sakramentu chrztu dziecku itd. itd. Dlaczego nie powiedzą, że liczy się kasa?

Krzychu
22-05-2008, 11:11
nabiera sensu .... Po drugie ciężką pracą panowie mają, poczytają trochę, rozdadzą komunie, przejdą się po tacy, a za ślub czy coś kasę jeszcze zgarną .... A na kasie w supermarketach ludzie pracują XXX godzin w miesiącu za 1000zł ...... :(

Nikt chyba nie broni nikomu zostać księdzem ? :)

Amat
22-05-2008, 11:16
Właśnie że nie broni i dlatego jest jak jest.

Olszewski
22-05-2008, 11:23
Nikt chyba nie broni nikomu zostać księdzem ? :)

Broni, bo do tego trzeba czuć powołanie :lol: Daj spokój, bardziej chodziło mi, po co dzieciom mówią, że liczy się sakrament, że trzeba czuć potrzebę przyjęcia sakramentu, a nie mówią, że dla nich to czysty zarobek?

Najbardziej mnie wkurza kiedy taka kasjerka idzie z dzieckiem do chrztu i słyszy to co Amat mówił: "że za mało", ale jej za godzinę "pracy" nie płacą tyle co temu pracusiowi, żeby za chrzest mogła zapłacić więcej.... Dno....

I dziwić się że Judasz sprzedał za trzydzieści srebrników, widać, że kasa jest najważniejsza, a nie sakrament ....

Amat
22-05-2008, 11:33
Ciebie wkurza ,mnie wkuarza,a innych nie.
Płacą kiedy trzeba płacić.
I chwalą sobie.A jak ktoś jest zadowolony to czegóż więcej trzeba,chyba o to właśnie chodzi.

axk
22-05-2008, 11:33
A jeszcze na lekcji religii potrafią mówić dzieciom (bo ich najłatwiej zbajerować), że liczy się sakrament, to że chce się go przyjąć. Żaden ksiądz nie odmówi sakramentu chrztu dziecku itd. itd. Dlaczego nie powiedzą, że liczy się kasa?

Niczego nie można generalizować i tak jak to w życiu bywa od wszystkiego są wyjątki. Oczywiście napewno zdarzają się osoby wybierające służbę kapłańska jako swego rodzaju zawód i liczą na odpowiednie profity finansowe. Dla drugiej grupy osób (moim zdaniem zdecydowanie większej) służba kapłańska jest powołaniem i nie liczą oni na gratyfikacje pieniężne. Oczywiście otrzymują "wypłatę" jak każda pracująca osoba (w końcu oprócz służby wykonują także pracę) i nie ma w tym niczego dziwnego. Nikogo nie bronię, stwierdzam tylko fakt.

Jeżeli chodzi o sposób wydawania "pozwoleń" to zapewne każda archidiecezja kieruje się woimi prawami. W jednej "pozwolenia" są odpłatne, w innej terminowe, natomiast w archidiecezji Katowickiej nie dość iż kurs jest bezpłatny (księża proszą o dobrowolną wpłatę na wybrany cel charytatywny), zaświadczenia wydawane bezterminowo to jeszcze nie ma zaznaczonego na nich obszaru ich obowiązywania. Dodam iż na taki kurs może przyjść każda osoba z ulicy, nie ma zapisów, listów polecających od proboszcza itp..

TomS
22-05-2008, 11:40
A jest jedna rzecz która nie pozwala być księdzem. A mianowicie jeśli jesteś bezpłodny to nie zostaniesz księdzem. Taką rzecz słyszałem już od dwóch księży.

axk
22-05-2008, 11:43
Właśnie że nie broni i dlatego jest jak jest.

A kto lub co broni Tobie wstąpić na drogę kapłańską? Seminaria duchowne otwarte są dla każdego.

Olszewski
22-05-2008, 11:56
Niczego nie można generalizować i tak jak to w życiu bywa od wszystkiego są wyjątki. Oczywiście napewno zdarzają się osoby wybierające służbę kapłańska jako swego rodzaju zawód i liczą na odpowiednie profity finansowe. Dla drugiej grupy osób (moim zdaniem zdecydowanie większej) służba kapłańska jest powołaniem i nie liczą oni na gratyfikacje pieniężne. Oczywiście otrzymują "wypłatę" jak każda pracująca osoba (w końcu oprócz służby wykonują także pracę) i nie ma w tym niczego dziwnego. Nikogo nie bronię, stwierdzam tylko fakt.


Taaak, wiem, wiem. Też wyznaje zasadę nie mierz wszystkich jedną miarą. Ale skoro do zwyczajowego "Co łaska" dodano "ale nie mniej niż 100zł", to dlaczego do "Nie mierz wszystkich jedną miarą" nie dodać "oprócz księży"?

Jak widzisz albo i też nie... Grupy zawodowe: lekarze, pielęgniarki, górnicy, nauczyciele to bardzo szerokie grupy liczące wiele tysięcy ludzi. Ale zobacz jak czasami ich wizerunek może być nadszarpnięty przez jednostkę?
Przykład: Łowcy skór - ludzie w Łodzi bardzo długo bali się dzwonić po pogotowie... sprawa kardiochirurga z Warszawy, który brał łapówki, strajk nauczycieli, który ma się odbić głównie na maturzystach (oni mają być kartą przetargową w rozmowach z rządem). Tak samo jest z księżmi, wystarczy że dla 10% z nich liczy się tylko kasa, kolejnych kilka procent molestuje ministrantów i ich wizerunek leży w gruzach. Bo ludzie na podstawie jednostek wysnuwają stereotyp, który bardzo ciężko zmienić.

Dorośli w większości to nie dzieci na lekcji religii, że wcisnąć klecha może że białe to czarne, a czarne to białe.


A jest jedna rzecz która nie pozwala być księdzem. A mianowicie jeśli jesteś bezpłodny to nie zostaniesz księdzem. Taką rzecz słyszałem już od dwóch księży.

Taaa, obiło się o uszy, ale to przecież zrozumiałe, że nie mogą być bezpłodni, bo jak inaczej mieliby żyć w celib(r)acie :lol:


A kto lub co broni Tobie wstąpić na drogę kapłańską? Seminaria duchowne otwarte są dla każdego.

Wiem, co miałeś na myśli, ale prawda jest taka że Kościół stał się cholerną instytucją łapczywą na kasę a nie na pełnienie misji, o którym tak bardzo głośno mówił. I w moim odczuciu, nie masz co bronić bo z gówna piany nie ubijesz.

axk
22-05-2008, 12:03
I w moim odczuciu, nie masz co bronić bo z gówna piany nie ubijesz.


Nikogo nie bronię. Przedstawiam swój punkt widzenia który każdy z nas może mieć z goła inny.



... ale prawda jest taka że Kościół stał się cholerną instytucją łapczywą na kasę a nie na pełnienie misji, o którym tak bardzo głośno mówił.

A z kąd wiesz iż właśnie taka jest prawda? Bardzo mnie to ciekawi. Wiesz to na podstawie własnych doświadczeń?

Olszewski
22-05-2008, 12:11
Nikogo nie bronię. Przedstawiam swój punkt widzenia który każdy z nas może mieć z goła inny.

Szanuje Twoje zdanie, ale jak możesz to odczuć - nie zgadzam się z nim.

A z kąd wiesz iż właśnie taka jest prawda? Bardzo mnie to ciekawi. Wiesz to na podstawie własnych doświadczeń?

Pisze się poprawnie "skąd". Jeśli chodzi o kwestie finansowe to na podstawie własnych doświadczeń (ślub, chrzest), ale też od młodych par z którymi rozmawiam, czasami nawet same mówią jaki ksiądz był bezczelny jeśli chodzi o kwestie finansów itd.
Na dobrą sprawę, zgadzam się z tym co mówił Amat (jeśli dobrze pamiętam), że niedługo będzie wisiał cennik usług. Szkoda, że nie oprocentowany 19% podatkiem, bo w sumie składki zdrowotnej nie muszą płacić, bo i tak przecież leczą się prywatnie. :???:

axk
22-05-2008, 12:15
Pisze się poprawnie "skąd".

http://canon-board.info/announcement.php?f=21&a=3 punkt 6 : "JEDNAK nie tolerowane będzie zwracanie uwagi na ortografie innych forumowiczow (od tego są prywatne wiadomości)".

To tak na przyszłość :-).


... że niedługo będzie wisiał cennik usług.

Może to jest pewne rozwiązanie. Przynajmniej nie będzie żadnych niedomówień w kwestii finansowej :-).

Olszewski
22-05-2008, 12:18
http://canon-board.info/announcement.php?f=21&a=3 punkt 6 : "JEDNAK nie tolerowane będzie zwracanie uwagi na ortografie innych forumowiczow (od tego są prywatne wiadomości)".

To tak na przyszłość :-).

Kolego zachowujesz się jak TVP, która wycina na potrzeby PISu to co jest im potrzebne. Wyciąłeś spoko fragment dotyczący mnie. Ale nie wycinaj czegoś by atakować, skoro reszta tego punktu dotyczy Ciebie:



każdy piszący na forum powinien dokładnie sprawdzić pisownie przed wysłaniem posta.


Należy unikać niechlujnego pisania wiadomości. Jeżeli szanujesz czas i wiedzę innych użytkowników Forum i chcesz od nich otrzymać odpowiedź, zadbaj o schludny i poprawny ortograficznie wygląd swojej wiadomości.

axk
22-05-2008, 12:22
Kolego zachowujesz się jak TVP, która wycina na potrzeby PISu to co jest im potrzebne. Wyciąłeś spoko fragment dotyczący mnie. Ale nie wycinaj czegoś by atakować, skoro reszta tego punktu dotyczy Ciebie:

Po pierwsze była to jedna "literówka" w całym poście a po drugie moja wypowiedź absolutnie nie była niechlujna :-).

Zawrzyjmy znak pokoju ;-).

Olszewski
22-05-2008, 12:24
Zawrzyjmy znak pokoju ;-).

Czy Ty do czegoś aby nie pilisz?:)

Amat
22-05-2008, 12:58
"A z kąd wiesz iż właśnie taka jest prawda? Bardzo mnie to ciekawi. Wiesz to na podstawie własnych doświadczeń?"

JA mogę to potwierdzić,żona, rodzina brata, wujostwo,znajomi,koledzy...i to na przestrzeni LAT.
Czy ta ilośc w przypadku moje osoby wystarczy?
Myślę że wystarczy.
Kto mi broni wstąpić w ich szeregi? A chociaby ten syf i kompletne zakłamanie jakie widzę,więc nawet nie warto rostrząsać tego choćby (!) teoretycznie.
Myślę że to również wystarczy.
ALE jest grupa która widzi to samo co ja,im pasuje, kapłani są jacy są im służą obojętne w jaki sposób, wszyscy są zadowoleni.
% kaplanów którzy spełniają choćby podstawowe wymogi tego zawodu w skali ilości kraju jest znikomy.to JEST margines, a z tego co można zauważć każdy kapłan który coś tam będzie marudził będzie "zesłany" lub "odstawiony".
Myślę że tu przykadów nie trzeba podawać, każdy ma w domu TV - a to tylko medialne, ponownie mały % tego co się dzieje.

axk
22-05-2008, 13:35
% kaplanów którzy spełniają choćby podstawowe wymogi tego zawodu w skali ilości kraju jest znikomy.to JEST margines

I znowu pozostaje aspekt "danych" na przykładzie których wysuwasz takie tezy. Skąd wiesz iż " ... % kaplanów którzy spełniają choćby podstawowe wymogi tego zawodu w skali ilości kraju jest znikomy"? Z własnego "widzimisię"? Z przkazu telewizyjnego który jak wiadomo absolutnie nie jest miarodajny? Od razu podkreślam iż wcale się nie "czepiam", poprostu chciałbym abyś się odniósł do jakiś badań, danych liczbowych. Oczywiście możesz powiedzieć : "przecież nikt takich badań nie prowadzi, prawdopodobnie ciężko było by nawet takowe przeprowadzić ...", jednakże chciałbym jakiegoś "wiarygodnego konkretu" ponieważ wysuwanie tak daleko idących stwierdzeń bazujących na własnych doświadczeniach jest moim zdaniem nieporozumieniem, chyba że w/w stwierdzenie odnosisz tylko do własnej osoby .

Amat
22-05-2008, 13:42
Dokładnie z własnych spostrzeżeń, więc co może być lepszego?
Nawet jak zobaczysz dane/tabele czyjąś relację to i tak w to co sam widzisz będziesz wierzył i miał pewność.
Tu chyba nei ma wątpliwości.
Myślisz że to co pisze niepochlebnego lub to co piszą inni bierze się z powietrza i palca?
Zbyt dużo tych narzekających jest...zbyt dużo,a skoro tak jest to znaczy że jednak "coś" jest na rzeczy.
Zresztą szereg afer kościelnych dotyczących różnych aspektów jedyne potwierdza albo własne naoczne zdanie albo czyjes przypuszczenia.
No chyba że ktoś wmówi sobie iż wszelkie "obrazy" i "opowiadania" to dzieło szatana, cyklistów i masonów - jest spora grupa ludzi która stanowczo optuje za taką wersją wydarzeń (tu chyba przykłady nie są konieczne?)

Generalnie nie jest źle,jest beznadziejnie źle.
Jest tak źle że znaczący ludzie kościoła albo odchodzą albo mają wyraźne kłopoty (tez podać przyklady? chyba to nie będzie koneczne)
Oczywiście w mojej i...nie tylko mojej opinii,ale zawsze to jakaś tam "grupa", a nie całośc i tu się zgodzę.
Inni mają zdanie zupełnie odmienne, lub zdecydowanie mniej nieprzychylne.

McKane
24-05-2008, 19:22
Dokładnie z własnych spostrzeżeń, więc co może być lepszego?


Może rzetelna wiedza i znajomość problematyki ?



Nawet jak zobaczysz dane/tabele czyjąś relację to i tak w to co sam widzisz będziesz wierzył i miał pewność.

No no gratuluje samopoczucia. Co tam tabele, dane, wykresy ... ważne że samemu się wie najlepiej ;)

Amat
24-05-2008, 20:50
Rzetelna wiedza o czym? Znajomośc jakiej problematyki ?
Czy "świństwo" jako takie będzie wówczas bardziej...różowe? A może pachnące ? Bardziej akceptowalne?

O co ci dokładnie chodzi bo nie rozumiem.

McKane
24-05-2008, 22:48
Rzetelna wiedza o czym? Znajomośc jakiej problematyki ?
Czy "świństwo" jako takie będzie wówczas bardziej...różowe? A może pachnące ? Bardziej akceptowalne?

O co ci dokładnie chodzi bo nie rozumiem.



% kaplanów którzy spełniają choćby podstawowe wymogi tego zawodu w skali ilości kraju jest znikomy.to JEST margines

Jak można na podstawie swoich własnych spostrzeżeń stwierdzić coś takiego ? Ilu księży znasz ? 10 ? 20 ? Są ich dziesiątki tysięcy więc jaki to procent a właściwie ułamek procenta ?

Nie przekonują Cię dane, tabele i wykresy ... przedkładasz nad nie " to co sam widzisz będziesz wierzył i miał pewność". Cóż więcej można napisać ... sam sobie wystawiasz świadectwo.

Amat
24-05-2008, 23:50
Jak można? Wystarczy patrzeć, ale przy tym również dostrzegać - a to nie to samo.
Tak naprawdę żadne dane w tej kwestii nie istnieją, to przenośnia.
Świadectwo tego co się widzi i w nieprzekłąmanym kształcie nie jest świadectwem mnie samego a tego co widzę.
Weźmy np. wymuszenie określonej sumy za usługę, co dziś jest normą, może inaczej nazawną gdzieś tam , ale istnieje w zasadzie powszechnie.
Niezaprzeczalny fakt występowania takich działań stanowi O MNIE?
Jaką ja mogę tu zastosować włąsną interpretacje? Czy w ogóle da się?
Może chyba "o mnie" w tym znaczeniu że nie boje się o tym mówić i nieprzemilcze.
Co czasami (ale nie tak znowu często) implikuje łatkę "krucjata" - tu też wystąpiła.
Może i jest w tym jakieś ziarno prawdy, tylko że jeżeli już to walkę prowadzi się przeciw czemuś, a nie komuś, ale jak widzę tematyka związana z Kościołem dalej leży w strefie tabu co powoduje określone i jednoznaczne nastawienie (lub całkowite przemilczenie) do jakichkolwiek uwag, skarg i win.
Piszesz o ułamku procenta, owszem to prawda,ale tylko do momentu kiedy te ułamki w pewnym ciągu zamieniają się na wymierną liczbę całkowitą i kiedy "margines" posiada w sobie więcej tekstu niż cała strona.
Różnimy się zapewne punktem widzenia: dla mnie bardzo niewielu jest autentycznych księży, dla Ciebie (jak mniemam) bardzo niewielu jest złych.

Ale,jakby nie oblekać faktów w tekst i wytłumaczenia to piętnowane przez mnie działania są realne i są dokładnie tym czym są .
Kradzież bywa nazwana pożyczką bez zgody właściciela (krótkotrwałe użycie itp brednie), czy zmiana nazwy cokolwiek zmienia w fakcie wystąpienia kradzieży?
Niemniej stosując żonglerkę słowna oraz "rzetelną wiedzę" łącznie ze "znajomością problematyki" można (przepraszam za porównanie) spryskać gówno perfumem, wetknąc świeczki ogłaszając wyprodukowanie nietypowego tortu.
Jeśli się chce to wszystko można.
Wystepowanie takiej czy innej sytuacji mnie nie dziwi,dziw mnie zawsze prawie bezgraniczna uległość i czesto chęć wytłumaczenia rzeczywistości na opak i to bynajmniej nie przez "sprawców" co czyni całośc jeszcze ciekawszą ;)

axk
25-05-2008, 00:11
Jak można? Wystarczy patrzeć, ale przy tym również dostrzegać - a to nie to samo.
Tak naprawdę żadne dane w tej kwestii nie istnieją, to przenośnia.
Świadectwo tego co się widzi i w nieprzekłąmanym kształcie nie jest świadectwem mnie samego a tego co widzę.
Weźmy np. wymuszenie określonej sumy za usługę, co dziś jest normą, może inaczej nazawną gdzieś tam , ale istnieje w zasadzie powszechnie.
Niezaprzeczalny fakt występowania takich działań stanowi O MNIE?
Jaką ja mogę tu zastosować włąsną interpretacje? Czy w ogóle da się?
Może chyba "o mnie" w tym znaczeniu że nie boje się o tym mówić i nieprzemilcze.
Co czasami (ale nie tak znowu często) implikuje łatkę "krucjata" - tu też wystąpiła.
Może i jest w tym jakieś ziarno prawdy, tylko że jeżeli już to walkę prowadzi się przeciw czemuś, a nie komuś, ale jak widzę tematyka związana z Kościołem dalej leży w strefie tabu co powoduje określone i jednoznaczne nastawienie (lub całkowite przemilczenie) do jakichkolwiek uwag, skarg i win.
Piszesz o ułamku procenta, owszem to prawda,ale tylko do momentu kiedy te ułamki w pewnym ciągu zamieniają się na wymierną liczbę całkowitą i kiedy "margines" posiada w sobie więcej tekstu niż cała strona.
Różnimy się zapewne punktem widzenia: dla mnie bardzo niewielu jest autentycznych księży, dla Ciebie (jak mniemam) bardzo niewielu jest złych.

Ale,jakby nie oblekać faktów w tekst i wytłumaczenia to piętnowane przez mnie działania są realne i są dokładnie tym czym są .
Kradzież bywa nazwana pożyczką bez zgody właściciela (krótkotrwałe użycie itp brednie), czy zmiana nazwy cokolwiek zmienia w fakcie wystąpienia kradzieży?
Niemniej stosując żonglerkę słowna oraz "rzetelną wiedzę" łącznie ze "znajomością problematyki" można (przepraszam za porównanie) spryskać gówno perfumem, wetknąc świeczki ogłaszając wyprodukowanie nietypowego tortu.
Jeśli się chce to wszystko można.
Wystepowanie takiej czy innej sytuacji mnie nie dziwi,dziw mnie zawsze prawie bezgraniczna uległość i czesto chęć wytłumaczenia rzeczywistości na opak i to bynajmniej nie przez "sprawców" co czyni całośc jeszcze ciekawszą ;)


Ciesz się iż żyjesz w takim kraju w którym dostęp do kapłana jest "bezproblemowy". Są kraje (w tym oczywiście w Europie) gdzie kapłani katoliccy to prawdziwa "rzadkość", jeden w promieniu 300-400 km. Ludzie mieszkający w tych krajach z przyjemnością zapłacili by sumy zapewne większe niż te o których rozmawiamy aby tylko mieć możliwość "sprowadzenia" kapłana czy to do ślubu, chrztu czy pierwszej komunii. Dla tych ludzie nie liczą się koszty, liczy się obecność duchowego który może udzielić odpowiednich sakramentów.

Ty najwyraźniej tego nie doceniasz. Kapłana "masz na wyciągnięcie ręki". Jak nie ten to inny, żaden problem. Może gdybyś mieszkał w jednym z takich krajów Twoje nastawienie było by zgoła inne.



Weźmy np. wymuszenie określonej sumy za usługę ...




... czy zmiana nazwy cokolwiek zmienia w fakcie wystąpienia kradzieży?


Kradzieże, wymuszenia, o kim Ty piszesz? O jakiś bandytach? Zastanów się może zanim zaczniesz kogoś publicznie obrażać i oczerniać.

McKane
25-05-2008, 11:26
Jak można? Wystarczy patrzeć, ale przy tym również dostrzegać - a to nie to samo.
Tak naprawdę żadne dane w tej kwestii nie istnieją, to przenośnia.
Świadectwo tego co się widzi i w nieprzekłąmanym kształcie nie jest świadectwem mnie samego a tego co widzę.
Weźmy np. wymuszenie określonej sumy za usługę, co dziś jest normą, może inaczej nazawną gdzieś tam , ale istnieje w zasadzie powszechnie.
Niezaprzeczalny fakt występowania takich działań stanowi O MNIE?
Jaką ja mogę tu zastosować włąsną interpretacje? Czy w ogóle da się?
Może chyba "o mnie" w tym znaczeniu że nie boje się o tym mówić i nieprzemilcze.
Co czasami (ale nie tak znowu często) implikuje łatkę "krucjata" - tu też wystąpiła.
Może i jest w tym jakieś ziarno prawdy, tylko że jeżeli już to walkę prowadzi się przeciw czemuś, a nie komuś, ale jak widzę tematyka związana z Kościołem dalej leży w strefie tabu co powoduje określone i jednoznaczne nastawienie (lub całkowite przemilczenie) do jakichkolwiek uwag, skarg i win.
Piszesz o ułamku procenta, owszem to prawda,ale tylko do momentu kiedy te ułamki w pewnym ciągu zamieniają się na wymierną liczbę całkowitą i kiedy "margines" posiada w sobie więcej tekstu niż cała strona.
Różnimy się zapewne punktem widzenia: dla mnie bardzo niewielu jest autentycznych księży, dla Ciebie (jak mniemam) bardzo niewielu jest złych.

Ale,jakby nie oblekać faktów w tekst i wytłumaczenia to piętnowane przez mnie działania są realne i są dokładnie tym czym są .
Kradzież bywa nazwana pożyczką bez zgody właściciela (krótkotrwałe użycie itp brednie), czy zmiana nazwy cokolwiek zmienia w fakcie wystąpienia kradzieży?
Niemniej stosując żonglerkę słowna oraz "rzetelną wiedzę" łącznie ze "znajomością problematyki" można (przepraszam za porównanie) spryskać gówno perfumem, wetknąc świeczki ogłaszając wyprodukowanie nietypowego tortu.
Jeśli się chce to wszystko można.
Wystepowanie takiej czy innej sytuacji mnie nie dziwi,dziw mnie zawsze prawie bezgraniczna uległość i czesto chęć wytłumaczenia rzeczywistości na opak i to bynajmniej nie przez "sprawców" co czyni całośc jeszcze ciekawszą ;)

Przepraszam ale to bełkot z którym nie da się polemizować. W żaden sposób nie daje odpowiedzi na zadane pytanie więc równie dobrze mógłbyś nic nie napisać.

Amat
25-05-2008, 11:31
axk

Może dokłądnie i ze zrozumieniem przeczytaj o czym piszę.
Kradzież i jej opis to przykład pokazujący jak ze zwykłej kradzieży używając tego o czym pisał McKane można zrobić na rympał "krótkotrwałe użycie".
Jesli chodzi o wymuszenie płatności to nie opskarżam bezpodstawnie,sam doświadczyłem choć nie w zupęłnie "bezpośredniej formie", natomiast moje wujostwo w bezpośredniej i nie negocjowalenej formie.
I teraz mam się zastanowić niby nad czym? Czy pisac czy w ogole nie pisać o faktach? Można wmieść pod dywan ,nie ma sprawy.

Ilość czy też dostępnośc księży nie ma absolutnie żadnego związku z ich "jakością".To chyba oczywiste.
Więc nie wiem po co podajesz ten przykład czy argument na coś?Na co?
Nie bardzo go rozumiem w tym kontekście w jakim piszę,bo niby mam całować po rękach że w ogóle są i w dostatku? Skakać i merdać ogonem?
Ich ilość i dostępnośc ma równoważyć bezwzględnie określenie-spadochron : "ksiądz jest też człowiekiem" ?

McKane :
Właśnie skończyłem swój bełkot, za chwilę będzie miło i spokojnie.
Faktycznie nie ma o czym dyskutować , to co się widzi jest proste do interpretacji.
Z mojej strony EOT.

McKane
25-05-2008, 12:02
Ilość czy też dostępnośc księży nie ma absolutnie żadnego związku z ich "jakością".To chyba oczywiste.

To w ogóle nie jest oczywiste. Skąd wiesz jak ilość przekłada się na jakość skoro nie poznałeś nawet 1% księży w tym kraju ?
To tak jakbyś napisał że Canon robi aparaty do **** bo Twój się popsuł po miesiącu a znajomemu nie wychodzą fajne zdjęcia - po co szukać innych argumentów przecież na oko już widać że firma do kitu.



Właśnie skończyłem swój bełkot, za chwilę będzie miło i spokojnie.

Jest miło i spokojnie tylko zupełnie niemerytorycznie.



to co się widzi jest proste do interpretacji.


No to jest zdanie roku chyba :) Nie masz nic wspólnego z ogólnie pojętą nauką prawda ? To pytanie retoryczne bo gdybyś miał to wiedziałbyś że to co się widzi najczęściej jest cholernie trudne w interpretacji.

Oficjalnie zapraszam Cię do mnie na wykopy archeologiczne ... postawię Cię przed profilem ziemnym, kupię kawę, nakarmię jeśli będziesz głodny, podczyszczę wszystko tak żebyś miał jak najlepsze warunki i poproszę o interpretację ... zobaczysz wtedy jak teoria różni się od praktyki.

Mariuso
25-05-2008, 12:13
Mam dwa pytania dotyczące robienia fotek w czasie lliturgii mszy świętej.

1. Z tego co wyczytałem w czasie ewangelii lepiej nie robić fotek, a w czasie homilii?
2. Kiedy najlepiej jest robić fotki wiernym zgromadzonym w kościele?

Pozdrawiam

Don_Pedro_123
25-05-2008, 12:17
Z tego co wyczytałem w czasie ewangelii lepiej nie robić fotek...

A gdzie to wyczytałeś? W Kościele katolickim podczas liturgii nie ma momentów, których nie wolno fotografować. Jedynie niektórzy księża proszą o powstrzymanie się z pstrykaniem podczas niektórych momentów - najczęściej dotyczy to homilii.

axk
25-05-2008, 13:02
Może dokłądnie i ze zrozumieniem przeczytaj o czym piszę.


Zawsze dokładnie czytam każdy Twój post w tym wątku.



Kradzież i jej opis to przykład pokazujący jak ze zwykłej kradzieży używając tego o czym pisał McKane można zrobić na rympał "krótkotrwałe użycie".
Jesli chodzi o wymuszenie płatności to nie opskarżam bezpodstawnie,sam doświadczyłem choć nie w zupęłnie "bezpośredniej formie", natomiast moje wujostwo w bezpośredniej i nie negocjowalenej formie.


Oczywiście nie pisałeś bezpośrednio iż kapłani to osoby które dopuszczają się kradzieży oraz wymuszeń ale stwierdzenie takie jasno wynika z treści Twoich wypowiedzi. Nawet osoba pobieżnie czytająca Twoje wypowiedzi odniesie takie wrażenie.



I teraz mam się zastanowić niby nad czym? Czy pisac czy w ogole nie pisać o faktach? Można wmieść pod dywan ,nie ma sprawy.


Nie chodzi o to "czy w ogóle nie pisać o faktach", chodzi o to iż publicznie obrażasz pewną "grupę społeczną" opierając się tylko na doświadczeniach swoich oraz swoich znajomych. Tak jak napisała McKane nie znasz nawet 1% wszystkich kapłanów którzy "pracują" w naszym kraju a wszystkie swoje oskarżenia "rozciągasz" na całą ich wspólnotę. Nad tym się zastanów (a tak na marginesie przykład z aparatem jest bardzo dobry - taka sama analogia).



Więc nie wiem po co podajesz ten przykład czy argument na coś?Na co?
Nie bardzo go rozumiem w tym kontekście w jakim piszę,bo niby mam całować po rękach że w ogóle są i w dostatku? Skakać i merdać ogonem?


Przykład podałem aby pokazać iż nie szanujesz tego co masz (czyli posługi kapłańskiej). Zauważ iż piszesz o tym iż kapłani są tacy a tacy, robią to i to, ale są i możesz skorzystać z ich posługi. Ciekawe co byś zrobił gdybyś takiej możliwości nie miał. Lepiej chyba zapłacić kapłanowi który będzie udzielał ślubu kwotę którą sobie życzy (i nie wnikam czy opłata jest słuszna czy nie, czy jest dobrowolna itp.) niż postawić się w sytuacji kiedy to osoba ta nie będzie dostępna i nie udzieli odpowiedniego sakramentu.

Mariuso
25-05-2008, 14:05
W Kościele katolickim podczas liturgii nie ma momentów, których nie wolno fotografować.

Tak zgodzę się ale umówmy się że nie rozmawiałem z kapelanem przed foceniem.

Byłem przekonany ze raczej w czasie czytania ewangelii lepiej jest nie pstrykać? Homilia jest komentarzem do ewangelii więc pomyślałem że może wtedy obejść kościół pstryknąć kilka zdjęcia wiernym, nie rozpraszając kapłana.

axk
25-05-2008, 14:19
Tak zgodzę się ale umówmy się że nie rozmawiałem z kapelanem przed foceniem.

A to duży błąd. Taka rozmowa jest bardzo wskazana a nawet obowiązkowa. Wyjaśnia ona wszelkie sprawy odnośnie wykonywania zdjęć podczas poszczególnych "punktów" mszy. Każdy kapłan podchodzi do kwestii fotografowania w inny sposób, więc z każdym należy porozmawiać. Jak wiadomo nikt nie lubi niedomówień. Poza tym przywitanie oraz rozmowa z kapłanem przed rozpoczęciem ceremonii podkreślają Twoją kulturę osobistą oraz profesjonalizm.

Don_Pedro_123
25-05-2008, 14:56
2. Kiedy najlepiej jest robić fotki wiernym zgromadzonym w kościele?

Najlepsze chwile to: wejście, przygotowanie darów i komunia.

olahd
28-05-2008, 12:59
Dla wszystkich zainteresowanych kursem na terenie Archidiecezji Gnieźnieńskiej - kurs odbywa się RAZ w roku - w listopadzie. Pod koniec października będzie znana dokładna data. A do listopada musimy liczyć na szczęście!
Miłosierdzia i dobroci niestety nie nabywa się "w pakiecie" z sutanną :( więc trzeba dużo szczęścia aby spotkać się z dobrą wolą księdza.
Pozdrawiam!

pjakusz
30-05-2008, 14:01
w 3miescie kurs bedzie 16 czerwca. Trzeba miec ze soba 2 zdjecia, koszt kursu nieznany. Lokalizacja: Gdynia Witomino.

pozdrawiam

c24rny
04-06-2008, 07:18
Witam,
wie ktos cos moze o najblizszym kursie w rejonie krakow - katowice ?

pozdro.

axk
04-06-2008, 09:00
Witam,
wie ktos cos moze o najblizszym kursie w rejonie krakow - katowice ?


Kurs w Archidiecezji Katowickiej organizowany jest raz w roku w okresie wielkiego postu. Jeżeli chodzi o zapisy to najlepiej dzwonić do kurii na przełomie lutego/marca.

jarq.
04-06-2008, 11:31
A Poznań? ... czy mam czekać do listopada i podjechać do Gniezna? :( ...

magix
04-06-2008, 13:42
Witam,
wie ktos cos moze o najblizszym kursie w rejonie krakow - katowice ?

pozdro.

Ostatnio się odbył w Krakowie z końcem maja . Były organizowane jak uzbierało sie około 20 chętnych, ale nie wiem czy będzie kolejny przed wakacjami. Więcej informacji tutaj i trzeba pytać:
http://diecezja.pl/index.php?page=kurs

virpower
08-06-2008, 19:22
No właśnie - co z Poznaniem? czy ktoś się orientuje kiedy w Poznaniu lub może i gdziekolwiek można taki kurs dla fotografów zrobić? ..muszę mieć papier - po co nieprzyjemności.. Hmmm...

Dżobert
09-06-2008, 23:06
Niestety przegapiłem kursy w warszawie na początku kwietnia. Czy ktoś się orientuje czy w okolicach warszawy będą jeszcze organizowane kursy dla fotografów?

virpower
11-06-2008, 00:15
Przeczytałem kilkanaście stronic tu u nas na forum, i sięokazuje że w zasadzie to nikt nic nie wie na temat gdzie i kiedy sie cokolwiek odbędzie hmm... JAK KTOś COś WIE TO NIECH PISZE! ..jak jak cokolwiek się dowiem, to będe wklejał KOCHANI! :) Inteersuje mnie Poznań i Radom - kursy.. ..5tego lipca mam foto-ślub, nie chciał bym nieprzyjemności jakichkolwiek w kościele hmmmm.. ..Pozdrowionka! Seb

Vitez
11-06-2008, 01:18
Przeczytałem kilkanaście stronic tu u nas na forum, i sięokazuje że w zasadzie to nikt nic nie wie na temat gdzie i kiedy sie cokolwiek odbędzie

Twoja lokalna kuria powinna wiedzieć. Telefon i z głowy, zamiast czekać godzinami, dniami, miesiącami na łaskę forumowiczów :roll: .

zanussi
11-06-2008, 07:46
Z powodu przegapienia kursów w Bielsku-Białej wysłałem mail z prośbą o wpisanie mnie na najbliższy kurs w Krakowie. Panowie z okolicy którzy nie mają legitymacji lub się wahają....zapisywać się w Krakowie!:smile:

MorF
14-06-2008, 23:32
Mam prosbe do uczestnikow ostatniego kursu w Warszawie,
wcielo mi akurat jedna jedyna kartke z notatkami, ktora mnie interesowala w tym calym kursie (oprocz kartki - zaswiadczenia oczywiscie :P )
chodzi mi o to gdy Ks. wymienial co konkretnie w jakim sakramencie powinno zostac uwiecznione,
moze ktos kto to notowal, moglby przeskanowac?
Bylbym b.wdzieczny

endrju
24-06-2008, 18:43
A kiedy taki kolejny kurs w Warszawie jest?

MorF
24-06-2008, 22:30
A kiedy taki kolejny kurs w Warszawie jest?
w przyszlym roku pewnie.
Wszystkie info na stronie Kurii

Cluer
07-07-2008, 07:23
A gdzie to wyczytałeś? W Kościele katolickim podczas liturgii nie ma momentów, których nie wolno fotografować. Jedynie niektórzy księża proszą o powstrzymanie się z pstrykaniem podczas niektórych momentów - najczęściej dotyczy to homilii.

Ja się nie znam, ale kiedyś rozmawiałem z moim proboszczem (na okoliczność własnego ślubu) i mówił, ze np. w momencie podniesienie nie nalezy robić zdjęc. Moment przeistoczenia to najwazniejszy punkt liturgii i należy uszanować sacrum. Może to tylko jego sugestia ?

Potwierdziła to moja znajoma fotografka, która na ten moment mszy odkłada aparat dając tym samym do zrozumienia księdzu ze nie bedzie kłapała lustrem w chwili gdy przez kilka sekund w kościele jest cicho jak makiem zasiał :)
Ale podkreślam - ja się nie znam :)

Z trzeciej strony dobre ujęcie, zbliżenie kapłana z podniesioną hostią byłoby bardzo efektowne...
My mamy zdjęcie księdza - trafione centralnie "z przodu" w chwili gdy miał ręce szeroko rozłożone i lekko zerkał na mszał.
Tez efektowny moment.

sj_sj
07-07-2008, 11:29
Drodzy forumowicze, zgadzam się, że nie powinno się robić zdjęć podczas homilii, choć to bardzo dobry moment, by uwiecznić młodą parę unieruchomioną, która niemalże zapozowałaby tak jakby się chciała zaprezentować. Ale homilia to nie sesja fotograficzna, to słowo kierowane do nich, na którym muszą oni skupić uwagę. Podniesienie również nie wskazane, chociaż pięknie wychodzi para w chwili zadumy z lekko spuszczonymi głowami.

Źródło: Kurs liturgiczny

Ps. ostatnie zapomniałem pójść przed ślubem do księdza powiedzieć, ze foce, a mnie nie znał. Spytał się podczas mszy u uprawnienia. Ughh róbta uprawnienia

habakuk
07-07-2008, 11:34
Drodzy forumowicze, zgadzam się, że nie powinno się robić zdjęć podczas homilii, choć to bardzo dobry moment, by uwiecznić młodą parę unieruchomioną, która niemalże zapozowałaby tak jakby się chciała zaprezentować. Ale homilia to nie sesja fotograficzna, to słowo kierowane do nich, na którym muszą oni skupić uwagę. Podniesienie również nie wskazane, chociaż pięknie wychodzi para w chwili zadumy z lekko spuszczonymi głowami.

takie sprawy się uzgadnia z księdzem. jak dotąd zawsze udało mi sie go przekonać, że fotografowanie w trakcie kazania długim obiektywem to nie zbrodnia. inna sprawa, że na kazaniu ja zwykle gnam na balkon/chór.

miklo
07-07-2008, 11:56
inna sprawa, że na kazaniu ja zwykle gnam na balkon/chór.
Przewietrzyć się i pośpiewać? ;-)

Nikusek
15-07-2008, 13:06
Nie wiem czy pisał już ktoś o kursach w Warmińsko-Mazurskim. Kuria nie organizuje żadnych kursów, ponieważ jest za mało chętnych. W zamian wymyślili, że udostępnią skrypt takich kursów i wykładów i zrobią egzamin. Żeby dostać zaświadczenie trzeba wysłać podanie ze zdjęciem (adres można znaleźć go na stronie kurii - http://archidiecezjawarminska.pl). Jak znajdzie się kilka chętnych osób poinformują o dacie egzaminu. Na egzaminie wystarczy odpowiedzieć na kilka pytań i zapłacić 100 zł za wydanie legitymacji :)

macieksowinski
27-07-2008, 21:26
Jeśli chodzi o Poznań i kurie wielkopolską to kursy odbywają się raz do roku w grudniu. Aby zapisać się na taki kurs trzeba mieć jakieś skierowanie ze swojej parafii wydane przez proboszcza. Niewiem o co chodzi z tym skierowaniem ale info na temat kursów jest pewne, gdyż pochodzi od pracownika kurii. Miałem "marną przyjemność" odbyć w tym tygodniu rozmowę telefoniczną właśnie w tym tygodniu, gdyż też potrzebuje taki odbyć kurs, a kuria nie infomuje o nim na sowjej stronie www. A i co najciekawsze to aktualnie na terenie Polski wszystkie kurie nie dogadały się jeszcze co do jednolitych warunków wydawania "legitymacji fotografa liturgicznego" i np. legitymacja wydana przez kurie w Poznaniu może ale prawdopodobnie nie będzie respektowana przez księdza z innej kurii. Śmieszne i dziwne? No cóż Polska :> A jakie są Wasze doświadczenia w tej kwestii?

Patryk_mirek
05-08-2008, 23:31
W fotografowanie ślubów się nie bawię (bo ani nie mam portfolio ani zbyt dużej szklarni, poza tym rodzina skutecznie wychowała mnie na ateistę i nie lubię kościołów)
- zostałem jednak zapytany przez znajomego o to czy bym nie zrobił zdjęć
podczas jego ślubu, na co zgodziłem się (usiłowałem się bronić).

Tutaj zaczynają się schody bo ni w ząb nie wiem jak wygląda ceremonia ani
nawet jak zwracać się do duchownego i jak z nim rozmawiać - najgorsze jest
to, że chyba mi kurs liturgiczny w niczym tu by ni pomógł bo (i tu mi się nieco
włosy na głowie zjeżyły) ślub odbędzie się w cerkwi czyli w obrządku prawosławnym...

(pół biedy gdyby to był ślub katolicki - kiedyś byłem ministrantem to nieco wiem o liturgii ale tu...)

stąd też moje pytanie - co robić? gdzie się dowiadywać?

//edit:
Jedyne czego się do tej pory dowiedziałem od znajomego, to to, że nie wolno przechodzić pomiędzy parą młodą a ołtarzem

wslawek
22-08-2008, 19:24
Dla zainteresowanych:
Najprawdopodobniej 5 września 2008 odbędzie się kurs w Lublinie.
http://kuria.lublin.pl/www/Informacja_o_kursach_liturgicznych_dla_fotograf%C3 %B3w_i_operator%C3%B3w_kamer_video
Dzwoniłem do nich ale nic więcej nie potrafili mi jeszcze powiedzieć (tzn ile jest już osób i czy na pewno sie odbędzie)
Czy ktoś wie ile w Lublinie taki kurs kosztował?

plyszczarz86
23-08-2008, 08:37
A wie ktoś może czy bedzie jakiś kurs w Rzeszowie?
Z kurii mnie przekierowali do Instytutu JP II, ale tam sie nie moge dodzwonić

blaaz
05-09-2008, 13:07
W trójmieście (Gdynia) prawdopodobnie kurs odbędzie się w okolicy października. Ksiądz, który będzie go prowadzić obiecał szczegóły po 15tym września. Trochę się termin przeciąga, podobno z powodu braku pełnej grupy, także może warto podzwonić i popytać (058 620 05 52).

marta69
09-09-2008, 18:45
W trójmieście (Gdynia) prawdopodobnie kurs odbędzie się w okolicy października. Ksiądz, który będzie go prowadzić obiecał szczegóły po 15tym września. Trochę się termin przeciąga, podobno z powodu braku pełnej grupy, także może warto podzwonić i popytać (058 620 05 52). Wiadomo coś na temat kosztów? Miejsca kursu? Chętnie bym się zapisała; nie chcę tam póki co dzwonić bo nie jestem na 100% pewna czy będę akurat w Trójmieście, ale Blaaz gdybyś wiedział coś więcej - daj znać (jeśli to nie problem). ;)

Pozdrawiam.

robgr85
09-09-2008, 19:11
Wiadomo coś na temat kosztów? Miejsca kursu? Chętnie bym się zapisała; nie chcę tam póki co dzwonić bo nie jestem na 100% pewna czy będę akurat w Trójmieście, ale Blaaz gdybyś wiedział coś więcej - daj znać (jeśli to nie problem). ;)

Pozdrawiam.

jeśli będzie jakiś dokładniejsze info odnośnie spraw takich jak termin/miejsce/koszt. To tez byłbym wdzięczny za PW.

Pozdrawiam,

Goleo
11-09-2008, 16:30
A wie ktoś może czy bedzie jakiś kurs w Rzeszowie?
Z kurii mnie przekierowali do Instytutu JP II, ale tam sie nie moge dodzwonić

Koło marca dodzwoniłem się do Instytutu JP II i powiedzieli że kurs odbędzie się koło października, zapisała mnie pani i ok. 2 miesiące temu dzwoniła i mówiła że odbędzie się kurs chyba w sierpniu. Ja zrezygnowałem i zrobiłem kurs w marcu w Krakowie;-) Musisz próbować dzwonić koło 11.

neat84
11-09-2008, 20:24
Szczesc Boże :)

dzwonilem dzis do kurii sosnowieckiej (jak mnie poinformowano
tak mozna odbyc przeszkolenie i zdobyc legitymacje na slasku)
i tu zaskoczka, siostra przełożona mowi:

"prosze dzwonic w styczniu kurs bedzie organizowany w okolicach
kwietnia, koszt okolo 50zl...":roll::roll:

I co Wy na to ?? ma ktos jakis pomysl ?? jakiegos milego
proboszcza, ktory moglby wydac owa legitymacje szybciej ??

interesuje mnie slask lub okolice krakowa...

Pozdrawiam :)

axk
11-09-2008, 20:26
I co Wy na to ?? ma ktos jakis pomysl ?? jakiegos milego proboszcza, ktory moglby wydac owa legitymacje szybciej ??

Archidiecezja Katowicka organizuje w/w kurs w okolicach Świąt Wielkanocnych. Kurs jest bezpłatny i nie obowiązują żadne wcześniejsze zapisy.

neat84
11-09-2008, 20:30
Archidiecezja Katowicka organizuje w/w kurs w okolicach Świąt Wielkanocnych. Kurs jest bezpłatny i nie obowiązują żadne wcześniejsze zapisy.

Bog zapłać :) a czy ktoś z krakowa mogłby coś podpowiedziec
czy bedzie jakis kurs na dniach... ? zalezy mi troche na czasie
a dodzwonic sie nie moglem w słuchawce słychac automat
"szczesc Boze tu kuria krakowska...":lol:

Iksrat
11-09-2008, 21:25
...a czy ktoś z krakowa mogłby coś podpowiedziec
czy bedzie jakis kurs na dniach... ?:

W Krakowie był 2-3 września (120 zł od osoby). Kiedy będzie następny? Tego, zdaje się, ze sami jeszcze nie wiedzą. Trzeba monitorować ich stronę, tam, na miesiąc przed, zazwyczaj pojawia się konkretna wiadomość.

http://www.diecezja.pl/index.php?page=kurs

magix
11-09-2008, 21:59
W diecezji Krakowskiej najlepiej się złościć bo oni organizują kurs jak uzbiera się odpowiednio duża grupa chętnych. Przed wakacjami to było prawie co miesiąc tak wielu było chętnych.

neat84
11-09-2008, 22:07
Dziekuje Wam bardzo za info :) Pokój z Wami :)

d'plus
11-09-2008, 22:34
jutro mam egzamin w kurii warmińskiej i zastanawiam się jakie mniej więcej padają pytania na egzaminie?

d'plus
13-09-2008, 10:15
dla potomności - pytania w moim przypadku były łatwe i odnosiły się do zasad jakie musi przestrzegać fotograf, czyli nie zwracanie na siebie uwagi, nie chodzenie podczas czytania ewangelii, homilii, nie włażenie na prezbiterium no i kto ustalił te zasady, a jest nim zgromadzenie liturgiczne episkopatu polski. dobrze że były intuicyjne i życiowe pytania, bo zagadnienia liturgii ciężko było mi przyswoić w całości.

Nightwing99
17-09-2008, 00:06
czy jest organizowany w najbliższym czasie taki kurs w Katowicach bądź Gliwicach? gdzie można udać się po jakieś informacje?
Raz znalazłem na forum ale i padło zasilanie i w kompie i nie potrafię teraz znaleźć

Modzel
17-09-2008, 11:46
To i ja sie dopisze... jakies nowosci w temacie kursow na slasku? Dzwonilem do sosnowca, jak kolega neat84, ale dowiedzialem sie tylko, ze w tym roku nie planuja.. (troche to dziwne jak dla mnie) moze ma ktos info z katowic, albo okolic o takim kursie w ciagu najblizszego pwoiedzmy, miesiaca? Ewentualnie gdzie tego szukac, poza diecezja sosnowiecka?
Nie jestem zawodowym fotografem slubym, ale pra rezy mi sie zdarzylo pstrykac na slubach u znajomych i doszedlem do wniosku, ze taki kurs moze sie w koncu przydac :)

BelYaal
17-09-2008, 11:52
To ja Wam opisze taka ciekawostke, wrocilem niedawno z Sycylii, gdzie bylem na slubie siostry mojej kobiety, wychodzila za wlocha. Powiem, ze sa oni wg mnie bardzo religijni, szczegolnie na poludniu i teraz... u nas w kosciele czytajac ten watek odnosze wrazenie, ze najlepiej byloby byc niewidzialnym i nieslyszalnym, to u nich, moje pierwsze zdziwienie bylo, jak fotograf-wodzirej (tak go nazwalem, bo wlasciwie to on prowadzil cala impreze), gdy robil zdjecia w domu, nie przejmowal sie zupelnie czasem.... proboszcz zaczeka... drugie zdziwienie, po przybyciu rozstawil z pomagierami (dodatkowe dwie osoby) przy oltarzu halogeny, a szczena wogole mi opadla, gdy w czasie ceremoni, kazal powtorzyc proboszczowi scenke, bo ten zaslonil mu akurat ksiazka jakis wazny dla niego moment :).. pozniej mialem obawy, ze na weselu trzeba bedzie machac widelcem pod jego dyktando :), a dodam tylko, ze podobno facet jest rozrywany tam i na obrobienie fotek, dal sobie 3 miesiace... sam jestem ciekaw co wyszlo z tego

Don_Pedro_123
17-09-2008, 11:53
... kto ustalił te zasady, a jest nim zgromadzenie liturgiczne episkopatu polski.

Raczej: Komisja Episkopatu Polski ds. Liturgii i Duszpasterstwa Liturgicznego - tak dla ścisłości.

adino
17-09-2008, 11:54
Nie mam czasu na przeczytanie całego wątku a mam tylko pytanie czy w Toruniu lub okicach albo ewentualnie w Olsztynie szykuje się taki kurs?? chce zabrać się za fov=cenie na ślubach wiec moze się przydać...

axk
17-09-2008, 12:00
... jakies nowosci w temacie kursow na slasku?

Posty #337 oraz #357.

Modzel
17-09-2008, 19:14
Posty #337 oraz #357.

Tak... czytalem to.. ale chodzilo mi o cos wczesniej, np w tym roku :)

axk
17-09-2008, 20:22
Tak... czytalem to.. ale chodzilo mi o cos wczesniej, np w tym roku :)

Jeżeli chodzi o Archidiecezję Katowicką to nie organizuje ona owych kursów ani wcześniej ani później, tylko i wyłącznie w terminie który podałem.

endrju
20-09-2008, 21:05
A Warszawa? Orientował się ktoś może?

tomko66
21-09-2008, 13:00
zgromadzenie liturgiczne? hehe... d'plus, chyba miałeś na myśli komisję liturgiczną EP

billyy
24-09-2008, 16:11
Orientujecie sie gdzie mozna zrobic kurs w woj. Lodzkim?

19Gregorius79
08-10-2008, 11:29
Odnośnie fotografowania w kościele... Kolejny kurs w Kurii Częstochowskiej odbędzie w listopadzie, będą to dwa spotkania: 08. 11. 2008r. i 29. 11. 2008r. o godz. 9.00 do 13.00, które odbędą się w Seminarium Duchownym na Ul. Św. Barbary 41.
info. pod numerem tel. (034) 368 33 67 Ks. Krzysztof Bełkot

Licencja będzie wydana na 10 lat tj. od 01. 01. 2009r. do 31. 12. 2019 r. i będzie kosztować 200 zł.

zaitsev
08-10-2008, 12:38
Jeżeli jest ktoś chętny z Poznania to (dzisiaj dzwoniłem) i dowiedziałem się, że taki kurs odbędzie się w połowie grudnia. Na razie nic więcej nie wiadomo. Powiedziano mi, że informacje pojawią się na stronie internetowej Archidiecezji na początku grudnia.

schuvi
08-10-2008, 13:39
Odnośnie fotografowania w kościele... Kolejny kurs w Kurii Częstochowskiej odbędzie w listopadzie, będą to dwa spotkania: 08. 11. 2008r. i 29. 11. 2008r. o godz. 9.00 do 13.00, które odbędą się w Seminarium Duchownym na Ul. Św. Barbary 41.
info. pod numerem tel. (034) 368 33 67 Ks. Krzysztof Bełkot

Licencja będzie wydana na 10 lat tj. od 01. 01. 2009r. do 31. 12. 2019 r. i będzie kosztować 200 zł.

Niezle sobie cenia, i jeszcze na 10 latek ograniczone..masakra.
Dlaczego nie jest wszedzie jednakowo, nie czaje.

zaitsev
08-10-2008, 13:47
Co prawda w innym wątku już napisałem, ale ktoś może nie trafić na tamten więc napiszę tu również:

Jeżeli jest ktoś chętny z Poznania to (dzisiaj dzwoniłem) i dowiedziałem się, że taki kurs odbędzie się w połowie grudnia. Na razie nic więcej nie wiadomo. Powiedziano mi, że informacje pojawią się na stronie internetowej Archidiecezji na początku grudnia.

19Gregorius79
09-10-2008, 10:35
Niezle sobie cenia, i jeszcze na 10 latek ograniczone..masakra.
Dlaczego nie jest wszedzie jednakowo, nie czaje.

Np. w Kielcach taki kurs podlega 4 albo 5- ciu spotkaniom, licencja ważna jest na 5 lat i ceni się 250 zł, a w Sandomierzu ważny na 3 lata, koszt 300 zł i tylko na okręg sandomierski...
To jak na razie w Cz-wie najtaniej i najdłużej...

dgcracker
09-10-2008, 13:35
Nie neguje tego co piszecie ale pierwsze slysze o jakiejs dacie waznosci legitymacji. Obejrzalem swoja ze wszystkich stron i nigdzie nie ma daty. Co do roznych cen, czasu trwania kursu itd. to robi sie z tego jakas paranoja. Swoja droga to widze, ze ceny poszly mocno w gore. I zeby te kursy jeszcze cos tworczego wnosily do tematu....
Pozdro,
D.C.

sluzalekmichal
09-10-2008, 14:17
Licencja uzyskana poprzez Kurię w Katowicach jest bezterminowa. Nie ma na niej żadnej daty do kiedy jest ważna i co ważne płacimy co łaska. Najbliższe kursy w marcu 2009 w okresie Wielkanocy. Szczegóły - tel. 032/251-05-61 - Pani Gabriela Bargieł.
Pozdrawiam
M.S.

dgcracker
09-10-2008, 16:03
Licencja uzyskana poprzez Kurię w Katowicach jest bezterminowa. Nie ma na niej żadnej daty do kiedy jest ważna i co ważne płacimy co łaska.

I to mnie wlasnie w tym wszystkim dziwi - brak jakiejkolwiek koordynacji, jednej ceny, jednego wzoru legitymacji, tu jest data waznosci, a tam nie ma. Dla mnie pic na wode fotomontaz i tyle. Ciezko tu nawet powiedziec, ze chodzi o wyciaganie kasy bo skoro sa miejsca gdzie kurs odbywa sie za "co laska" to chyba zarobek nie jest glownym celem. Wiec co?
Pozdro,
D.C.

mechanik1980
09-10-2008, 18:19
Ewentualnie gdzie tego szukac, poza diecezja sosnowiecka?


zapisz się do Krakowa trwa tylko 2 dni, w pierwszy dzien mozesz byc, a w drugi wpadnij po mszy po odbior legitymacji nikt nie sprawdza obecnosci. Ja wczoraj zakonczylem kurs w Krakowie i mam juz legitke:D Na listopad sa jeszcze zapisy z tego co mowili, zobacz na www.diecezja.pl A no i roznica polega na tym, ze w Krakowie kosztuje to 120 zl w Katowicach co laska, a w Sosnowcu chyba 50 ale w Krakowie jest duzo chetnych i co miesciac jest.

Gringo997
12-10-2008, 21:39
ja robilem w tarnowie (byli tez ludzie z nowego sacza, krakowa etc) i zaplacilem 50zl i mam legitymacje na czas nieokreslony i nie ma okreslonego terenu obowiazywania np. malopolska

ArtMoon
13-10-2008, 09:23
Witam.
W Gnieznie pierwsze z dwoch spotkan jest 8 listopada o godz. 14.00. Ceny calego szkolenia nie znam, w zeszlym roku bylo 50zl, w tym mysle ze bedzie tak samo.

zaitsev
13-10-2008, 19:17
Mam już szczegóły odnośnie kursu w Archidiecezji Poznańskiej:
www.archpoznan.pl (http://www.archpoznan.pl/content/view/936/109/)

wasuch
15-10-2008, 10:26
Osobiscie kurs konczylem w Radomiu w roku 2000 i choc legitymacja przeze mnie otrzymana ma wiele rubryk podpis organizator zlozyl tylko w pierwszej, stwierdzajac jej aktualnosc przez rok. Od tego czasu legitymacja powedrowala na samo dno torby, a ja posluguje sie tylko identyfikatorem...;)

Pozdrawiam

SylwiaSz
17-10-2008, 13:28
Mam już szczegóły odnośnie kursu w Archidiecezji Poznańskiej:
www.archpoznan.pl (http://www.archpoznan.pl/content/view/936/109/)

Można się samemu zgłaszać?
bo na stronie jest napisane, że to proboszcz ma zgłaszać???

neat84
18-10-2008, 11:13
Widze, ze nadal wiele osob jest zainteresowanych kursem :) nie tak dawno szukalem czegos na slasku ale nie znalazlem, zrobilem kurs w krakowie - kosztowalo mnie to ok 100 zl :-? w kurii sosnowieckiej jak wczesniej wspomnialem bedzie kurs na wielkanoc. Podaje link do kursow moze ktos bedzie jeszcze zainteresowany:

http://diecezja.pl/index.php?page=kurs

Terminy najbliższych kursów:
- 4-5 listopada (wtorek-środa),
- 2-3 grudnia (wtorek-środa).

Nie ma tam egzaminu placisz i masz... :-? kurs odbywa sie w ciagu dwoch dni popoludniami - po trzy godziny na dzien.

Pozdrowienia:mrgreen:

MariuszM
18-10-2008, 13:17
Mam już szczegóły odnośnie kursu w Archidiecezji Poznańskiej:
www.archpoznan.pl (http://www.archpoznan.pl/content/view/936/109/)

"Księdza Proboszcza uprzejmie prosimy, by poinformował parafian o ww. kursie, a następnie imię i nazwisko godnych kandydatów".

Godnych kandydatów...dobre!

zaitsev
19-10-2008, 17:32
Nie wiem czy można samemu.
Teoretycznie, godny czy niegodny to nie powinno mieć znaczenia. Każdy człowiek jest godny, a uznanie 'klienta' przez prowadzącego kurs za 'niegodnego', było by raczej dyskryminacją.
Istotą tego kursu jest przecież nauczenie ludzi zachowania się w kościele... ale zaraz, zaraz. Przecież teoretycznie wszyscy 'wierzący' wiedzą jak się zachować w kościele. Taka wiedza jest chyba najbardziej potrzebna wyznawcom innych religii, którzy nie znają 'zasad' panujących w kościele katolickim. Więc jeżeli za 'godnych' teoretycznie uznano tych, których proboszcz często widzi u Komunii/spowiedzi, to jaki to ma sens? Nasza narodowa religia chce utrzymać 'monopol' i mieć 'swoich ludzi'. ;)

sylwester Samluk
20-10-2008, 16:58
Witam

A może ktoś z Was się orientuje kiedy w Warszawie takie kursy się odbedą i w którym Kościele?

konar
22-10-2008, 12:47
Podlaczam sie do pytania - najlepiej cos w okolicach stolicy.

endrju
22-10-2008, 12:50
Ja również.
Tyle kościołów, z pewnością "coś" być musi.

czerwiniak
22-10-2008, 13:17
Witam

A może ktoś z Was się orientuje kiedy w Warszawie takie kursy się odbedą i w którym Kościele?

Zadzwoń na Miodową i tam Ci powiedzą. osobiście tak zrobiłem pare lat temu.
Pamiętam że było około Kwietnia

mini21
28-10-2008, 10:38
Nie wiem, czy ktoś widział:
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80269,5855461,Fotograf_na_slubie_tylko_z_licencj a_z_kurii.html

Chyba bez kursu się nie obędzie.
Ja też jestem ciekaw, kiedy będzie w Warszawie.

konar
28-10-2008, 14:49
Odnośnie fotografowania w kościele... Kolejny kurs w Kurii Częstochowskiej odbędzie w listopadzie, będą to dwa spotkania: 08. 11. 2008r. i 29. 11. 2008r. o godz. 9.00 do 13.00...

Wybiera sie ktos? Przed chwila dzwonilem i jest to aktualne. Nie trzeba sie zapisywac tylko stawic na pierwszym terminie. Cena i terminy bez zmian. Nie wymagaja zaswiadczenia o tym, ze jest sie "praktykujacym".

fahrenheit
30-10-2008, 12:02
najbliższy kurs 20 któregoś kwietnia i nie da się wcześniej (Miodowa), a na warszawie-pradze wogóle nie planują (floriańska) więc jakby to rzecz - nędza

BelYaal
30-10-2008, 13:22
A ja powiem, ze mnie to zaczyna wku... c, czego wlasciwie to jest kurs... tak naprawde jest to kolejny powod do wyciagniecia kasy, wspominalem juz, ze bylem na Sycylii i tam focilem na doczepke razem z wloskim fotografem, a wlasciwie cala ich ekipa i nie bylo ZADNEGO problemu, aby rozstawili oswietlenie (po obu stronach oltarza halogeny), nie bylo problemu, ze asystowala mu cala druzyna wspomagajaca i ja na doczepke, to byla impreza dla MLODYCH i oni chcieli miec z tego pamiatke... a naszym normalnie sie w d... przewraca. Nie oddychaj, badz niewidoczny, podziel sie kasa, to bedzie git.

PS. potwierdzam, ze jest tylko jeden w kwietniu w wawie, sam z ciekawosci zadzwonilem, ale terminu dokladnie nie znali jeszcze

mini21
30-10-2008, 13:29
Ja pier.... jaki oni tam mają b..... .
To oni sami nie wiedzą, kiedy kurs będą organizować?
Robią go raz w roku, biorą za to kasę, a organizacja po prostu pada.

Niestety, ja wole dmuchać na zimne i taki kurs zrobić.

Preskaler
07-11-2008, 00:29
Nigdzie na świecie w kościołach nie ma tak przesadnie rygorystycznych obostrzeń jak u nas. Zasada jest jeszcze taka, że im mniejszy "grajdół" tym bardziej "srogi" jest proboszcz.
Jestem amatorem i czasami zdarza mi się robić zdjęcia w kościele z okazji komunii czy ślubu w rodzinie. Zawsze staram się robić to bez manifestacji, z jednego miejsca (bez biegania po kościele). Staram się też nie używać flesza chyba, że jest tak kiepskie oświetlenie, że nie ma innego wyjścia. Tylko jeden raz miałem "przygodę" z kościelnym, który zbierał datki. Przechodząc obok mruknął pod nosem - "nie fotografować". Zrobiłem grożną minę i pół kroku w jego kierunku na co on szybko uciekł w tłum. Nikt mnie dotychczas nigdy nie zapytał o legitymację czy zezwolenie ale myślę, że jeśli ktoś zachowuje się przyzwoicie i nie przeszkadza w ceremonii to nie może być obiektem ataku księdza. No chyba, że znajdzie się jakiś niezrównoważony. Pamiętam też, że raz zdarzyo się tak (ja wtedy byłem tylko uczestnikiem a nie fotografem) iż na samym początku ceremonii ksiądz oznajmił, że podczas mszy fotografować nie wolno.

sluzalekmichal
07-11-2008, 09:29
Porównanie Kościoła do jak napisał Preskaler "grajdołu" jest chyba nie na miejscu. Trzeba mieć świadomość co to za miejsce i co się tam odbywa.
Ksiądz jak ksiądz tez człowiek a każdy jest inny - jeden czuje że pracuje w parafii dla ludzi i jest jakby "na urzędzie", drugi czuje że jest u siebie, sam decyduje co i jak. Pomijając sprawę posiadania licencji na jednego trzeba mieć sposób i na drugiego.
Pzdr.M.S.

Preskaler
07-11-2008, 10:31
Myślałem, że w potocznym języku słowo "grajdoł" jest powszechnie znane. Pisząc tak miałem na myśli małe i jeszcze mniejsze miejscowości a nie koścół. Zwykle ta instytucja jest przystosowana do panujących w tych miejscowościach warunków. Wbrew rozwojowi świadomości społeczeństwa istnieją jeszcze zbliżone warunki kulturalno-społeczno-obyczajowe jak przedstawione w "Konopielce"! Co do sposobu to myśle, że w każdej sytuacji dwóch kulturalnych ludzi może się dogadać. Bo przecież ksiądz to też człowiek i to w znacznej przewadze inteligentny!

konar
07-11-2008, 10:40
Jedzie ktos jutro do Czestochowy? Ja sie wybieram.

Blindseeker
07-11-2008, 12:22
najbliższy kurs 20 któregoś kwietnia i nie da się wcześniej (Miodowa), a na warszawie-pradze wogóle nie planują (floriańska) więc jakby to rzecz - nędza

W Warszawie najbliższe kursy odbędą się 20,21 i 23 kwietnia 2009r w kurii w sali św. Jana Chrzciciela przy ul. Miodowej 17/19.

Kurs jest darmowy (tzn organizatorzy podają nr konta - na cele charytatywne - ale wpłata jest dobrowolna, a sam kurs jako taki jest darmowy).

eMILz
07-11-2008, 22:27
Ja jestem jutro w czestochowie - wie ktoś jak długo będzie to trwać ? bo nie miałem czasu zadzwonic

Vitez
07-11-2008, 23:58
Ja jestem jutro w czestochowie - wie ktoś jak długo będzie to trwać ? bo nie miałem czasu zadzwonic

Ostatnim razem trwało ok pół godziny. Ja niestety pracuję a zaproszenie dostałem do Częstochowy - oba terminy mi nie pasują :( .
Pójdę pewnie w Warszawie...

konar
10-11-2008, 23:20
4h kazania... za 3 tyg. powtorka :/

eMILz
10-11-2008, 23:24
ale jeśli mam być szczery to 2gi wykładowca w kolejności był rewelacyjny 3ci zupełnie odwrotnie :D

swiderski
17-11-2008, 16:31
http://www.szczecin.kuria.pl/index.php?art_id=487&PHPSESSID=f60de28ea0becd04ac7950684aed2865

Może jest ktoś zainteresowany?

swiderski
18-11-2008, 22:59
http://www.szczecin.kuria.pl/index.php?art_id=487&PHPSESSID=f60de28ea0becd04ac7950684aed2865

Może jest ktoś zainteresowany?

Niestety, dostałem informację że brak jest już wolnych miejsc.

renes
21-11-2008, 22:12
W Warszawie najbliższe kursy odbędą się 20,21 i 23 kwietnia 2009r w kurii w sali św. Jana Chrzciciela przy ul. Miodowej 17/19.

Kurs jest darmowy (tzn organizatorzy podają nr konta - na cele charytatywne - ale wpłata jest dobrowolna, a sam kurs jako taki jest darmowy).

Trzeba mieć ze sobą jakiś papierek ze swojej parafii?
Kiedyś ktoś pisał, że to konieczne, nie wiem tylko czy chodzio o Warszawę.

macieksowinski
27-11-2008, 17:02
Czy ktoś w Poznaniu wybiera się 13.XII.2008 na kurs?