Pamiętam jak byłem cielęciem. Poszedłem do szkoły z kierunkiem "fotograf" i nawet ją ukończyłem. Po dłuuugiej przerwie postanowiłem wrócić do zawodu. Poszedłem na kilka kursów i warsztatów, zaczełem kompletować sprzęt, fotografowałem jakiś czas za darmo i jako drugi. Na naukę wydałem kilkanaście tysięcy złotych a na sprzęt....
Szczerze przyznam, że posty typu : "chciałbym popstrykać zdjęcia jako fotograf ślubny, co mam kupić i jak ustawić aparat" z jednej strony śmieszą mnie a z drugiej współczuję przyszłym klientom pstrykacza.