Morfi, morał z tego taki że nie sprzęt robi zdjęcia tylko fotograf, widocznie masz dobre wyczucie chwili i punkt widzenia jak większość gości dlatego Twoje foty im się podobały.
Ponieważ Genesis już mi podziękował na tym kończę.
Morfi, morał z tego taki że nie sprzęt robi zdjęcia tylko fotograf, widocznie masz dobre wyczucie chwili i punkt widzenia jak większość gości dlatego Twoje foty im się podobały.
Ponieważ Genesis już mi podziękował na tym kończę.
1. Szukajka - jest spory obszerny temat o ślubach, studniówkach itp.
2. Książka pt: " Światło w fotografii Magia i Nauka" - bardzo obszerna książka, dosyć fajnie się ją czyta. Ja niestety dotarłem do strony 50 i tak leży na półce.
3. Pogadaj z siostrą w jakim kościele i gdzie to będzie się odbywać. Zajrzyj tam i popstrykaj na próbę - nawet z podpiętym kitem.
4. Jeżeli naprawdę fundusze pozwalają na zakup sprzęt - kupuj. Rozumiem, że 15-85 ze względu na zakres? Jednak zastanów się czy światło bardziej Ci się nie przyda(?) 17-50/2.8 z VC lub nie tamrona powinno pomóc. No i dodatkowo lampa.
5. Czytaj, czytaj, czytaj i wykorzystuj to co wyczytałeś w praktyce - zawsze możesz wcześniej poćwiczyć.
6. Zanim zacznie się uroczystość zagadaj do głównego fotografa (20-30 minut przed) o ile go zastaniesz wcześniej. Może uchyli Ci rąbek tajemnicy związany z techniką robienia zdjęć. Czego masz się jeszcze dowiedzieć? - a no tego gdzie fotograf będzie krążył i gdzie Ty możesz się ustawić by mu nie przeszkadzać.
Wiadome jest, że wszystkim można wykonać zdjęcia. Jak napisał to kolega powyżej. Jednak trzeba pamiętać, żeby te zdjęcia się nam podobały nie tylko gościom![]()
Genesis czytaj dokładnie co napisałem i jaką drogę przeszedłem aby zrobić pierwszy ślub i jak mimo to d...y dałem. Ucz się na cudzych błędach.
idź i rób zdjęcia, co będzie to będzie, nie masz żadnych obciążeń, bo kasy nie bierzesz, robisz to charytatywnie. pierwsze to podjedź na sale weselną i zobacz jako ona wygląda i zrób kilka zdjęć próbnych, tak samo z kościołem. Nie masz słynnej legitymacji o której wszyscy trąbią, żadne problem, udaj się wcześniej do księdza, porozmawiaj z nim, powiedz że jesteś z rodziny i chciałbyś troszkę zdjęć porobić młodym podczas ślubu. Pamiętaj aby nie biegać po kościele jak poparzony i trzaskać zdjęcia seriami, spokojnie, przemyślanie, ustawiasz warunki, kadrujesz i naciskasz spust migawki. ogólnie nie masz się co przejmować, będzie dobrze i dasz radę.
hehe. oddam cały zestaw za możliwość ustawiania warunków. przeważnie trzeba coś kombinować z zastanymi, ale widzę, że są stopnie wtajemniczenia, które pozwalają na ich modyfikację.
nie mogłem się powstrzymać
no i właśnie legitka - wiadomo, może nie być wymagana, ale lepiej mieć. no i nie ważne czy bierzesz, czy nie bierzesz kasy - jak zrobisz dobrze, to za następne weźmiesz kasę, bo Cię polecą, bo będzie coś wartego grosza - więc nie ważne czy kasa, czy nie - obadaj wszystko, przeanalizuj, zrób legitkę i gogogo
powodzenia.
50D+grip, kilka szkiełek i gratów typu "akcesoria foto"...
suma ogniskowych obiektywów nie przedłuży męskości...
wielkość matrycy nie ogranicza wyobraźni...
[SIGPIC][/SIGPIC]
Miałem bardzo podobną historię, robiłem zdjęcia na ślubie i weselu siostry jako „główny”. Oczywiście tez nie przestawiłem ustawień przy wyjściu z kościoła i wyszła biała plama na życiorysie. Po za tym faktem zdjęcia wg. mnie wyszły całkiem nieźle. 2 miesiące później w tym samym kościele byłem na ślubie szwagierki, gdzie był opłacony fotograf zawodowy(7D + 550D + 50 1.4 + 70-200L + 17-502.8 lampa i inne z tego co podglądnąłem) oglądając jego stronę byłem przekonany że zdjęcia będą rewelacyjne i będę mógł porównać i wyciągnąć wnioski co robiłem źle, co się później okazało 80% jego zdjęć była nieostra, kadry fajne ale sprzętowo się wysypał, albo miał uszkodzony sprzęt. Nigdy tego szwagierce nie mówiłem, po za tym, im się jego zdjęcia podobają więc nie chcę tego burzyć.
Przed moim debiutem co nieco już wiedziałem, ale niejednej nocy nie przespałem nad lekturą książki i forum. Byłem w kościele i na sali popróbować. Proboszcz od razu wyskoczył z pozwoleniem, ale na szczęście msze prowadził inny normalny ksiądz. Na Sali Weselnej ściany i sufit były bordowo czerwone, więc wszystkie zdjęcia lampą z światłem odbitym wyszły w czerwonym odcieniu(przydałby się wtedy jakiś mleczny dyfuzor, i tu mam pytanie czy zielona nakładka na dyfuzorze by pomogła w tym przypadku?), na szczęście przezornie robiłem zdjęcia w RAWach (mimo że nigdy wcześniej ich nie obrabiałem), dzięki temu uratowałem sporo fajnych ujęć i zrozumiałem o co kaman. Tobie polecam również RAW + JPG z tym że przydałby się jakiś laptop żeby zdjęcia zrzucać.
Sprzęt którym dysponowałem to długo kompletowane: C550D Sig 10-20, C17-40L, C50 1,4, C70-300, Metz 58). Najczęściej robiłem zdjęcia 50 1.4 i 17-40 + kilka ujęć 10 i 70-300 tak że jasna stałka 50mm jak najbardziej.
TomiCan, małe pytanie i w sumie można je skierować do innych już stałych "ślubowiczowych fotografów". Planowaliście sobie rozmieszczenie ujęć w kościele?
Spory szmat czasu byłem u kolegi na ślubie. Nie byłem żadnym z fotografów, a jedyny sprzęt co miałem to g7. Doszedłem do wniosku, że wyniosę coś z tego wesela. Około 1h przed pobiegałem troszeczkę dobrałem miejsca, a podczas uroczystości przysiadłem z ISO 800 i trybem "A" do każdego z tych miejsc. Pamiętam, że bardzo mi to pomogła, ale reakcja fotografa na mnie była wręcz okropna.
Gdyż tam gdzie ja sobie zapolowałem miejsce tam i biegł fotograf. Wręcz biegł. Najczęściej stawał przede mną, dodatkowo na każdą moją reakcję reagował tak:
- ćććć, profesjonalista się skupia (szeptem mówił).
Od tamtego czasu wolę pytać tych PRO gdzie będą się poruszać, bo potem wychodzą głupie podchody.