Jak w większości optyk, rozdzielczość w LX5 poprawia się (nierewolucyjnie) po lekkim domknięciu. Absolutnie jednak nie można powiedzieć że 2.0 nie jest używalne - co niestety z wieloma obiektywami od lustrzanek jest prawdą. Czy LX3 jest lepszy pod tym względem - nie mam jak sprawdzić.
W LX-ach masz 1/4000s ale za to masz minimalną przysłonę f8.
AWB dla mnie to tylko punkt wyjścia, pewnie że lepiej mieć sensowniejsze pierwsze przybliżenie.
Oj, to sprawdź LX-a pod tym względem. Też ślamazarzy.
Inne wkurzające rzeczy w LX-ach, z zakresu ergonomii:
1. Fajnie mieć oczywiście kółeczko trybów, czy wyprowadzony na zewnątrz przełącznik AF/macro/MF. Przełącznik aspektu ekranu jest kompletnie zbędny (chyba że - w co wątpię - oddziaływuje to mechanicznie na obiektyw). Wszystkie te jednak oldskulowe pokręcadełka mają irytującą skłonność do przestawiania się przy wyciąganiu malucha z kieszeni.
2. Dekielek na sznureczku. Ja jestem zahartowany na takie rozwiązanie, ale wiem że wielu to irytuje. Zirytowani na maksa kupują ricohowe, "ekspolujące" zatyczki. Nie ulega natomiast wątpliwości, że dekielek taki jest dużo solidniejszą ochroną niż rozwiązanie a'la przysłona.