Jeszcze raz obejrzałem matrycę (filtr) i dalej nie widzę żadnej skazy. Ale faktycznie nie wygląda to jak rysa na filtrze, która byłąby rozmyta na zdjęciach. Raczej na pewno coś z matrycą, może rzeczywiście jakiś smar czy inny syf bezpośrednio na niej? :/ Tylko podejrzanie linearny mi się wydaje..
Aparat kupiłem w krakowskim sklepie internetowym, jednak odebrałem go osobiście (do Krakowa mam 120 km).
Spróbowałem myku z ręcznym 'mapowaniem' (czyli podniesienie lustra i otwarcie migawki na minutę przy zaślepionym obiektywie) i nie pomogło, zresztą chyba nie miało prawa bo działa ponoć na hot pixele, a to na nie nie wygląda.
No nic, po Wszystkich Św. zadzwonię do sklepu i ustalę co dalej z tym począć.. W sumie wada niewielka ale przy takim sprzęcie dla mnie nie do przyjęcia.