Na melodię Kury Jesienna Deprecha:
Mam znowu doła
Chcę nowej puszki
Wracają stare knoty
I nie mogę w nocy spać
Brak pełnej klatki
Banding, szumy, rozpacz
Wszystkie artefakty cyfry
Dręczą mnie ach k**** mać
Żaden plener w lesie już nie cieszy jak kiedyś
Nawet eLki aberrują i nie kręcą mnie
Może jestem nienormalny, że robię zdjęcia tablic
Może OTeCe z poznania spady z TIRa sprzedał mi...
Mam znowu doła
Pragnę obiektywów
Wszystkie formy aberracji
Przed oczyma stają mi
Sam już nie wiem co robić mam
Nie chcę liczyć rys na powłokach szkła
Mam już dość siedzenia przy statywie
Ratuj mnie mój z ciemni mały boże
zdRAWki