na razie nie powiem, ale w sumie nie wiem dlaczego.
dokładnie.
widać, że obie firmy 'nieco' się nie lubią
ale trochę rozumiem obie strony.
jakiś czas temu współpracowałem z firmą, która wprowadziła na polski rynek pewne dość skomplikowane urządzenia: zainwestowała w nie, zainwestowała w promocję, materiały, targi, publikacje, szkolenie handlowców, serwisantów, w końcu wywalczyła wyłączność u producenta. po sukcesie od razu pojawiły się firmy-x, które nie poniosły żadnych takich kosztów, oferowały te urządzenia taniej i przywoziły je w bagażniku, a potem zdenerwowani klienci dzwonili do nas żądając (!) darmowych wizyt, ponownego konfigurowania sprzętu i wykonywania napraw.
było to 'nieco' denerwujące.
ale to było ponad 10 lat temu.
globalizacja i europeizacja postępuje i IMHO sprzedawca też ma swoje racje.
w sumie najbardziej denerwujące jest to, że w sprawie Lowepro lifetime warranty obecnie wypowiadają się dwie firmy, które w ogóle nie są stroną w sprawie klient-producent, a są jedynie pośrednikami. no chyba, że f-system poczuwa się być reprezentantem producenta (jako wyłączny przedstawiciel?) - to w takim razie czym różni się mój plecak Lowepro od innych takich plecaków Lowepro? mam podróbkę, że nie chcą go uznać?
najśmieszniejsze jest to, że jeszcze dwa dni temu, gdy zaciął mi się ten zamek, od razu pomyślałem, że.... igła i nici albo krawiec i naprawiamy. niestety, coś mnie podkusiło i zajrzałem na c-b i dowiedziałem się, że mam dożywotnią gwarancję
kiedyś puściły mi nity w torbie (też foto) tenby - podszedłem do lokalnego szewco-krawca i ten od ręki za 2 zł nabił mi identyczne (tylko bez napisu "made in usa") i torba działa świetnie do dziś. wtedy nawet przez myśl mi nie przeszło szukać gwarancji. ech, życie kiedyś było prostsze ;-)