
Zamieszczone przez
BeatX
pomyslalem sobie teraz, ze to moi jakby nie patrzac sasiedzi..
co innego rozliczyc sie z para mloda ktora mieszka na drugim koncu miasta, i ktora sie najprawdopodobniej nigdy wiecej nie zobaczyc na oczy, a co innego z kims kogo bedzie sie co chwila widywac na ulicy, albo w pobliskim sklepie.
pozniej mialbym kolejne lata denerwowac sie ze co ich spotkam w poblizu mojego domu to powracaja nieprzyjemne wspomnienia.. nie, dzieki - to juz wole stracic swoj czas teraz i zmienic im te zdjecia.
ale tylko to zadecydowalo, bo teraz - za wszymi radami - bardzo dobrze zabezpiecze sie umowa, ktora bedzie jasno mowila kto decyduje na jakiej przyslonie zrobic zdjecie, kto i jak kadruje, kto i jak wykorzystuje swiatlo, kto i jak obrabia i segreguje fotki.
w przyszlosci albo mlodzi decyduja sie na moje uslugi, z moja wizja artystyczna i z moim pomyslem jak wykonac caly reportaz, albo niech ida do fotoziutka ktory im za te sama cene odda 3000 .jpg zrobionych dokladnie tak jak sobie mlodzi zarzycza.
400 zdjec z rodzina przy stole
1000 zdjec z tanca i kazdy gosc weselny jest zlapany
600 kolorowych i 300 czarnobialych - a wyborze b&w/kolor decyduje mlodzi, a reszta zdjec po prostu niech bedzie.
na zyczenie fotoziutek moze rowniez zaspiewac dla pani mlodej, a za doplata 200 zlotych druga reka bedzie trzymal kamere i nagrywal cala uroczystosc
frontem do klienta!