Oh nie, i co teraz. Tak sobie wymyśliłem, że póki klienci nie nalegają, to nie robię w b&w i tyle. B&W jest fajne, ale z kliszy. Ja nie będę mieszał stylów i tyle. Z resztą chyba między innymi dzięki jednolitej obróbce wygrałem battle'a ślubnego, bo na goomisiowe kombinacje było dużo narzekań.