ale co glowkowac?
polar kolowy, obrocony tyl na przod, jest liniowy. w sensie, ze nie ma juz okladziny depolaryzujacej za polaryzujaca.
Fader (ten normalny 2-8 EV) sobie calkiem niezle radzi. ma zafarb, ale to bardziej jest kwestia sprania kolorow i dozielenienia. ale to jeszcze daje sie, bez zreszta karkolomnej walki, doprowadzic do przyzwoitosci.
czemu?
moj Fader 77mm ma wewnetrzny gwint 77mm (ten do wkrecenia na lens) a zewnetrzny 82mm. tak ze nakreca sie bez problemu na zanabyta srednice, co najwyzej polaczenie z innym filtrem moze wymagac zakrecenia tego innego za Faderem (na torze optycznym, czyli fizycznie jako pierwszego od strony lensa).
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
a propos niespodzianek - nie wiem jak ma wersja mkI, bo sam kupilem juz mkII. ale ten mkII ma na pierscieniu skale okreslajaca wzajemne polozenie polarow wzgledem siebie. i jesli uwaza sie, zeby nie przekroczyc oznaczenia Max, to nie ma zadnych problemow z tymi krzyzykami.
co do ogniskowej: na 24-105 nie mam zadnych klopotow z winietowaniem. jak pisalem, nawet na 17-40 nie jest to wielki problem. ten filtr to jest naprawde bardzo przemyslana konstrukcja.