Tak mi się teraz nasunęło, żeby każdy pajac który robi foty za darmo lub za jakieś żenujące stawki poszedł na stałe do roboty za podobne stawki. Wtedy już tacy kozaccy nie będziecie.
Tak mi się teraz nasunęło, żeby każdy pajac który robi foty za darmo lub za jakieś żenujące stawki poszedł na stałe do roboty za podobne stawki. Wtedy już tacy kozaccy nie będziecie.
Z jednej strony podtrzymuje to, co wcześniej napisałem w tym wątku ale z drugiej ...Panowie i Panie PRO lament i obrażanie tych, którzy robią zdjęcia "za darmo lub za jakieś żenujące stawki" niczego nie zmieni. Póki co i od lat kilkunastu mamy wolny rynek i dobrym prawem jest możliwość wyboru usługodawcy, a każdy nawet największy "gniotorób" ma prawo próbować swoich sił. Głosy tutaj podnoszone jak rozumiem tych, którzy z fotografowania oczekują zysków przypominają minione czasy, kiedy to administracyjnie regulowano dostęp do określonych usług i ich rynku wydając przeróżne koncesje, licencje i zezwolenia.
Niestety dla wszystkich PRO - "wszystko płynie", dostęp do sprzętu jest coraz bardziej powszechny, a gusty i smak potencjalnych zleceniodawców są takie jak gust i smak tzw. masowego odbiorcy więc nie można zakłądać, że rynek usług fotograficznych będzie taki sam dziś czy jutro jak np. 10 lat temu. Niektóre zawody w związku z rozwojem lub zmianą rynku czy też z innych przyczyn zniknęły bezpowrotnie czego Wam PRO oczywiście nie życzę ale musicie się liczyć z tym, że będzie coraz "ciaśniej".
Wolałbym nie iść na impreze wcale, jak miałbym siedzieć na niej i robić zdjęcia i do tego dopłacać. Przecież to brzmi jak kiepski horror.
dla niektórych pozostaje to hobby, dla niektórych jest głównym źródłem utrzymania, a jeszcze inni jeśli tylko chcą i im się uda - mogą na tym dorobić.. o ile dla tych pierwszych zapchanie rynku jest tak samo ważne jak sytuacja na Bałkanach i zlewają temat focąc sobie i dla siebie, czerpiąc z tego satysfakcję; o tyle dla tych trzecich chęć rozwoju zdobywania doświadczeń i zaistnienia na rynku wymaga wielu wyrzeczeń i poświęcenia, nawet kosztem wypykanych tysięcy klatek.
Dla tych drugich (dla utrzymujących się z fotografii) powszechność i dostępność wysokiej klasy sprzętu i ekspansja na rynek ludzi ze średniego szczebla zaczyna być frustrująca. Ciężko się pogodzić z tym, że ktoś dla kogo foto jest pasją, chce zrobić reportaż, ślub, imprezę klubową w zamian za akredytację, możliwość pokazania fotek w portfolio, drobne opłaty itp., bo zaczyna się robić "ciasno".
Większość PRO niestety musi się z tym liczyć, że średnia klasa userów stanowi dla nich konkurencję, a wyszydzanie kogoś, nazywanie tanią dziwką za to tylko, że chce i poświęca coś kosztem czegoś to lekko mówiąc nietakt. Ktoś idący na staż z UP też zarabia grosze, czy to czyni go mniej wartościowym pracownikiem? W oczach wyjadaczy - tak. Ale za jakiś czas może okazać się lepszym i minki zrzedną. Tego się boją krzykacze? To niech spinają poślady.
Ja ze swojej strony mogę powiedzieć, że z foto mam zawodowo więcej do czynienia niż prywatnie. Wszak i dla siebie, hobbystycznie, ukierunkowany na zarobek, rozbudowuję plecak sprzętu, co nie czyni mnie wyjadaczem. Zarobiłem sobie na sprzęt, poznaję go, rozwijam się i czy pójdę za bilet do kina focić spektakl, czy zrobię ślub za zwrot kosztów dojazdu i jakąś tam amortyzację, to moja sprawa. Ciekaw jestem jak zaczynała większość sfrustrowanych krzykaczy, którzy teraz nie przyjmują do wiadomości tempa rozwoju fotografii. Jak będziesz dobry, to możesz i zarabiać krocie, jak masz wygórowane ambicje, to wsadź sobie je w buty, będziesz wyższy.
#
5D+BGE4 | 5DII+BGE6 | 28/1.8 | 50/1.4 | 85/1.8 | 135/2L | Helios 2/58 | Metz58AF2.. kupa stafu i brak czasu... przerobiłem: 40D | 50D+BGE2N | 24-105/4L | 18-55 IS | 55-250 IS | 17-55/2.8 IS | 100-400L | S150-500 OS | S300-800HSM | 430EXII...