Przesadzasz chyba troche. W koncu zdjecia byly robione za jej zgoda, i sama pozowala tak jak chciala. Cala sprawa rozbija sie o to ze dziewczyna nie chciala "wystapic" w tanim swierszczyku. Jesli nie czepia sie samych zdjec, to zakladam ze faktycznie byly to akty zrobione ze smakiem. Po prostu nie pomyslala wczesniej o zastrzezeniu zeby te akty nie ukazaly sie w miejscach ktore kojazone sa z pornografia i tyle.
Gdzies w ktoryms miejscu bylo wspomniane ze ponoc ktores z jej zdjec ukazalo sie tez na okladce. I tu pewnie jest pies pogrzebany, bo kazdy w kiosku moze ja zobaczyc i nie kupujac gazety pomysli ze pokazuje swoje wdzieki w tanim swierszczyku, a nie pomysli ze zdjecia moga byc na prawde z klasa. Nauczka dla niej na przyszlosc zeby takie wlasne watpliwosci zaznaczac w umowie, a nie podpisywac wszystko jak leci.
ps. I jak pisalem wczesniej, wcale nie tlumacze fotografa, jak dla mnie to cwaniaczek pozbawiony zasad moralnych, jesli robiac zdjecia nie poinformowal modelki ze beda opublikowane w prasie porno. I nie ma tu znaczenia co i jak bylo napisane w umowie.