Dobra, czas na łyżkę dziegciu.

Autofocus na bardzo jasnych szkłach (stałki) jest w 550d tak samo nieprzewidywalny, jak w 40d, 50d, 7d i oczywiście nowszych trzycyfrówkach (wystarczy zadać sobie nieco trudu i przeszukać net). I nie łudźcie się, że sprawę załatwiłaby mityczna mikroregulacja. To żaden systematyczny BF/FF, to po prostu wysoka (dla mnie zbyt), mało przewidywalna nietrafialność, oczywiście niezależna od używanego punktu AF. Sprawę ratuje ostrzenie na LV, z detekcją kontrastu - wolne, ale niezawodne.

Trochę nie wiem co z tym zrobić. Wysłałem na Żytnią, sugerując jednak pewną systematyczność (1% FF z 85/1.8 ) - aparat oczywiście wrócił jaki był. Nie wiem czy dla tych dwóch stałek nie ożywię trupka 20d, który oczywiście problemów nie ma. Albo moje stałki pójdą do ludzi z piątkami i jedynkami