W takim razie brałbym 24-105.
Mnie jednak ciągle kusi to F2.8. Zdjęcia na tej przysłonie w porównaniu z F4 mają to coś, czego opisać się nie da.
Jak napisał Vitez plus to, że moim zdaniem lepiej mieć lepsze światło niż dłuższą ogniskową (ta i tak pokrywa się z 70-200) i IS, który w warunkach studyjnych nie jest potrzebny.
Do FF 24-105 i tak pozostaje bardziej uniwersalny. Ja nie odczuwam aż tak bardzo winietowania o kórym pisze akustyk. Wywołując z RAWów idzie to podrasować, faktem jest, że unikam w tym szkle małych ogniskowych - lepiej podpiąć 17-40, który nie jest aż taki zły jak go niektórzy malują.