Jeżeli bym chciał podwarzyć czymś ostrym i by było to widać to by mogli napisać że była ( uciekło mi słowo-interwencja?) osób trzecich i mogli by ( tak mi się wydaje ) do czegoś się przyczepić.Kiedyś miałem tak z myszką też grzebałem przy guziku i była mała ryska od nozykagdy wróciła z serwisu Logitech napisali że była próba naprawy i anulowali mi gwarancję dopiero po sprzeczce ze sprzedającym wymienił mi ją na nową.Może o tym guziku w7d piszę głupoty ale po co robić coś samemu jak ma się gwarancję.Tyle chyba w temacie.Pozdrawiam.
7d / 580 EXII / 430ex / 10-22 / 17-55 2.8 / 24-105 / 70-300 is / 50 1.4 / filtry i różne tam
Nie porównywałbym serwisu Logitecha do Canona. Nie porównywałbym warunków w jakich używa się myszki do warunków w jakich używa się aparatu. Wystarczy położyć aparat na jakimś ostrym kamieniu i identyczna ryska gotowa. Albo na jakimś ogrodzeniu itd itp. Inna polityka wobec klienta i więcej zaufania ma serwis aparatów w takim przypadku - pisza "rysy na body" i mają z głowy, centrala i tak im zwróci za naprawę gwarancyjną.