
Zamieszczone przez
darecky
Nesla,
nie będę odkryję nic nowego i powiem tyle masz super sprzęt, i zacznij robić zdjęcia. Wtedy jak ci sugerują inni zobaczysz, czego ci brakuje, lub co nie daje takich efektów jak sobie wyobrażasz. Każde z twoich szkieł na FF - 5d, może ci dać obrazek powalający na kolana oraz kiepskie takie, że głowa boli. Wszystko cokolwiek sfocisz, będzie wypadkową, zadziałania AF-u, dobrania odpowiednich iso, przysłony, czasu naświetlania oraz warunków atmosferycznych (pogodowych), radości Młodych no i miejsca w których zrobisz twoje zdjęcia.
Jeżeli myślisz, że nakupisz stałej L i cykniesz parę fotek na ślubie w pochmurny dzień pod brudną ścianą kościoła po 16:00 i to cię powali na kolana to myślę, że się mylisz i to grubo. Może cię i powali..... rozczarowanie, że coś jest nie tak, bo masz same e-L-ki i wyszło jak z kompakta. A tu pogoda pochmurna, a tu kadry ci uciekły, bo nie miałaś akurat szerokiego (17-35) zuuuma tylko zapięłaś 85/1,2L, lub 135L.
Jak dostaniesz deszczową pogodę i smutną parę , bezbarwne i smutne otoczenie, to myślisz, że robiąc 17-35 czy może 24L uzyskasz to co widzisz w niektórych galeriach. Tu jedynie ci pomoże doświadczenie nabyte z czasem i tal jak piszą forumowi koledzy własne preferencje, które później sobie wyrobisz. Na razie idź do kościoła i pstrykaj foty.
Poza tym nie wiesz ile jest w tym postprodukcji , żeby uzyskać jakiś całkiem fajny efekt. czasem nie trzeba do tego e-L-ki.
Jak masz ciśnienie na kasę do wydania to kupuj eLki i włóż je do torby, a z czasem zorientujesz się co i jak się używa i będzie git.
Jedna z tutejszych ostatnich wypowiedzi gietrzego mi utkwiła w pamięci obleciał ślub FF (chyba 450d) oraz eL-ką (sigma 70-300) i też się da, trzeba wiedzieć tylko co, kiedy i na jakich parametrach użyć, bez tego będzie L-ipa i rozczarowanie.
pozdrawiam i zachęcam do wyjścia w teren.