Ja używam 400D z różnymi wynalazkami i powiem tak - do 70-200 nie jest najwygodniejszy, ale jak najbardziej daje radę. Jedną ręką też. A łapy mam duże całkiem. Różnice między poszczególnymi puchami odkryjesz później, jak na razie lepiej jest ogarnąć się za 1000D ze szkiełkiem i statywem chociażby. Tak na początek.

Moje zdanie na ten temat jest takie, że lepsze zdjęcia powstają jak się ma więcej ograniczeń - analog, albo po prostu słaba pucha z jedną ogniskową. Takie 50mm na analogu, jaśniutkie - do nauki w sam raz. Ja bym stawiał na 1000D + 18-55 i jeśli starczy to 28/1,8 albo "zestaw numer jeden" czyli 50/1,8 i statywik.

A o plastikową obudowę nie ma się co martwić - w 400D lepsza nie jest, a po dwóch latach nie wygląda najgorzej. Troszkę porysowana, w niektórych miejscach świeci się jak psu jajka i to wszystko. A aparatu nie traktuję jak oczka w głowie - to ma zdjęcia robić, wygląd puszki to kwestia drugorzędna.