Ostatnio edytowane przez swnw ; 15-05-2009 o 12:28
"Co do wspomnianego mojego obowiązku to chcę jeszcze dodać, że mój stosunek do tegoż obowiązku jest moją osobistą i całkowicie prywatną sprawą, co zwalnia mnie od wszelkich dalszych komentarzy, przypisów, suplementów i gloss."
Kapitan Wagner
Przesiadłem się z Olympusa 5060WZ na 500d i przyznam że rozumiem autora wątku.
Z jednej strony ekstra nowoczesna lustrzanka i wystarczający na moje potrzeby obiektyw 18-55 IS, z drugiej, w Olympusie było jakoś 'łatwiej'.
Od razu zaskoczyła mnie pozytywnie szybkość działania i ostrzenia, wysokie iso i niskie szumy.
Radochę ostudziło obejrzenie zdjęć na komputerze, wieczorem
Ostrość to było mydło, nie bardzo wiedziałem czy to ze mną jest coś nie tak, czy ze sprzętem.
Po całej nocy okupionej testami, doszedłem do wniosku że punkt ostrości jest w złym miejscu (FF), nastepnego dnia do pracy znajomy przyniósł 40d i swoje obiektywy, robiliśmy testy, wyszło na to że to obiektyw.
Trzeciego dnia ... z panowie z Fotorimex wymienili od ręki na inny, który sobie potestowałem na miejscu i ...
... i niby było OK ale miałem pewien niesmak.
Niesmak był taki że zdjęcia dalej czasami byly nieostre.
Problemem okazały się trzęsące się łapy i przyzwoyczajenie do GO kompaktu.
Olek niemusiał dobrze wyostrzyć, żeby wszystko było ostre, w 500d na przesłonie 3,5 trzeba już dobrze złapać punkt ostrości żeby ostre było to co trzeba.
Trzęsienie łap opanowałem, zauważyłem też, że w lustrzance trzeba z krótszych czasów korzystać.
Trzeba było też przy dłuższych czasach mieć na uwagę lustro - jak ktoś ma niezręczne łapska to w momencie ruchu lustra, za mocno skontruje aparat i rozmyje zdjęcie....
Gdy już opanowałem używanie aparatu i zaczęłem robić ostre zdjęcia (dzień 4 od zakupu) zaczęłęm sobie porównywać zdjęciado zdjęć z C5060WZ, który jest moim zdaniem świetnym aparatem.
Ostrość w kompakcie jest podbita cyfrowo, widać wyraźnie krawędzie obiektów przeciążone przez filtr wyostrzający. Złudny efekt kompaktowej ostrości można uzyskać podbijając ostrość np na 6 czy 7 w Canonie.
Reasumując, mi 500d przypadł do gustu i uważam że mogę nim więcej niż dobrym kompaktem, jednak wymaga to zmiany pewnych nawyków, można się dostować i czerpać przyjemność z lustrzanki.
Niemniej jednak, mimo że mam pełnowymiarowy funkcjonalny 'manualny' aparat, kupię jeszcze różowego małego compacta dla żony, z ktorego nie raz będe pewnie sam korzystał chcąc wykonać szybkie i ostre wakacyjne zdjęcia, wyjmując go z kieszonki.
Ostatnio edytowane przez Kyokushin ; 15-05-2009 o 13:27
Pozdrawiam,
Andrzej
Mój sprzęt: Canon 500D + 18-55 IS
W trakcie wyjmowania z kieszonki to nie wiem czy nawet compact zrobi Ci ostre zdjęcie, nawet jak jest malutki i różowiutki.
Nazywam się Piotr Knap, to i informacja że moje nazwisko można wyguglać nie jest zdaje się sprzeczne z 8 punktem regulaminu forum więc nie rozumiem czemu zostało to usunięte. Albo inaczej, rozumiem, ale powód jest dość żenujący
Lustrzanki z kieszonki nie wyjmę, chyba że byłbym kangurem. Małego kompakta tak. Następnie zrobię nim zdjęcie, po czym znowu schowam do kieszonki.
Jak ktoś włoży lustrzankę do kieszonki, np w spodniach, wszyscy wiemy którędy będzie musiał wystawić obiektyw![]()
Pozdrawiam,
Andrzej
Mój sprzęt: Canon 500D + 18-55 IS
Złej baletnicy ....![]()
Canon G10, WP-DC28, :grin: 5d mkIII:grin: 5d mkI 17-40L 24LII 35L 85LII 580II
A ja jestem zdania że lepszy fajny zaawansowany kompakt czy superzoom niż byle jaka lustrzanka z kitowym szkłem.
Lepszy dla kogo? Ano - dla amatora, szukającego wygodnego i uniwersalnego sposobu na fajne zdjęcia.
Bez "artisticznego" zadęcia i bez specjalnej wiedzy nawet o podstawach fotografii.
Taki człowiek zrobi kompaktem lepsze fotki. Bo kompakt pomyśli za niego.
Bardzo wiele osób ostatnio pada ofiarą mody na lustrzanki. Mody oraz agresywnej polityki promocyjnej firm produkujących sprzęt foto.
A potem się dziwią ze im zdjęcia nie wychodzą... a przecież reklama i pan w sklepie obiecywali że "z lustrzanki to dopiero będzie"... Otóż g...uzik będzie jeśli ktoś się nie zna i g...uzik będzie jesli ktoś nie pomyśli o przyzwoitych szkłach.
Założyciel wątku ma ogromne doświadczenie, w tym i w fotografii analogowej, więc pierwsze odpada. Pozostaje drugie: szkła... a tu już nic nie będę więcej mówił, bo wcale nie potrzeba wydawać 1200 euro na dobre, ostre jak (***) i jasne szkło i wcale nie trzeba siedzieć w systemie Canona. Szczególnie jeśli jest się dopiero na etapie wyboru systemu. To jest strategiczna decyzja.
Szumy... cóż... używane 5D się kłania, ale to i tak poza budżetem na 500D.
I dochodzimy tu do sedna sprawy... You get, what you paid for, jak mawiali starożytni Rzymianie.![]()
Fotografuję bez pośpiechu... Mój sprzęt: 1/ Dobre i wygodne buty. 2/ Zestaw "Małpa z Brzytwą" czyli ΣSIGMALux 50mm f/1.4 EX DG HSM z przypiętym 5DMkII, zoom nożny, flash... jaki flash???
3/ Czasem także ΣSIGMA 12-24mm f/4.5-5.6 EX DG HSM i Carl Zeiss Planar T* 1.4/85 ZE
Jesli mam byc szczery to po przesiadce z FZ 30 na 400D z kitem tez mialem maly niedosyt zwiazany z niewielkimi zmianami jakosci zdjec.
Choc porowanie pracy obu aparatow w godzinach wieczornych to inna bajka z przewaga lustrzanki.
Teraz gdy mam juz jakies lepsze obiektywy wiem ze zakup lustra byl dobra decyzja mimo iz kosztowala (i nadal kosztuje) mnie ona wielu wyrzeczen.