Ja osobiscie nie rozumiem ludzi, ktorzy w ramach gwarancji, nie mieszkajac w W-Wie - wysylaja sprzet kurierem do W-Wy, zamiast do Berlina - skoro sa swiadomi jakosci Zytniej...
Może problem tkwi w barierze językowej? W mojej opinii, gdyby istniała możliwość aby serwis niemiecki "obsługiwał" nas w naszym ojczystym języku z pewnością miałby z naszej (Polskiej) strony zdecydowanie więcej zleceń a serwis na Żytniej mógłby to poważnie odczuć.