Janusz, zgoda że nie ma sensu robić HDRa sensu stricto z jednego pliku surowego (yyy... tego... RAWa znaczy się), podobnie jak z jednego TIFFa (tak 16 jak i 8 bitów) czy JPEGa. Każdy z nich ma stałą rozpiętość tonalną i programy do ich obróbki powinny z niej korzystać w pełni i zwykle to robią.
To z czym Photomatix się kojarzy i do czego chyba jest najchętniej wykorzystywany (czasem z lenistwa i braku wyższych wymagań wobec siebie) to nie czysty HDR a Tone Mapping czyli lokalne zwiększanie kontrastów i choć "lokalne", jednak za pomocą parametrów ustalanych globalnie (dla całego zdjęcia). To tak jakby puścić zupełnie wodze parametru Clarity z ACR (i to tak x10!) a jednocześnie lokalnie korygować kontrasty (w najnowszych wersjach ACR), z tym że nie ręcznie i z rozmyslem a za pomocą tylko jedego lub dwu suwaków - automatycznie, uniwersalnie, globalnie - czyli do kitu. - Dlatego tak łatwo tu przesadzić.
Jeśli jednak komuś odpowiada ta metoda (np. ze względu na wydajność lub użyteczność dowodową niczego-nie-ukrywających i wszystko-uwydatniających fotek) to wg mnie MA SENS wykorzystywanie pojedynczych plików fotek (również surowych) w programie Photomatix.
Dawno już się nie bawiłem tym programem, ale o ile dobrze pamiętam, lepsze kolorystycznie rezultaty (jak na Photomatixa!) uzyskiwałem rozdzielając zewnętrznie, czyli w ulubionej wywoływarce, plik surowy na kilka TIFFów udających bracketing ekspozycji - ale tylko ze względu na kolor, bo teoretycznie obie metody ("zewnętrzna" i "wewnętrzna") powinny dać rezultat podobnej jakości...
ps Również witam!![]()