Strona 4 z 6 PierwszyPierwszy ... 23456 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 31 do 40 z 53

Wątek: fotografia w centrach handlowych

  1. #31
    Początki nałogu
    Dołączył
    Sep 2008
    Miasto
    Gdańsk
    Posty
    346

    Domyślnie

    Rozmawiałem na taki sam temat jakiś czas temu ze znajomym. I on mi powiedział, że Janusz Weiss z Radia Zet kiedyś zainteresował się bardzo podobną sprawą. Facet w hipermarkecie oglądał rowery - chciał kupić dla syna, na prezent. No i zaczął robić zdjęcia tych rowerów, żeby po powrocie do domu pokazać synkowi, czy tam skonsultować zakupy z małżonką. No i w tym momencie ochrona zakazała mu robienia zdjęć i zażądała usunięcia zrobionych zdjęć z karty pamięci. Facet oczywiście pyta dlaczego i jakim prawem, a oni że teren prywatny itp. itd. No generalnie sprawa się zakończyła na tym ze facet usunął zdjęcia i miał spokój. Pan Weiss zaczął drążyć temat, dzwonić do jakichś radców, czy też innych prawników, po czym okazało się, że pan, który robił zdjęcia robił je zupełnie legalnie i nie musiał ich usuwać. Dlaczego? Dlatego, że jeśli właściciel obiektu zezwala na jego publiczne użytkowanie to traktuje się obiekt jakby był publicznym, więc zdjęcia można w nim legalnie robić.

    Natomiast nie wiem jak ma się sprawa dot. regulaminów i w nich zawartych zakazów. Niestety audycji nie miałem okazji wysłuchać i znam tylko relację znajomego.
    Bądź co bądź jak była wystawa bolidów F1 to tez nie miałem problemów z robieniem zdjęć.
    Podpisy kłamią

  2. #32
    Pełne uzależnienie Awatar ewg
    Dołączył
    Sep 2006
    Posty
    1 079

    Domyślnie

    Zacznijmy od tego, że prywatne to już dziś jest prawie wszystko a nawet jak coś jest "państwowe" to zwykle jest jakaś instytucja odpowiedzialna, czyli też nie jest niczyje. Mimo to, czy fotografując na ulicy czy na moście trzeba pisać pismo i prosić o akredytację Miejskiego Zarządu Dróg i Mostów? Czy fotografując w lesie pytamy Stosowne Nadleśnictwo? Czy fotografując prywatne kamienice wzdłuż alei handlowej pytamy właścicieli tychże kamienic, czy może instytucji zarządzającej miastem, czyli na przykład Urzędum Miasta? - Absurd. A więc kryterium tak rozumianej prywatności całkiem tu nie pasuje.

    Teraz publikacja. - Po pierwsze nie można ponownie opublikować czegoś co jest już publiczne a więc ogólnie dostępne i widoczne. Tzn nie da się tego zrobić ze względów logicznych a nie prawnych. Wszelkie ewentualne prawa, które tego zakazują są i będą niedorzeczne.

    (Zapewne wielu prawników się tu i wyżej ze mną nie zgodzi (no bo co to za prawnik, który nie potrafiłby zagiąć logiki...))

    Armia - instytucja chyba najlepiej strzegąca tego ile jej widać. - O ile dobrze pamiętam pan Sikorski jeszcze jako szef MON zniósł całkowity zakaz fotografowania obiektów wojskowych. Czy to znaczy, że obiekty wojskowe są teraz publiczne? - Część tak (bo np. każdy przechodziń je widzi), ale te najważniejsze są po prostu ukryte i co za tym idzie publikacja im nie grozi, a temu kto by je upublicznił wciąż grozi wiele... (Swoją drogą który szpieg chwaliłby się publicznie, że coś wie?)

    Od armii przejdźmy do zacisza domowego. Po to domy mają drzwi a sypialnie zasłony, żeby wyraźnie zaznaczyć, że to nie jest przestrzeń publiczna i upubliczniać jej nie należy a publikator powinien być ścigany i napiętnowany. Mimo zasłon w sypialniach, jak świat światem, podglądaczy pewnie nie brakuje. Podglądanie (choć naganne) to jednak jeszcze nie publikacja. A "prywatność" (w tym sensie) to świętość. (Podglądany zwykle nie cierpi z powodu uszczerbku świętości własnej dopóki się o tym nie dowie.)

    A co robią w fotografami w hipermarketach? - Ano jeden wielki skandal, co widać i w tym wątku, a o swoich doświadczeniach nie będę pisał, bo i tak kosztowało mnie to zbyt wiele nerwów. (MM - zakaz fotografowania - absurd - tylko dla idiotów).

    Mnogość wątków (nie tylko na naszym forum) dotyczących praw fotografowania, świadczy o tym, że nie ma prostej wykładni. Oczywiście jest wiele zapisów prawa ocierających się o zakazy, z których niektóre instytucje próbują korzystać na swój sposób budząc czasem ogólne zdumienie (że wspomnę choćby problem Wawelu), ale nawet czytawszy to "prawo" dosłownie zawsze znajdzie się taki artykuł, takie słowo, taka furtka, która może poprowadzić interpretację w zupełnie przeciwnym kierunku. I tu już się kłania, że tak powiem, dobry papuga...

    Sądzę, iż to, że różne instytucje roszczą sobie prawa do zawartości kart pamięci naszych aparatów fotograficznych wynika przede wszystim z ich bezkarności (choć to zapewne tylko pochodna bezkarności innych, np. różnych nieodpowiedzialnych "publikatorów") oraz jakości samego prawa i jego egzekucji. Paradoksalnie wobec prawa złej jakości (rozwlekłego, niespójnego, zmiennego) dostęp Polaków do usług prawniczych jest praktycznie marginalny i dotyczy przede wszystkim spraw dużych bądź rutynowych, a kto by się tam w sądzie przejmował fotkami jakiegoś przeciętnego amatora z lekko przydrogim sprzętem, którego nawet jakby sprzedał to i tak z sądu wróci goły i na kolanach...

    Podsumowując - zbyt mało jest precedensowych i spektakularnych wyroków wymierzanych wobec zakazujących fotografowania (bo i brak pozwów) jak również takich piętnujących nieodpowiedzialne publikacje.
    mój aparat: [Ô] , szkła: OOO , statyw: /i\ , fotki: \\\-:\

  3. #33
    Dopiero zaczyna
    Dołączył
    May 2008
    Posty
    17

    Domyślnie

    Witam
    Byłem w Media Markcie w dziale fotograficznym i człowiek z obsługi wręcza mi aparat z obiektywem i z baterią, ale bez karty bo nie wolno robić zdjęć. Sprawdzam jak działa autofokus mierząc raz do blisko, raz do daleko położonych półek. Podchodzi ochroniarz i mówi, że nie mogę robić zdjęć. Ja na to, że nie robię i niech porozmawia z pracownikiem MM który dał mi aparat. Podchodzi pracownik MM i mówi, że nie ma karty. Ochroniarz nie rozumie co się do niego mówi, zasłania mi ręką obiektyw i mówi, że nie mogę robić zdjęć. Pomimo tłumaczeń pracownika działu foto, że bez karty nie mogę zrobić zdjęcia, ochroniarz nie odpuścił i nie wolno mi było przykładać aparatu do oka.
    Nie muszę dodawać, że MM nie ma szans na to żeby mi coś w takich warunkach coś sprzedać.
    Co do teorii napisanej kilka postów wyżej, iż teren prywatny staje się publiczny jeżeli właściciel udostępni go, to nie zgodzę się.
    Decyzja właściciela terenu o udostępnieniu na określonych warunkach nieokreślonej liczbie osób terenu, nie wyłącza prawa właściciela do określenia form w jakich ten teren jest udostępniony. Może np. określić, iż osoby niepełnoletnie nie będą wpuszczane, osoby pijane będą proszone o opuszczenie lokalu itd. Może określić, iż można robić na jego terenie określone rzeczy, a inne nie. Tak długo jak nie narusza to innych przepisów lub praw osób trzecich. Dla porównania, właściciel klubu nocnego może robić selekcję osób wpuszczanych i prosić o opuszczenie lokalu osoby zachowujące się niezgodnie z regulaminem np. osoby zachowujące się w sposób chuligański, prostytutki czy osoby fotografujące gości. Zgoda ? A teraz zamiast klubu mamy sklep. Przepis o zakazie fotografowania ma prowdopodobnie na celu utrudnienie rozpracowania systemu zabezpieczenia technicznego obiektu np. kamer, alarmów itd.
    Pozdrawiam
    Ostatnio edytowane przez Laos ; 20-01-2009 o 19:37

  4. #34
    Pełne uzależnienie Awatar canis_lupus
    Dołączył
    Oct 2004
    Miasto
    Kraków
    Wiek
    40
    Posty
    1 252

    Domyślnie

    A jak wygląda sprawa w przypadku konsulatu/ambasady , pod która stoi niebieski i zakazuje robienia zdjęć? Czy ze względu na to że to policjant mam obowiązek sie dostosować? Bo sądząc po tym co naisano powyżej to skoro budynek teren jest mozliwy do sfotografowania bez wchodzenia na teren ambasady to taki policjant może mnie co najwyżej w obiektyw pocałować...
    "I love You Cię" Różyczko...
    Galeria ,
    Druga galeria,

  5. #35
    Początki nałogu
    Dołączył
    Jul 2008
    Posty
    274

    Domyślnie

    Teren publiczny to taki do którego ma dostęp bliżej nie określona ilość osób, to tak z grubsza biorąc. Czyli centra handlowe są miejscami publicznymi. Jeśli chodzi o formę własności to miejsce publiczne czytaj centrum handlowe jest prywatne, chodzi tutaj o formę własności i w ten sposób miejsce publiczne jest prywatne. W miejscach publicznych można wykonywać zdjęcia to już zostało w tym wątku wielokrotnie napisane.
    Ale prywatny właściciel obiektu może określić co dopuszcza na swoim obiekcie, a czego nie dopuszcza. Jeśli określa, że zakazuje zdjęć lub uzależnia ich wykonywanie od uzyskania zgody to chyba w dobrym tonie powinno być respektowanie tych postanowień. Tym bardziej że raczej nie zakazują , a tylko uzależniają od uzyskanej zgody.

  6. #36
    Dopiero zaczyna
    Dołączył
    May 2008
    Posty
    17

    Domyślnie

    Wilku (canis lupus), ale w przypadku ambasady to nie właściciel terenu Ci zakazuje, ale policjant działający na podstawie rozkazu przełożonych działających na podstawie przepisów o bezpieczeństwie państwa. Nie mam czasu teraz na studiowanie Lexa, ale skoro Państwo Polskie może zabronić fotografowania pewnych obiektów (np. wojskowych) ze względu na bezpieczeństwo państwa to może zabronić też fotografowania ambasad o ile robisz to na terytorium Polski. Jeżeli jesteś już na terenie ambasady to już polskie przepisy nie obowiązują, tylko przepisy kraju do którego należy ambasada.

  7. #37
    Pełne uzależnienie Awatar canis_lupus
    Dołączył
    Oct 2004
    Miasto
    Kraków
    Wiek
    40
    Posty
    1 252

    Domyślnie

    Laos:
    Ale weź pod uwagę, że policja nie jest władzą ustawodawczą. Pilnuje jedynie respektowania prawa juz obowiązującego. Wg. Twojego toku rozumowania policjant może zakazać chodzenia do przedu ze względu na bezpieczeństwo panstwa.

    P.S. Nie ma zakazu fotografowania obiektów wojskowych. Został zniesiony bodajże w 2004 roku.
    "I love You Cię" Różyczko...
    Galeria ,
    Druga galeria,

  8. #38

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez ewg Zobacz posta
    O ile dobrze pamiętam pan Sikorski jeszcze jako szef MON zniósł całkowity zakaz fotografowania obiektów wojskowych.
    Źle pamietasz) Sikorski nie zniósł zakazu, bo żadnego zakazu nie było. On tylko zrobił pokazxwkę z odkręcaniem nielegalnie wiszących tabliczek z zakazem

    Cytat Zamieszczone przez Laos Zobacz posta
    Wilku (canis lupus), ale w przypadku ambasady to nie właściciel terenu Ci zakazuje, ale policjant działający na podstawie rozkazu przełożonych działających na podstawie przepisów o bezpieczeństwie państwa.
    Pytanie zasadnicze na podstawie jakich przepisów zakazuje, bo może to tylko taki kaprys przełożonych?
    "Wszyscyśmy z płócien
    Rembrandta:
    To tylko kwestia
    Światła ; " (Jacek Kaczmarski "Światło")

  9. #39
    Początki nałogu Awatar TomekS
    Dołączył
    Jun 2005
    Miasto
    Poland
    Posty
    274

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez jkl8 Zobacz posta
    (...)
    Ale prywatny właściciel obiektu może określić co dopuszcza na swoim obiekcie, a czego nie dopuszcza. Jeśli określa, że zakazuje zdjęć lub uzależnia ich wykonywanie od uzyskania zgody to chyba w dobrym tonie powinno być respektowanie tych postanowień. Tym bardziej że raczej nie zakazują , a tylko uzależniają od uzyskanej zgody.
    Dobry ton a wymiar prawny to dwie zupełnie różne sprawy. Aby nie mieć problemów z ochroną warto mieć pozwolenie. Ale NIE jest ono konieczne, bo nawet gdy właściciel zakazuje to prawo mi pozwala. I kto ma wtedy rację? ;-)
    5D MKII | EF 70-200 f4 L IS USM | EF 24-105 f4 L IS USM | EF 17-40 f4 L USM | EF 50 f1.8 |Speedlite 580 EX |
    Zdjęcia -> http://smolarek.info

  10. #40
    Uzależniony Awatar tom517
    Dołączył
    Jun 2007
    Wiek
    46
    Posty
    495

    Domyślnie

    Silniejszy

Strona 4 z 6 PierwszyPierwszy ... 23456 OstatniOstatni

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •