myst, no co ty, na 7 prawie krwawicę widać jak walczę z mrozem i niebem, które wyglądu nie ma. I jak jeszcze weźmiesz pod uwagę, ze canis się może o WB przyczepić, to dosłownie na tym ujęciu jeszcze łez brakuje i fota dosłownie cooooool.
PS. canis, spokoooo, nie ma dramatu, tylko sąsiad jest życzliwy, na drinka zaprosił, a że na labie (we wszelakiej postaci) przez lata robił to mnie za WB zjechał
Robert!!!
gdzie żeś try taką kaczkę upolował na śniegu, no przecież gdybym ją miał na swojej C85 w takim zasięgu, to prawie jak bym ją miał na talerzu, nic tylko upiec (kurcze takie piórka kolorowe miała)