Czytanie z uwagą by się przydało. Nie pisałem o demolowaniu tylko o przejażdżce. Czyżby to nie było kradzieżą? Gówniażeria weźmie Twoje auto "na przejażdżkę" a potem sąd powie "mała szkodliwość społeczna czynu" - przecież nic się nie stało, on się tylko chcieli przejechać. Biedne dzieci z bogatych rodzin. Tatuś im nawet auta nie kupił to musieli przejechać się Twoim. Czy to coś zmienia? Bo dla mnie to kradzież identyczna z wyciągnięciem portfela z kieszeni czy kradzieżą zdjęcia. Zauważ, że mówiąc o tym używamy słowa "kradzież" a nie "podarunek" lub "prezent".
W Twoim przypadku daje się to zauważyć. Mentalność Kalego.
Na inwektywy to mam jedno tylko miejsce - ignore. Mówienie, że ktoś pisze głupoty w Twoim rozumieniu zapewne nie jest obrażliwe podobnie jak kradzież zdjęcia nie jest kradzieżą. Się załapałeś - zasłużenie.