Witam wszystkich bardzo serdecznie, jako że to mój pierwszy post na tym forum.
Skąd zainteresowanie 1000D? Ano jestem kolejnym cholernym amatorem, któremu kompakt przestał wystarczać i który zamierza porwać się na lustrzankę entry-level.
Zacząłem od przejrzenia informacji w necie i trafiłem m.in. na to forum, gdzie można spotakąc komentarze tego typu (abstrahując już od tego jak kilka osób potrafiło tu kompletnie zjechać najniższego EOSa):
Tylko mam wątpliwości czy rzeczywiście amator traci coś istotnego kupując 1000D zamiast dołożyć do 450D, bo cena tego pierwszego aparatu dość mocno zjechałą ostatnimi czasy, wg np. Ceneo ceny kitów EOS 1000D + 18-55IS zaczynają sięd 1275zł a najtańszy EOS 450D z taki szkiełkiem to 1798zł.
Do czego zmierzam? Ano, że za obecną róznicę w cenie mogę spokojnie dokupić jakieś podstawowe szkiełko tele lub stałoogniskowe + akcesoria typu statyw i torba, czy niewiele dokładając nawet dość przyzwoitą lampę...
Czy 9 polowy i podobno ogólnie lepszy (?) AF, wyzwalanie bezprzewodowym pilotem, więcej megapikseli, inna faktura tworzywa na gripie i czujnik przyłożenia oka do wizjera (o większy ekran się nie pytam) są dla amatora rzeczywiście nie do pogardzenia i są warte dopłaty?
Z góry zaznaczę, że interesuje mnie posiadanie lustrzanki a nie przerośniętego kompaktu. Choć muszę przyznać, że z początku interesował mnie Sony A300, który akurat oferuje sporo bajerków za cenę taką jak 1000D i pewnie bym go kupił, gdyby nie informacje o jego szumach, z którymi cały czas użeram się na kompakcie i mam już dosyć...
Pozdrawiam.