W Szwecji ani w Norwegii też ani razu nie spotkałem się z zakazami.
Podczas urlopu w Portugalii spotkała mnie sytuacja, gdzie zainteresowany patrol policji dotrzymywał mi kroku przez jakieś 15 minut, ale dyskretnie i w końcu odpuścili nie zamieniwszy słowa.
Najciekawszą sytuację spotkałem na Okęciu w Warszawie, kiedy to ochrona nakazała prześwietlenie filmu turystce pod groźbą konfiskaty. Koleżenka rzeczonej przez cały czas filmowała sytuację, no ale to nie był aparat tylko telefon... :grin: o telefonach przepisy nic nie mówią.