Całkiem sensowne wyjaśnienie (choć małe szanse, że autor wtedy używał trybu matrycowego).
Tyle, że autor wciska w głowy coś innego i nieprawdziwego, Twoje wyjaśnienie jest raczej zupełnie innym rozumowaniem niż interpretacją jego słów.
Całkiem sensowne wyjaśnienie (choć małe szanse, że autor wtedy używał trybu matrycowego).
Tyle, że autor wciska w głowy coś innego i nieprawdziwego, Twoje wyjaśnienie jest raczej zupełnie innym rozumowaniem niż interpretacją jego słów.
Księżyc tym się różni, że ma jedną nóżkę bardziej. A szczególnie lewąA poważnie, to jest jasnym źródłem światła na bardzo ciemnym tle. I światłomierz głupieje, niezależnie od trybu jego pracy. Odsyłam do bardzo dobrego tekstu Janusza Body o pracy światłomierza i jego naturalnych ograniczeniach.
BYKOM STOP - poprawna pisownia i ortografia w internecie
Może niezbyt precyzyjnie się wyraziłem :-) .
Dlaczego przy danej wartości ekspozycji, przy zmianie ogniskowej Księżyc ma się stawać ciemniejszy ? Przecież stała wartość światłosiły oznacza stałe natężenie światła na jakąś tam jednostkę powierzchni.
Czy robiąc zdjęcie np. budynku, po zmianie obiektywu z 24mm na 135mm również potrzeba jakiejś korekcji ? No nie- i właśnie w tym sensie chodziło mi o różnice pomiędzy Księżycem a czymkolwiek innym :-) Bez mieszania w to światłomierza.
Jeszcze w uzupełnieniu, po przemyśleniu cytowanego fragmentu Mroczka. Skoro Autor pisze, że "ta sama ilość energii świetlnej..." to znaczy, że zakłada, iż obiektyw o dłuższej ogniskowej ma tę samą wielkość otworu przedniego. A zatem obiektyw ma mniejsze światło względne. Skoro naświetlamy ciemniejszym obiektywem, to użycie dłuższego czasu jest oczywiste. Jeżeli liczba przysłony się nie zmieni, czas naświetlania też powinien pozostać bez zmian.
BYKOM STOP - poprawna pisownia i ortografia w internecie
Może faktycznie o to chodziło.
EDIT: racja, przeczytałem jeszcze raz i to może być to.