Zapytałem się Księdza prowadzącego ceremonię. No i mogłem nie klękać, no raczej przycupnąć wypadało, żeby nie stać jak słup No to przycupywałem i robiłem zdjęcia...

Wszystko MOŻNA obgadać z Księdzem i po kłpocie. Przynajmniej ja trafiłem na rozmownych i miłych

Tak samo z kamerzystą, trzeba pogadać i nic nikomu nie będzie przeszkadzać. Choć jeden z uporem właził mi w kadr... chyba robił to specjalnie.

Mogłem łazić gdzie chciałem (po rozmowie z Księdzem), choć z racji wiary jakoś nie za głęboko, metr od schodków (podwyższenia) a dalej nie miałem odwagi

Lampa w 90% zdjęć, było ciemno...