Panowie, odkryliście wespół w zespół, spisek: 1Ds - one digital soul...
A aparat godny swoją drogą - ciekawe, że oprogramowanie do sterowania z komputera trzeba teraz dokupić.
EOS - conditio sine Kwanon...
Po tym teście na dpreview widać że 40D daje zdecydowanie niższe szumy i Nikon D300 nawet ze swoim odszumianiem ledwo daje radę zbliżyć się do tego poziomu.
Ostatnio edytowane przez Kolekcjoner ; 14-03-2008 o 03:47
"Co do wspomnianego mojego obowiązku to chcę jeszcze dodać, że mój stosunek do tegoż obowiązku jest moją osobistą i całkowicie prywatną sprawą, co zwalnia mnie od wszelkich dalszych komentarzy, przypisów, suplementów i gloss."
Kapitan Wagner
Widać też że magiczne 14-bitów vs 12 w D300 nie daje większej rozpiętości tonalnej a tylko większe pliki.
Podoba mi się za to usuwanie CA w jpg. Jeśli ktoś potrzebuje jak najlepszych zdjęć prosto z puszki bez zabawy w obróbkę to jest to pożyteczne.
Jeszcze nie ucichł, hmm, szum po D300, a jest już D60: http://www.dpreview.com/reviews/NikonD60/
EOS - conditio sine Kwanon...
Strona 18. Już nawet mniejsza o jakieś ekstrema, ale to co "nowy" D60 robi przy ISO400, 200 czy nawet i 100, to... to nie może być prawda i na 100% podadzą DPreview do sądu ;-)