Przejrzałem cały wątek i stwierdzam, że jakoś nikt nie zadał sobie podstawowego pytania:
- Jaki jest sens przechowywania dla potomności tysięcy gigabajtów zdjęć, z których na pewno tylko niewielki ułamek na to zasługuje ???
Myślę, że po przeprowadzeniu rzetelnej selekcji pozostały "cream of cream" można spokojnie zarchiwizować na płytach DVD, które wydają się jednym z najpewniejszych i najtańszych sposobów.
Pozdrówka