Od pesymizmu jestem na razie daleki. To dopiero początek mojej stockowej przygody. Jak na razie większość moich tamtejszych dokonań do zdjęcia zrobione już dawniej i wcale nie z myślą o zarobku. Tak, że specjalnie się nie załamuję brakiem przypływu $$$$.
Na "christmas" i ja wpadłem, kilka fotek już wrzuconych, kilka czeka na aprobatę. Moja wstążka czeka na kompie na edycję (exify do wglądu - pomysł był wcześniejszy niż post ;-) ), tylko ten cholerny brak czasu jak zawsze nie pozwala rozwinąć skrzydeł.